telewizja-w-wielopaku-wprost.pdf

(121 KB) Pobierz
http://www.wprost.pl/ar/213924/Telewizja-w-wielopaku/
Tygodnik Wprost - Numer: 43/2010 (1446)
Czasy, gdy w trakcie emisji kultowych seriali ulice pustoszały, minęły. Korporacje telewizyjne
zostały pozbawione mocy, która sprawiała, że każdy z nas dokładnie o tej samej godzinie zasiadał
przed telewizorem. Dziś to my chcemy decydować o tym, kiedy obejrzymy ulubiony program.
Zaufanie do osób układających telewizyjne ramówki najbardziej spada przed świętami. 70 proc. Polaków
ma złe zdanie o ich pracy. Telewidzów irytuje przede wszystkim powtarzanie tych samych programów –
wynika z badań GfK Polonia. Nikt nie chce być skazany na wybór między kolejną częścią „Szklanej
pułapki" a osamotnionym Kevinem. Wyczuli to uczestnicy Ruchu Wyzwolenia Bohaterów Filmowych,
którzy na Facebooku nawołują do przejęcia kontroli nad ramówkami telewizyjnymi. Ich działalność nie
jest całkowicie spontaniczna, ale odpowiada potrzebom widzów.
Rozwiązaniem byłoby przygotowanie indywidualnej ramówki dla każdego właściciela telewizora. Widzom
przybyły więc z odsieczą firmy telekomunikacyjne. Operatorzy stworzyli możliwość konstruowania
autorskich list ulubionych programów. Taka szansa pojawiła się wraz z internetem, w którym telewizja
zadomowiła się już na dobre.
Dzięki ofercie Telekomunikacji Polskiej w dowolnej kolejności i w dowolnej chwili możemy już oglądać
wybrane programy emitowane przez dwie stacje telewizji publicznej – Jedynkę i Dwójkę. W planach jest
rozszerzenie wyboru stacji. Korzyści wynikające z telewizji na życzenie, zwanej też catch-up TV, docenią
przede wszystkim ci, którzy wolny czas odmierzają w minutach, a nie w godzinach czy choćby
kwadransach. Dla nich bezcenne: możliwość wybrania z ramówki ulubionej pozycji, rozpoczęcie jej
oglądania w dowolnym momencie, przerwanie i wznowienie w odpowiedniej chwili. W dodatku dzięki
usługom typu catch-up TV projekcja nie musi być kontynuowana na tym samym odbiorniku. Już niedługo
oglądanie filmu lub programu rozpoczniesz w salonie, wznowisz podczas podróży, na przykład
podmiejskim pociągiem (do tego służy telefonia mobilna oraz rodzina smartfonów i tabletów), a skończysz
w pracy, siedząc przed służbowym komputerem (oczywiście, jeśli szef nie zauważy).
Zaletą takich usług jest m.in. możliwość omijania reklam lub mniej ciekawych fragmentów programu.
Projekcje najbardziej interesujących sekwencji można ponawiać dowolną liczbę razy. W TP telewizja na
życzenie jest dostępna bezpłatnie, na razie głównie dla tych klientów, którzy odbierają telewizję w
technologii IPTV (technologia umożliwiająca przesyłanie sygnału telewizyjnego w sieciach
szerokopasmowych powszechnie wykorzystywanych w internecie). Sukcesywnie firma udostępnia ją też
klientom korzystającym z telewizji satelitarnej.
Od ponad roku catch-up TV oferuje np. France Télécom we współpracy z M6 i France Télévisions. France
Télévisions, czyli francuski nadawca publiczny, zaledwie przed trzema miesiącami uruchomił też
internetową platformę catch-up TV. Serwis Pluzz od stycznia 2011 r. ma oferować wszystkie programy
France Télévisions. Nadawca wie, co robi – 71 proc. francuskich internautów korzysta z serwisów
catchup TV – wynika z raportu Mediaedge:cia i GroupM Interaction. W Wielkiej Brytanii w ramach
bezpłatnej usługi catch-up TV dostępnych jest 50 kanałów telewizyjnych, które można oglądać na
komputerach, smartfonach i konsolach do gier.
Coraz więcej klientów wybiera pozycje nagrane w wysokiej jakości obrazu (full HD). Kolejnym trendem
jest technologia 3D – trójwymiarowe obrazy w przekazie na żywo nie są już tylko nowinką techniczną.
Udowodniły to transmisje sportowe z mundialu w RPA oraz z tegorocznego turnieju tenisowego Roland
Garros. Nowoczesne techniki rejestracji obrazu wymagają od operatorów telefonii rozwijania sieci
transmisji danych.
Nieco inną rolę niż catch-up TV odgrywa VoD (video on demand), czyli wirtualna wypożyczalnia filmów.
Na polskim rynku najbogatszą ofertą filmów i programów na życzenie, z około dwoma tysiącami tytułów
703145079.001.png
do wyboru, dysponuje TP. W tym zestawie znajdują się też koprodukcje filmowe operatora (m.in.
nagrodzona ostatnio w Gdyni „Różyczka"). Wirtualna wypożyczalnia jest dostępna bez wychodzenia z
domu 24 godziny na dobę.
Wypożyczoną pozycję w systemie VoD widz może oglądać wielokrotnie, ale tylko przez dobę od
rozpoczęcia pierwszej prezentacji. Do domowej wypożyczalni wideo ma w tej chwili dostęp około pół
miliona klientów telewizji TP. Operator szacuje, że pod koniec 2012 r. będzie ich dwa razy więcej.
Za usługi typu VoD można płacić na wiele sposobów, łącznie z tym najprostszym – naciskając klawisz na
pilocie telewizora. To niejedyne dodatkowe zadanie urządzenia do zmiany kanałów. Pilot służy także za
klawiaturę do wpisywania opinii na temat oglądanych programów, a nawet umożliwia branie udziału w
konkursach telewizyjnych. Bliski jest moment, gdy widzowie będą mogli umieszczać własne treści w
przestrzeni zarezerwowanej dotychczas wyłącznie dla nadawców telewizyjnych.
W tej chwili firmy telekomunikacyjne i dostawcy telewizji starają się mieć jak najszerszą ofertę. Taki
pakiet usług ma też TP – oferuje korzystanie z bezprzewodowego internetu (przez kilku użytkowników
jednocześnie), prowadzenie tanich rozmów telefonicznych w internecie (VoIP) oraz dostęp do cyfrowej
telewizji i wideo na życzenie.
Im jednak więcej funkcji, z których użytkownik multimedialnych treści może korzystać, tym większe
problemy z zarządzaniem telekomunikacyjnym ruchem. Nieodzowna staje się platforma multimedialna, do
której mogą być podpięte telewizory, komputery, odtwarzacze DVD i Blu-ray, a nawet telefony
komórkowe. Takie rozwiązania funkcjonują już na świecie i jest tylko kwestią czasu, kiedy pojawią się
również na polskim rynku.
Świat telewizji i internetu przenikają się coraz bardziej. Firmy zajmujące się badaniami opinii publicznej
ustaliły, że silnym ogniwem rodziny telemaniaków są internauci. Trzy czwarte polskich wielbicieli
surfowania w sieci w wolnym czasie ogląda telewizję – wynika z obserwacji firmy Oriaq. Telewizja
wygrywa ze śledzeniem wiadomości w serwisach internetowych i słuchaniem muzyki. Wysoko na liście
znajdują się także gry online i oglądanie filmów wideo. Ten trend zauważyli szefowie stacji telewizyjnych,
dlatego coraz częściej umieszczają w sieci serwisy z treściami wideo. Przykładem może być założony
przez NBC i Fox projekt Hulu. com, a u nas www.cineman.pl.
Polacy, tak jak Amerykanie, są znakomitymi klientami stacji telewizyjnych, uwielbiają seriale. W
niewielkim stopniu ustępują pod tym względem obywatelom USA, którzy większość czasu spędzonego
przed telewizorem (4 godz. i 40 min każdego dnia) poświęcają na śledzenie losów swoich ulubionych
bohaterów – raportują AGB Nielsen Media i Eurodata TV Worldwide. Polacy codziennie siedzą przed
ekranem odbiornika telewizyjnego zaledwie o 40 minut krócej. A to niemal i tak godzinę więcej, niż
wynosi średnia światowa.
Zdania na temat tego, czy indywidualna konstrukcja programów telewizyjnych skróci ten czas, czy też go
wydłuży, są podzielone. Na razie wątpliwości pozostaną. Podobnie jak zgłoszone przez amerykańskiego
psychologa Barry’ego Schwartza, który w książce „The Paradox of Choice" żali się: „Nieograniczone
możliwości wyboru, jakie zapewnia mi internet, wcale nie pomagają, wręcz przeciwnie, czuję się tym
przytłoczony”.
Autor: Mirosław Stańczyk
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin