00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:02:22:To jest Magnum kaliber 44,|najpotężniejsza broń krótka na świecie. 00:02:27:Może elegancko odstrzelić ci głowę. 00:02:30:Myślisz, że masz szczęście? 00:02:37:Panie Ricca!|Czy cieszy się pan z uniewinnienia? 00:02:40:To potwierdza, że nie mam|nic wspólnego z zabójstwem Scarzy. 00:02:44:Kto mógł zabić Anthony'ego Scarzę|i jego rodzinę? 00:02:46:To głupie pytanie. Proszę mnie zostawić. 00:02:49:Panie Weinstein, proszę wyjaśnić, na czym|polega brak dopuszczalnych dowodów. 00:02:53:Nie mam czasu tłumaczyć|kwestii prawnych. 00:02:56:Panie Weinstein,|nie wydaje się pan zaskoczony tą decyzją. 00:02:59:Nie wiem,|po co marnują pieniądze podatników. 00:03:01:Ta sprawa to tendencyjny atak|na uczciwego biznesmena. 00:03:06:-Czy chce pan coś dodać?|-Słucham? 00:03:08:Czy chce pan coś jeszcze dodać? 00:03:09:Coś państwu powiem.|Oni mają martwe umysły. 00:03:12:-Co pan przez to rozumie?|-Oni mają martwe umysły. 00:03:14:Pan Ricca chce powiedzieć,|że cieszy się z decyzji. 00:03:17:Zebrał się tłum. Obawia się pan o życie? 00:03:19:Oczywiście, że nie. 00:03:23:Panie Estabrook. 00:03:24:Jak pan odnosi się|do decyzji sądu jako prokurator? 00:03:27:To się zdarzało|i pewnie będzie się zdarzać. 00:03:29:Nie mam nic więcej do powiedzenia. 00:03:34:Przepraszam, żadnych komentarzy! 00:03:52:Wiecie, co myślę? Powiem wam! 00:03:55:Pieprzyć ten sąd! 00:03:57:Dbają tylko o prawa morderców! 00:04:00:Ricca, jesteś mordercą! 00:04:13:Do samochodu! Prędzej! 00:04:40:Morderca! 00:05:00:Znany przywódca związkowy,|Carmine Ricca, 00:05:03:został dziś uniewinniony|z powodu braku dopuszczalnych dowodów. 00:05:07:Ricca był oskarżony o współudział... 00:05:09:w morderstwie reformatora związkowego|Anthony'ego Scarzy i jego rodziny. 00:05:13:Kiedy po południu wolny wyszedł z sądu, 00:05:16:rozpętały się burzliwe zamieszki. 00:05:19:Policja zdołała w końcu je stłumić, 00:05:22:nie było rannych. 00:05:25:Możnajednak spodziewać się|dalszych rozruchów, 00:05:29:gdyż tłum oczekiwał,|że Ricca zostanie skazany. 00:05:31:Jestem pewien,|że to nie koniec sprawy Ricki. 00:05:35:Z ratusza mówił Art Brown. 00:06:40:Glina. 00:06:43:Gino, na litość boską. 00:06:44:Daj spokój, Carmine.|Prowadzę, jakby to był dziecinny wózek. 00:07:40:Czy mogę prosić o prawo jazdy? 00:07:42:Wie pan, kto siedzi z tyłu? 00:07:44:l tak muszę zobaczyć pańskie prawo jazdy. 00:07:47:Muszę poszukać. 00:07:49:Wie pan, dlaczego pana zatrzymałem? 00:07:52:Tak, wiemy. l robi pan poważny błąd. 00:07:56:-Przejechał pan linię ciągłą.|-Linię ciągłą? 00:07:58:Spokojnie. 00:08:00:Skoro tak pan mówi. 00:08:05:Właśnie znalazłem. 00:08:15:Tak, głupku. 00:08:17:Sprawdż, czy nie jest kradzione. 00:08:20:Chcę, żeby ten drań wyleciał z pracy. 00:08:22:Załatwimy to. Uspokójcie się. 00:08:38:-Ten wóz jest zarejestrowany na pana?|-Na niego. 00:08:41:-Muszę sprawdzić dowód rejestracyjny.|-Oddaj mi prawo jazdy. 00:09:26:Cześć, Harry. Ty prowadzisz tę sprawę? 00:09:47:Walter? 00:09:50:Cześć, Harry. Co ty tu robisz? 00:09:53:Akurat ich to spotkało. 00:09:56:Ricca, Weinstein, jego prawnik,|James Cantina, kierowca. 00:10:00:A co z ochroniarzem? 00:10:01:Sprawdzamy to, panie poruczniku. 00:10:03:Ktoś oszczędził podatnikom|sporo wydatków, co? 00:10:08:Callahan, co tu robisz? Przydzielono cię|do brygady obserwacyjnej. 00:10:12:Nie mamy nic pilnego,|a poza tym byliśmy w pobliżu. 00:10:15:Callahan, przestań kłamać|i wracaj do brygady obserwacyjnej. 00:10:19:Zastrzeżenia możesz zgłosić oficjalnie. 00:10:25:-Kto to mógł zrobić, Briggs?|-Teraz jesteś w brygadzie obserwacyjnej. 00:10:29:Tak, poruczniku, przez pana. 00:10:32:Osobiście nic do ciebie nie mam, Callahan. 00:10:35:Ale nie możemy słuchać|lamentów o ''brutalności policji'', 00:10:38:zawsze kiedy wyjdziesz na ulicę. 00:10:40:Mogę się przydać przy takiej robocie. 00:10:42:Ktokolwiek to zrobił, znał się na rzeczy. 00:10:45:Na pewno się dowiesz, Harry. 00:10:47:-Pracuję dla tego miasta, Briggs.|-Ja też. 00:10:50:Dłużej niż ty. 00:10:52:l ani razu nie musiałem wyciągać broni.|Jestem z tego dumny. 00:10:58:Dobry z pana człowiek, poruczniku. 00:11:00:Dobrzy ludzie zawsze znają|swoje słabości. 00:11:04:Poruczniku Briggs? 00:11:10:Co znależliście? 00:11:11:Wygląda na to,|że zastrzelono ich z rewolweru Magnum. 00:11:14:Chłopcy sprawdzają grupę krwi|i szukają odcisków palców. 00:11:20:Co tam masz? 00:11:21:Prawo jazdy. Nie wygląda to na zwykłe|porachunki mafijne, prawda? 00:11:27:Briggs zadziera dziś nosa. 00:11:30:Pewnie liczy na awans. 00:11:33:Na razie, Harry. 00:11:36:Co jest między tobą i Briggsem? 00:11:39:Zazdrość. 00:11:40:On wie, że to ja powinienem prowadzić|tę sprawę. To tylko kwestia czasu. 00:11:45:Early, chcesz się na tym położyć? 00:11:49:O co chodzi, do licha? 00:11:50:Zakładają się,|jak długo przeżyjesz jako mój partner. 00:11:53:Żartujesz? 00:11:55:Nie. 00:11:56:lle pociągnął twój poprzedni partner? 00:11:58:Parę tygodni. 00:11:59:Nie bój się, żyje. Uczy w liceum. 00:12:03:Masz jakiś inny fach, Smith? 00:12:05:Nie. A ty? 00:12:06:Nie, ale Bill Mackenzie ma. 00:12:08:Kto to jest Bill Mackenzie? 00:12:10:Był w wydziale zabójstw,|teraz ma sklep z kanapkami na lotnisku. 00:12:13:Najlepsze hamburgery w mieście.|Jesteś głodny? 00:12:16:-Jak możesz czuć głód po takim widoku?|-Jakim widoku? 00:12:35:Ricca w końcu się doigrał.|Jest sprawiedliwość na tym świecie. 00:12:39:A ty? Chcesz coś? 00:12:41:-Mamy kanapki z czosnkiem i chili.|-Nie, dziękuje. Nie jestem głodny. 00:12:45:W biały dzień, z bliskiej odległości?|Głowy jak rozbite dojrzałe melony. 00:12:51:ierownik operacyjny, pan Phoenix,|proszony do telefonu. 00:12:54:Zachowajcie spokój. 00:12:58:Nie zapomnę nigdy sprawy Floyda. 00:13:01:Dostał siekierą w godzinach szczytu. 00:13:03:Może ciastko z kremem? 00:13:05:ierownik operacyjny, pan Phoenix,|proszony do telefonu. 00:13:08:Mająjakieś kłopoty.|To lotniskowy szyfr oznaczający kłopoty. 00:13:55:Ci maniacy terroryzują 90 osób... 00:13:58:w strefie B. 00:14:00:Dlaczego to tak długo trwa?|Mieli tu być za 15 minut. 00:14:03:l gdzie ten zagraniczny pilot? 00:14:04:Nie rozumiem tego.|Jak oni przeszli przez kontrolę? 00:14:07:-Nie wiem.|-Macie kłopoty? 00:14:09:Co pan tu robi? 00:14:11:-Przepraszam, musi pan wyjść.|-Jestem policjantem. 00:14:13:Mamy dwóch szalonych porywaczy|w samolocie z Nowego Jorku. 00:14:18:-Wezwaliście FBl?|-Właśnie do nas jadą. 00:14:21:Ale porywacze chcą zagranicznego pilota,|zanim wystartują. 00:14:27:Czy mogę coś zaproponować? 00:15:01:Dzień dobry. 00:15:02:Długo to trwało. Zamykać drzwi! 00:15:05:Co tam masz? 00:15:08:Mapy i rozkłady lotów. 00:15:10:Postaw to! 00:15:13:Odwróć się. 00:15:20:Nie ruszaj się. 00:15:31:Odwróć się. 00:15:33:Masz! Wejdż tam! 00:15:38:-Siadaj za sterami.|-Startuj! 00:15:44:Dokąd? 00:15:46:Powiem ci, kiedy będziemy w powietrzu. 00:15:54:Może pan podkołować na stanowisko? 00:16:01:Trzeci silniki. 00:16:56:Startuj! 00:16:59:Przejmuję stery. 00:17:29:Racja, poruczniku. Mieliśmy szczęście,|że był tu pański człowiek. 00:17:33:Jest teraz na pokładzie,|to inspektor Callahan. 00:17:36:Callahan! 00:17:53:Przepraszam, kapitanie.|Wiem, że to zabrzmi głupio, 00:17:57:ale czy pan potrafi sterować? 00:17:59:Nie. Nigdy się nie uczyłem. 00:18:29:Siadać! 00:19:12:Co pan tu robi, poruczniku? 00:19:47:Harry! Ty sukinsynu! Mogłem cię zabić. 00:19:51:Tak, zauważyłem, Charlie. Co ty tu robisz? 00:19:53:Nie widziałem cię kawał czasu. 00:19:55:Chciałem wpaść, ale byłem zajęty. 00:19:59:No tak. Nie mieszkam już z Carol. 00:20:03:Przykro mi. 00:20:05:Tak. To moja trzecia próba|ustatkowania się. 00:20:10:Jak ten czas leci. 00:20:13:Boję się czasu. 00:20:15:Czy wiesz, że znam cię już dziesięć lat? 00:20:19:Nie wyglądasz starzej. A ja? 00:20:25:Czemu nie poprosisz|o pracę biurową, Charlie? 00:20:28:Nie musisz już patrolować ulic. 00:20:30:Powinniśmy odsłużyć|20 lat w piechocie morskiej. 00:20:32:Dziś jeśli policjant|zabije bandytę na ulicy, 00:20:36:powinien ukryć ciało. 00:20:38:Bo te przemądrzałe szczeniaki... 00:20:41:z prokuratury znajdą sposób,|żeby go ukrzyżować. 00:20:44:Bandyta może zabić policjanta,|ale jeśli będzie odwrotnie... 00:20:48:Mam rację? 00:20:51:Odsłużyłeś już swoje,|dlaczego nie pójdziesz na emeryturę? 00:20:55:Nie potrzebujesz tego wszystkiego. 00:20:57:Znam cię dziesięć lat. Coś ci powiem.|Nigdy nie pójdę na emeryturę. 00:21:01:Nigdy! 00:21:04:Będę walczył. 00:21:06:Tylko tyle można zrobić. Mam rację? 00:22:00:Jesteście nowi? 00:22:02:Tak. Z drogówki. 00:22:04:Jestem John Davis, a to Phil Sweet. 00:22:07:To Red Astrachan, Mike Grimes. 00:22:10:-Pan inspektor Harry Callahan?|-Tak. 00:22:12:Co tu robicie?|Nie macie swoich godzin treningu? 00:22:15:Nie można dziś wyjść na ulicę,|jeśli nie umie się strzelać. 00:22:18:-Mordercy nie robią wyjątków.|-Dostaniesz burę. 00:22:22:Trudno wam się dziwić. 00:22:23:Bierze pan udział|w zawodach strzeleckich za tydzień? 00:22:26:Jak zawsze. 00:22:27:-Co roku pan wygrywa, prawda?|-To już taki zwyczaj. 00:22:30:Słyszeliśmy o panu wszystko. 00:22:34:To jedyna pora, kiedy mogę być tu sam. 00:22:38:Pójdziemy, jeśli chce pan|mieć strzelnicę dla siebie. 00:22:44:Nie, możecie zostać. 00:22:48:Jakiej amunicji pan używa do tej 44? 00:22:50:Specjalnej, bardzo lekkiej. 00:22:52:Taki rewolwer daje lepszą|kontrolę i mniejszy odrzut... 00:22:54:niż Magnum kaliber 357|ze spłaszczonymi pociskami. 00:23:25:Nieżle. 00:23:29:Chcesz spróbować? 00:23:30:Raczej nie. 00:23:32:-Chodż, spróbuj.|-Dalej, Sweet. 00:23:38:Jestem dalekowidzem. 00:23:44:Nie upuść. 00:24:04:Nieżle. 00:24:05:Jest chyba dla mnie za ciężki.|Raz chybiłem. 00:24:09:Prz...
rollopuchaty