Burnecka Małgorzata - O Koncepcji Wolności(1).pdf

(639 KB) Pobierz
11154126 UNPDF
Małgorzata Burnecka
Uniwersytet Wrocławski
Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy Brandta / Instytut Socjologii
O koncepcji wolno ś ci w wolnej kulturze
Wolna   kultura   ­   pojęcie   pojawiające   się  coraz   częściej   w   odniesieniu   do   takich 
współczesnych zjawisk, jak wolne oprogramowanie i oprogramowanie o otwartym źródle 
( free and open source software ), otwarte treści ( open content ), wolna dokumentacja ( free  
documentation ),   peer­production ,   czyli   produkcja   równych,   czy   ruch   commons .   Pojęcie, 
którym   opisuje   się  uchwytne   empirycznie   zjawiska,   samo   jednak   nie   posiada   (jeszcze) 
ścisłego,   jednoznacznego   opisu 1 .   Brak   definicji   wiąże   się  z   szerszym   problemem   ­ 
problemem   genezy   idei   wolnej   kultury   i   poszukiwania   właściwego   jej   kontekstu 
interpretacyjnego. 
Stosunkowo   niewiele   jest   wyczerpujących   analiz  źródeł   tej   koncepcji,   jak   też  i 
niewątpliwie   obecnych   w   niej   odniesień  do   myśli   społecznej,   politycznej   czy   tradycji 
filozoficznej.   Mimo   to,   wolna   kultura   zyskuje   coraz   silniejszy   ideologiczny   " sound "   za 
sprawą pojawiających się w towarzyszącym jej dyskursie pojęć, które budują jej obraz i 
wprowadzają  określony   kontekst   interpretacyjny.   Do   najbardziej   charakterystycznych   z 
nich,   a   zarazem   funkcjonujących   jako   atrakcyjne   medialnie   hasła,   należą  przede 
wszystkim: komunizm i piractwo. 
Poprzez   odniesienia   wyraźnie   obecne   w   nazwach   niektórych   wolnokulturowych 
inicjatyw, takich jak np. "The dotCommunist Manifesto", czyli "Manifest dotKomunistyczny" 
Ebena Moglena ze stycznia 2003 (Moglen 2003), "cyberkomunizm" głoszony m.in. przez 
Richarda Barbrooka (Barbrook 2000) czy założenie międzynarodowej Partii Piratów (Pirate 
Party   Internationa l 2 ) ,   wolna   kultura   łatwo   kojarzona   bywa   właśnie   z   ideologią 
komunistyczną,   anarcho­socjalizmem   czy   też  po   prostu   z   piractwem.   Jej   założenia 
sprowadzane   są  tym   samym   do   propagowania   zniesienia   praw   autorskich   w   dalszej 
perspektywie, a tymczasem łamania ich przy pomocy sieci P2P jako głównej platformy dla 
tego rodzaju praktyk. 
Mimo iż myśl przewodnią przywołanych tu inicjatyw można ująć w metaforycznym 
twierdzeniu   Stewarda   Branda:   "Informacja   chce   być  wolna" 3 ,   pod   którym   podpisać 
mogłaby   się  cała   wolna   kultura,   to   jednak   ich   retoryka   skłania   się  ku   jego   parafrazie: 
1 Wciąż powstają także próby społecznej, nienaukowej definicji tego zjawiska, np. hasło w Wikipedii "wolna kultura 
(ruch)":  http://pl.wikipedia.org/wiki/Wolna_kultura_%28ruch%29 [dostęp: 02­07­2007].
2 Oficjalna strona: http://www.pp­international.net/ [dostęp: 02­07­2007].
3 Przypisywane mu twierdzenie "Information wants to be free" S. Brand miał wypowiedzieć podczas pierwszej 
Hackers Conference w 1984 (Marin County, California). Znalazło się ono także w jego sprawozdaniu z konferencji 
opublikowanemu w piśmie "Whole Earth Review" w maju 1985 na s. 49, a także w książce Stewarda Branda, The 
Media Lab: Inventing the Future at MIT, Viking Penguin 1987, s. 202.
1
"Informacja   powinna/musi   być  wolna".   Taka   interpretacja   wolności   w   wolnej   kulturze 
wydaje się zapominać o kilku kluczowych kwestiach. Po pierwsze, o filozoficznym (i nie 
tylko   filozoficznym)   bagażu   słowa   "wolność"   ­   o   podstawowych   rozróżnieniach   między 
pojęciami "wolny" a "wspólny", "wolny" a "dowolny" oraz o tym, że istotą "wolności" nie jest 
narzucanie   określonych   sposobów   działania,   uznawanych   przez   niektórych   za   jedynie 
słuszne.   Wtedy   bowiem   wolność  oznacza   tylko   jeden   kierunek,   tylko   jedną  możliwość, 
przestając   tym   samym   być  wolnością,   stając   się  natomiast   przymusem,   koniecznością, 
obowiązkiem. Po drugie, interpretacja ta pomija grunt, na którym wyrosła wolna kultura 
jako   zjawisko   społeczne   i   na   którym   miała   szanse   się  rozwijać  i   ma   je   nadal   dzięki 
sprzyjającym warunkom. Po trzecie, pomija konsekwencje stosowania wolnych rozwiązań 
(wolnych   licencji),   ale   też  i   przyczyny   (szczególnie   ekonomiczne   i   pragmatyczne)   ich 
wykorzystywania, nie słuchając argumentacji praktyków wolnej kultury, a koncentrując się 
na bezpośrednim, zewnętrznym i najłatwiej dostrzegalnym efekcie ujmowanym najczęściej 
za pomocą pojęcia "dar".    
Celem   niniejszego   tekstu   jest   wykazanie,  że   kontekstu   interpretacyjnego   wolnej 
kultury należy szukać w tradycji innej niż komunistyczna, socjalistyczna czy przestępcza, a 
nawet innej niż koncepcja bezinteresownego daru (występująca często pod hasłem kultury 
bądź filozofii daru ­ por. np. Zawojski 2006). Uwaga zwrócona tu zostanie, podobnie jak w 
pracach   jednego   z   czołowych   badaczy   sposobów   współpracy,   produkcji   i   tworzenia   w 
obszarze   wolnej   kultury,   Yochai'a   Benklera,   ku   myśli   libertariańskiej   i   libertariańskiej 
koncepcji wolności (Benkler 2006, 21). 
Przywołane będą zatem warunki, które umożliwiły powstanie i dynamiczny rozwój 
idei wolnej kultury oraz charakterystycznych dla niej form współpracy ­ przede wszystkim 
warunki kapitalizmu, wolnego rynku i konkurencyjności.
Podjęta   zostanie   także   próba   przedstawienia   koncepcji   wolności,   która   leży   u 
podstaw   narzędzi   wolnej   kultury   jako   zasada   ich   konstruowania   i   wykorzystywania.   Jej 
źródła   poszukiwane   będą  w   tradycji   klasycznej   Zachodniej   myśli   liberalnej,   przede 
wszystkim Johna Stuarta Milla.
Konsekwencją powyższych ustaleń będzie wstępna krytyka interpretowania wolnej 
kultury w kontekście odniesień do myśli komunistycznej, socjalistycznej oraz do "kultury 
daru" bądź wręcz utożsamiania tych koncepcji.
Podsumowując rozważania, wskazane zostanie raz jeszcze, w kontekście których 
nurtów myśli  społeczno­politycznej  wydaje się właściwe interpretowanie zjawiska wolnej 
kultury   ze   względu   na   jego   korzenie   oraz   obecne   w   nim   praktyczne   rozwiązania   i   ich 
konsekwencje.    
Inicjatywą, która dała początek idei wolnej kultury i stała się impulsem do rozwijania 
jej   i   realizowania   w   różnych   obszarach   społecznej   aktywności,   był   zapoczątkowany   w 
Stanach Zjednoczonych przez Richarda Stallmana ruch wolnego oprogramowania. Warto 
2
zwrócić  uwagę  na   fakt,  że   koncepcja   wolnego   oprogramowania,   czyli   oprogramowania, 
którego można dowolnie używać, które można rozpowszechniać, poznawać, jak działa i 
modyfikować wedle swoich potrzeb, narodziła się nie gdzie indziej, ale właśnie w centrum 
dojrzałego kapitalistycznego myślenia i w warunkach względnie stabilnych mechanizmów 
wolnorynkowych.   Co   więcej,   ani   Stallman,   ani   inni   leaderzy   czy   członkowie   ruchu   w 
żadnym momencie nie negowali owych mechanizmów, nie podważając płynących z nich 
korzyści   czy   wręcz   konieczności   ich   funkcjonowania   wraz   z   funkcjonowaniem   całego 
kapitalistycznego systemu ekonomicznego. Owszem, zwracano uwagę na jego możliwe (i 
istniejące)   patologie,   jednak   nie   poddawano   dyskusji,   iż  to   właśnie   gospodarka 
kapitalistyczna   otwiera   perspektywy   działania   i   wzmacniania   pozycji   ruchu   oraz 
propagowanej przez niego idei, a tym samym przyczynia się do dynamicznego rozwoju 
samego oprogramowania zależnego przecież właśnie od swojej powszechności. Jak pisze 
Stallman,   "Paradygmatem   konkurencji   jest   wyścig:   poprzez   nagradzanie   zwycięzcy, 
zachęcamy   wszystkich,   by   biegli   szybciej.   Kiedy   kapitalizm   rzeczywiście   działa   w   ten 
sposób,   robi   dobrą  robotę[...]" 4 [ tłum.   MB]   (Stallman   2002,   37).   Kluczem   do   sukcesu 
wolnego   oprogramowania   (a   tym   samym   idei   wolnej   kultury   jako   takiej)   jest   według 
Stallmana (Stallman 2002, 35) wolny rynek i gwarantowana przez niego konkurencyjność ­ 
dzięki   możliwości   wzięcia   udziału   w   wolnorynkowym   wyścigu   można   stawić  czoła 
monopolistycznym   megakorporacjom   i   ­   co   z   czasem   pokazał   m.in.   przykład   systemu 
operacyjnego   GNU/Linux   ­   stanowić  dla   nich   poważne   zagrożenie   jako   konkurencja   na 
kapitalistycznym   wolnym   rynku.   Analogicznie   sytuacja   może   przedstawiać  się  dziś  w 
obszarze kultury i sztuki ­ na rynku zdominowanym przez wielkie wydawnictwa i wielkich 
producentów szanse mogą mieć niezależne inicjatywy i projekty korzystające właśnie z 
wolnokulturowych narzędzi umożliwiających im promocję i popularyzację.
O   kapitalistycznych   korzeniach   myślenia   programistów   wolnego   oprogramowania 
może  świadczyć  także   fakt,  że   nigdy   nie   pomijali   oni   ekonomicznych   aspektów   swojej 
pracy,   starając   się  znaleźć  własne   miejsce   na   rynku   usług.   Argument   finansowy   nie 
decydował   ostatecznie   o   zaangażowaniu   w   samą  inicjatywę,   jednakże   od   samego 
początku poszukiwano odpowiednich dla wolnego oprogramowania modeli biznesowych, a 
zatem alternatywnych wobec najłatwiejszej drogi  ­ sprzedawania praw  do korzystania  z 
programów 5 .   "Filozofia   wolnego   oprogramowania   odrzuca   specyficzną,   powszechną 
praktykę robienia interesów, ale nie jest przeciwko interesom. Jeśli biznes szanuje wolność 
użytkownika, życzymy mu jak najlepiej." 6 [ tłum. MB] ­ pisze Stallman (Stallman 2002, 22), w 
4 "The paradigm of competition is a race: by rewarding the winner, we encourage everyone to run faster. When 
capitalism really works this way, it does a good job [...]".
5 por. wywiady z programistami ruchu wolnego oprogramowania (m.in. z Larrym Augustinem, założycielem VA 
Research, Michaelem Tiemannem, współzałożycielem Cygnus Solutions, Brianem Behlendorfem, 
współzałożycielem Organic, Inc. czy  Frankiem Heckerem z Netscape Corporation) w filmie dokumentalnym 
"Revolution OS", reż. J.T.S. Moore, 85 min., USA 2001.
6 "The free software philosophy rejects a specific widespread business practice, but is not against business. When 
3
"Manifeście   GNU"   natomiast   przedstawia   kilka   propozycji   możliwości   zarabiania   na 
wolnym oprogramowaniu. Większość z nich była realizowana przez programistów ruchu 
właściwie  od samych jego początków  ­ przede wszystkim w postaci  różnych sposobów 
dystrybucji oprogramowania bądź oferowania użytkownikom pomocy technicznej, w której 
to branży pierwsze firmy powstały już pod koniec lat osiemdziesiątych: w 1989r. założono 
Cygnus Solutions (org. Cygnus Support), którego hasło reklamowe brzmiało: " Making free  
software affordable ". Na początku lat dziewięćdziesiątych zaczęły także powstawać firmy 
zajmujące się rozwijaniem wolnego oprogramowania, jak VA Research (znane dziś jako 
SourceForge, Inc.) czy Red Hat, Inc. 
Wskazując   na   warunki   powstania,   kształtowanie   się  i   charakterystykę  inicjatywy 
ruchu   wolnego   oprogramowania,   którego   idea   bezsprzecznie   stanowi   zarodek,   a   dziś 
jednocześnie   gros   zjawisk   w   obszarze   całej   wolnej   kultury,   nasuwa   się  teza,   iż  wolną 
kulturę  można   rozpatrywać  jako   twórczą  konsekwencję  rozwoju   i   funkcjonowania 
kapitalizmu.   Może   ona   być  ujmowana   jako   jego   rozwinięcie,   powstała   bowiem   wskutek 
właściwych mu mechanizmów i wyraźnie ukształtowała się na jego gruncie, w oparciu o 
charakterystyczne   dla   kapitalizmu   struktury   ekonomiczne.   Z   drugiej   strony,   może   być 
rozważana jako rozwinięcie twórcze, gdyż wprowadza nowe sposoby produkcji i tworzenia 
oraz   nowe,   niemonetarne   sposoby   zapłaty,   które   po   raz   pierwszy   można   było 
zaobserwować  na   szeroką  skalę  na   przykładzie   funkcjonowania   ruchu   wolnego 
oprogramowania. 
Nowe sposoby produkcji i tworzenia szczegółowo analizuje w swoich pracach m.in. 
Yochai Benkler 7 .  Według tego badacza można je interpretować w kontekście myśli Johna 
Stuarta Milla 8   jako naturalny kierunek rozwoju ludzkiej aktywności, charakteryzują się one 
bowiem przede wszystkim szerokimi zakresami wolności i indywidualizmu obserwowanymi 
na różnych płaszczyznach. W formach współpracy typu  commons based peer­production 9 ,  
zaliczanych przez Benklera do tzw.  social production , co tłumaczyć można jako "społeczna 
produkcja dóbr", wolność obecna jest w dwóch podstawowych aspektach. Po pierwsze, w 
sferze   samego   procesu   produkcji,   po   drugie   ­   w   sferze   możliwości   podejmowanych 
działań.
Proces produkcji w ramach  social production  pozbawiony jest presji stojącej zwykle 
businesses respect the users’ freedom, we wish them success [...]".
7 Por. wybrane ważniejsze prace dotyczące tychże zagadnień: Yochai Benkler, The Wealth of Networks: How Social 
Production Transforms Markets and Freedom, Yale University Press, New Haven­London 2006. Dostępne w 
Internecie na licencji Creative Commons Noncommercial Sharealike: http://www.benkler.org [dostęp: 02­07­2007]. 
Yochai Benkler, Coase’s Penguin, or, Linux and The Nature of the Firm, [w:] The Yale Law Journal, Vol. 112/2002.
8 "Human nature is not a machine to be built after a model, and set to do exactly the work prescribed for it, but a tree, 
which requires to grow and develop itself on all sides, according to the tendency of the inward forces which make it 
a living thing." John Stuart Mill, On Liberty (1859) ­ fragment motta książki Yochai'a Benklera (Benkler 2006, VI).
9 Por. wstępne omówienie tego zjawiska w: Rafał Próchniak,  Peer production : między rynkiem, przedsiębiorstwem i 
prawami własności, [w:] Dynamika kultury a (r)ewolucja własności intelektualnej, t. 1., red. M. Burnecka, R. 
Próchniak, Atut, Wrocław 2007, s. 115­134.
4
za produkcją w obrębie korporacji, a także presji tradycyjnych mechanizmów rynkowych. 
Znika zatem problem dostępności środków (jest nimi wolna informacja), wystarczających 
ich nakładów i możliwości, a typowe ryzyko rynkowe zostaje zminimalizowane. Jak określa 
to   Benkler,   w   takich   formach   organizacji   znacznie   zwiększa   się  security   of   context   ­ 
bezpieczeństwo kontekstu produkcji (Benkler 2006, 145).
Po   drugie,   wolność  obecna   jest   w   sferze   możliwości   podejmowanych   w   ramach 
produkcji   działań,   których   istotą  jest   maksymalna   indywidualizacja:   samodzielność, 
samodecydowanie o zakresie, rodzaju czy czasie wykonywanej pracy. Otwiera to szerokie 
pole dla kreatywności i elastyczności, zwiększając, według Benklera,  freedom of action , a 
zatem zakres wolności samego działania w procesie produkcji (Benkler 2006, 145, 462 i 
n.). 
Nowe   formy   współpracy   charakterystyczne   dla   wolnej   kultury   mają  dla   Benklera 
znaczenie   nie   tylko   ze   względu   na   inicjowane   przez   nie   przemiany   stricte   rynkowe. 
Najistotniejszy wydaje się być fakt, że otwierają one nowy wymiar indywidualnej wolności ­ 
wolności w zakresie pracy, współdziałania, tworzenia, który uobecnia się także w sferze 
kultury i sztuki. 
Dzięki wolnym narzędziom i rozwiązaniom kultura przestaje być wyłącznie tym, co 
jest   nam   dane   "odgórnie"   czy   wręcz   narzucane   (przez   mass   media   czy   machinę 
przemysłu kulturowego), zmieniając się w przestrzeń indywidualnej, aktywnej działalności 
twórczej, przestrzeń poddawaną przez jednostki krytyce, rewizji i modyfikacji. "W naukowej 
literaturze   prawniczej   Niva   Elkin   Koren   wcześnie   pisała   o   potencjalnej   demokratyzacji 
"procesu tworzenia znaczeń", William Fisher o "semiotycznej demokracji", a Jack Balkin o 
"demokratycznej   kulturze".   Lessig   zbadał   generatywną  zdolność  wolności   do   tworzenia 
kultury, jej wkład w kreatywność jako taką. Te wysiłki skupiały się wokół idei, że jest coś 
normatywnie atrakcyjnego, z perspektywy "demokracji" jako liberalnej wartości, w fakcie, 
że   ktokolwiek,   używając   powszechnie   dostępnych   narzędzi,   może   wziąć  z   istniejącego 
uniwersum kultury mniej więcej cokolwiek zechce, wyciąć to, wkleić, zmiksować i uczynić 
swoim   własnym   ­   wyrażając   tym   równie   dobrze   swój   podziw,   jak   i   odrazę,   swoją 
akceptację określonych obrazów, jak i ich odrzucenie" 10   [tłum. MB] (Benkler 2006, 276). 
Taki   proces   oddolnej,   nierynkowej   (i   nieprzemysłowej)   produkcji   kultury,   uruchomiony 
dzięki   wykorzystywaniu   i   rozwijaniu   różnorodnych   form   peer   production   czy   wolnych 
licencji,   poszerza   indywidualną  wolność  jednostki   do   zaangażowania   się  we 
współtworzenie kultury i kulturowy dialog, a tym samym sprawia, że kultura staje się dla jej 
10 "In the academic law literature, Niva Elkin Koren wrote early about the potential democratization of “meaning 
making processes,” William Fisher about “semiotic democracy,” and Jack Balkin about a “democratic culture.” 
Lessig has explored the generative capacity of the freedom to create culture, its contribution to creativity itself. 
These efforts revolve around the idea that there is something normatively attractive, from the perspective of 
“democracy” as a liberal value, about the fact that anyone, using widely available equipment, can take from the 
existing cultural universe more or less whatever they want, cut it, paste it, mix it, and make it their own—equally 
well expressing their adoration as their disgust, their embrace of certain images as their rejection of them."
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin