Wykłady Ato Rinpocze.rtf

(70 KB) Pobierz

Ponizszy tekst jest wersja robocza. Tresc wykladów zostala spisana z polskiego tlumaczenia “na zywo”. Zanim jednak dokonana zostanie gruntowna redakcja, czytelnik juz teraz moze wyniesc pewne korzysci z zapoznania sie z inspirujacymi naukami czcigodnego Ato Rinpoczego.

 

 

ATO RINPOCZE -WYK£ADY <ato.htm> (Grabnik-Warszawa, I '96)

(.......) Potem bede recytowac modlitwe mojej linii, wlasciwie naszej linii przekazu. W tych modlitwach bede sobie przypominac mojego nauczyciela. Pózniej zgodnie z tym jak zostalem przed chwila poproszony, powiem troche o sobie, w jaki sposób studiowalem, czego sie uczylem, jak to sie stalo, ze zostalem nauczycielem, a takze opowiem, w jaki sposób wyjechalem na zachód i jak uczylem sie byc tutaj.

W moim zyciu bylo wiele róznych zmian, przezywalem rózne okresy. Gdyby to pokrótce podsumowac, mozna powiedziec, ze mialem takie cztery etapy w zyciu. I dlatego chce z wami podzielic sie tym, w jaki sposób znalazlem sie tu, na zachodzie, gdzie spedzilem jedna czwarta zycia.

Cwierc zycia uczylem sie wszystkiego, co jest niezbedne, tradycyjnie zwiazane z naukami. Oczywiscie naleze do linii Mahamudry, i ja glównie studiowalem, ale mialem to szczescie, ze mój wój Dilgo Kyentse Rinpocze byl wielkim mistrzem w Maha Ati, w Dzogczen i uczyl mnie tych praktyk. Mój wlasny klasztor nie satysfakcjonowal mnie wystarczajaco, wiec udalem sie do klasztoru Sakja i tam dwa lata studiowalem w tej tradycji. Nastepnie pojechalem do Lhasy i w klasztorze Tsurphu spotkalem Gyalwang Karmape, ponad rok studiowalem z nim, ale uznalem, ze to mi jeszcze nie wystarczy i chcialem studiowac takze w tradycji Gelugpa, w akademicki sposób na uniwersytecie i to jest powód, dla którego tam sie udalem.

Nie pamietam tego, ale w moim klasztorze powiedziano mi, ze kiedy bylem bardzo, bardzo maly Tai Situpa rozpoznal mnie jako inkarnacje. Poprzedni Tai Situpa Pema Langcziuk Dzialpo po smierci poprzedniego Ato Rinpocze powiedzial, ze w rodzinie Ato urodzi sie taka inkarnacja. Ato jest moim nazwiskiem rodzinnym, a moje imie Dharmy brzmi Tenzin Tulku. Ale w rodzinie Ato nie wiedziano, ze urodzi sie dziecko. Dziadek powiedzial: "nie wiemy czy urodzi sie dziecko i czy urodzi sie syn, ale jesli faktycznie urodzi sie chlopiec (powiedzial to do Situpy) to oczywiscie nalezy on do ciebie". Kiedy mialem 8 lat zabrano mnie do klasztoru i rozpoczalem nauke wszystkiego co nalezy do tradycji nauczania w Mahamudrze, zaczynajac od tego jak czytac i pisac. Uczylem sie pózniej recytacji róznych tekstów, jak dawac nauki, inicjacje, wszystkiego co nalezy do tradycyjnego wyksztalcenia lamy.

Teraz troche przeskocze przez ten okres. W '59 roku, kiedy Chinczycy zajeli nasz kraj, musialem uciec do Indii. W tym czasie studiowalem w klasztorze Sera i wlasnie wtedy wyjechalem. W Indiach przez pól roku najpierw mieszkalem w Assamie, pózniej pojechalem do klasztoru Rumtek. J. Sw. Karmapa zdecydowal, ze powinienem jechac do Dharamsali. Udalem sie tam jako oficjalny reprezentant linii Kagyu w departamencie do spraw religii przy Dalajlamie. Tam reprezentowalem we wszystkim linie Kagju przez trzy lata. Moge powiedziec, ze robilem polityke religijna. Naprawde nie cierpie tego, ale J. Sw. Karmapa prosil mnie, wiec cokolwiek bylem w stanie to robilem. Wówczas, w Indii mieszkala angielska mniszka Gelongma Kyncziok Palmo, uczennica Karmapy i ona zalozyla szkole dla mlodych lamów. Jednoczesnie wspólprowadzacymi szkole byli Trungpa Rinpocze i Akong Rinpocze, którzy postanowili przeniesc te prace do Anglii. Uczyli sie tam inkarnowani lamowie wszystkich czterech tradycji. Poniewaz pracowalem w departamencie religii chcialem sie uczyc angielskiego by nie porozumiewac przez tlumacza.

Wówczas Trungpa Rinpocze i Gelongma Kyncziok Palmo powiedzieli: czemu nie przyjedziesz tu, do szkoly mlodych lamów. Ale jak tam pojechalem to zrobiono mnie dyrektorem tej szkoly i nie mialem czasu uczyc sie angielskiego. Bycie szefem takiego klasztoru jest bardzo czasochlonnym zajeciem. Stwierdzilem, ze tutaj nie mam szansy uczyc sie angielskiego wiec musze gdzies wyjechac. Ale Gelongma powiedziala: mam tutaj bardzo dobra nauczycielke, jest Angielka, studiowala w Oxfordzie, ma bardzo dobra wymowe, ona bedzie ciebie uczyc. I zdecydowalismy sie pobrac. Kyncziok Palmo byla bardzo zaskoczona. A pózniej niej musialem przedstawic zone J. Sw. Karmapie, to byla najtrudniejsza rzecz w moim zyciu. Musialem ja tez wprowadzic w moja rodzine, rodzine mojego wujka Dilgo Kyentse Rinpocze. Potem przedstawic Dalajlamie, to bylo dosyc skomplikowane, nie bede opowiadal w szczególach.

Zatem przechodzilem przez rózne okresy zycia, okres kiedy uczylem sie i naprawde staralem sie byc bardzo dobrym mnichem, pózniej byl okres kiedy ozenilem sie, uczylem sie swieckiego zycia. Nie chce opowiadac wszystkich szczególów bo caly ranek zszedl by nam na tym. Potem pojechalem do Anglii, ozenilem sie w Indiach, a pózniej musialem J. Sw. Dalajlamie, J. Sw. Karmapie zwrócic obowiazki, których sie podjalem i dopiero wtedy wyjechalismy do Anglii. Moi przyjaciele Tenga Rinpocze, Trangu Rinpocze (pochodzimy z tego samego rejonu, mielismy wspólnych nauczycieli, jestesmy w tym samym wieku, wychowywalismy sie razem) nie mogli tego zrozumiec. Pytali: czemu to zrobiles. Naprawde trudno bylo im to wytlumaczyc. Oczywiscie byli dla mnie uprzejmi, akceptowali to, ale wszyscy prosili mnie i zachecali abym kontynuowal nauczanie. I ja pracuje w ten sposób, jedynie oddalem slubowania mnisie. Gdy przyjechalem do Anglii uczylem sie dalej angielskiego. Chciano abym studiowal angielski dokladnie, lecz powiedzialem: nie, to mi wystarczy, ja chce pracowac z ludzmi.

Jak bylem maly to, tak jak tutaj, ktos podawal mi wode, uslugiwal, wszystko dla mnie robiono. Chcialem wreszcie zrobic cos samemu, w jakis sposób pomagac ludziom. Chcialem pracowac w szpitalu dla dzieci uposledzonych fizycznie. Poszedlem tam na rozmowe, ale powiedziano mi, ze nie gdyz jest to praca taka jak matki: ty idz lepiej do szpitala psychiatrycznego. Tam powiedziano mi: oczywiscie, jak najbardziej przyjmiemy tu ciebie, w przyszlym tygodniu zaczynasz prace. I faktycznie przez dwanascie lat pracowalem w szpitalu. Naprawde lubilem to i nauczylem sie tam bardzo wiele. Cala buddyjska nauka: jak pracowac z emocjami, z róznymi sytuacjami stala sie tam przydatna, mialem szanse ja zastosowac. I musze powiedziec wszystkim moim pacjentom: dziekuje, poniewaz dzieki nim nauczylem sie jak stosowac w praktyce buddyjska nauke. Pózniej odezwala sie moja karma, mialem zlamany kregoslup i, niestety, rzad angielski powiedzial: nie mozesz juz pracowac. Wrócilem do swojego starego zawodu-nauczania. Wczesniej nauczalem tylko indywidualnie, a teraz mam wiecej czasu, coraz wiecej daje nauk. Wystarczy, to jest pokrótce moja historia, wiecie mniej wiecej z kim macie do czynienia. Zatrzymamy sie tutaj i przejdziemy do tematu.

Teraz zaintonuje krótka modlitwe, jesli ja znacie recytujcie razem ze mna, jesli nie to zrelaksujcie sie.

Gdybym mial wymienic wszystkich swoich nauczycieli, nie mialoby to konca. Uczyli mnie róznych przedmiotów ze wszystkich czterech szkól buddyzmu tybetanskiego. Ale w moim zyciu dwóch mialo wyjatkowe znaczenie. W linii Mahamudry moim nauczycielem byl drugi Dziamgon Kongtrul Rinpocze, Palden Kyentse Yzer. Natomiast Maha Ati uczylem sie od Dilgo Kyentse Rinpocze. Ci dwaj sa naprawde bardzo szczególni dla mnie. Nie jestem w stanie powiedziec co jest wazniejsze: to, czego nauczylem sie poprzez Maha Ati czy Mahamudre. To jest jak dwoje oczu, oba sa jednakowo wazne. Tak samo jest z Mahamudra i z Maha Ati. Sa to nauki Buddy, to najwazniejsza rzecz, która zrozumialem w zyciu. Na przyklad, kiedy drzewo zaczyna rosnac najpierw jest malenki kielek. Stopniowo ten maly zalazek zaczyna wypuszczac wiele korzeni, pózniej drzewo w pelni rozrasta sie i ma wiele galezi. I równiez kazda galaz ma piekne kwiaty, wspaniale owoce.

Tak samo najpierw byly nauki Buddy, tak jak to male nasienie, które wypuszcza pózniej wiele korzeni, galezi, dlatego mamy rózne szkoly, odgalezienia buddyzmu. Bardzo wazne jest by zrozumiec, ze jest to tylko jedno drzewo. Dzieki temu mozna nalezec do jakiejs okreslonej szkoly rozumiejac, ze wyrasta ona z tego samego drzewa. W buddyzmie tybetanskim mamy cztery glówne szkoly: Kagju, Ningma, Sakja, Gelug, ale sa inne tradycje buddyjskie: therawada, buddyzm Mahajany, Zen itd. Sa rózne rodzaje buddyzmu, rózne odgalezienia ale jest to to samo drzewo.

Powinniscie próbowac tego o czym mówili moi nauczyciele, bycia niesekciarskim. A takze byc ekumenicznym wobec innych religii. Dla mnie niesekciarstwo nie oznacza zmieniania codziennie swoich zainteresowan. Do jakichkolwiek tradycji nalezycie trzymajcie sie tego, nie ma w tym nic zlego. Niesekciarstwem nazywam szanowanie innych tradycji, bez ich krytykowania. Jezeli nalezycie do tradycji Mahamudry, to bardzo dobrze, praktykujcie ja, dzieki niej tak wielu ludzi osiagnelo Oswiecenie, tak wielcy jak Milarepa, Gampopa, Karmapa.

W Tybecie tradycje inkarnowanych lamów rozpoczal najpierw Karmapa i wtedy inne szkoly uznaly system tulku za sensowny i odnajdywaly w ten sposób wlasnych lamów. Najbardziej jasna jest sytuacja inkarnacji Karmapy, który zawsze przed smiercia pisal list przepowiadajacy swoje przyszle narodziny, imie ojca, matki, kraj i czas narodzin. To mozna sprawdzic listy, na podstawie których odnajduje sie Karmape, istnieja. Ta zdolnosc przepowiadania swoich przyszlych narodzin jest rezultatem medytacji, w innych tradycjach odnajdywanie tulku równiez jest jej efektem. Niestety wspólczesnie w ten system zostala wmieszana polityka, jest przez to splamiony, ale w swej istocie mial on byc czyms bardzo szczególnym. W koncu wszyscy jestesmy reinkarnowani, zatem o jakim rodzaju reinkarnacji mówimy? Sa nauki o kregu samsary (tyb. korla-krag), w którym ciagle sie odradzamy. Nie ma w tym nic niezwyklego, wspólczesnie tak popularny jest recycling, wszystko od nowa sie wykorzystuje. Specjalny system odrodzenia-tulku-jest czyms dobrym, jednakze wszyscy wciaz sie odradzamy.

Wczesniej uprzedzono mnie, ze istnieje polskie tlumaczenie tekstu IX Karmapy "Mahamudra rozjasniajaca ciemnosci niewiedzy" (tyb....). Bylem proszony o wyjasnienia do tego tekstu i o ile jestem w stanie stopniowo was w nie wprowadze, ale zanim ich udziele chcialbym powiedziec kilka ogólnych rzeczy o buddyzmie, które my jako sanga swiecka

powinnismy wiedziec. Od poczatku mojej nauki w tradycji Mahamudry moi nauczyciele tacy jak II Dziamgon Kongtrul Rinpocze i inni wciaz objasniali mi ten tekst mówiac, ze zawiera on trzy glówne rozdzialy. W tych naukach pierwszym rozdzialem jest nyndro, czyli praktyki wprowadzajace, drugim praktyka sama w sobie, a trzeci rozdzial to nauki niezbedne do wprowadzenia praktyki w zycie. Równiez w naukach Maha Ati-Dzogczen mówi sie o dampa sum? trzech swietych punktach. Najpierw jest wprowadzenie: przyjecie Schronienia i pobudzenie Oswieconej Postawy, pózniej praktyka sama w sobie, a trzeci punkt to poswiecenie zaslugi. Jak dlugo praktykujemy, zawsze musimy stosowac te trzy punkty.

Kiedy zaczynamy sciezke buddyjska najpierw musimy przyjac Schronienie w Buddzie, Dharmie i Sandze. Schronienie przyjmujemy od nauczyciela. Zwiazane z tym jest rozwijanie oddania, zaufania. Powinnismy zrozumiec, ze przyjmujac Schronienie szukamy go w czyms co jest od nas lepsze, wyzsze, co nie jest nami, lecz na zewnatrz nas czyli w Buddzie, Dharmie i Sandze. Na poczatku Budde rozumiemy w ten sposób, ze jest on na zewnatrz nas, jest kims lepszym od nas, sa posagi, obrazki Buddy, klaniamy sie przed nimi, rozwijamy zaufanie. Dharma jest dla nas tez czyms szczególnym, lepszym, bardzo wartosciowym, pouczeniami, ksiegami zawierajacymi wiedze i w tym szukamy Schronienia. Gdy przyjmujemy Schronienie w Sandze rozgladamy sie gdzie sa mnisi i mniszki, gdyz oni ja stanowia dlatego szukamy w nich Schronienia.

Jest to sposób w jaki uczy sie tego na poczatku, ale te rzeczy w rzeczywistosci nie sa rózne od nas samych. Stopniowo, jesli zrozumiecie czym jest Budda zrozumiecie, ze wasz umysl ma nature Buddy. To jest wlasnie Budda, staramy sie rozpoznac nasza wlasna nature.

Na poczatku studiujemy Dharme, ale gdy dochodzi sie do zrozumienia istoty Dharmy, jaka jest natura mojego umyslu, jest to to samo co istota nauki Buddy i w ten sposób znajdujemy Dharme w sobie samym.

W buddyzmie Mahajany mówimy o dwóch rodzajach Sangi. Jest Sanga rozumiana na sposób sutr i Sanga rozumiana na sposób mantr. W tradycji sutr rozumie sie Sange jako spolecznosc mnichów i mniszek, a takze gdy swiecka osoba staje sie duchowym nauczycielem.

Budda Siakjamuni byl takim samym czlowiekiem jak my, ale w koncu praktykujac dharme urzeczywistnil nature buddy i w ten sposób stal sie duchowym nauczycielem. Posiadal nature Buddy, tak jak my wszyscy ja posiadamy i ty i ty, dlatego mozemy ja urzeczywistnic. Potrzebujemy na poczatku pewnej samodyscypliny i dlatego Budda najpierw nauczal Czterech Szlachetnych Prawd. Wszyscy potrzebujemy wysilku w tej praktyce, aby ja urzeczywistnic.

Powiem jak ja rozumiem nauki dharmy, o czterech szlachetnych prawdach, których nauczal Budda i praktykowal zgodnie z nimi. Potem bedziemy mówic o naukach Mahamudry, które sa glównymi naukami w naszej linii przekazu.

Najpierw Budda Siakjamuni nauczal o cierpieniu. Budda urodzil sie w królewskiej rodzinie, byl bardzo bogaty i mial mnóstwo rzeczy, wychowal sie w takich warunkach, ze mial wiecej niz potrzebowal. Zarówno jego królewska rodzina, jak i wszyscy w królestwie chcieli zeby cieszyl sie tym bogactwem, pieknymi ogrodami, doswiadczal rozrywek, zachecali go do tego. Ale on stawal sie coraz smutniejszy. W koncu jego rodzina zaczela sie zastanawiac "co robimy nie tak" i postanowili zapytac jaki jest powód jego smutku. Wtedy odpowiedzial: wy nie robicie nic niewlasciwego, ale ja czuje, ze inni cierpia.

Cztery glówne rodzaje cierpienia: narodziny, choroby, starosc i smierc dotycza wszystkich, nikt przed nimi nie jest w stanie uciec i on czul, wiedzial o tym, ze wszyscy tego doswiadczaja i to wlasnie czynilo go smutnym. "Oni wszyscy cierpia fizycznie i mentalnie i nie zdaja sobie sprawy ze swego cierpienia, z tego jak go uniknac i to wlasnie sprawia, ze jestem taki smutny". Zastanawial sie jaka jest przyczyna cierpienia, skad ono pochodzi. Potem myslal o tym w jaki sposób doprowadzic do wygasniecia cierpienia, do osiagniecia Nirwany, jak innym mozna pomóc to osiagnac, jak innych tego nauczac i to bylo nastepnym stopniem jego dociekan. Nastepnie jaka sciezka powinien postepowac, jakiej sciezki nauczac ludzi. Takie bylo jego podescie do tych spraw.

Dlatego gdy zostajemy buddystami powinnismy zastanawiac sie nad tym, w jaki sposób Budda zyl, w jaki sposób praktykowal w swoim zyciu, jaka sciezka podazal. Osobiscie uwazam, ze powinnismy przede wszystkim dowiedziec sie jakie bylo zycie Buddy, poznawac i studiowac Cztery Szlachetne Prawdy i to czego on nauczal.

Wspólczesnie tybetanscy lamowie nie nauczaja tak bardzo osmiorakiej szlachetnej sciezki, a to jest naprawde niezmiernie wazne dla nas, swieckiej sangi i dlatego bede to teraz omawial.

Niektórzy ludzie mysla: moze nie jest to tybetanska tradycja, nauki o osmiorakiej sciezce sa tylko w hinajanie, ale to jest blad. My, praktykujacy buddyzm tybetanski równiez powinnismy to studiowac i praktykowac.

Kiedy ozenilem sie i przyjechalem na zachód, najwazniejsze czego sie nauczylem to w jaki sposób cala wiedze, która musialem przyswoic, polaczyc z naszym zyciem, ludzi swieckich. Na zachodzie ludzie czesto mysla: to jest moje duchowe zycie, to jest moje duchowe miejsce, moja duchowa poduszka do medytacji. Siedzimy, praktykujemy, a pózniej wracamy do swojego normalnego, swieckiego zycia i byc moze do nastepnego dnia nasza duchowosc pozostaje tam na poduszce. Najwazniejsze to pamietac o tym, ze mamy tylko jedna osobowosc. Jesli próbujemy miec dwie osobowosci, to nasze zycie rozdwaja sie. Musimy naprawde polaczyc te rzeczy, musza stac sie nierozdzielne. Jedno zycie, jeden rodzaj aktywnosci. Oczywiscie jak dlugo mozecie praktykowac samodyscypline, medytacje, jesli mozecie robic 2,3 letnie odosobnienia, jest to bardzo dobre i przynosi wiele pozytku ale wazne jest by potem kontynuowac to w swoim codziennym zyciu. Czas medytacji, czas na odosobnienie oczywiscie jest bardzo wazny ale trzeba utrzymac swoja praktyke pózniej, w codziennym zyciu, to jest najwazniejsza i najtrudniejsza rzecz. Na przyklad ogrzewanie pomieszczenia. Gdybyscie rano wlaczyli na troche kaloryfer, pózniej przestali grzac, potem znów go wlaczyli, to nie jest pozyteczne, on musi stale grzac. Tak samo jest z praktyka, nie wystarczy troche praktykowac gdy medytujemy, to wymaga kontynuacji. Kiedy zjemy sniadanie to pozytki z niego trwaja az do obiadu, gdy zjemy obiad to pozytki z niego trwaja do kolacji, stale musimy miec pozytki z jedzenia. Podobnie medytacja jest czyms waznym, ale pozytki z tego powinny trwac po niej. Gdy idziemy do lekarza, ktos pracuje w biurze lub w fabryce to nie moze powiedziec: "ach jestem tak zajety, ze nie jestem w stanie kontynuowac swojej praktyki". Oczywiscie to nie jest latwe, ja sam mialem z tym problemy, ale wszyscy musimy nauczyc sie to robic. Dlatego musimy o tym stale pamietac, w kazdej sekundzie. Na przyklad, gdy ktos rano powie albo zrobi nam cos bardzo przykrego, cos co naprawde nas dotknelo, to pózniej caly dzien myslimy o tym, nie porzucamy tego, tylko stale jestesmy zasmuceni, podsycamy swoje emocje. To jest taki samsaryczny sposób, od dziecka wciaz i wciaz wzmacniamy swoje emocje.

Podobnie gdy zakochamy sie to ciagle i ciagle o tym myslimy. Tak samo powinnismy postepowac z tym co sie wiaze z wyzwoleniem, to czego nauczymy sie w medytacji stale wzmacniac, podtrzymywac.

Jesli mielismy piekny sen nad ranem, przez caly dzien chodzimy usmiechnieci, szczesliwi a przeciez nie ma powodu, to nie bylo nic realnego, tylko sen. Gdy mielismy nocne mary, caly dzien potrafimy sie smucic a przeciez nie bylo to nic prawdziwego.

Mówie tutaj caly czas o swoim doswiadczeniu, nie wiem czy wy macie takie same. Moge objasnic tekst kartka po kartce, slowo po slowie, umiem to, uczono mnie tego, ale zawsze staram sie myslec co ja sam doswiadczam, co przezywam i dzielic sie tym z wami, przede wszystkim tego nauczam.

Mysle o tym, co jest najwazniejsze, czego uczyl sam Budda. Mamy sie teraz zajmowac tym co nazywa sie (tyb....) osmioraka szlachetna sciezka i najpierw bedzie lista osmiu skladajacych sie na nia rzeczy:

1. (tyb....) Doskonaly poglad

2. """""""" Doskonala motywacja

3. """""""" Doskonala mowa

4. """""""" Doskonale dzialanie

5. """""""" Doskonaly sposób zycia (poprawny, wlasciwy, calkowicie czysty)

6. """""""" Doskonala pilnosc

7. """""""" Doskonala uwaznosc

8. """""""" Doskonala medytacyjna koncentracja

Jezeli potrafimy tych osiem rzeczy robic calkowicie czysto, doskonale, to wówczas umysl mahamudry jest stale utrzymany.

Zrobie równiez inny podzial:

- wlasciwe zrozumienie i wlasciwa motywacja to jest doskonalosc madrosci

- doskonalosc moralnosci (Rinpocze woli to tlumaczyc jako doskonalosc samodyscypliny). Do tego nalezy wlasciwa mowa, wlasciwe dzialanie, wlasciwy sposób zycia i wlasciwe wysilki. To sa rzeczy, na które trzeba uwazac, myslec o nich, stosowac w codziennym zyciu.

- doskonalosc medytacji to jest wlasciwa uwaznosc i wlasciwa medytacja

Jest to powiazane z Mahamudra, Maha Ati, ze wszystkimi poziomami praktyki.

Wspólczesnie tak wielu ludzi interesuje sie medytacja. I dlatego aby w pelni je praktykowac w tradycji Maha Ati nauczane sa trzy swiete punkty: wprowadzenie, glówna praktyka i poswiecenie zaslugi. W tekscie Mahamudry sa wspomniane trzy glówne czesci praktyki: przygotowawcza, zasadnicza i wprowadzenie praktyki w zycie.

W tekscie IX Karmapy podane sa cztery podstawowe rozmyslania. Po tybetansku nazywaja sie Lodokh szi(?). Lo oznacza umysl, dokh - odwrócic (od samsary) tzn. zwrócic umysl ku dharmie. Sa to rozmyslania o:

- cennym ludzkim ciele

- przemijalnosci

- karmie

- cierpieniu samsary

Te cztery rozmyslania sa na poczatku niezbedne.

Wymienilem wam wszystkie korzenie, które rozgaleziaja sie z pierwszego nasionka: osmioraka szlachetna sciezke, trzy swiete punkty, cztery rozmyslania.

(Nie wierze w przedluzanie nauk. Wszyscy sa wtedy zmeczeni i nie ma w tym wiele pozytku. lepiej po trochu, krótkie sesje....)

PYT: Jakie sa relacje Rinpocze z Tenga Rinpocze?

ODP: W czasach szkolnych mielismy wspólnego nauczyciela ja, Tenga Rinpocze, Trangu Rinpocze. We trzech uczylismy sie, dokazywalismy, razem robilismy wszystkie zarty i wlasciwie cale dziecinstwo spedzilismy wspólnie. Równiez wielu nauczycieli mamy wspólnych. Tak jak ty gdy chodziles do szkoly, to w klasie miales wielu kolegów, z którymi uczyles sie, razem zartowales, czasem byliscie nieznosni, czasem walczyliscie ze soba, tak samo i my robilismy to wszystko. To jest po krótce historia naszej przyjazni.

Teraz bedziemy kontynuowac poranne rozwazania. Szczególnie chcialbym powiedziec wiecej na temat poswiecenia i oddania, na temat wiary. W praktyce Mahamudry bardzo waznym pojeciem jest cos co nazywa sie mug(?) a tlumaczy sie jako szacunek, oddanie.

Milarepa w swoich piesniach mówi, ze bez mug(?) nie rozwinie sie medytacji, milujacej dobroci i wspólczucia, a wiec oddanie, szacunek sa czyms bardzo waznym. W naukach buddyjskich jest powiedziane (tutaj Rinpocze powiedzial po tybetansku dluzszy cytat), ze bez oddania nigdy nie bedzie sie prawdziwie podazac sciezka. Jezeli chcemy wyhodowac wspanialy, piekny kwiat, to potrzebujemy doskonalego nasienia. Jezeli w nasieniu cos jest nie w porzadku, to nie wyrosnie z niego dobra roslina. Dlatego na sciezce buddyjskiej wiara jest czyms bardzo waznym. Dam pewien przyklad. Jezeli macie nasiono jakiejs rosliny zanim je posadzicie, potrzebujecie pewnych przygotowan: doskonalej gleby, odpowiedniej temperatury, wilgoci. Nawet gdy te wszystkie warunki sa spelnione to potrzeba stale cierpliwosci gdy roslina bedzie rosla. Równiez na sciezce bodhisattwy potrzebujemy takich przygotowan. Potrzebna jest wiara, medytacja, milujaca dobroc i wspólczucie, te trzy warunki sa konieczne. Kiedy sa one przygotowane i nasionko zaczyna kielkowac to i tak na poczatku jest bardzo delikatne, nie jest od razu wielka roslina. I wciaz potrzeba doskonalych warunków, dzieki którym bedzie ona wzrastac, dwa liscie, trzy liscie, coraz wiecej lisci, az w koncu zacznie kwitnac. Nie mozna zapominac w którym miejscu zostala posadzona. Jezeli pamietacie o tym przez tydzien, a potem przez tydzien zapominacie to nie wyrosnie. Wciaz, stale trzeba pamietac o tej roslinie. Dokladnie tak samo o wierze (oddaniu), medytacji i milujacej dobroci i wspólczuciu musimy pamietac ciagle, codziennie, w kazdej godzinie, minucie.

Slepa wiara nie skutkuje, potrzebujemy wiary okreslonej jakosci, czterech wlasciwosci wiary:

1. Pierwsza oznacza, ze kiedykolwiek studiujemy dharme, idziemy do swietych miejsc, sluchamy nauk albo sami medytujemy mamy uczucie, ze jest to cos bardzo szczególnego, specjalnego. Czujemy, ze jest to cos innego równiez pod wzgledem fizycznym. Umysl jest zaangazowany emocjonalnie, równiez fizycznie czujemy sie inaczej np. siadamy do medytacji, czujemy: jestem jidamem, ze lama, linia sa czyms bardzo szczególnym.

Wezmy przyklad zwyklych emocji. Gdy ktos was zdenerwuje, stwarza problemy i powstaje w was gniew, czujecie sie inaczej, równiez fizycznie to odczuwacie. Albo kiedy czujecie sie szczesliwi, jestescie bardzo wzruszeni, sa to fizyczne odczucia z tym zwiazane. Równiez gdy jest wam bardzo przykro, czujecie gleboki smutek, odczuwacie to fizycznie, placzecie. Istnieje nawet takie okreslenie, ze ktos zalamuje sie psychicznie ale nie jest to nic innego jak silne uczucia.

Podobnie wobec duchowej praktyki potrzebujemy pobudzac, podtrzymywac ten okreslony rodzaj uczuc. Nie ma nic niewlasciwego w tym, ze zaczynamy plakac gdy myslimy o swoim nauczycielu czy naszej linii. Wezcie na przyklad Milarepe, który siedzial samotnie w jaskiniach, medytowal. On plakal bardzo czesto z powodu oddania i w tym nie bylo nic na pokaz.

Potrzebujemy zatem tego uczucia, ze kiedykolwiek idziemy po nauki, spotykamy nauczyciela, sluchamy nauk jest to cos szczególnego. Kazdy z nas mial tego rodzaju doswiadczenia.

2. Nastepnie jest (tyb....) pragnienie przekroczenia samsary, osiagniecia Nirwany, oznacza to chec przemienienia, osiagniecia, urzeczywistnienia czegos. Bez tego pragnienia nigdy tego nie osiagniemy. Równiez Budda Siakjamuni praktykowal w ten sposób, rozpoczal od zrozumienia prawdy o cierpieniu, nastepnie pragnal znalezc przyczyne cierpienia, zrozumiawszy ja pragnal zrozumiec jak mozna to cierpienie wygasic, usmierzyc. Budda chcial przemienic sciezke cierpienia na sciezke wyzwolenia. I my równiez pragniemy tego. Na poczatku mozemy czegos nie rozumiec, nie wiemy co i dlaczego praktykujemy i pragniemy to pojac, to równiez jest czescia tego aspektu dharmy. Nie jest to niemozliwe, jesli naprawde chcecie, mozecie to osiagnac. Budda Siakjamuni powiedzial, ze wszyscy maja doskonala nature Buddy i dlatego, ze ta natura ma dobre wlasciwosci wszyscy potrzebujemy oczyszczenia, aby ja urzeczywistnic.

3. (tyb....) oznacza, ze czegokolwiek nauczal Budda, ta linia nauk prowadzi mnie we wlasciwym kierunku, ze moge to urzeczywistnic i nie ma zadnych watpliwosci, zadnego wahania. Oczywiscie wszyscy mamy jakies watpliwosci, bez nich niczego bysmy sie nie nauczyli. W jednej ze swych piesni Milarepa naucza pewna kobiete, która ma mnóstwo watpliwosci, stawia wiele pytan i Milarepa wszystko jej wyjasnia. Gdy mamy pytania i watpliwosci, stawiamy je i wyjasniamy, dzieki temu rozwijamy sie do miejsca, w którym nie ma juz zadnych watpliwosci, mozna praktykowac i urzeczywistnic nauki. Ta (tyb...) oznacza pozytywny rodzaj wiary, przekonanie-to jest wlasnie tak-,ze dzieki temu mozna praktykowac.

Kiedy te trzy rodzaje wiary rozwija sie, dochodzi sie stopniowo do takiego poziomu, kiedy wiara staje sie w nieodwracalna wiara, która juz nie moze sie pomniejszyc. Dlatego Milarepa nauczal, ze w Mahamudrze wiara jest czyms bardzo waznym, dzieki czemu mozna osiagnac urzeczywistnienie. Oczywiscie w Maha Ati i w innych naukach równiez jest podkreslane znaczenie wiary. Wezmy przyklad dziecka: kiedy jest szczesliwe, radosne bedzie wolalo podekscytowane "mama, mama, tata, tata", kiedy jest przygnebione, cos zlego mu sie dzieje tez bedzie wolalo "mama, mama, tata, tata", ma podstawowa wiare w swoich rodziców, skupiona na nich niezaleznie od tego czy dzieje sie cos dobrego, czy zlego. Podobnie my potrzebujemy tego rodzaju wiary w swoja podstawowa nature buddy, wiary w Budde, Dharme i Sange jako nieoddzielnych od nas, potrzebujemy te wiare utrzymywac we wszystkich warunkach, gdy jestesmy szczesliwi albo smutni, zawsze.

Opowiem wam cos z mojego wlasnego doswiadczenia; kiedy jestem szczesliwy medytacja idzie mi bardzo dobrze, wówczas mam dobra wiare, moge wykonywac praktyki milujacej dobroci i wspólczucia, wszystko jest bardzo latwe. Ale kiedy pojawiaja sie jakies trudnosci wówczas, gdy przygladam sie sobie widze, ze nie mam zbyt wiele wiary, milujacej dobroci i wspólczucia, nie ma tak wiele medytacji, a wiec czasem potrzeba troche problemów.

Jesli nauczymy sie utrzymywac wiare, milujaca dobroc i wpólczucie, medytacje w trudnych warunkach, wtedy w latwych jest to bardzo proste.

Mówilem o warunkach koniecznych do praktykowania sciezki bodhisattwy i pierwszym z nich byla wiara. Dalej potrzebujemy medytacji. Medytacja jest wyjasniona w tekscie IX Karmapy, ale najpierw wprowadzeniem w nia sa cztery rozmyslania. Zanim je omówie, skomentuje osmioraka szlachetna prawde. Pozostawimy teraz bez wyjasnienia dwa pierwsze aspekty tej sciezki, wlasciwe zrozumienie i wlasciwa motywacje a zajmiemy sie omówieniem czterech innych: wlasciwej mowy, wlasciwego dzialania, wlasciwego sposobu zycia i wlasciwych wysilków. Jest to sciezka, której uczyl Budda, która mamy postepowac. Oczywiscie jest to doskonala sciezka ale nikt z nas nie potrafi jej doskonale praktykowac, powinnismy to robic na tyle, na ile jestesmy w stanie.

Wlasciwa mowe kojarzymy z mówieniem w przyjazny, przyjemny sposób, ale mowa jest czyms bardzo poteznym, powinnismy z nia pracowac. Dharma jest takze mowa, bo mowa Buddy Siakjamuniego, nauki buddy sa dharma. Równiez w Mahamudrze, w naszej linii sa rózne pouczenia, to wszystko jest mowa. Slyszeliscie o czyms takim jak Kangjur. Jest to sto osiem tomów wszystkich nauk Buddy (Ka-mowa Buddy, gjur-nauki). Tybetanczycy przechowuja Kangjur w klasztorach, skladaja ofiary, okazuja czesc, cokolwiek potrafimy z niego studiowac, uczyc sie, wszystko jest wlasciwa mowa.

Rano dawalem nauki, teraz je przekazuje, wymagana jest tutaj wlasciwa mowa, tak bym nie czynil zadnych pomylek. Na poczatku modle sie, przypominam sobie swojego nauczyciela, nauki jakie od niego dostalem, zeby je calkowicie czysto, tak jak je od niego otrzymalem przekazac wam, nie wymyslajac wlasnych. Inaczej nie beda to czyste nauki, nie bedzie to doskonala mowa. Gdy zostajecie buddystami, macie trzy podstawowe zasady buddyjskie: nie zabijac, nie klamac, nie krasc. Nie klamac oznacza takze wlasciwa mowe. Dlatego tak wazne jest by podazac osmioraka sciezka, w której wyjasniona jest wlasciwa mowa. W kazdej tradycji buddyjskiej, czy to bedzie Tharawada, Mahajana, zen wszyscy musza podazac osmioraka sciezka. Trzy podstawowe zasady: nie zabijac, nie klamac, nie krasc obowiazuja takze w codziennym zyciu. Jezeli macie dobrych rodziców to uczyli was tego samego. Prawo obowiazujace w danym kraju równiez zakazuje tych rzeczy, jest to cos oczywistego. Ale gdy wstepujemy na buddyjska sciezke, wkladamy w to wiecej wysilku, uwaznosci, jest to czescia naszej duchowej sciezki. Gdy zostajemy buddystami nie jestesmy od razu doskonali, po angielsku jest takie powiedzenie: "nikt nie jest doskonaly". Nauczyciel wyjasnia wam jak nalezy wlasciwie, doskonale zyc, ale uczycie sie tego stopniowo, powoli, co roku robicie w tym troche postepu. Nie wyobrazajcie sobie, ze gdy zostajecie buddystami wszystko jest takie cudowne i piekne, to jest niemozliwe.

Dlatego praktykujmy mowa tak, ze mówimy grzecznie, w uprzejmy sposób taki, który pomaga innym. Uzywamy mowy na wiele róznych sposobów, np. recytujemy wiele mantr, czasami utrzymujemy milczenie, sa to metody cwiczenia samodyscypliny mowy. Praktykujemy cialem, mowa i umyslem, te trzy aspekty praktyki powinny byc nierozlaczne. Dlatego mowa jest równiez wazna. Niewlasciwa mowa moze byc bardzo szkodliwa, nie trzeba miecza lub pistoletu by kogos zranic. Mowa mozna komus zadac wiele bólu, czasem wystarczy jedno slowo. Równiez wobec rodziny, dzieci czy nawet zwierzat wazne jest by mówic w lagodny, przyjazny sposób. Jak krzykniecie zwierzeta sie splosza, jest to cos co im szkodzi. Przemyslmy co mówimy, przynosi to wiele pozytku.

Nastepnym elementem osmiorakiej sciezki jest wlasciwe dzialanie. Jest ono czyms bardzo widocznym: czasami ktos jest podekscytowany, duzo sie porusza, ktos inny jest uspokojony, zrelaksowany. W tybetanskim okresleniu (.....) pa oznacza rezultat dzialan, zwraca sie uwage na skutki tego co robimy, czy beda one pozytywne, czy negatywne. Równiez w sanskrycie jest slowo karma wskazujace na rezultaty naszych dzialan. Nie omówie tego teraz szczególowo, dopiero przy prawie karmy.

Wlasciwy sposób zycia.

Z tym zwiazane jest cale nasze zycie: jak zarabiamy pieniadze, czym sie zajmujemy. Bardzo trudno jest prowadzic doskonale czysty sposób zycia. Np. nie mamy wplywu na to jaka droga przeplywaja nasze pieniadze, nie wiemy co sie z nimi dzieje. Pracujemy bardzo ciezko myslimy, ze zarabiamy pieniadze dla siebie, naszej rodziny, a tymczasem wiekszosc pieniedzy idzie na podatki i nie decydujemy o tym co dalej bedzie zrobione z rezultatami naszej pracy. Moze te pieniadze sa uzywane do rozwoju czegos co niszczy srodowisko, do produkcji broni, na to nie mamy w ogóle wplywu. Ale nie powinnismy byc przygnebieni, nie ma zadnego pozytku w gniewie, walce przeciwko temu, starajmy sie po prostu jak najlepiej uzywac swego zycia. Jezeli mozemy utrzymywac samodyscypline, starajmy sie to robic. Oczywiscie mozemy wiele rzeczy podawac w watpliwosc ale sami zyjmy jak najlepiej.

Wlasciwe wysilki

To jest najwazniejsze. We wszystkim potrzebujemy wysilku. Na duchowej sciezce, rozwijajac wiare, milujaca dobrocc i wspólczucie, w medytacji. Bez niego nie bedzie rezultatów. Studiujecie lub kochacie-bez wysilku nic nie osiagniecie. Szantidewa powiedzial: "jesli czynisz wysilki, to cos osiagniesz, jesli jestes inteligentny ale nie czynisz wysilków, nic nie osiagniesz".

Opowiem wam historie Asangi jednego z wielkich mistrzów, który praktykowal na Budde Maitreje. Wykonywal praktyke, przebywal na odosobnieniu, ale w koncu pomyslal, ze nigdy jej nie urzeczywistni. Opuscil swoje miejsce odosobnienia i zszedl na dól. Spotkal czlowieka, który trzymal duza sztabe zelaza i pocieral ja kawalkiem jedwabiu. Asanga spytal go: "co robisz". "Chc...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin