godzina święta 1.doc

(76 KB) Pobierz
Jezu ufam Tobie!

Jezu ufam Tobie!

Godzina święta - Wielki Czwartek

 

 

·       Gorąco pragnąłem

 

              Witaj Miłosierny Jezu, nasz Zbawicielu. Uwielbiamy Ciebie ukrytego w Najświętszym Sakramencie. W ten święty wieczór dziękujemy Ci za bezcenny dar Twojej miłości - Eucharystię, za Twoją nieustanną obecność wśród nas pod postaciami chleba i wina. Dziękujemy za Twoją mękę i śmierć, przez które otworzyłeś nam bramy nieba.

Pragniemy dziś, Panie, modlić się i czuwać, podczas gdy Ty modlisz się i czuwasz w Ogrójcu. Chcemy Ci towarzyszyć i wraz z Tobą przeżywać tajemnicę Getsemani. Pozwól nam, Jezu, być przy Tobie, dziękować Ci za dar odkupienia, wynagradzać za nasze grzechy i niewierności i błagać o miłosierdzie dla całego świata.

              Ludzka złość i niesprawiedliwość wydały już wyrok śmierci na Jezusa. Postanowiły Go zgładzić. Jezus na modlitwie w Ogrodzie Oliwnym przygotowuje się do „swojej godziny” męki i śmierci krzyżowej. On bowiem przyszedł po to, aby nas zbawić.

Przez nasze czuwanie podczas tej godziny świętej pragniemy łączyć się duchowo z modlitwą Jezusa. Do takiego zjednoczenia z Jezusem modlącym się w Ogrójcu zachęcała św. Małgorzata Maria Alacouqe. Ona, odpowiadając na prośbę Chrystusa, odprawiała w nocy z czwartku na piątek godzinę świętą. Jednoczyła się wtedy z bolesnym konaniem Jezusa i razem z Nim współcierpiała.

Również św. s. Faustyna była wierna praktyce modlitwy podczas godziny świętej.

                            „Adoracja nocna w czwartki. Odprawiłam adorację od godziny jedenastej do godziny dwunastej. Tę adorację odprawiłam za nawrócenie zatwardziałych grzeszników, a szczególnie za tych, którzy stracili nadzieję w miłosierdzie Boże. Rozważałam, jak wiele Bóg wycierpiał i jak wielką nam okazał miłość, a my nie wierzymy, że Bóg nas tak miłuje. O Jezu, kto to zrozumie? Co za boleść dla naszego Zbawcy i czym nas przekona o swej miłości, jeżeli śmierć sama nas przekonać nie może? Zaprosiłam niebo całe, aby razem ze mną wynagradzało Panu za tę niewdzięczność niektórych dusz.” /Dz. 319/

              Zechciejmy i my odpowiedzieć na zaproszenie Pana Jezusa, który prosił Apostołów: „Zostańcie tu i czuwajcie ze Mną.” Chciejmy być z Nim w czasie naszej godziny świętej, aby pocieszać Jego smutną duszę, aby okazać Mu swą miłość i wdzięczność. Przenieśmy się w duchu na Górę Oliwną, by uczcić Jego bolesne konanie, spędzając z Nim przynajmniej jedną godzinę. Prośmy Jezusa: „Panie, naucz nas modlić się”, tak, jak tego nauczyłeś Apostołów. Ale przede wszystkim na początku wyraźmy naszą wiarę w Jego obecność w Najświętszym Sakramencie.

 

 

·      Eucharystio

              Niech będzie uwielbiony Jezus Chrystus Syn Boga Żywego:

który ofiarował się za nas na krzyżu,

który zostawił nam w tym Sakramencie pamiątkę swojej męki,

który stał się dla nas chlebem na życie wieczne,

który trwa w nas a my w Nim,

·       

              Niech będzie uwielbiony Jezus Chrystus Syn Boga Żywego:

który chce nas prowadzić do życia wiecznego,

który przebywa tu z nami - zanim przyjdzie,

który pozwala mi przebywać przy sobie,

którego oczy patrzą na mnie,

·       

              Niech będzie uwielbiony Jezus Chrystus Syn Boga Żywego:\

który zna mnie od początku stworzenia,

który ukochał mnie miłością wieczną,

który wie wszystko o mojej nędzy,

któremu znane są wszystkie moje grzechy.

·       

              Niech będzie uwielbiony Jezus Chrystus Syn Boga Żywego:

który daje mi moc ku dobremu,

który kocha moich bardziej niż ja ich kochać mogę,

któremu dana jest wszelka władza na niebie i na ziemi.

·      Eucharystio

             

 

             

              (muzyka)              Łk 22, 39 - 46

              Ewangelia przed chwilą odczytana ukazuje nam modlitwę Pana Jezusa w Ogrodzie Oliwnym. W czasie swej publicznej działalności Chrystus często się modlił, czyli rozmawiał ze swoim Ojcem. Jego życie było życiem modlitwy. Niekiedy całe noce spędzał na modlitwie. Ona ożywiała Jego posługę mesjańską. Przed swoją męką w niedzielę palmową modlił się: 

              „Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze wybaw mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze wsław Twoje imię.”  /J12, 27-28/

Modlił się w czasie Ostatniej Wieczerzy słowami modlitwy arcykapłańskiej:

              „Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest  życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego i prawdziwego Boga oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa.” /J17, 1-5/

Po tej modlitwie udał się do Ogrodu Oliwnego, gdzie „pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił”.

              Św. s. Faustyna, wierna Oblubienica cierpiącego Jezusa, uczyła się od swego Mistrza jak powinna się modlić:

                            „W czasie godziny świętej udzielił mi Pan skosztować swej męki; podzieliłam gorzkość męki, którą była przepełniona dusza Jego. Jezus dał mi poznać, jak dusza powinna być wierną modlitwie, pomimo udręczeń i oschłości, i pokus, bo od takiej przeważnie modlitwy zależy urzeczywistnienie nieraz wielkich zamiarów Bożych; a jeżeli nie wytrwamy w takiej modlitwie, krzyżujemy to, co Bóg chciał przez nas dokonać albo w nas. Niech słowa te wszelka dusza zapamięta: A będąc w ciężkości dłużej się modlił. Ja taką modlitwę zawsze przedłużam o tyle, o ile jest w mej mocy i zgodnie z obowiązkiem.” /Dz. 872/

 

·      Zostań tu

 

              Jezus nieustannie się modlił. Modlitwa była oddechem Jego życia, wyrazem Jego miłości do Ojca.

Jednak ta modlitwa w Getsemani była wyjątkowa. Św. Łukasz przedstawia rozdzierający dramat, który wprawia człowieka w zdumienie. W tej modlitwie w najwyższym stopniu ujawniła się ludzka natura Jezusa. Objawiła się w całej pełni ze wszystkimi słabościami podobnymi do naszych, oprócz grzechu. Widzimy Jego ludzką naturę lękającą się cierpienia i śmierci, aż do wywołania krwawego potu.

          (muzyka)    „Pogrążony w udręce, jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię.”       

              Ewangelista zaznacza, że udał się według zwyczaju na Górę Oliwną. Jednak ta modlitwa w Wielki Czwartek nabiera szczególnego znaczenia, gdyż jest to chwila decydującej walki. Jezus dwa razy zwraca się do uczniów, prosząc, by czuwali:

              (muzyka)    „Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie (...)

              po chwili    Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie.”

 

·      Zostań tu

              Wobec męki od tak dawna zapowiadanej i świadomie zaakceptowanej, ludzka natura reaguje w sposób niezwykły. Zdaje się buntować przeciw podjętej decyzji, że zbawienie ma dokonać się przez krzyż i cierpienie. Chrystus ukazany tu jest w stanie najwyższego przerażenia. Chcąc wyobrazić sobie to cierpienie, należy pamiętać, że Jezus był najdoskonalszym człowiekiem, czyli kimś o niezwykłej wrażliwości. Ten zaś stan powiększał Jego cierpienie.

              Tę agonię Jezusa w Getsemani należy także rozumieć, jako walkę z mocami zagrażającymi Jego życiu, jako stan największego przygnębienia i lęku przed nasuwającymi się obrazami okrutnej męki i śmierci na krzyżu. Ta przedśmiertna trwoga objęła Jego władze uczuciowe i ludzką wolę. Te wewnętrzne przeżycia były tak intensywne i gwałtowne, że ujawniły się na zewnątrz w krwawym pocie. Świadczyły one o niezwykłych cierpieniach Jezusa i o Jego duchowym lęku oraz o tym, że cierpiał On jak człowiek.  Jezus oczekuje pomocy Ojca. Ojciec wysłuchuje Go i posyła anioła, aby Go umacniał.

Jest to coś więcej niż pocieszenie - to umocnienie, podtrzymanie, dodanie odwagi. Tak, jak każdy człowiek, również Jezus nie znajduje w sobie siły do przezwyciężenia próby; zwraca się jednak do Ojca.

W ten sposób doświadcza jednocześnie słabości i siły, trudu próby i Bożego pocieszenia. Jako człowiek był słaby, ale zwyciężył dzięki pomocy, jaką zesłał Mu Ojciec.

              (muzyka)    „...sam oddalił się od nich na odległość około rzutu kamieniem, padł na kolana i modlił się (...) Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i pokrzepiał Go.”

 

·      Nie bój się / Zostań tu

 

              Jezus jest w ogrodzie, nie w ogrodzie rozkoszy, jak pierwszy Adam, gdzie zgubił siebie i cały rodzaj

ludzki, ale w ogrodzie mąk, gdzie zbawił siebie i cały rodzaj ludzki. Cierpi tę mękę i to opuszczenie w okropności nocy. Sądzę, iż Jezus nigdy się nie skarżył poza tym jednym razem, ale wówczas skarżył się, jak gdyby nie mógł już powściągnąć swego bezmiernego bólu...

              (muzyka)  „...Smutna jest dusza Moja aż do śmierci...”

 

                            „Często rani mnie dusza śmiertelnie, tu mnie nikt nie pocieszy. (48) Używają łask moich na to, aby mnie obrażać. Są dusze, które gardzą moimi łaskami i wszelkimi dowodami mojej miłości; nie chcą usłyszeć wołania mojego, ale idą w przepaść piekielną. Ta utrata dusz, pogrąża mnie w smutku śmiertelnym. Tu duszy nic pomóc nie mogę, chociaż Bogiem jestem, bo ona mną gardzi; mając wolną wolę, może mną gardzić albo miłować mnie. Ty(...) mów światu całemu o mojej dobroci, a tym pocieszysz serce moje.”   /Dz. 580/

 

                            Jezus szuka towarzystwa i ulgi u ludzi. Ale nie znajduje ich, uczniowie bowiem śpią. W tym powszechnym opuszczeniu widząc, iż przyjaciele, których wybrał, aby czuwali z Nim, śpią, Jezus gniewa się z powodu niebezpieczeństwa na jakie narażają nie Jego, ale siebie samych. Jezus prosił ludzi i nie wysłuchali Go. Jezus podczas gdy uczniowie spali uzyskał ich zbawienie. Zyskał je każdemu z nas. Błagajmy miłosiernego Boga, aby nas nie zostawił w pokoju w grzechach, ale nas od nich uwolnił.

 

·      Zmiłuj się nade mną

 

 

              Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu jest wzorem modlitwy dla nas. Jego przykład uczy jaka winna być

modlitwa Jego uczniów. Jezus uczy nas postawy modlitewnej i stosunku do Pana Boga.

              (muzyka)   „Jezus upadł na kolana i modlił się tymi słowami: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode                                 Mnie ten kielich. Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!”

Jezus uznaje w tej modlitwie potęgę Boga i Jego wszechmoc. Wie, że On może Go uwolnić od tej próby. Przed obliczem Boga trzykroć świętego każdy człowiek powinien upaść na kolana. Tylko pyszny faryzeusz stoi przed Bogiem i wylicza swoje zasługi. Natomiast celnik uznaje swoją słabość i grzeszność i bije się w piersi. Stoi przed Bogiem z szacunkiem i pokorą. Jezus, który upadł w Ogrójcu na kolana, pokazuje jaka powinna być postawa stworzenia wobec Stwórcy, jaka powinna być postawa człowieka proszącego i pokornego.

Mówił Pan Jezus do s. Faustyny:

                            Oblubienico moja, zawsze mi się podobasz przez pokorę. Największa nędza nie powstrzymuje mnie od (139) połączenia się z duszą, ale gdzie pycha, tam mnie nie ma.” /Dz. 1563/

              Przed Bożym majestatem potrzebne jest ukorzenie ducha i ciała. „ Moją ofiarą, Boże, jest duch skruszony; nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym.”

·      O Jezu Jezu ja proszę

 

              Pan Jezus wybrał na modlitwę wieczór i miejsce zaciszne. Do rozmowy z Bogiem potrzebne jest bowiem milczenie i skupienie. W zgiełku i rozgardiaszu człowiek nie może odnaleźć Boga. Ogród Oliwny był jakby pustynią dla Jezusa, gdzie może w ciszy rozmawiać ze swoim Ojcem. Zwraca się do Ojca z pełnym zaufaniem i niezwykle serdecznie, używając słowa: „Abba”, które nie jest odpowiednikiem naszego „Ojcze”, ale jego zdrobniałą formą. W ten sposób zwracały się dzieci izraelskie do swych ojców. Użycie tego określenia w stosunku do Boga mówi i serdecznym stosunku panującym między Chrystusem a Jego Ojcem.

Modlitwa Jezusa wiąże się z pokorą i żalem, z bezgraniczną ufnością i postawą pokutną. Św. s. Faustyna zawsze stawała przed Bogiem w postawie pokory i dziecięcej ufności.

              ”Jezu mój (...) bez Ciebie jestem słabością samą, bez łaski Twojej czym jestem, jak nie (23) otchłanią nędzy mojej. Nędza jest moją własnością.”  /Dz 1630/

              „O Jezu mój, jak bardzo jestem skłonna do złego i to mię zmusza do ustawicznego czuwania nad sobą, ale nie zrażam się niczym, ufam łasce Bożej, która w największej nędzy obfituje.” /Dz. 606/

 

Przez swoją postawę pokory i uniżenia przed Bogiem Jezus uczy nas, że i nasza modlitwa powinna na pierwszym miejscu wyrażać żal i przeproszenie za grzechy i niewierności. Winniśmy na początku modlitwy powtarzać za psalmistą :”Uznaję bowiem nieprawość moją, a grzech mój jest zawsze przede mną.”

Jezus Chrystus tego przeproszenia nie wyraża słowami, ale całą swoją postawą modlitewną. On, jako Baranek Boży upada twarzą na ziemię i poci się krwawym potem. Ta modlitwa żalu była wstępem do modlitwy błagalnej:

              (muzyka)  „Ojcze, jeśli chcesz ,zabierz ode Mnie ten kielich. Jednak nie moja wola, lecz Twoja                                niech się stanie.”

Jezus błaga o odsunięcie kielicha cierpień. Jego ludzka natura odczuła ogrom doświadczeń i cierpień, dlatego prosi o oddalenie tej męki. Będąc Bogiem był także prawdziwym człowiekiem i jako taki pokornie prosi Ojca, aby nie musiał cierpieć i mógł uniknąć śmierci.

·      Podnieś mnie Jezu

 

              Ojciec nie wysłuchał modlitwy swego Syna, lecz kazał Mu wypić kielich cierpienia do końca. „ On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał.”

Ojciec dopuścił cierpienie i śmierć na własnego Syna. Słowa „ nie oszczędził” wskazują na ogrom miłości, którą powodowany Ojciec dopuścił to wszystko na swojego Syna. Źródłem tego wszystkiego jest ogromna miłość Boga do ludzi. Ona stoi u podstaw całego dzieła odkupienia.

A Jego Syn odpowiedział: „ Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. Owocem tej pokornej modlitwy było posłuszne i pełne ufności poddanie się woli Ojca. Zgodził się wypić kielich goryczy i zaakceptował godzinę, która się zbliża.

Jezus jest człowiekiem i leżąc twarzą na ziemi doświadczył lęku każdego z nas. W tym wielkim bólu i lęku wzniósł się na najwyższe szczyty odwagi. W przeddzień swej śmierci widzi nadchodzącą mękę jako straszliwe cierpienie i niesprawiedliwość. W tym lęku zwraca się w modlitwie do Ojca i otrzymuje Jego wsparcie i umocnienie.

              My również, gdy doświadczamy cierpienia i pokus, podobnie błagamy: „Ojcze oddal ode mnie ten kielich”. I podobnie doświadczamy, że nasze modlitwy nie zostają wysłuchane. Lecz dzięki takiej wytrwałej modlitwie nasza wola zaczyna jednoczyć się z wolą Boża. Wtedy i my zaczynamy powtarzać za Chrystusem: „Niech się dzieje Twoja wola, a nie moja”. I to będzie cud naszej modlitwy, cud zjednoczenia naszej woli z Jego wolą.

              O Jezu i Panie mój, dopomóż, nie[ch] się ze mną stanie to, coś zamierzył przed wiekami, jestem gotowa na wszelkie skinienie woli Twojej świętej. Udziel światła rozumowi mojemu, abym mogła poznać co jest wolą Twoją. O Boże, który przenikasz duszę moją, Ty wiesz, że niczego nie pragnę, prócz chwały Twojej.

              O wolo Boża, rozkoszy serca mojego, pokarmie duszy mojej, światłość umysłu mojego, siło wszechmocna woli mojej, bo kiedy się jednoczę z wolą Twoją, Panie, wtenczas moc Twoja działa przeze mnie i zajmuje miejsce słabej woli mojej. Na każdy dzień staram się spełnić życzenie Boże.”  /Dz. 630/

 

 

Pan Jezus w Ogrójcu nie tylko sam się modli, ale zachęca do tego swoich uczniów:

                            (muzyka)    „Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie (...)

                                          po chwili    Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie.”

Ta historia z Ogrodu Oliwnego będzie się często powtarzać. Jakże często my podobni jesteśmy do uczniów z Getsemani. Podobnie jak oni zapominamy, by czuwać i zasypiamy, a wtedy szatan zbiera swoje żniwo.

Jezus wiedział, że gdy Piotr przestanie się modlić, ulegnie pokusie i się e Go zaprze. Dlatego zachęcał do czuwania i modlitwy. I to jest lekcja także dla nas. Jeżeli przestaniemy się modlić oziębnie nasza miłość do Jezusa. Przez modlitwę bowiem nasza przyjaźń z Jezusem może być umacniana i pogłębiana, a także może być pogłębiana nasza wiara. Wiara bowiem potrzebuje pomocy klęczących kolan i złożonych rąk. Jeżeli dzisiaj zauważamy osłabienie wiary, jest to wynikiem zaniedbania modlitwy.

                                          W jakimkolwiek dusza jest stanie, powinna się modlić. Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swą piękność; modlić się musi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie doszłaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez modlitwę.” /Dz. 146/

 

 

              Módlmy się więc wspólnie w ten wieczór męki i konania Jezusa i błagajmy Go, aby zmiłował się nad nami

                           

 

                            Jezu, przez Twe posłuszeństwo, którego nauczyłeś się w Ogrójcu: zmiłuj się nad nami

                            Jezu, przez bojaźń i smutek tamtych godzin...

                            Jezu, przez Twe drżenie i trwogę...

                            Jezu, przez Twoją modlitwę w Ogrójcu...

                            Jezu, przez zasmucenie Twej duszy aż do śmierci...

                            Jezu, przez Twoją prośbę odjęcia kielicha goryczy...

                            Jezu, przez Twoje słowa: „Nie moja lecz Twoja wola niech się stanie”...

                            Jezu, przez Twój krwawy pot w Ogrójcu...

                            Jezu, przez smutek Twego serca nad moimi grzechami...

                            Jezu, przez Twoją gotowość wzięcia wszystkiego tego na siebie...

                            Jezu w Ogrójcu, najbardziej opuszczony spośród wszystkich opuszczonych...

                            Jezu w Ogrójcu, Orędowniku wszystkich w lęku wzywających Boga...

                            Jezu w Ogrójcu, Wzorze wszystkich poddawanych próbie...

                            Jezu w Ogrójcu, Pociecho wszystkich w udręce zmagających się ze śmiercią...

                            Jezu w Ogrójcu, który rozumiesz wszelkie cierpienie...

                            Jezu w Ogrójcu, który miłujesz każdego grzesznika...

                            Jezu w Ogrójcu, który nawet najbardziej odrzuconego chcesz przytulić do serca...

 

                            Jezu w Ogrójcu, bądź nam miłościw: przepuść nam, Jezu

                            Od grzechów opłakiwanych w Ogrójcu : wybaw nas, Jezu

                            Od niewdzięczności jako odpłaty za Twoją miłość...

                            Od obojętności wobec Twojego cierpienia...

                            Od nieczułości na Twoją trwogę konania...

                            Od zwątpienia w Bożą miłość podczas naszych nocy w Ogrójcu...

                            Od rozpaczy w naszym opuszczeniu...

 

                            My, biedni grzesznicy: prosimy Cię wysłuchaj nas, Jezu

                            Odpuść nam nasze grzechy...

                            Pozwól nam zrozumieć Twoją mękę...

                            Naucz nas swego poddania woli Ojca w Ogrójcu...

                            Udziel nam żarliwości swej modlitwy w Ogrójcu...

                            Pozwól nam widzieć nasze cierpienie jako udział w Twojej męce...

                            Daj nam Twoją siłę i cierpliwość w naszych utrapieniach i naszym opuszczeniu...

                            Ześlij nam swego anioła z Ogrójca w godzinę naszej śmierci...

                            Naucz nas modlić się, kiedy czujemy się słabi i strwożeni...

                            Naucz nas zawsze czuwać i modlić się z Tobą w Ogrójcu...

             

             

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin