00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:51:B A N D Y C I 00:00:55:Joe Blake i Terry Collins! 00:00:58:Tu porucznik McCormick z LAPD! 00:01:03:Odłóżcie broń i wyjdcie z podniesionymi rękami... 00:01:08:Najlepsza akcja!| Wspaniały plan!|Joe jest najlepszy! 00:01:16:Joe zawsze wie co robi!|Dokładnie wie! Wchodzšc nawet do takiego banku jak Alamo. 00:01:22:Nawet tak chronionego przez LAPD, spójrzcie! 00:01:26:...pamiętajci, ci ludzi jeszcze nigdy nie użyli niepotrzebnej przemocy. 00:01:29:Bšdci również spokojni, czekamy co będzie.|W porzšdku? 00:01:35:Joe Blake i Terry Collins sa na koncu tej rozgrywki. 00:01:39:Musieli by mięc jakiego asa w rękawie jak Siegfried Roy,|aby z tego wyjć cało 00:01:42:Sš teraz w centrum uwagi, widzicie, tutaj jest jak w strefie wojny. 00:01:45:Nadchodzi wojsko, cišgnięty jest SWAT, helikoptery... 00:01:48:Kto powiedział, że cokolwiek może przejć przez konie ,|ak niewidzialna woda. 00:01:55:Dziękuję ci za zupełnie zbytecznš informację, Joe. 00:01:58:-Wiesz jaki jest twój problem?|-Mój problem? Jestem uwięziony jak szczur! 00:02:04:To jest wreszcie wielkie.| Kate Wheeler.|Pamiętasz Kate? 00:02:10:Zdrajczyni, kłamca...|...dwulicowiec... 00:02:14:-Wiem do czego zmierzasz.|-Dokładnie? 00:02:17:Ok!|Mamy punkt wyjcia. 00:02:20:Zrobisz to Joe? 00:02:23:Pamiętam, ostrzegałem cię,|że branie zakładnika będzie błędem 00:02:26:-Nie mielimy wyboru.|-Mielimy! 00:02:32:-Zastrzelić, a ciało zakopać w lesie!|Jest wybór! 00:02:36:Hej!|Pamiętam kto to powiedział. 00:02:37:-Kiedy tu jechalimy, Poszła szybko na policję.|-Stało się. Spójrz na zewnštrz. 00:02:43:Dokładnie to co zrobiła! 00:02:47:Naród podziękuje Kate Wheeler.|To jest jak wojna 00:02:55:Słychać strzały w obiekcie. 00:03:08:Dobry wieczór, jestem Darren Head.|Dzi wieczór przedstawimy państwu niesamowitš historię 00:03:12:Zdarzenie to zamieniło się w kryminalny dramat.|Historia ta jest o zdradzie i chciwoci. 00:03:15:Historia podobna do legendy o Bonnie i Clay'da|czy Burtona i Billy'ego 00:03:20:Histoia Joe'a Black'a i Terry'go Collins'a|najskuteczniejszych|złodziei Bankonkowych w historii USA. 00:03:27:Więc, zaczynajšc, miałem możliwoć przeprowadzić z nimi eksluzywnego wywiadu 00:03:32:kiedy wtargnęli do mnie do domu, położyli broń 00:03:36:i opowiedzieli mi tę historię, o nich |abym wszystko zrozumiał 00:03:40:Zdjęcia, które zobaczycie,|sš wykonane na moim domowym sprzęcie wideo 00:03:44:Pomagła mi tylko moja asystentka Julia,|więc może nie sš wykonane profesionalnie. 00:03:49:Jako pierwszy dowiedzałem się prawdy o tym,|jak stali się sławni. 00:03:54:W 24 godziny póniej już byli martwi.|Mamy eksluzywny...|Jeszcze raz. 00:03:59:W 24 godziny póniej Blake i Collins już nie żyli. 00:04:03:Więc dzi wieczór, zobaczycie specjalne wydanie programu "Kronika Kryminalna" 00:04:07:i poznacie prawdziwš historię o "przesypiajšcymi bandytach". 00:04:12:Zaciemnienie..|To było dobre, resztę wytniemy. 00:04:21:WIĘZIENIE STANOWE OREGON 00:04:34:To jest absurd... 00:04:37:...To nie możliwe|to jest zmylone. 00:04:54:Hej, Joe!|Joe!|Możemy na słówko? 00:05:00:To jest naruszenie moich osobistych praw!|Okrutna zemsta w myl Konstytucji! 00:05:07:-Musi być w stosunku do nas okrutne oto chodzi.|-Nie o tym mówię! 00:05:14:-A o czym mówisz?|-O czosnku! 00:05:21:Kazali mi wyrzucić z celi czosnek,|bo stwierdzili że mierdzi. 00:05:25:Wiesz, Joe, to jest zasrane lekarstwo.|Duże cinienie, 00:05:31:-...zrakowacenie, alergia, wszystko!|Czosnek to jedyna obrona! 00:05:35:To wszystko na dzisiejszy wieczór.|Uderz! 00:05:38:Wiesz o czym mówię! 00:05:42:Nie mam symtomów.|Jest mi wszystko jedno, co lekarz twierdzi. 00:05:49:Może teraz nie jest odpowiednia pora|do rozmowy o czosnku 00:05:54:Hej, Joe, nie rób tego co mylisz,|że zrobisz, proszę. 00:06:00:-Pamietasz co ci mówiłem? Nie rób... 00:06:04:Naruszyłe mi zęba! 00:06:08:Joe... Boże Drogi... 00:06:16:Joe! Poczekaj, poczekajj!|Nie uno się gniewem! 00:06:21:Nie uno się gniewem!|Joe, Nie uno się gniewem!| Uspokój się. 00:06:27:Odychaj. 00:06:46:-Pomyl taoimie?|-Proszę? 00:06:49:-Wiesz, ten facet... Leo... Leio, Loe... 00:06:55:Lou...|-Lat su .|- Jasne że tak. 00:06:59:-Wiesz Joe prosił jaki...|-Prosił mnie, abym popracował nad swojš złociš. 00:07:04:Łykajšc leki byłoby to łatwiejsze. 00:07:16:Wiesz co?| W dzień i w nocy chcałbym spać w miękiej pocieli. 00:07:23:Zjeć Cheesburger'a...|I wypić wielki czekoladowy koktajl. 00:07:32:-Ta chinska pradawna madroć.|-Nie, nie jestem głodny. 00:07:37:Ten zšb faktycznie się rusza. 00:07:40:Na Boga Żywego,|słyszy kto jescze to przeklęte dzwonienie? 00:07:47:No tak w porzšdku smiejcie się!|Słyszał kto najnowsze wiadomoci... 00:07:51:..."tunatus", tak to nazywajš,|ja jš mam w moim uchu! 00:08:03:miejcie się! Gracie w kosza, przyjemnej zabawy!|Ja mam w głowie posranego Quasimoda! 00:08:08:Dzwonnica. Rozumiecie?|Mam w głowie dzwonnice! 00:08:19:-Hej, ty jeste kierowcš? - Tak.|-Idzie to jako? 00:08:24:Spoko, lekko. 00:08:33:O Mój Boże, co ty zrobił? Joe? 00:08:47:Joe, co ja robię?|Co robimy? 00:09:11:-Gdzie jestemy, strzelajš do nas!|-Schyl głowę! 00:09:36:Joe, tam jest samochód! 00:09:56:JOE! JOE! JOE! JOE! JOE! 00:10:06:-Jak to zaplanowałe?|-Spontaniczny impuls! 00:10:18:Trzymaj się! 00:10:32:-Jelenie!|-Były. 00:10:41:Czy nie moglibymy znależć jakiej drogi? 00:10:57:Stop! 00:11:00:Stop!Proszę zatrzymaj się! 00:11:03:Madam, bardzo potrzebujemy auta. 00:11:06:-Musicie? | -Tak. Proszę wysišć? 00:11:11:Dalej. Doskonale.|Dziękujemy. 00:11:16:-Naprawdę piękna sukienka|-Dziękuję. 00:11:20:Chodż. Dziękuję!|Wsiadaj do auta! 00:11:26:-Madam... -Proszę?|-Zapomniała pani torebki. 00:11:29:Dziękuję 00:11:44:Dobrze co potrzebujemy: ubrania, pienišdze,|melinę, nowe auto 00:11:50:z tym nie mam najlepszych skojarzeń... łapiesz? 00:11:56:-Po co się zatrzymujemy?|-Majš tu gotówkę. 00:12:05:Gotówkę? 00:12:11:Jakš gotówkę? 00:12:15:-Sam mówiłe że potrzebujemy gotówki|-Tak ale nie teraz!Porozmawiajmy o tym OK? 00:12:20:-Wiem, że pienišdze sš nam potrzebne, ale nie najważniejsze.|-Bingo! 00:12:25:Jakie bingo?|Co masz na myli mówišc "bingo"? 00:12:29:Chcesz obrobić bank flamastrem?|Co tym zrobisz? Nie mamy żadnego planu. 00:12:37:Wszystko co mammy, to te więzienne uniformy. 00:12:41:O chyba musieli by być lepi.|Równiesz nie pomylš, że jestemy robotnikami. Rozumiesz? 00:12:48:Nie ruszaj się!|Oprzyj rekę na broni i pomału jš wyciagnij! 00:12:53:Idziemy, idziemy! 00:12:56:Panie i panowie, chwileczkę... 00:12:59:Żadnych telefonów, żadnych alarmów,|proszę otworzyć kasę 00:13:02:Proszę się cofnać.|Poprosimy pienišdze, jeszcze jest tu gotówka? 00:13:06:-Nie. |-Nie ruszać telefonu!. 00:13:09:Jest pani pewna? Niedotykać.|Mówi pani prawdę?|-Tak prawdę. 00:13:13:-Zadziwiajšce.|Szybko proszę, dziękujemy, dziękujemy 00:13:16:Nie planowalimy tego. 00:13:19:Do torby...|Dziękujemy, to zabieram... 00:13:27:Nigdy nie jest wystarczajšco dużo czasu... 00:13:31:Dziękujemy za współpracę, żadnych telefonów,|żadnego alarmu! |Zabierz to. 00:13:38:Proszę pana,|ma pan to jak by pan potrzebował co podkrelić. 00:13:44:Hej, hej, stój! 00:13:49:-Proszę pana, musimy pożyczyć pańskie auto.|-Zjeżdżaj dupku! 00:13:54:Hej chod, to to auto!|Nie tamto! 00:14:14:Masz broń? 00:14:17:Nie. 00:14:25:Uwaga. 00:14:50:Podjazd pod górę, zjazd, gwiazdki...|Cały czas widzę gwiazdki! 00:15:02:Trzymaj się. 00:15:14:Wychod! Wychod!|Wychod! 00:15:44:-W porzšdku?|-Mogę o prosić o powrót do ważenia? 00:15:48:Jeszcze nie. 00:16:40:Kurwa! 00:17:13:-Jak się nazywasz? -Cheri.|-Zapnij rozporek, Cheri. 00:17:21:-A ty.|- Phil. 00:17:27:-Gdzie twoja mama,Cheri?|-Mama już tu nie bywa. 00:17:31:A ojciec?|-Pojechał na weekend łowić ryby. 00:17:35:-Jeste tu sama?|-Nie, sš tu również przyjaciele. 00:17:42:-A ty młodzieńcze?|-Kumple grajš w piłkę nożnš. 00:17:48:-Kłamiecie rodzicom?|-Nie żartujecie? 00:17:53:Nie, nie robimy sobie żartów. 00:17:59:Przepraszam... ale kim właciwie jestecie chłopcy? 00:18:07:-To ważniaki.|-Jak mówiłe,że masz na imię? 00:18:11:-Phil...|-Mylisz, że to takie zabawne, Phil? 00:18:20:Jestemy bankowymi złodziejami, OK? 00:18:33:-No wię co ci chodzi po głowie?|-"Paradiso". 00:18:39:-Paradiso?|-Raj. 00:18:43:-Mój wuj mial taki bar około 100 mil od Acapulco. 00:18:47:To jest w Mexiku.|-Dokładnie tak, Terry. 00:18:52:-Ale ja mam problemy ze zdrowiem. 00:18:55:-Kupimy hotel, przerobimy go na nocny klub,|będziemy nosić smokingi... 00:18:59:...będziemy sprzedawać turystom margarity...|Zabawimy się. 00:19:06:-Zrobisz to? To znaczy ty i ja?|-Tak. -Będziemy wspólnikami? 00:19:14:-Wspólnicy.|-Smokingi i margarity? 00:19:19:-Dobre, nie?|-Ja bedę prowadził kuchnie a ty hotel. 00:19:27:Interes wysokiego ryzyka,|ale muszę powiedzieć, że to jest niezłe. 00:19:32:-Ostatnie pytanie : jak za to zapłacimy?|-No więc... 00:19:39:Jestemy bankowymi rabusiami. 00:19:45:-Gdzie to jest?|-Od pasa w dół a od kolan wyżej. 00:19:48:-Nie to mam na myli.|-Kiedy nas zabijš?. 00:19:54:Może nadejdzie dzień, że będziemy|sławni i bogaci i bedziemy w telewizji. 00:19:59:Mylę, że masz rację|nawet jestem pewien. 00:20:03:-Gdzie to jest?|U ojca w skrytce za golfowymi kijami. 00:20:10:Dobrze. 00:20:14:-Jaki jest największy problem rabusiów?|-Strach. -Dokładnie. 00:20:19:Sš tam strażnicy, którzy strzelajš, sš tam|pracownicy, klienci którzy się bojš. 00:20:26:Musimy to wszystko kontrolować.|Żadnej straży.Żadnych pracowników. Żadnych klientów 00:20:31:-Nocš problemem staje się alarm.|-My nie wejdziemy do banku w nocy. 00:20:37:-A kiedy? Bez wiadków?|-Nie. 00:20:44:Obrobimy bank rano, |otworzymy go kluczami szefa banku. 00:20:48:A w noc ...
Bimbrownicus