Historia Olmeków.doc

(68 KB) Pobierz
Historia Olmeków

Historia Olmeków

Przez wiele lat kultury starożytne Nowego Świata były ignorowane w świecie archeologicznym. Nawet, gdy pojawiła się "moda" na Mezoamerykę na ustach badaczy byli Majowie czy Aztekowie, a właściwie mało, kto pamiętał o "Sumerach Nowego Świata", czyli ojcach cywilizacji Ameryki Środkowej Olmekach. Dziwi taki stan rzeczy, gdyż według mnie, Olmekowie będący najbardziej tajemniczym z wielkich ludów Obu Ameryk byli także cywilizacją wielce ciekawą. Mało, kto zdaje sobie sprawę z tego, na ile rozwinięty musiał być "Lud Kauczukowej Doliny".

Historia odkrycia

Przed 1862 rokiem nie było w sumie żadnych stuprocentowych dowodów na istnienie cywilizacji starszej niż cywilizacja Majów. Mimo to wielu z naukowców podejrzewało, iż taka cywilizacja musiała istnieć- przecież Majowie nie mogli się wziąć znikąd!!! Poza tym przez cały czas, aż do 1862 roku, kiedy doszło do poważnego odkrycia mówiącego o istnieniu Olmeków, znajdywano drobne zabytki, które, jak słusznie podejrzewano nie mogły należeć do kultur Majów czy Azteków. Wracamy do już dwukrotnie wspomnianej daty, mianowicie roku 1862. Otóż tego to roku, w górach Tuxtala, jeden z licznych w owych czasach robotników pracujących przy uprawie trzciny cukrowej, dokonał niebywałego odkrycia. Otóż potknąwszy się o wystający z ziemi kamień odnalazł.... olbrzymią głowę z bazaltu. To właśnie odkrycie, czyli pierwszy z osiemnastu znanych dziś tego typu zabytków, sprawiło, że mamy całkiem spore pojecie o rozwoju kultur Obu Ameryk, a w szczególności Mezoameryki.

Hipotezę na temat istnienia cywilizacji Mezoameryki starszej od znanych wówczas przedstawił żyjący w latach 1901- 1945 północnoamerykański archeolog George Vailant, który podparł swoją tezę faktem, iż znajdowanych już wówczas stosunkowo licznie figurek przedstawiających pół-człowieka pół jaguara nie można było zaliczyć do żadnej ze znanych wówczas cywilizacji Środkowej Ameryki. Postacie z ludzkimi twarzami, jednak z kocimi oczami i szerokimi oczami w latach 30-tych minionego wieku zauważono także na płaskorzeźbach w kompleksie ceremonialnym w Monte Alban. Otóż odkrycie to, dokonane przez archeologa z Meksyku, Alfonso Caso utwierdziło G.C Vailant'a w twierdzeniu, iż jeszcze przed okresem klasycznym istniała cywilizacja, której członkowie czcili boga-jaguara. Zwróciwszy uwagę na odkrycia w okolicach Tres Zapotes oraz w La Vencie Amerykanin zainteresował się tym rejonem, a gdy dowiedział się, iż Aztekowie nazywali mieszkańców tych okolic Olmekami (ponieważ kraina przez nich zamieszkała to u Azteków Kauczukowa Dolina, a w języku nahualt kauczyk to olli) zaczął używać tego określenia mówiąc o pierwszej cywilizacji Mezoameryki, o której właściwie nic nie wiedziano.

Początki Olmeków

Początki Omeków, a zarazem całej wielkiej cywilizacji mezoamerykańskiej, to około 1600-1500 rok przed naszą erą. Otóż cywilizacja ta narodziła się prawdopodobnie w wilgotnych i bagiennych okolicach dzisiejszych stanów Guerro nad Pacyfikiem oraz Veracruz i Tabasco nad Zatoką Meksykańską. Dzięki korzystnym warunkom, które pozwalały nawet na dwa zbiory kukurydzy w ciągu jednego roku Lud Krainy Kauczuku szybko się rozwijał. Rolnictwu sprzyjały także wysokie opady w tych okolicach- około 3000 milimetrów rocznie, które powodowały wylewu rzek oraz nanoszenie żyznego mułu na olmeckie pola. Prawdopodobnie kontakty z innymi ówczesnymi kulturami Ameryki Środkowej były prowadzone w sposób pokojowy, przez rozbudowanie kontaktów handlowych, a nie przez ekspansję militarną. Rodzime terytorium Olemków to zaledwie około 10 000 kilometrów kwadratowych.

Główne ośrodki

Historia Olmeków została ustalona dzięki wykopaliskom w trzech miejscach, a zarazem w głównych ośrodkach tej starożytnej cywilizacji. Najstarszym z nich jest prawdopodobnie stanowisko składające się z kompleksu budowli w okolicach San Lorenzo. Osiedle to powstało prawdopodobnie 3500 lat temu!! Jego największy rozkwit przypada na około 1200 rok przed narodzinami Chrystusa, kiedy to liczba jego mieszkańców przekroczyła 1000 osób. Upadek tego ośrodka przypada na około 900 rok przed naszą era, gdy zniszczono wszelkie budowle kamienne, ołtarze, czy stele. Zostały one celowo rozbite bądź też zakopane pod ziemią. Prawdopodobnie ludzie mieszkający w San Lorenzo przenieśli się na rzekę Tonala, gdzie też założyli największy ze znanych ośrodków Olmeckich, mianowicie La Venta. Błyskotliwy rozwój tego ośrodka trwał około V wieków, jednak później spotkał go ten sam los, co zespół w San Lorenzo. Zrujnowane zostały budowle (w tym gigantyczna piramida) a gigantyczne głowy z bazaltu zatopiono w bagnach i rzekach. Nie wiadomo, co było powodem takich aktów niszczycielstwa, które dotknęły nie tylko wyżej wymienione obiekty, ale także najmłodszy z wielkich stanowisk olmeckich, mianowicie Tres Zapotes. Przetrwał on do schyłku ich cywilizacji, czyli drugiego tysiąclecia naszej ery.

Tajemniczy peruwiańscy krewniacy

Kultura Olmeków rozbudza wyobraźnie, aczkolwiek jeszcze bardziej intrygujący niż istnienie Ludu Kauczuku może być fakt, iż prawdopodobnie od IX do II wieku przed Chrystusem w Peru, 900 kilometrów od Veracruz, rozkwitała kultura Chavin de Huantar. Nazwa tego ludu pochodzi od głównego centrum ceremonialnego. Cywilizacja, która podobnie jak lud Olmeków, upadła w pierwszych wiekach nasze ery łączy z Ludźmi z Kauczukowej Klrainy mnóstwo rzeczy- począwszy do tego, iż na terytorium obu kultur pojawiły się bardziej wydajne odmiany kukurydzy, skończywszy na powtarzającym się przy obu cywilizacjach wizerunku człowieka-jaguara w rzeźbach. Przykładem niech będą płaskorzeźby odnalezione w dolinie Casma, którą swoimi wpływami ogarnęli ludzi cywilizacji Chavin. Są one zadziwiającą podobne do zabytków pochodzących z postolmeckiego Monte Albanie. Poza tym oba ludy łączy także architektura- złożony program architektoniczny, który polegał na tym, iż sanktuaria skupiały się wkoło centralnej piramidy. Wszystkie wyżej wymienione fakty mogą umocnić w przekonaniu, że fizyczna obecność Olmeków na wybrzeżach Peru jest faktem oraz że najstarsza cywilizacja dzisiejszego Meksyku nie tylko była matką wszystkich późniejszych kultur mezoameryki, ale także odegrała poważną rolę przy rozwoju cywilizacji Ameryki Południowej.

Olmecka maska w miescie Azteków ??

Na zakończenie jeszcze historia pewnego zabytku, który może mówić o podboju Olmeków. Otóż w zniszczonej przez Hiszpanów w 1521 roku piramidzie świątynnej na terenie Tenochtitlanu (stolica Azteków, dzisiejsze miasto Meksyk) archeolodzy w czasie wykopalisk odnaleźli jaguaropodobną maskę z jadeitu, podobną, a właściwie identyczną do tych które przypisuje się Olmekom. Jak wiadomo, potęga Azteków rozwinęła się dopiero około XIV wieku po narodzinach Chrystusa, więc skąd w ich sanktuarium mogła się wziąć przedmiot, którego twórcy zginęli tysiąc lat przed prawdziwym rozkwitem cywilizacji azteckiej? Prawdopodobnie maska otoczona czcią przez miejscową ludność trafiła w ręce Azteków po ich przybyciu do Kauczukowej Krainy, a w świątyni swojego boga wojny umieścili ją najeźdźcy jako dowód zwycięstwa oraz podboju krainy, w której dalej rozwijali się.

Reasumując kultura Olmeków była jedną z największych kultur Mezoameryki, prawdopodobnie matką wszystkich cywilizacji nie tylko Ameryki Środkowej, ale także Ameryki Południowej, o czym świadczą podobieństwa do ludu Chavin de Huantar. Jednocześnie Lud z Krainy Kauczuku jest jedną z największych zagadek dzisiejszej archeologii- obecnie znamy, co prawda około 100 zabytków archeologicznych związanych z nim, aczkolwiek większość z nich, w tym najważniejsze artefakty, zostały doszczętnie zniszczone w wyniku intensywnej eksploatacji ropy naftowej. Nie bez powodu, więc Olmeków nazywamy dziś "Sumerami Nowego Świata".

Chronologia Olmeków

7000- 2000 rok p.n.e. - okres archaiczny w dziejach Mezoameryki, przejście ludów koczowniczych do osiadłego trybu życia, powolny rozwój hodowli i rolnictwo, ciągle dominacja łowiectwa, rybołówstwa i zbieractwa

2000-1500 rok p.n.e.- pierwsze spore osady rolnicze, zabytki ceramiczne oraz rozwinięte i zorganizowane wierzenie i kulty religijne

1600-1500 rok p.n.e. - początki cywilizacji olmeckiej na w wilgotnych i bagiennych okolicach dzisiejszych stanów Guerro nad Pacyfikiem oraz Veracruz i Tabasco nad Zatoką Meksykańską

1200- 1000 rok p.n.e. - rozkwit najstarszego centrum olmeckiego składającego się z kompleksu budowli w okolicach San Lorenzo

900 rok p.n.e. - upadek centrum w San Lorenzo, w wyniku którego gdy zniszczono wszelkie budowle kamienne, ołtarze i stele

900- 400 rok p.n.e. - powstanie i zagadkowe znikniecie najwspanialszego ośrodka ceremonialnego Olmegó w La Vencie

900- 200 rok p.n.e. - okres klasyczny cywilizacji Olmeków, rozkwit sztuki i architektury, pokojowa ekspansja terytorialna, nabranie znaczenia politycznego w Mezoameryce

200 rok p.n.e.- 200 rok n.e. - istnienie najmłodszego z wielkich stanowisk olmeckich, Tres Zapotes

600 rok p.n.e.- 800 rok. n.e.- kolonia olmecka w Oaxaca, dolinie ludu Zapoteków

400 rok p.n.e.- 200 rok n.e. - schyłek i upadek cywilizacji olmeckiej

400 rok p.n.e.- 800 rok n.e.- przejęcie przez Zapoteków, bezpośrednich spadkobierców Olmeków ośrodka w Monte Albanie

1000 rok n.e.- Majowie zajmują macierzyste tereny Olmeków nad Zatoką Meksykańską

Religia Olmeków

Niewątpliwie pierwszą z wielkich cywilizacji Nowego Świata, która miała zorganizowany system rytualny i religijni byli Olmekowie. Niestety przez to, iż często dziś Olmekowie są brani tylko za pospolitą, niewielką cywilizację mezoamerykańską i nie są zauważani w cieniu Majów czy Azteków, którzy kwitli w okresie hiszpańskiego podboju, mało wiemy na temat ich obrządków religijnych oraz rytuałów.

Religia Olmecka, jak wszystkie religie ówczesnej Mezoameryki, była religią politeistyczną. Olmekowie w wyraźny sposób praktykowali szamanizm- cała ich religia i wszystkie prawie wierzenia skoncentrowane były wokoło niezwykle ważnej i szanowanej osoby jaką był szaman. Prowadził on niezwykłe olmeckie rytuały religijne oraz zajmował się uzdrawianiem chorych. Poza tym oczywiście, czego można by się domyśleć po obejrzeniu kilku zaledwie zdjęć zabytków Ludzi Kauczuku, uważali oni zwierze za święte i uduchowione, a przy okazji uważali iż każdy człowiek ma w swojej duszy ducha zwierzęcia. Z tego założenia prawdopodobnie wywiązał się kult szamański.

Najważniejszym zwierzęciem, a także w ogóle najbardziej czczoną istotą w wierzeniach Kauczukowego Ludu był jaguar. Dla starożytnych Indian, bo kult jaguara znajdziemy też w innych, późniejszych religiach mezoamerykańskich, był symbolem nadprzyrodzonych sił- nie uważali go za zwykłe zwierze lecz za boga czy nawet swojego przodka. Późniejsze kulty, które praktykowali Olmekowie, mówiły między innymi o tym, że jaguar jest na tyle związany z człowiekiem, że gdy ten umrze musi zginąć także zwierze. W tropikalnej, starożytnej Ameryce jaguar jako najpotężniejsze tamtejsze zwierze był brany za króla zwierzęcego świata, a w religiach o wykształconym kulcie szamańskim uważano go za alter ego dla człowieka - szamana. Poza tym bywał również symbolem niebezpieczeństwa czy zagrożenia, chociaż przeważnie bywał złośliwym i psotnym duchem domowym.

Kolejnym bóstwem związanym ściśle z kultem zwierzą u Olmeków był pół-człowiek pół-jaguar. Uważany za potomka kociego ojca oraz ludzkiej matki był bóstwem grzmotu oraz deszczu. Półczłowiek pół-kot był jednym z bardziej ulubionych przez olmeckich artystów tematem - co rusz znajduje się rzeźby przestawiające małe stworzenie z cechami małego, tłustego dziecka oraz uniesionymi wargami, ostrymi kłami oraz niejednokrotnie czymś w nich. Zazwyczaj takie figurki przedstawiają półczłowiek pół-jaguara jako stworzenie bezpłciowe. Z kultem tego bóstwa związana jest też inna, bardzo ważna dla poznania wierzeń Olmeckich rzeźba - przedstawia ona kopulującego jaguara i kobietę. Prawdopodobnie rzeźba miała być symbolicznym przedstawieniem końca wyścigu ras, jaki był toczony pomiędzy drapieżnymi kotami a człowiekiem, miał przedstawiać istną unię pomiędzy światem ludzi a zwierząt. Poza tym, podobnie jak półczłowiek pół-jaguar możemy też znaleźć przedstawienia pół-jaguara pół-smoka, jednak nie wszyscy badacze cywilizacji Olmeków wierzą w istnienie takiego bóstwa. Według nich takie stworzenie miało być tylko swego rodzaju przedstawieniem artystycznym, bez znaczącego podłoża religijnego.

Co do ceremonii, jakie miały miejsce towarzysząc kultom olmeckim nie wiemy o nich zbyt wiele, możemy natomiast stwierdzić, iż były one tajemnicze i dziwne nawet dla ówczesnego Indianina, a co dopiero dla nas. Wiadomo również, iż skupiały się one, jak cala religia Olmeków, wokół kultu jaguara.

Olmekowie mieli szereg dziwnych wierzeń, dziś dla nas śmiesznych i mówiących o zacofaniu nauki i wiedzy starożytnych Indian. Wierzenia tego typu występowały we wszystkich mitologiach całego świata, bo jak wiadomo starożytni do wszystkiego czego nie byli w stanie pojąć podporządkowywali jakiś mit bądź wierzenie. Przekładem czegoś takiego w wierzeniach Olmeków może być ich wiara w to, iż z dymu powstają chmury. Stąd też w czasie obrzędów mających wywołać deszcz palili ogniska w nadziei, iż spowodują one deszcze. Wierzenia tego typu występują w wielu religiach nawet dzisiejszych Indian, a szczególne podobieństwo możemy zauważyć pomiędzy wierzeniami Olmeków a wiarą współczesnych Indian z Pueblo.

Z religii olmeckiej pochodzi też prawdopodobnie wiara w Pierzastego Węża. Miał on przynosić pomyślność ludziom. Pierwowzorem tego bóstwa były prawdopodobnie polawinowe skały, które można było zauważyć w okolicach wulkanów, gdzie osiedlili się Olmekowie. Poza tym związek z wiarą w Wielkiego Węża ma jeszcze to, iż większość osób przedstawionych na jadeitowych figurkach ma skrzyżowane nogi. Ma to rzekomo symbolizować właśnie węża- tak przynajmniej uważają dzisiejsi autorzy książek dotyczących wierzeń i kultury Olmeckiej.

Religia olmecka ma ścisły związek ze sztuką - prawie wszystkie rzeźby i płaskorzeźby z okresu rozkwitu i świetności Olmeków są w jakiś sposób ustosunkowane do wierzeń starożytnych Indian, czego świadectwo daliśmy w tym artykule niejednokrotnie. Chociażby wielkie bazaltowe głowy miały prawdopodobnie mistyczne znaczenie - otóż miały one przedstawić kapłana bądź władcę olmeckiego, co świadczyłoby o jego "boskości" i "świętości" dla Olmeków. Ze sztuki możemy wywnioskować wiele na temat życia codziennego jak i religijnego Olmeków, jednak prawdopodobnie jeszcze więcej zagadek nigdy nie zostanie rozwiązanych.

Peter Dawid Joralemon opublikował w roku 1971 książkę pod tytułem "A Study of Olmec Iconography", w której opisał dziesięć bóstw. Według niego w te właśnie stworzenia wierzyli starożytni przedstawiciele cywilizacji Olmeków. Niestety nie potrafił on powiedzieć za wiele o charakterystyce tych bóstw, jednak część z nich była później czczona także przez inne plemiona, chociażby przez Azteków.

Jaguar- potwór, bóg ognia oraz kukurydzy
Bóg z przedstawieniem kukurydzy na głowie
Bóg ptak
Dziecko-jaguar
Bóstwo z kocimi rysami twarzy- półczłowiek pół-jaguar
Xipe Totec
Pierzasty wąż
Bóg śmierci
Brodaty bóg
Bóg X

Bazaltowe głowy w kulturze olmeckiej

Ameryka wbrew przypuszczeniom wielu ludzi obfitowała w megalityczne dzieła ludów starożytnych, Dzieł tych jest na terenie Nowego Świata sporo, jednak najważniejszymi, a zarazem najbardziej przemawiającymi do ludzkiej wyobraźni są bazaltowe głowy stworzone przez Olmeków. Są one jednymi z najbardziej zagadkowych, a zarazem jednymi z najstarszych zabytków odnalezionych w Ameryce Południowej. Wyrzeźbione z wulkanicznego bazaltu, są świadectwem wysokiej wiedzy najstarszej z cywilizacji Mezoameryki.

Dotychczas zostało odkrytych 18 megalitycznych rzeźb, w tym 6 w La Vencie oraz 3 w Tres Zapotes. Są to olbrzymie przedstawienia szerokiej i okrągłej twarzy, prawdopodobnie ludzkiej, z masywnym spłaszczonym nosem oraz wydatnymi wargami. Niewątpliwie, gdy widzi się 3 metrowe i 40 tonowe kamienne głowy nachodzi do głowy pytanie- jak zostały one zbudowane oraz skąd wzięto tworzywo do ich wyrobu, skoro najbliższe złoże bazaltu znajduje się około 150 km od miejsca znaleziska? Cóż, nie jest znana dokładna odpowiedź na to pytanie aczkolwiek można podejrzewać, iż Olmekowie musieli dysponując tymi samymi umiejętnościami technicznymi, jak i tym samym zapałem, co współcześni im twórcy kultur megalitycznych w Europie, przewozić kamienne bloki drogą wodną. Właśnie w ten sposób, przy pomocy tratew, budowniczowie Stonehenge przewozili 50 tonowe monolity do stworzenia najsłynniejszego chyba na świecie kromlechu na odległość 160 kilometrów. U Olmeków jest to tak bardzo prawdopodobne także, dlatego, iż oni, jaki i ich mezoamerykańscy następcy, nie znali zwierząt pociągowych. Jednak ten fakt także może wprowadzać człowieka w wątpliwość- skoro nie znano zwierząt pociągowych to, w jaki sposób po przybiciu tratwy do brzegu bloki transportowano na wskazane miejsce (olmeckie głowy nie są znajdowane w bezpośrednim sąsiedztwie rzek)? Najprawdopodobniej działo się to przy użyciu drewnianych sań oraz rolek, a także dzięki sile ludzkich mięsni.

Kogo przedstawiają te kamienne głowy o okrągłych twarzach i spłaszczonym nosem? Uczeni i badacze, biorąc pod uwagę wysiłek, jaki musieli ponieść starożytni ludzie, aby przetransportować surowiec potrzebny do wykonania dzieła, a następnie wyrzeźbienie konkretnej twarzy oraz jej ustawiania, podzielili się na dwa obozy i przedstawiają dwie hipotezy odnośnie tego, co przedstawiają megality. Według pierwszej grupy głowy są przedstawieniem bogów, czasem patronów jakiś grup religijnych, klanów czy stowarzyszeń. Jeśli się założy, iż ta odpowiedź jest prawdziwa mogłoby to wyjaśnić sprawę podobieństwa pomiędzy wizerunkami- po prostu świadczyłoby to o tym, iż wśród Olmeków istniał jakiś wzorzec przedstawiający boski ideał. Jednak według drugiej, a zarazem większej grupy fachowców olmeckie megality przedstawiają, w sposób stosunkowo realistyczny, ludzkie twarze, a konkretnie głowy władców politycznych i religijnych pierwszego ze znanych ludów Mezoameryki. Przywódcy ci, chcąc uchodzić wśród swych poddanych za wcielenia bogów, skłaniali swych współplemieńców do wysiłku, i w rezultacie do wykonania swych podobizn. Tłumaczyłoby to stwierdzony przez archeologów fakt, jakoby bazaltowe głowy były topione w bagnach i niszczone w wypadku, gdy władca umierał bądź bywał detronizowany, a także w wypadku zarazy czy zagrożenia wojennego. Niszczone je wtedy zapewne, dlatego, iż stwierdzano, że boska moc megalitu nie objawiała się.

Kolejną zagadką, jaką mają w sobie megalityczne bazaltowe głowy kultury Olmeków jest to, że w obliczach, jakie przedstawiają sobą rzeźby można dopatrzyć się wyraźnych rysów.... negroidalnych! Skąd mogły wziąć się w Ameryce Środkowej na długo przed Kolumbem czarnoskórzy ludzie o spłaszczonych nosach i wydatnych wargach? Jednak historia pokazywała, iż Afrykanie stronili od wypraw morskich w nieznane, a tym bardziej w trzecim tysiącleciu przed naszą erą. Nie pozostało chyba nic innego jak przypuścić, że to właśnie od czarnoskórych pochodzili "Sumerowie Nowego Świata". Problem także jest taki, że nigdy nie znaleziono żadnego (!!!) szkieletu przedstawicieli kultury olmeckiej, który mógłby zostać wykorzystany do dokładniejszych i wiarygodnych badań antropologicznych, które pozwalałyby ustalić pochodzenie pierwszego ludu Mezoameryki. Warto zauważyć, iż spowodowane jest ot kwaśnym odczynem ziemi Nowego Świata, a nie brakiem znalezisk, choć ten także niestety swoje odgrywa w archeologii. Zachowały się jednak czaszki mówiące o tym, że w budowie fizjonomicznej założycieli cywilizacji olmeckiej był pewien procent mówiący o możliwym spokrewnieniu z rasą negroidalną.

Reasumując, jeden z najbardziej zagadkowych ludów świata starożytnego pozostawił po sobie równie zagadkową pamiątkę- bazaltowe głowy, których problem długo jeszcze pewnie męczył umysły badaczy z całego świata.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin