SZEKSPIR_36 - Burza - dawny przekład (Ulrich).pdf

(1919 KB) Pobierz
695117326 UNPDF
695117326.007.png
695117326.008.png

William Shakespeare
Burza
(The Tempest)
Dzieło numer
36
Sztuka napisana w 1611
W druku ukazała się w 1623

DAWNE TŁUMACZENIE:
Przełożył Leon ULRICH
Księgozbiór DiGG

2011

695117326.009.png 695117326.010.png 695117326.001.png 695117326.002.png 695117326.003.png 695117326.004.png

Osoby:

ALONSO - król neapolitański
SEBASTIAN - brat jego
PROSPERO - prawy książę Mediolanu
ANTONIO - brat jego, przywłaszczyciel księstwa
FERDYNAND - syn króla neapolitańskiego
GONZALO - poczciwy stary radca króla Neapolu
ADRIAN i FRANCISKO - panowie
KALIBAN - dziki i potworny niewolnik
TRYNKULO - trefniś
STEFANO - piwniczy, pijak
KAPITAN, BOSMAN, MAJTKOWIE

MIRANDA - córka Prospera
ARIEL - duch powietrzny

DUCHY:
IRYS
CERES
JUNO
NIMFY
ŻNIWIARZE

INNE DUCHY, posłuszne PROSPEROWI

Scena: morze i okręt, później wyspa.

695117326.005.png

Akt pierwszy
SCENA PIERWSZA
Okręt na morzu. Burza, pioruny i błyskawice.
Wchodzą Kapitan i Bosman.
KAPITAN
Bosman!
BOSMAN
Jestem, kapitanie. Co robić?
KAPITAN
Przemów do majtków, a manewruj żwawo; inaczej wpadniemy na
skały. Żwawo tylko, żwawo!
(Wychodzi. Wchodzi kilku majtków).
BOSMAN
Dalej, moje dzieci! śmiało i żwawo, moje serduszka! Zwinąć
główny żagiel! Baczność na kapitańską świstawkę! Dmijże, aż
pękniesz!
(Wchodzą Alonso, Sebastian, Antonio, Ferdynand, Gonzalo i inni).
ALONSO
Dobry bosmanie, daj baczność! Gdzie kapitan? Pokażcie się ludźmi
odważnego serca.
BOSMAN
Błagam was, zejdźcie na dół!
ANTONIO
Gdzie kapitan, bosmanie?
BOSMAN
Czy go nie słyszysz? Zawadzacie nam tylko. Do kajuty! Pomagacie
burzy!
GONZALO
Trochę cierpliwości, mój poczciwcze!
BOSMAN
Gdy ją mieć będzie morze. Precz stąd! Co dbają ryczące bałwany o
imię królewskie? Do kajuty! Cicho! nie przeszkadzajcie nam!
GONZALO
Bardzo dobrze; pamiętaj jednak, kogo masz na pokładzie.
BOSMAN
Nikogo, kogo bym więcej kochał od siebie. Jesteś panem rajcą;
jeżeli możesz nakazać milczenie żywiołom i ciszę sprowadzić, nie
dotkniemy się więcej liny; użyj twojej powagi. Jeśli nie możesz,
dziękuj, żeś żył tak długo, a przygotuj się w kajucie do
wszystkiego, co nas za chwilę spotkać może. - Żwawo, moi
chłopcy! Precz nam z drogi, powtarzam!
(Wychodzi).
695117326.006.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin