Uroda i pieniądze.pdf

(1847 KB) Pobierz
Microsoft Word - Uroda i pieniądze
Uroda i pieniądze
- 1 -
719702004.022.png 719702004.023.png 719702004.024.png 719702004.025.png 719702004.001.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Kiedy dwaj starsi członkowie zarządu firmy Cullen Shipping
powtarzali pytania, na które już dawno udzielono odpowiedzi,
Edward skupił uwagę na brązowej rzeźbie w stylu art déco,
stojącej po przeciwnej stronie sali konferencyjnej. Przedstawiała
hiszpańską tancerkę o pełnych biodrach, jedynie na wpół ubraną
w coś, co najwyraźniej miało uchodzić za cygański strój.
Gdy Edward objął stanowisko dyrektora generalnego rodzinnej
firmy, był zaskoczony tą dekoracją. Roznegliżowana postać ani
trochę nie pasowała do konserwatywnego
światopoglądu jego dziadka.
- Przypomina moją pierwszą miłość - wyjaśnił mu dziadek z
nieobecnym spojrzeniem.
- Poślubiła innego mężczyznę.
Edward nie wyobrażał sobie, że podobny zawód mógłby spotkać
jego - postawnego, czarnowłosego mężczyznę o oczach ciemnych
jak smoła, który zawsze był obiektem pożądania.
Już jako nastolatek nie mógł opędzić się od pięknych, chciwych
kobiet, pragnących zdobyć jego względy oraz fortunę.
Dwukrotnie padł ofiarą fałszywych oskarżeń o ojcostwo,
postanowił więc, że weźmie za żonę wyłącznie kobietę z
pokaźnym majątkiem i o podobnej pozycji społecznej.
Przestrogą był dla niego nieżyjący już ojciec, który w wieku
czterdziestu lat nieoczekiwanie opuścił żonę i dziecko i uciekł z
parającą się pozowaniem do obrazów modelką,
znaną z żywiołowych tańców na stołach.
Wczesne dzieciństwo urodzonego z tego związku Edwarda
upłynęło pośród wybryków rodziców, którzy zatracili się w pogoni
za przyjemnościami. Nic dziwnego, że później, wychowywany
przez surowego wuja i ciotkę, zaczął wystrzegać się wszelkich
- 2 -
719702004.002.png 719702004.003.png 719702004.004.png 719702004.005.png 719702004.006.png
porywów serca. To one doprowadziły jego ojca do upadku.
Edward poprzysiągł sobie, że nie powtórzy jego losu.
Jednak brązowy posąg kobiety nabrał ostatnio dla Edwarda
szczególnego znaczenia.
Przypominał mu o zdarzeniu, które miało miejsce kilka tygodni
wcześniej w jego posiadłości.
Gdy ciepłym letnim popołudniem przechadzał się po lesie,
natknął się na brunetkę o pełnych kształtach, która kąpała się
nago w rzece. Obecność kobiety na jego prywatnym terenie
doprowadziła go do pasji. Zapłacił przecież majątek za
odosobnioną posiadłość, a zatrudnieni przez niego liczni
ochroniarze mieli strzec jego prywatności przed
intruzami i obiektywami aparatów.
Jak na ironię, wspomnienie krągłości tamtej kobiety nie dawało
mu spokoju – ani za dnia, ani w nocy. A przecież ani trochę nie
przypominała eleganckich blondynek, które zwykle go pociągały.
W ogóle nie była w jego typie. Jak dowiedział się od zarządcy
majątku, Bella Swan była ekscentryczną miłośniczką zwierząt,
która utrzymywała się ze sprzedaży własnoręcznie wyrabianych
świec i potpourri. Regularnie chodziła do kościoła, była
szanowaną członkinią lokalnej społeczności, a swoje pełne
kształty na co dzień ukrywała pod długimi spódnicami i
wełnianymi swetrami.
W pierwszej chwili potraktował ją surowo, przekonany, że - jak
wiele kobiet przed nią - celowo zaaranżowała ich spotkanie. Gdy
jednak zorientował się, że Bella nie jest podstępną kusicielką,
wysłał jej bukiet kwiatów i przeprosiny. Zdumiało go, że
zignorowała ten gest i nie zadzwoniła pod numer, który dołączył
do kwiatów.
Zirytował się, zdawszy sobie sprawę, jak wiele czasu poświęcił
rozmyślaniom o tej kobiecie. Rozważał zaoferowanie jej
rekompensaty za wyprowadzenie się z domku, który
wynajmowała na jego terenie. Co z oczu, to z serca, pomyślał. Jej
wyprowadzka będzie najlepszym lekarstwem na to, co mu
doskwierało. Był przecież zbyt inteligentny i
zbyt rozsądny, by ulec wdziękom kobiety pod każdym względem
dla niego nieodpowiedniej.
- 3 -
719702004.007.png 719702004.008.png 719702004.009.png 719702004.010.png 719702004.011.png
- Rozstałeś się z Sarah? - powtórzyła Bella, wpatrując się w
Bena.
- Zaczęła traktować nasz związek zbyt poważnie. Dlaczego
kobiety zawsze to robią? - zapytał
Ben z udręczoną miną mężczyzny, któremu wiecznie
naprzykrzały się zadurzone wielbicielki.
Spójrz w lustro, a zrozumiesz, o mało nie powiedziała Bella. Ją
samą, jeszcze na studiach, oczarowały blond włosy, zielone oczy i
smukła sylwetka Bena. Jednak on od razu umieścił Bella w
szufladce z napisem „koleżanki". Nie mogła z niej uciec. Ben
spotykał się wyłącznie z drobnymi, szczupłymi dziewczynami,
przy których Bella czuła się wielka i niezgrabna.
Dawna fascynacja Benem minęła, a Bella tylko obserwowała, jak
owija on sobie wokół palca kolejne ślicznotki. Nie interesowały go
poważne związki, a jedynie dobra zabawa. Jednak mimo
błyskotliwej kariery inwestora w londyńskim City i szeregu
kosztownych gadżetów - luksusowego samochodu, eleganckich
garniturów, karnetu na elitarną siłownię - nie wydawał się
szczęśliwy.
- Skoro nie byłeś tak zaangażowany jak ona, może to i lepiej, że
się rozstaliście - odparła Bella.
Było jej żal Sarah, która, sądząc z opowieści Bena, była bardzo
miłą dziewczyną. Z pewnością rozpaczała po jego stracie - tak jak
i Bella niegdyś rozpaczała, choć nigdy przecież nie byli razem.
- Wyśmienicie gotujesz - westchnął Ben, biorąc kolejny kęs
kruchego ciasta marchewkowego.
Zacisnęła wargi, zauważywszy w duchu, że ta umiejętność nie
podnosi jej szans u płci przeciwnej. Jak sądziła, jej problemy
wynikały z tego, że było jej po prostu za dużo.
Od kiedy w szkole przyrównano ją do starożytnej bogini
płodności i bezlitośnie wyśmiewano
z tego powodu, znienawidziła swój pełny biust i okrągłe biodra.
Diety i ćwiczenia nie przynosiły żadnych efektów. Choć nie miała
nadwagi, wstydziła się swego dużego apetytu.
Bella, jedynaczka pochodząca z biednej rodziny, przerwała studia
prawnicze, by zaopiekować się matką, która zapadła na
nieuleczalną chorobę. Po jej śmierci była zdecydowana
- 4 -
719702004.012.png 719702004.013.png 719702004.014.png 719702004.015.png 719702004.016.png
kontynuować studia, jednak wyjątkowo ciężki atak
mononukleozy udaremnił jej powrót na uczelnię. Gdy wreszcie
wyzdrowiała, straciła zainteresowanie do nauki i podjęła pracę w
biurze.
Wynajmowała wtedy mieszkanie z przyjaciółkami, Rose i Alice.
Obie jednak szybko wyszły za mąż, wyjechały za granicę,
założyły rodziny i spotykały się rzadko.
Ale właśnie w czasie pobytu w letnim domku Rose i jej męża
Emmeta Bella zakochała się w wiejskim życiu. Gdy tylko
znalazła domek do wynajęcia w przystępnej cenie - niewielką
stróżówkę na skraju rozległej posiadłości - zrobiła śmiały krok i
na dobre wyprowadziła się z miasta.
Od tamtej pory zarabiała, robiąc to, co lubiła najbardziej.
Hodowała lawendę i róże, wyrabiała świece i potpourri, które
sprzedawała przez internet. Gdy brakowało jej pieniędzy,
podejmowała prace dorywcze, ale większość czasu pochłaniała jej
pomoc w schronisku dla zwierząt. Przygarnęła stamtąd dwa psy -
Samsona i Salcesona. Choć znajomi twierdzili, że marnuje sobie
młodość, Bella była zadowolona ze swego domu, skromnego
dochodu i prostego życia.
W każdym Edenie czaił się jednak wąż, przyznała ze smutkiem.
Jej wężem okazał się Edward Cullen - nowy, niesłychanie bogaty
właściciel Chantry House – okazałej georgiańskiej rezydencji w
rozległym majątku. Przez niego nie mogła już przechadzać
się swobodnie po hektarach parków i lasów. Co gorsza, jedyne
spotkanie z tym mężczyzną upokorzyło ją i zdenerwowało tak
bardzo, że zaczęła rozważać przeprowadzkę.
- Czy Pip na pewno nie sprawi ci problemu? - zapytał Ben,
zbierając się do wyjścia.
- Będzie mu tu dobrze.
Wrodzona szczerość Bella kazała jej uniknąć odpowiedzi. Pip nie
był bynajmniej jej ulubionym gościem.
Piesek rasy chihuahua należał do matki Bena, która zawsze
powierzała go opiece syna, gdy wyjeżdżała na wakacje. Złośliwy
Pip, gdyby był większy, z pewnością musiałby
nosić kaganiec. Bez przerwy warczał, szczekał i gryzł,
wystawiając na próbę cierpliwość nawet kochającej psy Bella.
- 5 -
719702004.017.png 719702004.018.png 719702004.019.png 719702004.020.png 719702004.021.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin