The.Wonder.Years.S03E04.Mom.Wars.txt

(14 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:06: Kiedy jeste� ma�ym ch�opcem, nie musisz d�ugo si� | rozgl�da� �eby znale�� centrum swojego wszech�wiata...
00:01:17: mam�.
00:01:20:t�umaczenie: TheKid|Synchro do wersji 174 MB - Pablo
00:01:25: Ona jest zawsze przy tobie.
00:01:27: To ca�kiem niez�y uk�ad - kiedy masz pi�� lat.
00:01:31: Ale oko�o trzynastego roku �ycia, | zaczyna to stanowi�...
00:01:34: problem.
00:01:35:- Kevin?|- Mamo, jestem w �azience!
00:01:37: Problem w tym... �e ona zawsze jest przy tobie.
00:01:40: Wszystko OK, kochanie?
00:01:41: Mamo!
00:01:42: Zawsze.
00:01:44: Tylko sprawdzam!
00:01:48: Teraz mama musi by� mam�,| ale facet musi by� facetem.
00:01:51: A kiedy nieodparta si�a napotyka | na swojej drodze nieruchomy przedmiot...
00:01:55: pr�dzej czy p�niej - co� musi si� sta�.
00:02:01: Wolna amerykanka | (futbol ameryka�ski bez ochraniaczy, kask�w, s�dzi�w itd.).
00:02:03: Grali�my w to ka�dego popo�udnia w Parku Sheparda, | kiedy tylko ko�czy� si� upa�.
00:02:07: Oczywi�cie, | mo�e wygl�da�o to jak wzajemna przemoc i okaleczanie si�.
00:02:10: Ale dla nas, to by�o co� wi�cej.
00:02:13: To by�a wzajemna przemoc, okaleczanie si� i brud.
00:02:17: Reklama pralni gotowa.
00:02:20: Mam!
00:02:21: �wietnie!
00:02:22: Hej, Pfeiffer?| Ile ty masz bluz na sobie?
00:02:25: Hej, potrzebuj� ich, OK?
00:02:27: Silny wiatr naprawd� potrafi przeszy� cie do szpiku ko�ci.
00:02:29: Oczywi�cie to by�o nierozwa�ne.| Ale nikt nie zosta� ranny.
00:02:32: Doug?
00:02:33: Nie za ci�ko ranny.
00:02:34: Czy on oddycha?
00:02:36: Chyba tak.
00:02:38: Oddychasz, Doug?
00:02:42: My�l�, �e on jest ranny!
00:02:43: Mo�e powinni�my na dzisiaj sko�czy�!
00:02:44: Nieee... to ten silny wiatr go zwali� z n�g  - nic mu nie jest.
00:02:49: Taa, nic mi nie jest...
00:02:50: Oh... to dobrze.
00:02:55: Hej, Arnold - chcemy rewan�u!| Nast�pny mecz b�dzie wojn� b�yskawiczn�.
00:03:01: Dobra. Dalej. Zaczynamy.
00:03:04: Mm, Kev... id� po jeszcze jedn� bluz�.
00:03:08: To by�a gra, kt�r� musia�e� pokocha�.
00:03:11: Wybicie!
00:03:12: �adnych regu� - �adnych s�dzi�w.
00:03:14: No dalej... Niebieski-26!
00:03:16: Nie da si� tego opisa�.
00:03:20: Co� pi�knego.
00:03:22: No mo�e nie dla widza.
00:03:25: Kevin, czy ty masz krew na koszulce?
00:03:30: Uh...
00:03:31: Nie �ebym mia� co� do ukrycia,| naturalnie. Poprostu...
00:03:35: Wiecie jakie s� mamy.
00:03:37: Chyba nie, uh... to jest keczup.
00:03:40: Keczup?
00:03:42: Taa.
00:03:44: Sk�d si� wzi�a ta krew na twojej koszulce?
00:03:46: To nie jest krew!
00:03:47: Nie moja w ka�dym razie.
00:03:49: To keczup, OK?
00:03:50: Sk�d si� wzi�� keczup na twojej koszulce?
00:03:53: Pobrudzi�em si� podczas lunchu. | Mieli�my paluszki rybne.
00:03:56: Tak, to jest to - paluszki rybne.
00:03:59: To dziwne...
00:04:01: bo tu jest napisane, | �e w ten wtorek jest w szkole pizza na lunch.
00:04:05: O rany! Nic nie ujdzie uwadze tej kobiety.
00:04:07: Czy ja powiedzia�em paluszki rybne?| Przepraszam - paluszki rybne by�y wczoraj.
00:04:10: To jest, uh, sos z pizzy.
00:04:12: Oh.
00:04:14: Prosz�! Niez�a robota, | tym samym unikn��e� niepotrzebnej dyskusji...
00:04:18: S�ysza�em, �e Doug Porter zosta� zmieciony z powierzchni | ziemi podczas waszego dzisiejszego meczu futbolowego.
00:04:22: Futbol?
00:04:25: Wolna amerykanka?
00:04:27: �wietnie... teraz nie da si� | ju� tego odkr�ci�, b�dzie awantura.
00:04:33: Wiesz mamo... to nie jest, to nie jest tak naprawd� wolna amerykanka.
00:04:37: Z kim grasz.
00:04:40: Z paroma znajomymi.
00:04:42: W szkole?
00:04:43: W parku.
00:04:44: Macie trenera?
00:04:45: Trenera?
00:04:46: Nie uwa�asz, �e kto� powinien was dogl�da�?
00:04:51: Futbol to najbardziej brutalny sport.
00:04:54: Ta dyskusja zmierza�a w niew�a�ciwym kierunku.
00:04:56: Musia�em dzia�a�. I to szybko.
00:04:59: S�uchaj, mamo, nie ma si� czym martwi�, OK?
00:05:02: To nic takiego.
00:05:08: Uwierz mi!
00:05:10: Oczywi�cie, �e ci wierz�, kochanie.| Nie chc� tylko, �eby komu� sta�a si� krzywda.
00:05:14: Heh, krzywda.
00:05:19: Nikomu nie stanie si� krzywda, mamo.
00:05:26: Przynajmniej nie wielka krzywda.
00:05:28: Jezu, Paul! Gdzie by�e�?| M�wi�em ci, �e b�d� ci podawa� do ty�u!
00:05:31: Potkn��em si�. | Murawa jest bardzo kiepska.
00:05:34: Hej, Randy - wszystko OK?
00:05:36: Taa...
00:05:37: Hej, Kev - czy to nie samoch�d twojej mamy?
00:05:44: Taa...
00:05:45: Zabawne. | Ona nigdy przedtem t�dy nie przeje�d�a�a.
00:05:49: OK. Twoja pi�ka. Jeden-i-dziesi��.
00:05:54: Niemniej, mama nigdy by mnie nie �ledzi�a.| Wi�c musia�a mie� jaki� inny pow�d.
00:05:59: Instynkt - imperatyw biologiczny.
00:06:03: Ta samica �ososia przedziera si� przez wrogie pr�dy,
00:06:06: tylko po to �eby z�o�y� jajka i umrze�.
00:06:11: Mo�e zawozi�a rzeczy twojego taty do pralni.
00:06:14: Co?
00:06:15: Twoja mama.
00:06:18: Ta odwa�na dzika kaczka...
00:06:20: staj�c w obliczu pewnej zag�ady,
00:06:22: broni swoje m�ode przed jadowitym drapie�nikiem.
00:06:29: Mam tylko nadziej�, �e ona nie rozmawia�a z moj� mam�.
00:06:31: S�uchaj, Paul...to nic takiego, OK?
00:06:34: Przynajmniej mia�em tak� nadziej�.
00:06:36: Zawsze czujny wobec niebezpiecznego otoczenia
00:06:39: kuguar wlecze swoje m�ode w bezpieczne miejsce.
00:06:45: OK, ale jesli uwa�asz, | �e powinni�my przesta� gra�...
00:06:50: Hej! To by�a tylko propozycja.
00:06:51: S�uchaj, nie robimy niczego z�ego, OK?
00:06:54: Ja tylko boj� si� my�le�, co by by�o, | gdyby moja mama si� o tym dowiedzia�a.
00:06:57: Czego si� tak boisz?
00:07:00: Oczywi�cie, zdarzaj� si� przypadki zaburze� instynktu.
00:07:14: I wtedy...
00:07:17: Hej, Kev - to twoja mama.
00:07:20: Chwila.| To zaczyna�o by� kr�puj�ce.
00:07:23: S�uchajcie, zaraz wracam, OK?
00:07:25: Idziesz z nami...?
00:07:27: Tak, tak, wracam za chwil�.
00:07:31: Wskakuj.
00:07:33: Po co?
00:07:34: Zabieram ci� na zakupy.
00:07:36: Zakupy?
00:07:37: Taa - jest wyprzeda� w Boy's Town.
00:07:41: I nagle us�ysza�em dzwony alarmowe.
00:07:43: S�uchaj, mamo, wracam dzisiaj autobusem.
00:07:46: Widzisz - znajomi na mnie czekaj�.
00:07:48: Uwa�am, �e potrzebujesz nowych spodni.
00:07:53: Uh, s�uchaj, Mamo, te spodnie kt�re mam s� dobre, OK? | Nie potrzebuj� nowych spodni!
00:07:57: �wietnie le��, s� eleganckie... | Po prostu nie potrzebuj� nowych spodni.
00:08:03: Prosz�! W ko�cu z tego wybrn��em.
00:08:07: My�l�, �e potrzebujesz nowych spodni.
00:08:16: Rany, wciskasz jeden ma�y kit o pizzy | na twojej koszulce i co dostajesz?
00:08:22: Spodnie.
00:08:31: Niemniej, je�li tego w�a�nie mama potrzebowa�a, | �eby wyr�wna� rachunki, to dobrze.
00:08:36: Prze�yj� to.
00:08:45: Jak le��?
00:08:46: Dobrze - bierzemy.
00:08:49: Nie jestem taka pewna.
00:08:52: Wydaj� si� strasznie za du�e w kroku.
00:08:54: Jezu, mamo - m�g�aby� m�wi� troch� g�o�niej?!| Nie jestem pewny, czy wszyscy w tym sklepie s�yszeli.
00:09:00:"Uwaga klienci! Uwaga klienci.| Te spodnie s�vza du�e dla Kevina Arnolda w kroku!"
00:09:07: Prosz�!
00:09:07: Nie by�o tak �le, prawda?
00:09:10: Istne piek�o. Ale prze�y�em.
00:09:15: D�ug zosta� sp�acony, mama by�a szcz�liwa...
00:09:17: A jutro kolejny mecz.
00:09:19: Oh, chyba za p�no.
00:09:22: Na co?
00:09:23: Buster Brown's.
00:09:25: Potrzebujesz but�w do tych wszystkich nowych spodni.
00:09:28: Ale to ju� nie dzisiaj tylko jutro.
00:09:30: I wtedy w mgnieniu oka, | wszystko sta�o si� przera�aj�co jasne.
00:09:35: Mama zamierza�a zabiera� mnie na zakupy | ka�dego popo�udnia - przez reszt� mojego �ycia.
00:09:40: S�uchaj, mamo, jutro mam mecz futbolowy!
00:09:43: Porozmawiamy o tym p�niej.
00:09:45: Nie! Za�atwimy to w�a�nie teraz!
00:09:48: W�a�nie...
00:09:52: Kochanie? Nic ci nie jest?
00:09:54: To trudny moment w �yciu cz�owieka, kiedy walczysz o dojrza�o��
00:09:57: a twoja matka nadal przewa�a ci� o 100 kilo.
00:10:03: Mia�em tylko jedno wyj�cie.
00:10:06: Wytoczy� ci�k� artyleri�.
00:10:08: Tato? Musimy porozmawia�!
00:10:10: Co?
00:10:11: W�a�ciwie to nikt nigdy nie odzywa� si� do mojego ojca, | p�ki on trzyma� w r�ce swoj� akt�wk�.
00:10:15: Ale ja zamierza�em z�ama� t� zasad�.
00:10:17: Czy mo�esz mi poda� jakikolwiek pow�d, dla | kt�rego nie powinienem gra� ze znajomymi w futbol?
00:10:21: To znaczy, za�o�� si�, �e gra�e� w woln� | amerykank� jak by�e� ma�ym dzieckiem
00:10:24: i ja ju� gram w to od d�u�szego czasu... | i nigdy tak naprawd� nic si� nie sta�o...
00:10:27: i znajomi naprawd� licz� na to, | �e dzisiaj wieczorem z nimi zagram.
00:10:30: Wi�c...
00:10:31: Wi�c mo�emy gra� czy nie?!
00:10:35: Pewnie! Grajcie.
00:10:37: Trafiony zatopiony!
00:10:39:- Nie uwa�am �eby to by� dobry pomys�, Jack. | - S�ysza�e� co matka powiedzia�a.
00:10:45: OK. Tego juz za wiele!
00:10:49: Wi�c, odbior� cie jutro ze szko�y | i pojedziemy po te buty!
00:10:53: Bieg wypadk�w by� niezmienny. | Granice zosta�y przekroczone.
00:10:56: OK, kochanie?
00:10:59: To by�a wojna.
00:11:14: Hej, Arnold! Fajne spodnie.
00:11:17: Oh, dzi�ki "Hodges"...| to mi�o z twojej strony, �e zauwa�y�e�.
00:11:20: Przegapi�e� wczoraj niez�� gr�.
00:11:21: Taa! Paul ustawi� nowy rekor -| w ilo�ci straconych pi�ek w akcji.
00:11:28: Tak wog�le to gdzie by�e�?
00:11:30: Oh, uh...
00:11:32: Musia�em pom�c mojemu... tacie... | wymieni� �wiece w, uh, Impali.
00:11:39: No wiecie, trzeba utrzyma� j� na chodzie.
00:11:41: Uzna�em, �e "polowanie na okazj� z mam�" | nie zabrzmia�o by zbyt dobrze.
00:11:44: Taa? Uh, sprawdzili�cie wszystkie otwory?
00:11:48: Uh...taa!
00:11:51: Wi�c jakim cudem | twoje paznokcie s� takie czyste?
00:11:53:- No wiesz, zwykle zajmuje mi par� dni... | - Wi�c, wygrali�cie?
00:11:55: Oh, nie - przegrali�my. Przyda�by� si� wczoraj! | Mama Jimmy'ego nie pozwoli�a mu zagra�.
00:11:59: Dasz wiar�?!
00:12:02: Co za s�abeusz.
0...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin