PRZEPRASZAM SZALONY P.doc

(30 KB) Pobierz
PRZEPRASZAM SZALONY PˇCZKU

PRZEPRASZAM SZALONY PˇCZKU

 

Osoby:
Wódz Wielki - naczelnik wojsk indiańskich
Wódz Mały - już właściwie nie wódz
Tchórzliwy Bizon - wojownik przynoszący wstyd i nowe wiadomości
Szalony Pączek - skłoł
Joe - bardzo blada twarz
Syrena - alarmowa

 

Indianie: (jak to indianie, siedzą przy ognisku i śpiewają partyzanckie piosenki)

Wódz Wielki: (z zadumą) - Blade Twarze znów zabierają nam ziemię.

Wódz Mały: (z woreczkiem ziemi) - Ja swoją mam przy sobie.

Wódz Wielki: - Już tylu wojowników odeszło z naszej wioski. Złamana Strzała... (zapala zapałkę i wrzuca do ogniska)

Ryczący Bawół (zapala zapałkę i wrzuca do ogniska)

Milczący Bawół (zapala zapałkę i wrzuca do ogniska)

Winetou (zapałka nie chce się zapalić)

No co jest? Przecież on na pewno nie żyje!

Wódz Mały: (stara się zmienić temat) - Wodzu, dostałem list od swojej skłoł... (wyjmuje sznurek z gustownymi supełkami)

Wódz Wielki: (dostrzega Ľle zaciągnięty węzeł) - Tu jest błąd ortograficzny.

Wódz Mały: - Nie szkodzi, ja nie umiem czytać...

Szalony Pączek: (wpada nagle) - Alarm!!!!! Zbliżają się blade twarze!

Syrena: ..ąąąaaaaaaaAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaą

Wódz Wielki: - Odtańczmy taniec wojenny!

Tchórzliwy Bizon: - Z figurami?

Wódz Wielki: - Nie ma czasu na figury!

Indianie: (tańczą, podśpiewując znane słowa: hanna ia) - Hanna ia hanna ia hanna ia hanna ia

Wódz Wielki: (przerywa taniec we właściwym momencie) - Do ataku!!!

Tchórzliwy Bizon: (odwraca się i biegnie w drugą stronę)

Wódz Wielki: - Dokąd Tchórzliwy Bizonie?

Tchórzliwy Bizon: - Obiegnę kulę ziemską i zajdę ich od tyłu!

Wódz Wielki: - Przed świtem nie zdążysz! Za mną!!!

Indianie: (wybiegają)

Szalony Pączek: (zostaje sama)

Joe: (wynurza się z zarośli) - Szalony Pączku... ajlowiu!

Szalony Pączek: - Dziękuję, ale teraz nie czas na miłość.

Joe: - Sory. (znika wśród zarośli)

Tchórzliwy Bizon: (wpada w bitewnym amoku) - Czy jest wódz?

Szalony Pączek: - Nie ma.

Tchórzliwy Bizon: - Zostawię mu wiadomość! (wydmuchuje z fajki obłoki informacyjne i wraca skąd przybył)

Wódz Wielki: (nadchodzi z Wodzem Małym)

Szalony Pączek: - Wodzu, jest wiadomość dla ciebie.

Wódz Wielki: - To przeczytaj, bo mam okulary tylko do skalpowania.

Szalony Pączek: (czyta) - Nic ważnego nie zaszło!

Wódz Mały: (spostrzega ruch na horyzoncie, przykłada dłoń do oczu) - Wodzu, widzę bitwę!

Wódz Wielki: (bierze dłoń od W. Małego i patrzy spode dłoni) - Czy ten z krzywym nosem to Złamana Strzała?

Wódz Mały: - Nie, to Urlyk von Jungingen!

Wódz Wielki: - Ja gut, to nie nasza bitwa.

Tchórzliwy Bizon: (wbiega w popłochu) - Wodzu, widziałem kowboja!!!

Wódz Wielki: - Gdzie?

Tchórzliwy Bizon: - Tam. Tysiąc kroków stąd!

Wódz Wielki: - To za mną!

Indianie: (idą we wskazanym kierunku, skrupulatnie odliczając 1000 kroków) - Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć....

Joe: (wynurza się z zarośli) - Szalony Pączku... ajlowiu!

Szalony Pączek: - Dziękuję, ale teraz nie czas na miłość.

Joe: - Sory. (znika w zaroślach)

Wódz Wielki: (wbiega z przepychaczem do zlewów)

Szalony Pączek: - Wodzu, co trzymasz w ręku?

Wódz Wielki: - Przyrząd do skalpowania łysych.

Wódz Mały: (pojawia się nagle z językiem w ręku) - Wodzu, złapałem języka!

Wódz Wielki: - To musisz złapać resztę, bo to nam na razie nic nie mówi.

Tchórzliwy Bizon: (pojawia się nagle ze strzałą w plecach) - Poczta!!!!!

Wódz Mały: (wyciąga strzałę, zdejmuje list, wbija strzałę z powrotem i czyta) - Blade twarze spaliły nam wioskę!

Wódz Wielki: - A to mokasyny! My im też coś spalimy! (odbiegają cichcem)

Joe: (wynurza się z zarośli) - Szalony Pączku...

Indianie: (wynurzają się z zarośli) - Ajlowiu!!!!!!

Joe: - Spaliliście mi numer!!!

Indianie: - Sory...

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin