złośc i agresja w naszym zyciu-scenariusz zajęć Anna Marecik.doc

(34 KB) Pobierz
SCENARIUSZ ZAJĘĆ ŚWIETLICOWYCH

1

 

 

SCENARIUSZ ZAJĘĆ ŚWIETLICOWYCH

Temat: Złość i agresja w naszym życiu.

Cele:

  1. Uświadomienie dzieciom występowania agresji w życiu codziennym.
  2. Zwrócenie uwagi na różne przejawy złości i agresji oraz na możliwości i sposoby radzenia sobie z nią.
  3. Pobudzenie aktywności twórczej i wyobraźni.
  4. Integracja grupy.

Metody i formy pracy:  

-          rozmowa kierowana

-          burza mózgów

-          twórcza ekspresja

-          praca indywidualna,  grupowa

Pomoce: arkusze papieru, kredki

Przebieg zajęć:

1. Zaproszenie dzieci do zajęć i przedstawienie tematu.

2. Rozmowa kierowana, uwzględniająca pytania :

-          na kogo najczęściej się złoszczę ?

-          co lub kto mnie najczęściej złości i w jakich sytuacjach?

-          jak wyrażam swoją złość? (rozróżnienie agresji słownej, fizycznej, psychicznej)

-          czy można krzywdzić siebie samego? ( autoagresja)

-          co mi daje złość? Po co się złoszczę?

3. Burza mózgów – „Recepta na złość”. Dzieci w grupach wymyślają sposoby radzenia sobie ze złością. Następnie wspólnie z prowadzącym opracowują „receptę”.

4. Zabawa przeciwko agresji „Bez złości mamy więcej radości” (zał. 1). Przy pomocy fantazyjnej opowieści dzieci mogą nauczyć się przyjmować pożyteczne, samodzielne instrukcje w przypadku narastającej agresji, a ponadto analogicznie do nich wymyślać nowe,  pasującej do własnej sytuacji.

5. Praca plastyczna – „Moja wściekła mina”.

6. Prezentacja i omówienie prac.

7.Podsumowanie zajęć rundką: czego nauczyły mnie te zajęcia?


Zał. 1 „Bez złości mamy więcej radości” (tekst z książki R.Portmann: „Gry i zabawy przeciwko agresji”, JEDNOŚĆ, Kielce 1999)

Dzisiaj polecisz w podróż samolotem marzeń i odwiedzisz nieznaną ci planetę. Teraz wygodnie siadasz na krzesełku lub na podłodze, koncentrując się na odgłosach startującej maszyny. ..Warczenie silników staje się coraz głośniejsze...Samolot odrywa się od podłoża...Opuszczasz  ziemię...I już dostrzegasz w oddali nowe planety...błyszczą się one              i migoczą  na czarnym niebie...Ziemia pozostaje daleko w tyle...coraz mniejsza                              i mniejsza...Czujesz się lekki...Przekraczasz bez problemów granicę kosmosu...Postanawiasz wylądować na następnej planecie, jesteś ciekawy, co się tam znajduje, co tam przeżyjesz, czy są tam takie dzieci jak ty...

              Im bardziej zbliżasz się do tej planety, tym jest ona piękniejsza...przyciąga oczy jasnymi, ,przyjaznymi kolorami. Są tam domy, okrągłe i ciepłe, pomiędzy nimi kolorowe kwiaty i zielone krzewy...Wszystko jest takie spokojne i przyjazne...Twój samolot ląduje łagodnie...wysiadasz...biegniesz po miękkim, ciepłym podłożu...Ostrożnie podchodzisz do jednego z domów...zaglądasz przez okno...nikt cię nie zauważa..

W domu tym jest jakaś klasa...Słyszysz właśnie, jak jedno dziecko mówi coś do drugiego, ale nie rozumiesz wypowiadanych przez nie słów...Musiało tu być coś nieprzyjemnego...a może dziecko, do którego skierowane były te słowa, po prostu ich nie zrozumiało?...W każdym bądź razie widzisz, jak jest ono coraz bardziej rozwścieczone...oddycha gwałtownie...ściska dłonie w pięści...Ale spójrz, co się teraz dzieje?...Dziecko to nagle zatrzymuje się, zastyga w bezruchu. Zaczyna spokojnie oddychać, głęboko nabiera powietrza do płuc i wydmuchuje je stopniowo,  wdech,  wydech, wdech, wydech, wdech, wydech...I zaczyna mówić, najpierw bardzo cicho, potem coraz głośniej i pewniej: Bez złości mamy więcej radości,  bez złości mamy więcej radości,  bez złości mamy więcej radości...A za każdym razem staje się coraz bardziej spokojniejsze i bardziej przyjaźnie nastawione do innych,  a i to drugie dziecko uspokaja się...widzisz,  jak oboje się odprężają...zaczynają się uśmiechać, rozmawiają ze sobą,  są spokojni i uprzejmi dla siebie...wszystko jest w porządku...

              Nikt nie widział cię zaglądającego przez okno...Pochylasz się i skradasz się                       z powrotem w stronę samolotu. Mówisz do siebie: To był naprawdę świetny pomysł: bez złości mamy więcej radości. Zapamiętam to sobie...Powtarzasz sobie to zdanie wielokrotnie po cichu...i jeszcze kilka razy...Wsiadasz w myślach do samolotu...lecisz z powrotem na ziemię...staje się ona coraz większa i piękniejsza...Jesteś znowu tutaj...Po cichu wypowiadasz zapamiętane słowa: bez złości mamy więcej radości, bez złości mamy więcej radości, bez złości mamy więcej radości...

mgr ANNA MARECIK –

wychowawca w świetlicy szkolnej w Zespole Szkół w Woli Dębińskiej

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin