globalizacja.doc

(68 KB) Pobierz
Cieszyn, 2010-05-07

 

              Globalizacja jest na ustach wszystkich. Słowo na czasie, które szybko zamienia się w slogan, w magiczną formułę, w hasło otwierające bramy wszystkich tajemnic teraźniejszości i przyszłości. Podczas gdy jedni globalizacją nazywają praktyki, którym się oddajemy, ponieważ chcemy być szczęśliwi, dla innych stanowi ona przyczyną naszego nieszczęścia. Wszyscy jednak uważają globalizację za nieunikniony los świata a także za nieodwracalny proces, który dotyczy każdego z nas w takim samym stopniu i w ten sam sposób. Jesteśmy zglobalizowani, a bycie zglobalizowanym znaczy niemal to samo dla wszystkich, których ten proces dotyka.[1] Termin globalizacja oznacza ogół procesów prowadzących do coraz większej współzależności i integracji państw, społeczeństw, gospodarek i kultur, czego efektem jest tworzenie się "jednego świata", światowego społeczeństwa; zanikanie kategorii państwa narodowego; kurczenie się przestrzeni społecznej i wzrost tempa interakcji poprzez wykorzystanie technologii informacyjnych oraz wzrost znaczenia organizacji ponad- i międzynarodowych, w szczególności ponadnarodowych korporacji.[2] Geneza tego procesu lokowana jest w epoce odkryć geograficznych, dokonywanych przez Europejczyków od XV wieku, a rozpatrywany w nauce jest on dopiero od lat 80. XX wieku, mimo, że kwestia tworzenia porządku ponadnarodowego podejmowana była już na początku wieku XIX. Globalizacja jako realne zjawisko przez część naukowców jest postrzegana sceptycznie. Jest ona również postrzegana jako zjawisko powodujące wzrost nowych, nieprzewidywalnych form ryzyka oraz wzrost nierówności społecznych w skali globu czy też w skali poszczególnych społeczeństw. Skutki tych procesów nie są do końca rozpoznane, mogą prowadzić zarówno do większej homogenizacji kultury, jak i do jej kreolizacji i zwiększenia różnorodności kulturowej.[3]

              Pogoń za nowymi pragnieniami, bardziej niż za ich zaspokojeniem, nie ma jasno określonego końca. Dla każdego pojęcia granicy niezbędny jest wymiar czasoprzestrzenny. Jeżeli pozbawimy pragnienie oczekiwania to oczekiwanie pozbawione zostanie pragnień. Bez sensu, bez sensownego znaczenia, magiczne koło pokus i pragnień nie może przestać się kręcić. Bardzo poważne następstwa tego stanu rzeczy dotyczą zarówno tych, którzy stoją wysoko w hierarchii społecznej, jak znajdujących się na jej dole.[4] Trafnie ujął to Jeremy Seabrook: Biedy nie można „wyleczyć” ponieważ nie jest ona objawem choroby kapitalizmu. Raczej odwrotnie: stanowi dowód  jego świetnego zdrowia, impuls do jeszcze większej akumulacji i wysiłku. […] Nawet najbogatsi na świecie skarżą się, że muszą sobie pewnych rzeczy odmówić. […] Nawet najbardziej uprzywilejowani muszą walczyć z wewnętrzną potrzebą kupowania.[5] Jego słowa chciałabym odnieść do treści pracy, w której pragnę skupić się na tożsamości narodowej jednostki jak i grup narodowych oraz znaczeniu kultury narodowej w czasach ogarniętych zjawiskiem globalizacji. Jednakże, aby w pełni zrozumieć dany problem trzeba określić czym jest tożsamość i kultura narodowa. Tożsamość narodowa to poczucie odrębności wobec innych narodów kształtowane przez czynniki narodowotwórcze takie jak: symbole narodowe, język, barwy narodowe, świadomość pochodzenia, historia narodu, świadomość narodowa, więzy krwi, stosunek do dziedzictwa kulturowego, kultura, terytorium, charakter narodowy. Poczucie tożsamości narodowej szczególnie ujawnia się w sytuacjach kryzysowych, gdy potrzebne jest wspólne działanie na rzecz ogólnie pojętego dobra narodu, na przykład planowanie powstań narodowych. Pozytywnym wyrazem tożsamości narodowej jest patriotyzm a negatywnym szowinizm. Kultura natomiast to termin wieloznaczny, pochodzący początkowo od łac. cultus agri ("uprawa ziemi"), interpretowany w różny sposób przez przedstawicieli różnych nauk. Kulturę można określić jako ogół wytworów ludzi, zarówno materialnych, jak i niematerialnych: duchowych, symbolicznych (takich jak wzory myślenia i zachowania). Najczęściej rozumiana jest jako całokształt duchowego i materialnego dorobku społeczeństwa. Bywa utożsamiana z cywilizacją. Również charakterystyczne dla danego społeczeństwa wzory postępowania, także to, co w zachowaniu ludzkim jest wyuczone, w odróżnieniu od tego, co jest biologicznie odziedziczone.[6]

              W końcu lat 90. rozczarowanie Stolicy Apostolskiej brakiem oczekiwanych efektów globalizacji ekonomicznej zaowocowało silniejszym akcentowaniem kulturowego wymiaru tego zjawiska. W nauczaniu Kościoła podkreśla się, iż rynek jako mechanizm wymiany stał się nośnikiem nowej kultury (…). Nowe warunki życia i pracy stały się podłożem rozpowszechnienia idei filozoficznych i etycznych. W związku z tym kształtuje się świadomość tego, że globalizacja objęła także sferę etyki oraz odpowiedzialności moralnej. Fakt ten stawia przed światem i Kościołem nowe wyzwania. Dziedzina kultury, jak wiadomo, szczególnie interesuje Stolicę Apostolską, co widać we wzmożonych badaniach jego instytucji nad globalizacją. Według Jana Pawła II współcześnie głównym problemem jest to, że „postęp techniczny i zmiany w stosunkach pracy dokonują się zbyt szybko, aby kultura mogła na nie właściwie zareagować.[7] Globalizacja kultury zmierza w kierunku uniwersalizmu, ale nie jest to proces zdeterminowany – od ludzi zależy, jaki przebierze charakter: czy będzie to totalitarny uniformizm, nastawiony na budowanie własnej potęgi, jako celu samego w sobie; czy też oparty o poszanowanie różnorodności każdego człowieka i nawiązanie między nimi komunikacji – uniwersalizm chrześcijański. Ten pierwszy skazany jest na zagładę; następstwem jego stały się konflikty i przemoc. Drugi zaś, nie zacierając różnic między narodami, bez wyrzekania się przez nie własnej tradycji i zwyczajów, zbliża do siebie ludzi, pozwala im nawiązać dialog i zjednoczyć się, wszystko to dzięki wyznawaniu wspólnych wartości. […] Jedyną drogą działania może być dialog kultur i narodów, szanujący słuszne różnice między jego uczestnikami. Szczególną rolę w promowaniu tego dialogu powinna odegrać zreformowana Organizacja Narodów Zjednoczonych, wspomagana przez organizacje pozarządowe, a także Kościoły chrześcijańskie i inne wielkie religie. […] Można zatem uznać, iż w końcu lat 90. nastąpiła istotna zmiana w postrzeganiu przez Stolicę Apostolską wyzwań, które niesie ze sobą globalizacja: kwestie natury ekonomicznej, podkreślane przez naukę społeczną Kościoła od początku jej powstania, które związane są z narastaniem nierówności i rosnącym ubóstwem, zostały zdominowane przez problemy powstałe w wyniku globalizacji w dziedzinie kultury i etyki. Wynika to prawdopodobnie z przeświadczenia, iż zbudowanie wspólnoty wartości, w tym solidarności obejmującej cały świat, oznaczałoby równocześnie autonomiczne rozwiązanie „kwestii społecznej”. Tę zmianę akcentu obrazuje hierarchia wyzwań, które, zdaniem Jana Pawła II, stoją przed światem u progu nowego wieku:

1)     Ochrona „świętości życia ludzkiego we wszystkich okolicznościach”, a zwłaszcza w przypadku manipulacji genetycznych.

2)     Umacnianie rodziny, jako podstawowej komórki społeczeństwa.

3)     Zwalczanie ubóstwa poprzez wzmożenie wysiłku na rzecz rozwoju, redukcji zadłużenia i otwarcia rynków międzynarodowych.

4)     Poszanowanie praw człowieka, ze szczególnym uwzględnieniem osób najbardziej narażonych na zranienie, w tym dzieci, kobiet i uchodźców.

5)     Rozbrojenie, redukcja sprzedaży broni krajom ubogim i utrwalenie pokoju po zakończeniu konfliktu.

6)     Walka z groźnymi chorobami oraz zapewnienie najuboższym opieki zdrowotnej i podstawowych środków medycznych.

7)     Ochrona środowiska i zapobieganie klęskom żywiołowym.

8)     Ścisłe przestrzeganie praw i konwencji międzynarodowych.

              Wskazane problemy wyznaczają cele i kierunki działań Stolicy Apostolskiej na forum międzynarodowym. Jednocześnie stanowią wyzwania, które, zdaniem dyplomacji watykańskiej, w erze nasilającej się globalizacji staja przed społecznością międzynarodową. Wyzwania te domagają się zdecydowanych i jednoznacznych rozwiązań. Według decydentów Stolicy Apostolskiej stawką w grze jest przyszłość ludzkiej cywilizacji.[8]

 

              W ostatnich latach zagadnienie globalizacji zdominowało myślenie na temat aktualnych oraz perspektywicznych kierunków rozwoju różnych dziedzin życia. Jednakże przedstawienie tych kierunków nie zmniejszyło listy problemów globalnych, a wręcz przeciwnie – wciąż utrzymuje się tendencja do ich mnożenia. Przykładowo Światowa Komisja ds. Środowiska i Rozwoju za takie kwestie uznała:

·         problem wzrostu demograficznego

·         wyżywienie ludności świata

·         kryzys energetyczny

·         urbanizację świata

·         ochronę środowiska

·         pokój międzynarodowy

·         bezpieczeństwo

·         rozwój człowieka

 

Inna organizacja – Klub Rzymski, w jednym z raportów wskazuje 3 sfery problematyki globalnej:

·         przestawienie produkcji wojskowej na cywilną

·         ochrona Ziemi przed ociepleniem w związku z ociepleniem się jej klimatu

·         likwidacja nędzy i niesprawiedliwości.

Już choćby ta, z konieczności ograniczona, lista problemów globalnych oraz przyjęte kryteria ich wyróżniania dają podstawę do zajęcia wyraźnego stanowiska na temat kultury. Niewątpliwie jest to problem globalny z dwojakiego punktu widzenia: wszystkie kraje, grupy społeczne czy grupy krajów posiadają swoje kultury. Należałoby w sensie globalnym zapewnić im ochronę oraz możliwości rozwoju. Pluralizm kultur to niewątpliwie bogactwo świata. Z drugiej zaś strony we wszystkich kulturach odnaleźć można wspólne pierwiastki w postaci systemów lub pojedynczych wartości decydujących o człowieczym charakterze kultury, bez których świat przypominałby dżunglę dzikich bestii. Tak więc kultura jako problem globalny spełnia wzmiankowe kryteria zasięgu, rangi oraz sposobów wspierania jej rozwoju.[9] Aby sprostać nowym wyzwaniom proponuje się koncentrację na kulturze ogólnej, rozumianej jako zdolność człowieka do uchwycenia znaczenia rzeczy, jej rozumienia i formułowania sądów.[10] W kategoriach tak zwanej kultury ogólnej mieszczą się: nauka, oświata, sztuka, literatura, religia i inne. W każdej z tych dziedzin należy zapewnić maksimum wolności. Nie wolno więc uszczuplać kulturalnej wolności pojedynczych ludzi, grup ludzkich czy mniejszości. Wolność kultury stanowi gwarancję rozwoju tożsamości narodowej, przy czym granice państw nie definiują ani narodowych ani etnicznych przestrzeni kultury. Nowoczesne pojmowanie wolności kultury daje pierwszeństwo wspólnotom autonomicznym przed regionem i centrum. Zasada tzn. subsydiarności (pomocniczości) pionowej w kulturze oznacza integrację wyższego szczebla zarządzania tylko w ściśle określonym przypadku, kiedy wspólnoty lokalne same nie są zdolne rozwiązać określonych problemów. Wprowadzenie tzn. klauzuli kulturalnej będącej wzorem szacunku dla godności człowieka i pełnego rozwoju jego twórczych zdolności, różnorodności języków, tradycji, religii wymaga zagwarantowania autonomii.[11]

              Pojawia się tutaj pytanie, czy przemiany zachodzące w świecie współczesnym przekształcają nasze poczucie tożsamości jednostkowej, kulturowej, społecznej i narodowej? Czy postępujący rozkład tradycyjnej wspólnoty sprawił, że zaczęliśmy szukać środków zastępczych, substytutów więzi?[12] Zmiany, jakie procesy globalizacji mogą spowodować w obrębie kryterialnej i korelatywnej tożsamości narodowej są wielorakie. Aby dostatnie je zrozumieć, trzeba wiedzieć, że do atrybutów kryterialnej tożsamości narodowej zalicza się pewne konieczne cechy i jednocześnie wystarczające do tego, by uznać daną jednostkę za osobę o określonej tożsamości narodowej. Można je również określić jako właściwości przysługujące danemu narodowi, a nie przysługujące innym narodom. Są to: znajomość symboli kulturowych danego narodu i posiadanie w odniesieniu do owych symboli stosunku oceniająco – emocjonalnego. Atrybuty korelatywne natomiast to pewne właściwości, które nie są ani konieczne ani wystarczające do tego, by dana jednostkę uznać za osobę o określonej tożsamości narodowej; są to jednak właściwości wysoce dla danego narodu charakterystyczne. Tak więc atrybuty kryterialne wyznaczają granicę tożsamości a atrybuty korelatywne określają treść, która w ramach tej granicy się mieści. Powróćmy zatem do zmian, najpierw negatywnych, jakie niesie ze sobą globalizacja. W obrębie tożsamości kryterialnej, utrata przez naród, czy jego poszczególne jednostki wiedzy na temat rodzimego dziedzictwa kulturowego czy posiadanie wobec owego dziedzictwa obojętnego stosunku emocjonalnego stanowi poważne zagrożenie dla tożsamości narodowej. Poprzez wnoszenie nowej i atrakcyjnej (szczególnie dla młodzieży) propozycji kulturowej mogą naruszyć tkankę kryterialnej tożsamości narodowej. Podtrzymywanie wiedzy na temat rodzimych symboli kulturowych, zastąpione może zostać pragnieniem nowej, globalnej kultury i symboli, które się na nią składają. Zjawisko powyższe nasilić może fakt, iż znajomość symboli kultury globalnej umożliwia porozumiewanie się z przedstawicielami innych narodów. Dla mieszkańców „globalnej wioski” elementy nowej kultury stać się mogą bowiem o wiele bardziej atrakcyjne niż elementy kultury lokalnej.[13] Globalizacja stanowić może jeszcze inne zagrożenie dla aspektu kryterialnego tożsamości narodowej. Poprzez umożliwienie dostępu do ogromnej ilości informacji może przyczynić się do powstania sytuacji, w której jednostka będzie posiadać wiele informacji o świecie i jego symbolach kulturowych, ale coraz mniej z tych informacji będzie dzielić z innymi ogromny przyrost wiedzy, która stanie się udziałem konkretnej osoby doprowadzić może do alienacji tejże osoby z jej środowiska lokalnego, a także ze wspólnoty narodowej. Utrudnić może także komunikację, która zasadza się we wspólnej wiedzy o świecie. Ze strony tożsamości korelatywnej natomiast, globalizacja, przez kreowanie wspólnotowego, ujednoliconego stylu życia może przyczynić się do przynajmniej częściowego zatracenia specyfiki poszczególnych grup narodowych. Ujednolicenie wartości kulturowych, a co za tym idzie ujednolicenie dyktowanych przez owe wartości sposobów funkcjonowania społecznego, przyczynić się może do sytuacji, w której traci po części znaczenie przysłowie: „Co kraj to obyczaj”.[14] Oczywiście nie tylko w zakresie stylu porozumiewania się globalizacja przyczynić się może do pewnego ujednolicenia i przez to do naruszenia narodowej tożsamości korelatywnej jednostek. Przez reklamę projekcyjną kreującą wystandaryzowane pragnienia, telewizję i kino, kreujące ujednolicony sposób zachowania się (np. stacja MTV), standaryzację i powszechność produktów (np. sieć restauracji Mc Donald’s),  upowszechnienie się uniwersalnych postaw konsumpcyjnych (np. rodzinne weekendy w centrach handlowych) i przez wiele innych procesów globalizacja prowadzi do uwspólnienia stylu bycia i do ujednolicenia będących podłożem tego stylu wartości. Reasumując, w dobie globalizacji tożsamość narodowa może zostać naruszona, może ulec osłabieniu, itp. Zarówno poprzez procesy wypierania wiedzy o rodzimych symbolach kulturowych na rzecz wiedzy o symbolach kultury ponadnarodowej jak i poprzez procesy standaryzowania stylu życia globalizacja przyczynić się może do powstania sytuacji, w której tożsamość narodowa stanie się mniej centralnym elementem wśród treści z którymi jednostka identyfikuje się. Jaka kategoria tożsamości społecznej zajmie wówczas jej miejsce? Być może, jak przypuszcza B. R. Barber, nasili się znaczenie tożsamości lokalnych. Już nie tożsamość narodowa, ale regionalna, etniczna, plemienna wyznaczać będzie zasób wartości i symboli kulturowych istotnych dla jednostki.[15] Jednak to nie wszystkie możliwe skutki globalizacji. Czynnikami intensyfikującymi te procesy są niewątpliwie rozwój nauki i techniki, wzrost zdolności produkcyjnych, rosnąca skala zanieczyszczenia środowiska naturalnego, pogłębiające się kontrasty w poziomie życia jednostki w różnych regionach, państwach i kontynentach.[16] Krytycy i przeciwnicy globalizacji w kulturze wskazują na niebezpieczeństwa relatywizmu i nihilizmu, zanik lokalnych i narodowych odrębności, dyktatu uniwersalnej papki kulturowej, drenażu mózgów,[17] wraz z procesem globalizacji narastają ruchy fundamentalistyczne i nacjonalistyczne, pojawia się głęboka dezorientacja intelektualna, wymykają się spod kontroli nowe technologie, np.: inżynieria genetyczna. Tego nie możemy lekceważyć.[18]

 

 

 

BIBLIOGRAFIA:

 

1.      1. G. Banaszak: Społeczno-regulacyjna koncepcja kultury, Warszawa 1994

2.      Bauman Zygmunt: Globalizacja, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2000

3.      Biała Księga: Dokształcanie. Nauczanie i uczenie się w drodze do uczącego się społeczeństwa, Komisja Europejska, Warszawa 1997

4.      A. Gwóźdź, A. Nieracka – Ćwikiel (red.): Media, ciało, pamięć: o współczesnych tożsamościach kulturowych, Instytut im. Adama Mickiewicza, Warszawa 2006

5.      E. Haliżak, R. Kuźniar, J. Symonides (red.): Globalizacja a stosunki międzynarodowe, Oficyna Wyd. Branta, Warszawa 2004

6.      Kempny Marek: Globalizacja, [W]: Encyklopedia socjologii, Oficyna Naukowa, Warszawa 1998

7.      J. Nikitorowicz, M. Sobecki, D. Misiejuk (red.): Kultury tradycyjne a kultura globalna, Wyd. Trans Humana, Białystok 2001

8.      Jeremy Seabrook: The race for Riches: The Human Cost of Wealth, Marshall Pickering, Basingstoke 1988

9.      Sztompka Piotr: Socjologia zmian społecznych, Wydawnictwo Znak, Kraków 2005

10.  B. Wildlstein: Koniec socjalizmu, rozmowa z Michaelem Novakiem, „Wprost”, nr 2 z 19 marca 2000.

 

8

 


[1] Bauman Zygmunt: Globalizacja, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2000, s. 5

[2] Marek Kempny: Globalizacja, [W]: Encyklopedia socjologii, Oficyna Naukowa, Warszawa 1998, s. 242 – 243

[3] Piotr Sztompka: Socjologia zmian społecznych, Wydawnictwo Znak, Kraków 2005, s. 93 – 94

[4] Bauman Zygmunt: Globalizacja, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2000, s. 94

[5] Jeremy Seabrook: The race for Riches: The Human Cost of Wealth, Marshall Pickering, Basingstoke 1988, s. 15, 19

[6] G. Banaszak: Społeczno-regulacyjna koncepcja kultury, Warszawa 1994, s 22

[7] E. Haliżak, R. Kuźniar, J. Symonides (red.): Globalizacja a stosunki międzynarodowe, Oficyna Wyd. Branta, Warszawa 2004, s. 328 – 329

[8] Tamże, s. 330 – 333

[9] J. Nikitorowicz, M. Sobecki, D. Misiejuk (red.): Kultury tradycyjne a kultura globalna, Wyd. Trans Humana, Białystok 2001, s. 172 – 173

[10] Zob. Biała Księga: Dokształcanie. Nauczanie i uczenie się w drodze do uczącego się społeczeństwa, Komisja Europejska, Warszawa 1997, s. 4 – 5

[11] J. Nikitorowicz, M. Sobecki, D. Misiejuk (red.): Kultury tradycyjne a kultura globalna, Wyd. Trans Humana, Białystok 2001, s. 173 – 175

[12] A. Gwóźdź, A. Nieracka – Ćwikiel (red.): Media, ciało, pamięć: o współczesnych tożsamościach kulturowych, Instytut im. Adama Mickiewicza, Warszawa 2006, s. 215

[13] J. Nikitorowicz, M. Sobecki, D. Misiejuk (red.): Kultury tradycyjne a kultura globalna, Wyd. Trans Humana, Białystok 2001, s. 101 – 104

[14] Por: J. Nikitorowicz, M. Sobecki, D. Misiejuk (red.): Kultury tradycyjne a kultura globalna, Wyd. Trans Humana, Białystok 2001, s. 105

[15] Tamże, s. 109

[16] Tamże, s. 174

[17] B. Wildlstein: Koniec socjalizmu, rozmowa z Michaelem Novakiem, „Wprost”, nr 2 z 19 marca 2000.

[18] J. Nikitorowicz, M. Sobecki, D. Misiejuk (red.): Kultury tradycyjne a kultura globalna, Wyd. Trans Humana, Białystok 2001, s. 177

Zgłoś jeśli naruszono regulamin