Kurchany.rtf

(5 KB) Pobierz

                                                Dobromir

 

KURCHANY

 

 

Zmierzam na wzgórze, okryte gęstą mgłą.
Widzę Kurhany swych ojców - dawną historię mą.
Wyczuwam aurę wielkiego męstwa, honoru i chwały.
Napawa mnie to dumą... w duszy wojenne bębny zagrały.
Wojny wielkich zwycięstw i krzyżujących się mieczy.
Tam gdzie śmierć i ognień, dokonują wszechrzeczy.
Wszechrzeczy, która prowadzi do Bogów i nieśmiertelności.
Do czynów, które przetrwają moich przodków kości.
Dziś są tam gdzie Weles - bóg umarłych panuje.
Który w krainie Nawii swój złoty tron obejmuje.
Czas już opuścić to miejsce i wędrować dalej w nieznane.
Być może w tę noc też tam spocznę i przed ojcami stanę.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin