Jądro ciemności-praca.doc

(27 KB) Pobierz

              Joseph Conrad jest autorem książki ,,Jądro ciemności”Utwór powstał w Młodej Polsce, pod względem gatunkowym można go traktować, jako małą powieść albo obszerne opowiadanie. W utworze można dopatrywać się elementów autobiograficznych. Pisarz odbył, bowiem osobiście podróż do Konga Belgijskiego, co wywarło niemały wpływ na jego psychikę i ukształtowało jego dalsze życie i działalność twórczą.

              Narrator opowiada historie Marlowa, lecz tak naprawdę przedstawia obraz XIX wiecznego kolonializmu europejskiego.

              Podany fragment przedstawia moment, w którym Marlow dociera do jednej ze stacji, w czasie podróży wzdłuż rzeki Kongo.

              Akcja toczy się pod koniec XIX w. w Kongu Belgijskim, Marlow-główny bohater, jest dojrzałym mężczyzną, żeglarzem, który od wczesnego dzieciństwa marzył o podróży w głąb Kongo, teraz jego marzenia się spełniają i wypływa z misja przywiezienia chorego Kurtza. Marlow podczas swej podróży opowiada o tym, co widział. Bohater jest świadkiem nieludzkiego traktowania murzynów i ich zniewolenia.

              Europejczycy nie traktowali rdzennych mieszkańców Konga jak równych sobie. Ludzie czarni cierpieli, byli pozbawieni cech ludzkich – nazywani „czarnymi kształtami”. Murzyni musieli wykonywać ciężkie prace pomimo tego, iż byli pozbawieni wystarczającej ilości wody i pożywienia, żyli byle jak, brudni, sponiewierani i wymęczeni.
Zabrani siłą z domów, wykorzystani, jako darmowa siła robocza, zmuszani byli, do wielkiego wysiłku fizycznego, który prowadził ich do całkowitego wyczerpania fizycznego. Byli oni tak wyczerpani, że nie byli zdolni chodzić. Murzyni w wielkim bólu, u kresu sił, czołgali się na bok, aby odpocząć, często jednak kończyło się to śmiercią. Jako potwierdzenie przytoczyć można wypowiedź Marlowa,: „Czarne kształty czołgały się, leżały, siedziały między drzewami, (…) - to widzialne, to przesłonięte mętnym półmrokiem- we wszystkich możliwych postawach bólu, zgnębienia i rozpaczy.”

              Murzyni byli dobrymi ludźmi, nie byli nieprzyjaciółmi ani zbrodniarzami. Kolonizatorzy doprowadzili ich do stanu wykończenia, umierali niczym zwierzęta, z głodu i chorób.

              Marlow spotykając księgowego był pełen podziwu, zachwycił się jego wyglądem był on, bowiem zadbany i schludny. Buchalter jednak nie przejmował się losem czarnych, był pozbawiony jakichkolwiek uczuć. Kolonizatorzy uważali ich za zbrodniarzy lub nieprzyjaciół, nie mogąc zrozumieć, że to właśnie biali bezprawnie zajęli czarny kontynent i wprowadzili barbarzyńskie zwyczaje. Europejczycy pod przykrywką cywilizowania ludności rdzennej, zajmują się handlem i wykorzystywaniem czarnych do własnych celów. To dla kości słoniowej, w celu wzbogacenia się ludzie przybywali na te tereny aż zza oceanu, tylko to zatrzymywało ich na tych terenach nie zważali oni na cierpienie murzynów.

Przybycie obcych na tereny Afryki całkowicie zmieniło życie tutejszych mieszkańców, kolonizatorzy zmienili ich życie w piekło. Europejczycy okazali się obłudni, byli gotowi zabijać niewinnych ludzi tylko dla własnego zysku.

Narratorem, który opisuje swą podróż w górę rzeki jest Charlie Marlow. Główny bohater w sposób subiektywny przedstawia zdarzenia rozgrywające się w koloniach. Mówi o sobie w pierwszej osobie, ma ograniczoną wiedzę.

W opisywanym fragmencie jak i w całej powieści Joseph Conrad krytykuje kolonializm, gdyż przyczynił się do wyginięcia wielu ludzi pochodzenia afrykańskiego. Kolonizatorzy ukazani zostają, jako ludzie myślący jedynie o własnych korzyściach. Okazują się bardziej niecywilizowani, niż czarnoskórzy mieszkańcy Afryki. Czarny ląd jest piekłem na ziemi.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin