Szklana pułapka 2 - Die Hard 2 [1990].txt

(69 KB) Pobierz
00:00:01:dopasowane: [PFO]misiek21
00:00:32:SZKLANA PU�APKA 2
00:00:37:Hej! Fa�szywy alarm! Poczekajcie!
00:00:40:Wszystko w porz�dku! Ju� jestem.|Wszystko w porz�dku.
00:00:43:- Zdejmijcie go ostro�nie, dobra?|- Zdejmiemy go na parkingu policyjnym.
00:00:46:- Nast�pnym razem czytaj znaki.|- Nic nie rozumiesz.
00:00:49:Czekam tu tylko na samolot,|kt�rym przylatuje moja �ona.
00:00:50:Musz� mie� ten samoch�d.
00:00:52:Tak, oczywi�cie, jutro od 8: 00 do 14: 00.
00:00:54:Zap�acisz 40 dolc�w, to ci go zwr�cimy.
00:00:55:Nie wypisuj mandatu...
00:00:58:B�d� cz�owiekiem.|To samoch�d mojej te�ciowej.
00:01:00:I tak jest na mnie w�ciek�a,|bo nie jestem dentyst�.
00:01:02:S�uchaj, jestem gliniarzem.|Z Komisariatu Policji w Los Angeles.
00:01:05:Och, ja te� kiedy� tam pracowa�em.|Nienawidzi�em tego.
00:01:08:No tak, rozumiem ci�.|Ja te� nie jestem zbyt zadowolony... Ej!
00:01:10:Ten zderzak jest z plastyku! Uwa�aj!
00:01:12:Odpu�� mi tym razem, co?
00:01:14:Wiesz, by�em gliniarzem w Nowym Jorku.
00:01:16:Przenios�em si� do Los Angeles,|bo moja �ona dosta�a tu prac�.
00:01:18:Daj spok�j. No to jak?
00:01:20:Oto jeste�my w Waszyngtonie,|samym sercu demokracji.
00:01:23:R�ka r�k� myje....Daj spok�j, stary.|To przecie� �wi�ta.
00:01:26:To popro� Miko�aja,|�eby da� ci drugi samoch�d.
00:01:28:Weso�ych �wi�t, kolego.
00:01:31:Zabieraj go, Murray.
00:01:37:Skurwysyn.
00:02:17:Cze��. Gdzie tu jest telefon?
00:02:19:- Tam.|- Dzi�kuj� bardzo.
00:02:21:Dzi�kuj�. Leonard Adkins|przebywa w cieplejszym klimacie,
00:02:23:sk�d przekazuje|coraz gor�tsze doniesienia.
00:02:26:S�u�by bezpiecze�stwa by�y dzi�|w pogotowiu na lotnisku w Escalan
00:02:28:w republice Valverde,
00:02:30:gdzie, wed�ug doniesie� k� rz�dowych,
00:02:32:usuni�ty ze stanowiska|genera� Ramon Esperanza
00:02:34:zostanie poddany|natychmiastowej ekstradycji do USA
00:02:36:Zaledwie dwa lata temu,|genera� Esperanza
00:02:38:dowodzi� si�ami zbrojnymi|swego kraju
00:02:40:w kampanii przeciwko|komunistycznym rebeliantom,
00:02:44:kampanii prowadzonej przy pomocy|ameryka�skich pieni�dzy i doradc�w.
00:02:46:Upadek Esperanzy wywar� wp�yw
00:02:48:nie tylko na wybory|w jego w�asnym kraju,
00:02:50:ale znalaz� te� odd�wi�k w Pentagonie,
00:02:53:gdzie wysoko postawieni|urz�dnicy pa�stwowi zostali oskar�eni
00:02:56:o dostarczanie mu broni,|wbrew zakazowi Kongresu.
00:02:58:Wzrastaj�ce dowody na to,|�e armia Esperanzy
00:03:00:pogwa�ci�a neutralno��|s�siaduj�cych pa�stw,
00:03:02:zmusi�a Kongres|do wstrzymania funduszy.
00:03:04:Esperanza oskar�ony jest|o zast�pienie tych funduszy
00:03:06:dochodami z lukratywnego|przemytu kokainy.
00:03:09:Mimo, �e Esperanza zosta�|ju� wcze�niej usuni�ty
00:03:11:ze stanowiska g�owy pa�stwa,
00:03:14:zgoda na jego ekstradycj�|zosta�a osi�gni�ta dopiero wczoraj.
00:03:16:Jak podaj� �r�d�a waszyngto�skie,
00:03:18:sta�o si� to za spraw�|rozmowy telefonicznej,
00:03:20:rozmowy z...
00:03:26:Dobrze, dobrze.
00:03:31:Jak znajd� telefon, to do ciebie|zadzwoni�, kimkolwiek jeste�.
00:04:07:Przepraszam. Dzi�kuj�.
00:04:16:Tu porucznik McClane.|Czy kto� st�d do mnie dzwoni�?
00:04:18:Mam nadziej�, �e jestem|czym� wi�cej ni� "kto�".
00:04:20:Kochanie...gdzie jeste�?| Czy ju� wyl�dowa�a�?
00:04:23:Pami�taj, �e to lata dziewi��dziesi�te.
00:04:26:Mikroprocesory, kuchenki mikrofalowe,|faksy, telefony pok�adowe.
00:04:29:No tak, je�li o mnie chodzi,
00:04:31:to szczytem post�pu by�a mro�ona pizza.
00:04:35:S�uchaj, b�dziemy mieli|oko�o p� godziny op�nienia.
00:04:38:Chcia�am, �eby� wiedzia�.|Dzieciaki w porz�dku?
00:04:41:Tak, tylko �e zupe�nie wariuj�
00:04:43:od tych wszystkich s�odyczy,|kt�rymi karmi� je twoi rodzice.
00:04:45:Czy mama robi�a ci wym�wki|za po�yczenie jej samochodu?
00:04:48:Nie. Jeszcze nie.
00:04:50:S�uchaj kochanie, jak wyl�dujesz,|mogliby�my, wiesz,
00:04:54:wynaj�� samoch�d, zam�wi� hotel,|zostawi� dzieciaki z rodzicami.
00:04:57:Zam�wi� co� do pokoju?
00:05:00:Mo�e butelk� szampana, co ty na to?
00:05:02:Zgoda, poruczniku.
00:05:04:Do zobaczenia za p� godziny, kochanie.
00:05:06:Kocham ci�. Pa.
00:05:12:Czy� technika nie jest cudowna?
00:05:15:M�j m�� uwa�a, �e nie.
00:05:17:A ja uwa�am, �e tak.
00:05:19:Przedtem nosi�am przy sobie|ten okropny gaz obronny "Mace".
00:05:21:A teraz...
00:05:25:Zniszcz� ka�dego buca,|kt�ry pr�bowa�by mnie zaatakowa�.
00:05:32:Wypr�bowa�am to na moim piesku.
00:05:34:Biedaczek kula� przez tydzie�.
00:05:45:Przepraszam.
00:05:47:Ju� pana chyba gdzie� widzia�em.
00:05:49:Cz�sto mi si� to zdarza.|Wyst�powa�em w telewizji.
00:05:53:Ja te�.
00:06:17:- We� narz�dzia, co?|- Dobra.
00:06:19:Tu m�wi Amy Nichole|z lotniska w Escalan,
00:06:23:gdzie w�a�nie przyby�|obalony genera� Esperanza
00:06:25:pod liczn� stra��.
00:06:27:By�y dyktator wydaje si� by�|w �wietnym humorze.
00:06:30:U�miecha si� i macha do t�umu,
00:06:32:jakby by� kandydatem|na stanowisko polityczne.
00:06:36:... Tysi�ce wi�ni�w politycznych|w ci�gu ostatniej dekady,
00:06:38:w��cznie z nowym prezydentem,
00:06:40:i nie ma �adnych w�tpliwo�ci,|�e ma on nadal
00:06:42:gor�cych zwolennik�w|zar�wno w kraju jak i za granic�.
00:06:46:Po Kapitolu kr��� pog�oski,|�e istnia�y inne...
00:06:51:- Tak?|- Czy mo�emy panu przeszkodzi�?
00:06:53:Sprawdzamy instalacje.
00:06:55:Nie ma pan �adnych problem�w|z rurami izolacyjnymi?
00:06:57:Ojej, nie mam poj�cia.
00:06:59:- Mo�emy zerkn��?|- Prosz� bardzo.
00:07:12:To jako� nie w porz�dku,|�e zamykaj� ten ko�ci�.
00:07:15:W prawdzie parafia nadal b�dzie|z niego korzysta�,
00:07:17:ale to ju� nie to.
00:07:19:Tyle lat tu jestem|i tyle tu prze�y�em.
00:07:23:Tak, wydaje mi si�, jakby
00:07:25:co� we mnie umiera�o|razem z tym ko�cio�em.
00:07:27:Co do tego masz racj�.
00:07:34:... przemyt kokainy,
00:07:36:korupcj� i przekupywanie|urz�dnik�w pa�stwowych.
00:07:38:Zdecydowanie|nie pokazuje tego po sobie,
00:07:40:ale nawet jego dobry nastr�j
00:07:44:nie jest w stanie ukry� faktu,|�e pad� on pierwsz� ofiar�
00:07:46:ameryka�skiej kampanii|przeciwko narkotykom.
00:07:51:Tu kasza gryczana.|Klub jest otwarty.
00:07:55:Tutaj w Dulles,
00:07:57:czekaj� ju� funkcjonariusze policji,
00:07:59:aby zaku� w kajdanki cz�owieka,|kt�ry sta� si� symbolem wroga
00:08:01:w wojnie, jak� Ameryka wytoczy�a|handlarzom kokainy.
00:08:03:Ta bitwa jest ju� prawie wygrana,|lecz wynik wojny jest nadal w�tpliwy.
00:08:06:M�wi�a Samantha Coleman, WNTW,|wiadomo�ci wieczorne.
00:08:10:Zrozumia�em, panie pu�kowniku.|Bez odbioru.
00:08:26:To by� pu�kownik.
00:08:29:Wszyscy s� na swoich pozycjach.|Jak tam z pogod�?.
00:08:32:Mamy �nie�yce w Wirginii|wzd�u� ca�ego wybrze�a.
00:08:35:Nowy front burzowy|nadci�ga z p�nocnego-wschodu.
00:08:39:- B�g kocha piechot�.|- Amen.
00:08:41:Wykonajcie swoje zadania.
00:08:47:15: 51. Zgadza si�?
00:08:50:Zgadza si�.
00:08:51:Na razie.
00:08:52:Adios.
00:09:16:Ale zimno stary!|Przytupywa�em nogami przez pi�� minut.
00:09:18:Co ty powiesz.
00:09:28:Dwa razy cappucino. Szybko.
00:09:50:- Czyst� szkock�, prosz�.|- Przepraszam pan�w.
00:09:52:To mo�e by� fa�szywy alarm,
00:09:55:ale zdaje mi si�,|�e w�a�nie widzia�em...
00:09:58:Co widzia�e�?
00:09:59:Elvisa. Elvisa Presleya.
00:10:05:Pieprzeni tury�ci.|Powinni mie� zakaz.
00:10:07:Przepraszam pan�w.|Jest tu dzi� wieczorem
00:10:09:spora grupa funkcjonariuszy policji.
00:10:10:Czy jest na to jaki�|specjalny pow�d?
00:10:13:Normalna s�u�ba.
00:10:14:- Normalna s�u�ba?|- Tak.
00:10:14:- Jaki� komentarz?|- Nie teraz.
00:10:17:Dzi�kuj� panu.|Dzi�ki.
00:10:25:Ej, to pu�kownik Stuart tam idzie.
00:10:26:Mam ma�y problem z personelem.|Zast�pstwo w ostatniej chwili.
00:10:31:Jaka jest obstawa na lotnisku?
00:10:32:Tak jak my�leli�my... �mieszna.
00:10:35:Pu�kowniku Stuart,|czy mog� prosi� o par� s��w?
00:10:36:Owszem, dwa:|"odpierdol" i "si�".
00:10:40:�adnych zdj��, ty czerwona suko.
00:10:44:To przebrzmia�e nowo�ci.
00:10:58:Och!|Do diab�a!
00:11:02:Przepraszam.
00:11:06:Przepraszam.
00:11:22:Ej, stary.
00:11:28:- O co chodzi?|- Masz klucz do tych drzwi?
00:11:29:Mam. A co?
00:11:31:To, �e chc� by� je otworzy�.
00:11:36:- Czy jest tu glina na s�u�bie?|- Policja lotniskowa.
00:11:40:Id� po nich.
00:12:06:Podaj mi klucz.
00:12:09:- B�dziemy robi� nadgodziny.|- Dobry pomys�.
00:12:14:Dobra, trzymaj ten koniec.
00:12:16:Uwa�aj, stary.
00:12:17:Dobra. �wietnie.|�wietnie. Gotowe.
00:12:24:Ej!
00:12:25:Tutaj jest wst�p wzbroniony.|Co tu robicie?
00:12:29:Nie mogli�cie poczeka� na baga�owego?
00:12:29:My tu pracujemy.
00:12:32:Poka�cie legitymacje.
00:12:32:- Ha, ha.|- Oczywi�cie. Nie ma sprawy.
00:13:14:O Jezu. Kurwa!
00:14:02:To ma by� personel baga�owy?
00:14:36:Wi�c m�wisz, �e on tu wszed�|i mign�� ci legitymacj�?
00:14:39:Tak. Powiedzia�,|�eby was tu przyprowadzi�.
00:15:06:�wietnie.
00:15:25:Skurwysyn!
00:15:26:Sta�!
00:15:29:�le zgad�e�, bucu. Ja jestem glin�.|A to by� bandyta.
00:15:33:Gdzie jest twoja legitymacja?
00:15:40:W drodze do Cleveland?
00:15:47:Nie, nic pani nie wyja�ni�a.
00:15:50:Tylko wepchn�a mnie pani|do tego wagonu dla byd�a.
00:15:51:Prosz� pana, poinformowali�my pana|przy wej�ciu, �e zabrak�o nam miejsc.
00:15:55:�wietnie. Dobrze.|Wszystko rozumiem.
00:15:55:A dlaczego nie dosta�em posi�ku|dla pierwszej klasy, za kt�ry zap�aci�em?
00:15:59:Czy wie pani kim jestem?
00:16:00:Tak. Wszyscy widzieli�my pana program.
00:16:01:Pana epizod "Lataj�ce z�omowiska"
00:16:04:prezentowa� bardzo obiektywne|spojrzenie na bezpiecze�stwo lot�w.
00:16:06:Jednak nie by� a� tak pouczaj�cy
00:16:07:jak "Powietrzne Kociaki",|prawda, Connie?
00:16:11:My�licie, �e jeste�cie dowcipne.
00:16:12:Dobrze.
00:16:14:Mam tw�j numer.
00:16:16:A ja mam pana.
00:16:18:Wi�c prosz� siada�.
00:16:21:�wietnie.
00:16:31:Stewardesa.
00:16:34:Panie Thornberg, nie mo�e pan |zajmowa� mi ca�ego czasu...
00:16:37:Nie mo�e mnie pani posadzi�|obok tej kobiety.
00:16:39:Przeprasz...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin