Bez przebaczenia (AKA Unforgiven) (1992) CD1.txt

(25 KB) Pobierz
0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
0:00:29:BEZ  PRZEBACZENIA
0:00:36:Była atrakcyjnš młodš kobietš|i miała powodzenie.
0:00:40:Złamała serce|matce...
0:00:43:gdy polubiła|Williama Munny...
0:00:47:znanego złodzieja i mordercę...
0:00:50:człowieka występnego,|niestronišcego od alkoholu.
0:00:54:Nie zginęła jednak z jego ręki,|choć tak wróżyła jej matka.
0:00:59:Zmarła na ospę...
0:01:02:w 1 878 roku.
0:01:14:Dwa lata póżniej
0:01:31:BILARD|NA GÓRZE
0:01:41:Proszę...
0:01:57:nie!
0:01:59:Davey, do mnie!
0:02:01:Szybko, chłopcze.
0:02:05:Napiętnuję cię jak bydlę!
0:02:07:- Ty dziwko!|- Proszę nie!
0:02:10:Trzymaj tę sukę!
0:02:13:Trzymaj jš, cholera...
0:02:16:albo jej cycki poobcinam!
0:02:20:Leć po Chudego!
0:02:27:Ubawiła się...
0:02:28:co?
0:02:32:Zostaw jš...
0:02:44:kowboju.
0:02:53:- Nie mogłe sam tego załatwić?|- Znasz Chudego.
0:02:56:Powiedział że ich zastrzeli.|Mówię że tak nie wolno.
0:03:00:On na to: "Id do Małego Billa".|Mówię że pisz.
0:03:04:On na to,|że za 5 minut ich zastrzeli.
0:03:21:Umrze?
0:03:22:Będzie żyć.
0:03:26:Niczego nie ukradła,|ani nie tknęła.
0:03:30:Zamiała się tylko|na widok...
0:03:32:jego kutasika...|Zawsze była głupia.
0:03:39:Niech zadyndajš.
0:04:01:Przynie bat z biura.
0:04:06:Dostanš tylko baty?
0:04:11:- Chłosta to surowa kara.|- Za to, co zrobili?
0:04:15:Alice! Zamknij się!
0:04:20:- Baty tego nie załatwiš.|- Nie?
0:04:23:Mam umowę spisanš|z Delilš Fitzgerald.
0:04:29:Przywiozłem jš z Bostonu,|płaciłem jej rachunki.
0:04:33:Tu stoi wyranie,|że zainwestowałem kapitał.
0:04:37:Własnoć prywatna?
0:04:38:Zniszczona własnoć.
0:04:41:Jak okulawiony koń.
0:04:45:Zakładasz|że nikt jej nie zechce?
0:04:49:Jasne, cholera!
0:04:51:Najwyżej za darmo!
0:04:53:Zostanie sprzštaczkš. Nikt nie zechce|zeszpeconej kurwy!
0:05:01:Jestecie z T-Ranch.|Macie własne konie?
0:05:06:Tak, mam cztery.
0:05:11:Szeć.
0:05:14:Wolelibycie uniknšć rozprawy?
0:05:17:Tak, proszę pana.
0:05:19:Dobra.
0:05:21:To ty jš pocišłe.
0:05:23:Jesieniš przyprowadzisz pięć|koni dla Chudego.
0:05:27:Pięć?
0:05:29:A ty|przyprowadzisz dwa.
0:05:32:- Za darmo, jasne?|- Tak.
0:05:35:Przyniosłem bat.
0:05:39:Chyba nie będzie potrzebny.
0:05:43:Co wam powiem. Jeli do wiosny|Chudy nie dostanie koni...
0:05:48:- Zacznę was szukać.|- Nawet ich nie wychłoszczesz?
0:05:54:Ukarałem ich grzywnš.
0:05:56:Co? Chudy dostanie konie|i to wszystko?
0:06:00:To niesprawiedliwe!
0:06:02:To nie w porzšdku!
0:06:11:Nie masz doć|widoku krwi?
0:06:17:Posłuchaj, Alice!
0:06:20:To nie włóczędzy,|wałkonie, albo bandyci.
0:06:24:Ci chłopcy...
0:06:26:ciężko pracujš. Poniosło ich.
0:06:29:- Gdyby byli zepsuci...|- Jak dziwki?
0:06:35:Zajmij się Delilš.
0:06:39:Zmykaj.
0:07:03:Mam 85 dolarów.
0:07:05:Nie wiem.
0:07:07:O co ten szum, skoro Delili|jest wszystko jedno?
0:07:11:Ci mierdziele ujeżdżajš nas|jak konie...
0:07:14:ale nie pozwolimy im|piętnować nas jak konie!
0:07:18:Może jestemy tylko kurwami,|ale nie kobyłami!
0:07:25:Mam 1 1 2 dolarów.
0:07:28:To wszystko.
0:07:30:A ty, Faith?
0:07:35:200.
0:07:38:240 dolarów.
0:07:41:Jak to możliwe?|Robiła Chudemu...
0:07:44:dobrze po godzinach?
0:07:51:Ona się mieje.
0:07:56:Za to co ma Kate, Silky,|ja i Mała Sue...
0:08:00:Nie starczy.
0:08:04:Na razie.
0:08:46:Nie wyglšdasz na wrednego...
0:08:49:parszywego mordercę.
0:08:56:Co proszę?
0:08:58:Ty chyba jeste|William Munny.
0:09:03:Bierzesz mnie|za kogo innego.
0:09:06:Zastrzeliłe Charlie Peppera|w Lake County?
0:09:10:Tato!
0:09:12:O co chodzi, synu?
0:09:13:Następne dwie zachorowały.
0:09:16:Zabiłe Peppera, tak?
0:09:18:Także Williama Harveya,|oraz obrabowałe pocišg.
0:09:21:Chwileczkę!
0:09:24:Oddziel chore winie|od zdrowych.
0:09:27:Penny, pomóż bratu.
0:09:29:Ta też jest chora.
0:09:35:Pogadamy w rodku.
0:09:45:Jeste bratankiem|Pete'a Sothowa?
0:09:49:Mylałem, że chce mnie zabić|za co, co kiedy zrobiłem.
0:09:55:Łatwo by było.
0:09:57:Może i tak.
0:10:00:Powiedziałem...
0:10:04:że nie wyglšdasz na bezlitosnego|łotra i mordercę.
0:10:10:Może nim nie jestem.
0:10:12:Wuj Pete mawiał, że jeste|najgorszym sukinsynem.
0:10:16:I gdybym potrzebował|wspólnika zbrodni...
0:10:19:ty jeste najgorszy.
0:10:25:To znaczy najlepszy.
0:10:27:Bo jeste|zimny jak lód...
0:10:30:i nie znasz strachu.
0:10:35:Pete tak powiedział?
0:10:39:Tak.
0:10:41:Ja też jestem zabójcš...
0:10:43:ale nie zabiłem wielu,|bo jestem młody.
0:10:47:Nazywajš mnie|Schofield Kid.
0:10:52:Czemu?
0:10:54:Jeste z Schofield?
0:10:57:Nie, ale mój...
0:10:58:Smith ż Wesson|to model Schofielda.
0:11:07:Co ty na to, Will?
0:11:09:Na co?
0:11:11:Zostań moim wspólnikiem.
0:11:14:Jadę na północ do Wyoming.|Trzeba zabić dwóch parszywych kowbojów.
0:11:21:Za co?
0:11:23:Poharatali kobietę.|Pocięli jej twarz.
0:11:27:Wykroili oczy,|obcięli uszy.
0:11:30:Nawet cycki.
0:11:36:Jezu!
0:11:38:Nagroda wynosi 1 000 dolarów.
0:11:42:Po 500 na łebka.
0:11:47:Nie mogę oddzielić...
0:11:51:- Tych cholernych wiń!|- Nie przeklinaj!
0:11:55:Spróbuj jeszcze,|a potem id się umyć.
0:12:04:Nie jestem już taki.
0:12:08:A wtedy|wszystko robiłem po pijanemu.
0:12:12:Nie piję od 1 0 lat.
0:12:15:Żona mnie z tego wyleczyła.
0:12:19:Z alkoholizmu|i niegodziwoci.
0:12:24:Ale chyba ci się nie przelewa.
0:12:29:Kupisz żonie|nowš kieckę.
0:12:32:Zabijemy obydwu,|a ty kupisz jej...
0:12:35:Umarła.
0:12:41:Nie żyje od prawie 3 lat.
0:12:49:Nie mów nikomu o nagrodzie,|bo pojawiš się inni chętni.
0:12:55:Tu nikt nie przyjeżdża.
0:12:59:Gdyby zmienił zdanie, dogoń mnie.|Pojadę zachodnim szlakiem...
0:13:03:na północ do Wyoming.
0:13:10:Oddzielmy te winie.
0:13:43:- Tato!|- Te dwie!
0:13:45:Chyba też sš chore.
0:14:45:Trochę to trwało.
0:14:47:Jeszcze kilka dni|i poszedłbym do szeryfa.
0:14:52:I co by wtedy było?
0:14:53:Rzeka bardzo wezbrała.|Nie było przejcia.
0:14:57:Jasne. Sleepy,|zabierz konie do stajni.
0:15:00:Neil, tego zaprowad|na podwórze.
0:15:10:Piękna.
0:15:13:Dostałe dwa.|Ta klacz nie dla ciebie.
0:15:16:Zobaczymy.
0:15:20:Bydlaki!|Wynocha z miasta!
0:15:24:Bierz tę klacz i nie wracaj...
0:15:31:rzeniku!
0:15:33:Przyprowadziłem jš...
0:15:35:dla pani|którš pokaleczył mój kumpel!
0:15:50:Najlepsza ze stada!
0:15:57:Lepsza od tamtych!
0:16:03:Może jš sprzedać...
0:16:05:albo zrobić z niš co zechce.
0:16:11:Klacz? W zamian za twarz,|dajesz jej wyleniałš klacz?
0:16:16:Nie jest wyleniała!
0:16:18:Wyno się!
0:16:22:Zabieraj jałmużnę!
0:16:29:Wyno się z miasta.
0:17:44:To tatu zabijał ludzi?
0:18:36:Claudia Feathers Munny
0:18:48:Zmarła 6 Sierpnia 1 878|majšc 29 lat
0:18:56:Mamie|podobały się kwiaty.
0:18:59:Ta kobyła zapomniała już|co to siodło.
0:19:04:Opiekuj się siostrš.
0:19:06:Jedzcie kurczaki i trzymajcie|chore winie z dala od innych.
0:19:11:W razie czego pomoże wam|Sally Dwa Drzewa u Neda Logana.
0:19:41:Też dawno nie siedziałem|w siodle.
0:19:49:To kara za grzechy|mojej młodoci.
0:19:52:Zanim poznałem waszš|więtej pamięci matkę...
0:19:57:w gniewie|wyżywałem się na zwierzętach.
0:20:05:Ten koń|i te winie...
0:20:13:odpłacajš mi|za tamte okrucieństwa.
0:20:16:Kiedy przeklinałem...
0:20:18:i karciłem konia, ale przejrzałem|dzięki waszej mamie.
0:20:25:Wrócę za kilka tygodni.
0:20:27:Pamiętajcie, że duch|mamusi czuwa nad wami.
0:20:49:- Skšd macie forsę?|- Nie mamy!
0:20:52:- A co mówiłycie kowbojom?|- Kłamałymy!
0:20:56:Tak?
0:20:58:A co zrobicie,|gdy kto przyjdzie po zapłatę?
0:21:03:Dacie mu dupy|tysišc razy?
0:21:09:Ci, którzy przyjadš po forsę,|wpadnš w szał!
0:21:16:Nie tylko twarze wam potnš!
0:21:23:Głupie dziwki.
0:21:25:Głupie dziwki!
0:21:40:Cholera!
0:21:41:Psiakrew!
0:21:46:Walnšłe się?
0:21:49:Czeć, Chudy.
0:21:51:Podszedłe mnie.
0:21:54:Jak ci się podoba?
0:21:56:Podobno dach zrobiłe sam.
0:21:59:Dach? Człowieku, prawie|wszystko zrobiłem sam.
0:22:04:Chłopak Robertsów pomógł mi|znieć drewno.
0:22:08:Na co to drewno?
0:22:10:Zbuduję sobie werandę,|żeby wieczorami...
0:22:14:kurzyć fajkę, popijać kawę|i podziwiać zachód słońca.
0:22:22:Przyszedłe obejrzeć,|Mój dom?
0:22:25:Te kurwy od dwóch tygodni...
0:22:27:ujeżdżajš wszystkich kowbojów.
0:22:33:Niech szlag.
0:22:36:Mamy baronów kolejowych,|i od bydła.
0:22:39:Ty będziesz baronem bilardu.
0:22:42:Dawały im dupy i obiecywały...
0:22:47:że zapłacš 1 000 dolarów temu...
0:22:50:który zabije tych,|co pocięli Delilę.
0:22:55:Ci kowboje pędzš bydło|do Kansas i Cheyenne?
0:23:07:Ile to już trwa, tydzień?
0:23:09:Dowiedziałem się wczoraj.
0:23:12:W Teksasie chyba już wiedzš.
0:23:17:Nikt nie przyjedzie aż z Texasu.
0:23:21:Majš tyle forsy?
0:23:24:Baby kłamiš. Dałem im wycisk,|to mówiły że nie majš ani centa.
0:23:29:Ale w pięć|mogły tyle uciułać.
0:23:37:Aż tyle?
0:23:40:Może przepędzisz tych dwóch?
0:23:43:Przepęd kurwy!
0:23:48:Ci kowboje i tak wyjadš.
0:23:54:Nie. Zostanš na ranczu.
0:23:58:Z kumplami.
0:24:01:Cholera!|Może nikt nie przyjedzie?
0:24:06:Czas na mnie.|Masz ładny dom!
0:24:43:Niech mnie szlag...
0:24:46:To Will!
0:24:55:Witaj! Wejd do rodka!|Sally...
0:24:58:zajmij się koniem Willa.
0:25:06:Co tu porabiasz?
0:25:08:Wpadłem z wizytš.
0:25:12:To już przeszłoć,|teraz jestemy farmerami.
0:25:15:Zabiję ich...
0:25:17:z łatwociš,|jeli nie zwiali do Teksasu.
0:25:23:Kiedy ostatni raz strzelałe|do człowieka? 1 0 lat temu?
0:25:29:Jedenacie.
0:25:33:Zabijesz ich?
0:25:35:Nawet wtedy|nie było to łatwe.
0:25:38:Ale bylimy młodzi i narwani.
0:25:41:Gdyby co do nich miał...
0:25:44:gdyby weszli ci w drogę,|to bym rozumiał.
0:25:47:Robilimy to też dla forsy.
0:25:54:Tak nam się zdawało.
0:25:56:Dob...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin