Roman Ociepa Proszek Poka�� ci strach w gar�ci prochu T.S. Eliot - "Ziemia ja�owa" (t�umaczenie autora) M�wi si�, �e Kot jest z natury samotny, tch�rzliwy i fa�szywy. Trudno o bardziej b��dne przekonanie. Domowy Kot daje si� wychowa� jak inne zwierz�. Ca�y ranek Kot �pi na ��ku lub parapecie, potem wstaje, przeci�ga si� i rozespany kontempluje otoczenie. Ziewa przy tym pot�nie, co jest niezapomnianym widokiem, ze wzgl�du na zmiany, jakie zachodz� w wygl�dzie Kota. Ma�a paszcza rozszerza si�, rozwiera, policzki rozje�d�aj� si� na boki - Kot wygl�da jak miniaturka lwa. K�ap! Paszcza znika i zadowolony Kot wstaje. Z podniesionym ogonem zmierza do kuchni, gdzie stoi miska z jedzeniem, woda i kuweta na brudy. Po drodze naci�ga ka�d� nog� z osobna. Kot je szybko i lubi wyrzuca� kawa�ki jedzenia na pod�og�. Teza o ro�lino�erno�ci Kot�w jest bzdur�. Je wszystko; nie gardzi kocim pokarmem, mlekiem, roso�em, kawa�kami kie�basy (byle nie za mocno peklowanej). Gdy pojawia si� kawa�ek ryby, mi�sa albo �wie�ej szynki, Kot potrafi by� przymilny. Chodzi slalomem mi�dzy nogami Kucharza, mruczy, gruchocze, wspina si� na dwie �apy i pr�buje wepchn�� si� na st�. Spr�bujcie nie pocz�stowa� Kota! To, �e Kot jest cichym zwierz�ciem, to mit. Nie ma nic gorszego ni� jego tupanie wczesnym rankiem lub p�nym wieczorem. Gdy Kot poluje, W�a�ciciel przebywaj�cy z nim w pomieszczeniu mo�e dosta� sza�u. Kot b�dzie si� bawi� star� r�kawiczk�, papierkiem, pude�kiem, kawa�kiem szmaty albo butem. W trakcie zabawy Kot wcale nie dba o ha�asy i zachowanie kociej gracji. Zdarza mu si� utkn�� na �cianie, kt�ra wyros�a na drodze bohaterskiego odwrotu albo zawiesi� na firance. Rzecz�, jakiej Kot nie znosi, (naprawd� to si� jej boi), jest gazeta. Wielka i szeleszcz�ca potrafi mu nap�dzi� niez�ego stracha. Kot jest zwierz�ciem stadnym. W nocy bardzo lubi tuli� si� do stopy �pi�cego, a nawet zdarza mu si� j� wyliza�. Kot �pi na dwie zmiany: jeden bok na p� godziny. P�niej trzeba wsta�, przeci�gn�� si�, ziewn�� i zmiana na drugi bok. Fenomenem s� kocie uszy. Gdy Kot chce wygl�da� domowo, w�wczas uszy stercz� prosto do g�ry, a ma��owiny s� zwr�cone do przodu. Je�li rozlegnie si� podejrzany d�wi�k, jedna z tych ma��owin obraca si� powoli. Gdy Kot poluje, uszy odchylaj� si� do ty�u, co nadaje �ebkowi Kota nieprzyjemny, okrutny wygl�d. Przestraszony Kot nie ma uszu. Kot zawsze wita si� z Cz�owiekiem. Pozostawiony d�ugo sam, miauczy przera�liwie po jego powrocie i czuli si� okropnie. Kot lubi by� brany na r�ce, tarmoszony i g�askany. Wsz�dzie - po grzbiecie, po ogonie, brzuchu, a szczeg�lnie po gardle. Kot nie mo�e �y� bez swojego Cz�owieka. Tomasz siedzia� na ��ku, w pokoju na stancji. Pok�j by� niewielki i prawie nie umeblowany. Stara szafa, br�zowa i zawsze otwieraj�ca si� ze zgrzytem, rega� zbity z listewek i dykty, st� i dwa krzes�a. W szafie Tomasz trzyma� ubrania, na ��ku spa�, przy stole pracowa�. Licz�c� si� cz�� dobytku m�g� obj�� jednym spojrzeniem. Na stole, po prawej stronie, le�a� telefon kom�rkowy z wpi�t� kart� portu komunikacji podczerwonej. Telefon usytuowany by� tak, �eby port widzia� sw�j odpowiednik w notebooku. Po lewej stronie, schludnie pouk�adane le�a�y stacja dysk�w optycznych, czytnik chipcard�w, zestaw dodatkowych twardzieli i sterowniki GiRy. Notebook le�a� rozwarty, z roz�o�on� klawiatur�. Z wy�wietlonych na ekranie, cz�ciowo nak�adaj�cych si� okienek, od razu mo�na by�o wyr�ni� najwa�niejsze. Wiadomo�� przysz�a rano i p�on�a czerwieni�. Tomasz by� studentem czwartego roku Wydzia�u Informatycznego Akademii G�rniczo-Hutniczej w Krakowie i w�a�nie pogna� do toalety, �eby zwymiotowa�. W tym roku akademickim czwartek oznacza� dla Tomasza wolno��. Nie trzeba by�o zrywa� si� o sz�stej rano i telepa� �semk� na teren uczelni. Nie zosta�y zaplanowane monotonne wyk�ady prowadzone przez �wie�o upieczonych doktork�w ani bezproduktywne �wiczenia polegaj�ce na symulowaniu wiedzy przed �wie�o upieczonymi magisterkami. M�g� wsta� p�no, oko�o dziewi�tej. Wychodzi� z pokoju do kuchni, �eby nastawi� wod� na herbat� i przywita� si� z kotem. Miska kota przewa�nie by�a opr�niona i wylizana, wi�c Tomasz wydobywa� z szafki kolejn� paczk� kociego �wi�stwa. Gdy kot z zapa�em przyst�powa� do jedzenia, Tomasz wyrzuca� gazet� z kuwety razem z przyschni�t� zawarto�ci� i szed� si� my�. W odr�nieniu od koleg�w z roku Tomasz strasznie nie lubi� chodzi� zaro�ni�ty. Goli� si� starannie prawie dziesi�� minut, na mycie z�b�w po�wi�ca� mniej czasu. Gospodyni od roku obiecywa�a zainstalowa� filtr do wody w kuchni na pi�trze, ale "obiecanki, cacanki"... Na szcz�cie stancja nie by�a wiele dro�sza od miejsca w akademiku, a Tomasz mia� pok�j tylko dla siebie. Nie tak jak koledzy, kt�rzy cisn�li si� w pi�tk� na dwunastu metrach kwadratowych. Tomasz jad� kilka kanapek z szynk�, serem lub sam� margaryn� w zale�no�ci od stanu finans�w, popija� to herbat� Dilmah albo Lipton. W trakcie �niadania, w wielkim kubku, kt�ry dosta� na urodziny jeszcze w liceum, parzy�o si� p� litra kawy. Kubek mia� na sobie rysunek zaczerwienionego nosoro�ca, kt�remu z pyska i uszu bucha�y k��by pary, i napis: "Nie wkurzaj mnie!!!". Widocznie obrazek spodoba� si� kt�remu� z dowcipnych koleg�w. Dopiero niedawno Tomasz doceni� zalety kubka - jednorazowe nape�nienie "nosoro�ca" pozwala�o nie odrywa� sie od Netu przez godzin� lub dwie. "Nosoro�ec" nie parzy� w d�onie, bo mia� grube �cianki i �atwo by�o go chwyci� za monstrualne, t�uste ucho. W czwartki po �niadaniu przychodzi�a pora sprawdzenia poczty, a p�niej Tomasz zajmowa� si� swoimi sprawami. Rozumia� przez to buszowanie po Necie, drobne w�amania komputerowe, pisanie poczty i klecenie program�w. To ostatnie dawa�o Tomaszowi satysfakcj�, sta�e dochody i zaliczenia kurs�w, dla siebie i koleg�w. Gdyby chodzi�o tylko o pieni�dze czy studia, Tomasz nie po�wi�ca�by czwartku na my�lenie i prac� tw�rcz�. Chodzi�o o poczucie bycia dobrym. Mo�e nie najlepszym, ale dobrym. Za pomoc� programik�w i podpatrzonych u innych sztuczek Tomasz potrafi� skitowa� wiele. W�a�nie tak tworzy� programy - ��czy�, klei�, mutowa�, krad�. W slangu nazywa�o si� to "kitowaniem", od wszelakiej ma�ci ToolKit�w, z jakich korzystali. Czasami Tomasz zg�asza� si� po pomoc do koleg�w. Nikt nie poradzi sobie w Necie sam, Tomasz by� dobrze tego �wiadom. W skrytce znajomego zostawia� pytanie i list� program�w do wymiany, w zamian oczekiwa� tego samego. W ten czwartek zasiad� przed notebookiem, w kt�ry zainwestowa� ca�e oszcz�dno�ci, odsun�� na bok Gogle i R�kawic�, zrzuci� na pod�og� kota, umie�ci� pod r�k� "nosoro�ca" i otworzy� klawiatur�. Notebook natychmiast si� o�ywi�, dioda przeskoczy�a z niebieskiej na zielon�, telefon pisn�� cicho, ale przenikliwie, za�wierka�y stacje. Tomasz rozsun�� klawiatur� i mrukn�� "Norton". Zawsze wkurza�y go wszechobecne "okienka", r�nego rodzaju teczki, foldery, "przyjazne" systemy i inne komercyjne duperele. Do sza�u doprowadza�o preinstalowanie na ka�dym systemie Windows�w, niestety rzeczywisto�� by�a brutalna. Na tym trzeba by�o pracowa� w Necie i koniec. Standard video VHS czy ameryka�ski system telewizyjny NTSC te� by�y niewydolne, a jednak tysi�ce ludzi z tego korzysta�o. Rynek zawsze wybiera� system prostacki i niewyrafinowany. "Dla przeci�tnego g��ba" - pomrukiwa� Tomasz. W tym roku szczyci� si� wprowadzeniem mody na Nortona Commandera. Specjalnie "oszuka�" system i za�adowa� starego Nortona, przez co zyska� dost�p do wielu plik�w. Co prawda, Norton gryz� si� troch� z Jav�, nie dawa� dost�pu do Gogli i R�kawic, ale warto by�o. Moda podobno rozprzestrzenia�a si� na inne uczelnie. Poczta. Od tego polecenia Tomasz zaczyna� ka�dy dzie�. Ekran oszala�. Norton znikn�� zdmuchni�ty z ekranu, wla�a si� na� szkar�atna czerwie�, pulsuj�ce morze magmy, jako t�o dla grubych bia�ych liter. Bas odczyta�: Bank PKO BP negatywnie rozpatrzy� Pa�skie podanie o udzielenie kredytu stypendialnego na lata 1999 do 2001. Pa�ska �rednia ocen i dotychczasowe osi�gni�cia nie wydaj� si� dostatecznymi powodami do zainwestowania w Pana 30 000 z�otych. Niniejsza decyzja jest ostateczna. Prosimy skontaktowa� si� z innym bankiem. Do��czamy katalog naszych aktualnych us�ug. Po chwili przerwy g�os zacz�� dalsz� lektur�: Dziekanat Akademii G�rniczo-Hutniczej informuje Pana Tomasza Bendkowskiego o skre�leniu z listy student�w z powodu nieuiszczenia op�aty za pierwszy semestr w roku akademickim 1999/2000 i nieuzyskanie kredytu stypendialnego. Odwo�ania prosimy sk�ada� w Sekretariacie Dziekanatu w poniedzia�ki i �rody w godzinach od 12:00 do 13:00. Tomasz odsun�� si� na krze�le. Zaraz jednak wsta� i zacz�� miota� si� pokoju. A wi�c sta�o si�. Rodzice nie mogli finansowa� jego nauki, gospodarstwo by�o ju� zad�u�one. Poprzez sk�adanie kolejnych poda� i odwo�a� uzyska� semestr. Teraz, po trzech i p� roku, m�g� si� wynosi�. Kraju nie interesowa�y jego zdolno�ci i umiej�tno�ci, rektor mia� takich jak Tomasz na p�czki, firmy inwestowa�y w najlepszych. Tomasz usiad� na ��ku. By� nikim, powoli dociera�a do jego umys�u gorzka prawda. To, co rozwa�a� hipotetycznie dopiero po kilku piwach, sta�o si�. By� tylko dobry. By� nikim. Blokady pu�ci�y, wiadomo�� dotar�a do pod�wiadomo�ci. Tomaszowi zabulgota�o w �o��dku. Pop�dzi� do �azienki, zd��y� podnie�� klap� i wymiotowa� raz po raz. Wyci�gn�� z pude�ka torebk� herbaty i nastawi� wod�. Ko�o drzwi wisia�a jego gruba zimowa kurtka z mn�stwem kieszeni, idealna do noszenia dysk�w, kart i cz�ci do peceta. Z wewn�trznej kieszonki Tomasz wyci�gn�� portfel, a z jego najmniejszej przegr�dki chipkart�. Niebieskie nadruki g�osi�y, �e jest w�asno�ci� przedsi�biorstwa Horst-Adler-Niederbauer SA ...
ZuzkaPOGRZEBACZ