Dyrka_ScenariuszNiepodleglosc.pdf

(184 KB) Pobierz
Scenariusz spektaklu teatralnego – „Niepodległość”
Scenariusz spektaklu teatralnego – „Niepodległość”
(wg pomysłu serii red. B.Wołoszańskiego pt. Sensacje XX wieku)
Osoby:
Narrator-prowadzący
J.Piłsudski
I.Daszyński
J.Moraczewski
T.Arciszewski
G.Clemenceau
I.J.Paderewski
Z.Lubomirski
Płk. Edward Rydz-Śmigły
Poseł RP w Paryżu
Adiutant
Z off-u dobiega muzyka z programu Sensacje XX wieku. Na kurtynach powieszony
szkic wagonu kolejowego. Przed kurtynę wychodzi narrator.
Narrator:
11 listopada, w tym wagonie kolejowym w lasku Compiegne w Rethondes koło
Paryża przedstawiciele armii niemieckiej podpisali rozejm z Ententą. Skończył się największy
dotychczasowy konflikt w dziejach świata. Konflikt, który pochłonął ok. 10 mln. istnień
ludzkich nie licząc ofiar wydarzeń wynikłych z wojny np. grypa hiszpanka czy powojenny
głód. Wojna się skończyła, ale czy dla wszystkich? W Europie wschodniej szalała dalej. W tej
części starego kontynentu w ogniu walk narody wykuwały sobie granice czy wręcz gwarancję
istnienia. Także w Polsce 11 listopada jest raczej datą symboliczną gdyż walki o to, jaka
Polska będzie będą trwały jeszcze kilka lat.
W ostatnim roku wojny w obliczu pewnej już klęski państw centralnych i trwającej w
Rosji rewolucji było rzeczą oczywistą, iż niepodległość Polski jest kwestią czasu. Zanim w
Compiegne podpisano stosowne dokumenty na ziemiach polskich tworzyły się spontanicznie
lokalne ośrodki władzy. Rada Regencyjna w Warszawie, Centralny Komitet Obywatelski w
Poznaniu, w Galicji Rada Narodowa Śląska Cieszyńskiego a w końcu października Polska
Komisja Likwidacyjna w Krakowie. Usiłowały one zorganizować administrację i zapewnić
jakieś funkcjonowanie wolnym obszarom.
Narrator znika za kurtyna. Z off-u słychać dwie zwrotki pieśni „My pierwsza
brygada…”.
Scena I – Powstanie Tymczasowego Rządu Ludowego
(Biurko, kilka krzeseł, na ścianie biało-czerwona duża szarfa z orłem, na biurku kilka
opasłych książek)
Przy biurku siedzi Daszyński i wertuje dokumenty. Na scenę wchodzi płk Rydz-Smigły.
-Panie prezesie…Polska Organizacja Wojskowa opanowała Lublin. Miasto jest całe w
naszych rękach…
-Dziękuję Panie pułkowniku…proszę wezwać do mnie Pana Arciszewskiego i
Moraczewskiego.
-A co z ugrupowaniami endeckimi?
1
-Tych w Lublinie nie mamy a jeżeli są to albo nie chcą z nami rozmawiać…
Współpracowaliście z Niemcami i Austriakami…krzyczą…. A cóż Rosja carska zrobiła dla
nas w tej wojnie…? Gdyby nie Akt 5 listopada i rewolucja lutowa to nic byśmy od Cara nie
uzyskali a przynajmniej nie tak prędko….
Na scenę wchodzą Arciszewkski i Moraczewski
-Panie prezesie – obaj o wejściu skłaniają głowy…
-Panowie! Pułkownik Rydz-Śmigły powiadomił mnie o zajęciu miasta. W obliczu
kształtujących się lokalnych ośrodków władzy na ziemiach polskich zdecydowałem się na
utworzenie największego rządu w tym regionie.
Arciszewski: jak sadzę Pan prezes będzie chciał, aby w skład rządu weszły wszystkie
ugrupowania polityczne wchodzące w skład Komisji Porozumiewawczej Stronnictw
Demokratycznych
Moraczewski: Wydaje się to być niezbędne. Np. partia Witosa tj. PSL Piast ma duże poparcie
wśród gospodarzy wiejskich i ich poparcie nie jest bez znaczenia.
Daszyński: owszem uważam, że do rządu powinny wejść te ugrupowania, które tak dobrze
współpracowały ze sobą w okresie wojny. Proszę przygotować listy z propozycjami, co do
resortów rządowych…żegnam panów..
-Panie prezesie… (obaj wychodzą)
Narrator
Niestety ukonstytuowanie się rządu I.Daszyńskiego nie oznaczało końca problemów.
Wprawdzie weszły w jego skład praktycznie wszystkie liczące się partie lewicowe na
ziemiach polskich takie jak: PPS, PSL Wyzwolenie, PPSD, jak również przedstawiciele
organizacji wojskowych, ale brak było poparcia dla tego rządu środowisk prawicowych z
R.Dmowskim z endecja na czele. Poza tym od wschodu szła do Polski ideologia
komunistyczna, która natrafiała tutaj na bardzo podatny grunt. Na ziemiach polskich
powszechny był głód, bieda, brak opału i surowców niezbędnych do produkcji przemysłowej.
Rosło bezrobocie, spekulacja, powszechne były kartki na żywność, w sklepach brakowało
odzieży, a podstawowym modelem obuwia były chodaki. Brakowało lekarstw a to oznaczało
choroby i śmierć. Taka sytuacja zawsze prowadziła do buntów i zaburzeń społecznych.
Powstawały Rady Delegatów takie jak w Lublinie w Zagłębiu czy nawet Republika
komunistów Tarnobrzegu. Sytuacja rządu Daszyńskiego była o tyle trudna, że za wschodnią
granicą trwała rewolucja komunistyczna, nastroje rewolucyjne były potęgowane przez
uchodźców z Rosji oraz demobilizowanych żołnierzy niemieckich, którzy sami ideami
komunistycznymi szeroko je w Polsce propagowali. To było niebezpieczne dla bytu nowo-
odrodzonej RP. Bolszewicy mimo trwającej wojny domowej chętnie widzieliby zwycięstwo
w Polsce. Daszyński wiedział, żer należy wykonać jakiś ruch, który zneutralizuje wpływy
komunistów. I dnia 7 listopada wydał manifest, który miał załatwić sprawę.
Scena 2- Manifest Rządu Ludowego
Ta sama scenografia…. Na scenie Daszyński, Moraczewski i Arciszewski stoją nad biurkiem
pochyleni nad dokumentami
Daszyński: Panowie… sytuacja w kraju jest napięta. W całej południowej Polsce wzrastają
wpływy komunistów.
2
Arciszewski: Panie prezesie ..ludzie są zdesperowani…wszędzie naokoło głód, bieda i
bezrobocie…brak poczucia bezpieczeństwa.
Moraczewski: W mieście jest dużo sierot, brak żywności…komuniści to wykorzystują. W
Zagłębiu Dąbrowskim już działają Rady Delegatów... . Mówi się nawet o utworzeniu państwa
komunistycznego
Daszyński: Ma Pan spóźnione informacje Panie ministrze…to państwo już jest w
Tarnobrzegu.
Moraczewski: A więc jednak… Republika Tarnobrzeska jest faktem
Arciszewski: Na razie jeszcze bardzo słaba i bez szerokiego poparcia społecznego, ale za
kilka tygodni…jeżeli nasze władze czegoś nie zrobią… to kto wie…
Moraczewski: Ze wschodu idą dezerterzy i też niosą ze sobą hasła październikowe…
Arciszewski: Rada Regencyjna nic nie robi w Warszawie…
Moraczewski (wybucha): A czego się Pan spodziewa po tej klice arystokracji i
przemysłowców? Przecież wiadomo, ze są potrzebne radykalne reformy społeczno-
ekonomiczne.
Arciszewski: Radykalne? Obawiam się, czy zbytnio radykalne reformy nie zniechęca do nas
ugrupowań konserwatystów… Na radykalizmie oni zawsze tracą najwięcej.
Daszyński: Trudno..będą się musieli poświęcić na ołtarzu ojczyzny…Inaczej mogą jej za jakiś
czas nie posiadać wcale….
Arciszewski: Co Pan proponuje?
Daszyński wyciąga papier z projektem reform i czyta tekst dekretów
(można się posłużyć publikacją Wiek XX w źródłach, oprac. Melania Sobańska-Bondaruk,
Stanisław Bogusław Lenard; wyd. PWN)
Na scenie dłuższa cisza…
Moraczewski: No nie ukrywam panie prezesie..że pojęcie radykalne jest dość szerokie…, ale
nie ma, co ukrywać, że jest to jedyny sposób, aby powstrzymać popularność komunizmu…
Proponuję, aby do manifestu dodać równouprawnienie dla kobiet wraz z pełnią praw
wyborczych
Arciszewski: Widzę, że z kolegi ministra to obrońca kobiet
Moraczewski: Raczej pragmatyk…to kilka milionów potencjalnych wyborców…
Daszyński: Proponuje, aby zapoznać resztę gabinetu z naszymi propozycjami
Narrator
To było znakomite posunięcie. Wpływy bolszewików w Polsce zmalały a walka o
kształt ustrojowy RP przenosił z ulic do sal przyszłego parlamentu. Jednakże rząd Ignacego
Daszyńskiego nie miał silnej pozycji i nie porządził długo. Obok niego funkcjonowała Rada
Regencyjna oraz Polska Komisja Likwidacyjna. Już 10 listopada wrócił z Magdeburga Józef
Piłsudski i było jasne, że tylko ten człowiek jest w stanie poprowadzić Polskę ku wspaniałej
przyszłości. Temu wielkiemu autorytetowi bardzo szybko podporządkowały się zarówno
Rada Regencyjna jak i rząd lubelski, który po rozmowach z Piłsudskim złożył dymisję.,
Scena 3 – Przekazanie władzy Piłsudskiemu
Scenografia ta sama. Na scenie Daszyński i Moraczewski
Obaj zawzięcie dyskutują…Na scenę wchodzi Arciszewski:
Arciszewski: Panowie…wczoraj do Warszawy wrócił Józef Piłsudski. Dzisiaj rano Rada
regencyjna przekazała mu naczelne dowództwo na polskim wojskiem…W Warszawie zaczęto
akcję rozbrojenia żołnierzy niemieckich…
3
Daszyński (wolno i z namaszczeniem): Warszawa wolna… Po blisko 100 latach znowu nad
Warszawą powiewa polska flaga…
Arciszewski:Panie prezesie wrócił człowiek, z którym wiąże pana bardzo bliska i serdeczna
przyjaźń.
Daszyński: Jakie zamiary ma Pan Piłsudski?
Arciszewski: na razie wiadomo tyle, że Rada Regencyjna zamierza mu się podporządkować i
podobno oddaje się do dyspozycji Piłsudskiego… Jego otoczenie domaga się, aby ją
rozwiązano.
Moraczewski: Nic dziwnego skompromitowała się służalczością wobec zaborcy
Daszyński: Tak, ale nie należy zapominać, że faktycznie była jedyna władza polska na tych
ziemiach w ostatnich dwóch latach
Moraczewski (do Arciszewskiego):Jak Pan sądzi, jakie zamiary ma Pan Piłsudski wobec
rządu w Lublinie?..
Na scenę wchodzi płk Rydz-Smigły
Płk.: Panowie… Niemcy podpisały zawieszenie broni…dostaliśmy wiadomość z
Paryża…koniec wojny…
Wszyscy sobie gratulują…
Moraczewski: A więc Polska jest wolna…
Płk.: Pan Piłsudski objął komendę nad wojskiem w Warszawie…
Daszyński: Proszę przekazać Panu, Piłsudskiemu, że oddajemy się z całym rządem lubelskim
do jego dyspozycji…
Narrator
Piłsudski chciał zostawić władzy w rękach Daszyńskiego, jednakże manifest rządu
lubelskiego, który dał pewne społeczne odprężenie miał też swoje skutki negatywne. Wiedział
o tym marszałek i powierzył misje tworzenia rządu swojemu przyjacielowi Jędrzejowi
Moraczewskiemu. Niestety nowy rząd i stare problemy. W dalszym ciągu ferment siali
komuniści, którzy wykorzystywali niepokoje wywoływane przez skrajną lewicę w
Niemczech, czy na południu na Węgrzech, gdzie komuniści również dążyli do władzy. Rząd
Moraczewskiego miał tez inne problemy. Nie miał szerokiego poparcia w kraju i opierał się
tylko na środowiskach lewicowych. Nie udzieliły mu swego poparcia środowiska endeckie i
PSL Piast z Witosem na czele. Ponadto nie miał poparcia za granicą. Uznawała go tylko
Republika Weimarska, której wysłannikiem jedynym dyplomatą europejskim w Polsce był
hrabia Kessler. Dla uspokojenia sytuacji wewnętrznej powtórzył on manifest Daszyńskiego i
w zasadzie tym samym ograniczył wpływy komunistów do minimum. Jednocześnie 22
listopada wraz z Piłsudskim wydał dekret stwierdził, że Polska jest republiką a do zwołania
sejmu ustawodawczego najwyższym organem władzy jest Tymczasowy Naczelnik Państwa,
którym został J.Piłsudski.
Scena 4 – utworzenie rządu Moraczewskiego i dekrety listopadowe
Scenografia j/w. Na scenie: Piłsudski, Arciszewski, Daszyński, Lubomirski
Piłsudski. Pan wie panie prezesie Daszyński, że nie ma pan poparcia całego społeczeństwa.
Manifest rządowy był bardzo potrzebny, ale doprowadził do zadrażnień z prawicą i
ziemiaństwem polskim. Rozważałem pozostawienie prezesury w pańskim ręku, ale w obecnej
sytuacji to chyba raczej wykluczone. Brak nam poparcia w Europie.
Arciszewski- No.. jest w Warszawie hrabia Kessler
4
Piłsudski: Niech pan nie żartuje. Hrabia Kessler jest tu tylko po to, aby dopilnować
ewakuacji wojsk niemieckich z naszych ziem.
Daszyński: Zdaję sobie z tego sprawę panie marszałku. Przedstawiciele ziemiaństwa dawali
do zrozumienia, że nasze projekty reformy rolnej są dla nich nie do przyjęcia a endecja na
samo słowo socjalizm dostaje dreszczy. . Ale jestem gotowy oddać się do dyspozycji pana
marszałka.
Piłsudski: Proponowałbym, aby tekę premiera objął pan Moraczewski.
Lubomirski: To socjalista, więc co to zmienia?
Piłsudski do adiutanta:
-Proszę wprowadzić pana Moraczewskiego
Wchodzi Moraczewski
Piłsudski: Zdecydowaliśmy się na powierzenie Panu teki premiera, ale najpierw chcemy
zasięgną o pańską zgodę.
Moraczewski: Jeżeli taka jest decyzja pana marszałka
Piłsudski: Proszę panom przedstawić projekt Dekretu o najwyższych władzach państwowych
Moarczewski wyjmuje projekt i go omawia
(tekst źródłowy j.w.)
Po przeczytaniu dokumentu zapada dłuższa cisza
Lubomirski: Ten projekt oddaje Panu panie marszałku wielka władzę
Arciszewski- W tej sytuacji jest to jedyne słuszne stanowisko, potrzebujemy osobowości
silnej i z autorytetem w społeczeństwie.
Lubomirski- Znamy inne autorytety…
Daszyński: Niestety są za granicą... (zgryźliwie)
Lubomirski- Przepraszam pana prezesa, ale pan Dmowski stara się wywalczyć dla nas jak
najlepszą pozycje u sojuszników
Zwraca się do Moraczewskiego
-A, co pan proponuje w kwestii społecznej i ekonomicznej?
Moraczewski: Uważamy, że w tej sytuacji, jakie znajduje się Polska jedynym wyjściem może
być powielenie manifestu prezesa Daszyńskiego
Lubomirski: Pan żartuje. Przecież ziemiaństwo się na to nie zgodzi. Jak pan chce ich zjednać?
Zabierając im majątki?
Arciszewski: Nie zabieramy to jest konieczność chwili. Albo zrobimy to odgórnie droga
parlamentarna albo zrobią to komuniści, kiedy przejmą władze a Pan nawet nie będzie mógł
sobie pozwiedzać swoich pałaców jak je uspołecznią
Lubomirski- Niestety musze z przykrością stwierdzić, ze nasze ugrupowania nie wejdą do
tego rządu
Piłsudski: Przykro mi sądziłem, że dojdziemy do jakiegoś kompromisu, jak widać jest to
trudne. Dziękuje panom z a rozmowę.
Narrator
Brak szerokiego poparcia społecznego w Polsce to tylko część problemu rządu
Moraczewskiego. Większym być może problemem był brak uznania za granicą. Londyn i
Paryż nie uznawały rządu lewicowego. Zwłaszcza po tak radykalnych reformach społeczno-
ekonomicznych, które były jakby żywcem wyjęte z programów komunistów. Nacjonalizacja,
uspołecznienie to przecież sztandarowe hasła programów partii marksistowskich. Poza tym
rząd Moraczewskiego był utworzony przez Piłsudskiego a temu nie zapomniano blisko
trzyletniego udziału w wojnie po stronie Niemiec i Austro-Wegier. Zresztą sam Piłsudski był
socjalista. Przerażeni bolszewizmem w Rosji zachodni politycy niechętni wszelkim władzom
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin