Katastrofa w pobliżu Corony.rtf

(1169 KB) Pobierz

Katastrofa w pobliżu Corony

 

 

Crash at Corona - Stanton Friedman & Don Berliner

 

 

"W lipcu 1947 dwie dziwne maszyny rozbiły sie w Nowym Meksyku - twierdzi Stanton T. Friedman, fizyk atomowy i Don Berliner, pisarz zajmujący sie problematyka lotnicza. - Wszystko wskazuje na to, ze rozbiły sie dwa statki kosmiczne wraz ze swymi załogami, które stanowili mali humanoidzi". Autorzy wierzą, opierając sie na "dziesiątkach" relacji bezpośrednich i pośrednich świadków, ze setki, a może tysiące" Amerykanów było i nadal jest "zaangażowanych w ogromny, kosztowny wysiłek, by radzić sobie z katastrofami, transportować, badać i przechowywać wraki oraz ciała, dawać schronienie żywym Obcym, by dowiedzieć sie, o kogo i o co chodzi, a na dodatek utrzymać to wszystko w tajemnicy".

Dla obu autorów problem z rozbitym pojazdem Obcych rozpoczyna sie od osmio-stronnicowego dokumentu Majestic-12 (czasami nazywa sie go Majic 12 lub MJ-12), który miał opisywać katastrofy dla supertajnej grupy dwunastu wysoko postawionych wojskowych, naukowców i agentów wywiadu, znanych pod wspólną nazwa: grupa Majestic-12. Dokument jest rzekomo zapisem z ich spotkani, przygotowanym dla prezydenta elekta Dwighta Eisenhowera, i zawiera szczegóły odnalezienia i wstępną analizę dysku, który rozbił sie 120km na północny zachód od Roswell w Nowym Meksyku.

 

            

Chociaż dokument pojawił sie w podejrzanych okolicznościach - badacz katastrofy UFO w Roswell znalazł go w 1984 roku pod swymi drzwiami, i to nie na papierze, lecz w postaci niewywolanego filmu, na którym nagrano wszystkie jego strony - autorzy sadze, ze prawdopodobieństwo, iz ktoś zrobi kawał, "jest równe zeru". Nawet gdyby dokument okazał sie żartem, "to i tak musiało wydarzyć sie cos dziwnego, gdyż fakt ze w Coronie doszło do katastrofy, jest z każdym dniem coraz bardziej prawdopodobny".

W pierwszych dniach lipca 1947roku jeden spodek rozbił sie na północny zachód od Roswell na ranczu Fostera, w pobliżu miejscowości Corona, co zostało odnotowane w książce z 1980 roku pt. "Zdarzenie z Roswell". Drugi dysk rozbił sie w tym samym czasie 240 km na zachód, na równinach San Agustin, gdzie podobno widział go sześcioletni Gerald Anderson, ktory wraz z ojcem, bratem, wujkiem i kuzynem poszukiwał minerałów. Widzieli, jak jajowaty, srebrny obiekt uderzył w ziemie, a z jego wnętrza wypadły cztery małe, humanoidalne postacie. Jedna z istot przeżyła katastrofę. Wówczas zjawili sie żołnierze z armii Stanów Zjednoczonych, otoczyli to miejsce i zabrali dysk i Obcych.

"Nie znalazł sie żaden inny bezpośredni świadek - przyznają autorzy - który potwierdziłby zeznania Andersona". Trzy lata po opublikowaniu swej książki w sztywnej oprawie pojawiła sie jej paperbackowa edycja z przedmowa, w której pisarze ujawnili, ze "pojawiły sie problemy" z zeznaniami Andersona, który przyznał sie do sfałszowania dokumentu i zmienił swoja wypowiedz".

Mimo to Friedman i Berliner twierdza, iz nadal "sa przekonani o tym, ze na równinach San Augustin na początku lipca 1947 roku wydarzyła sie katastrofa, mniej więcej w tym samym czasie co katastrofa kolo Corony", i ze "to zostało ustalone ponad wszelka wątpliwość". W San Agustin odnaleziono wówczas trzy ciała Obcych i jedna żywą istotę, a w Coronie kolejne trzy ciała i może jednego Obcego, który przeżył katastrofę. Opisy tych ciał - wzrost około 1,20m, duże głowy i skośne oczy sa zbieżne z relacjami wielu wziętych, którzy opisywali wygląd obcych.

Argumentem, ze dokonano naukowego badania rozbitych dysków, mogą być technologicznie zawirowania, przyśpieszające rozwój ludzkiej wiedzy naukowej. Przykładowo pod koniec 1947 roku, kilka miesięcy po katastrofach, rozwinęła sie technologia układów scalonych i zbudowano tranzystor, który "mógł być owocem badan wraku", jak "sugerowali to naukowcy, którzy znali te wydarzenia".

Zgłoś jeśli naruszono regulamin