KU MISTYCZNYM ŹRÓDŁOM WRAŻLIWOŚCI.docx

(62 KB) Pobierz

U MISTYCZNYM ŹRÓDŁOM WRAŻLIWOŚCI: ENNEAGRAM



Wschodnie ścieżki

Przygody z rozumem1, który po Immanuelu Kancie przeniósł się z metafizyki do nauki, stanowiąc o nowożytnych dziejach i wyczulając na te aspekty, które nie mogły ujawnić się wcześniej, zarazem zakrywać mogą inne sfery, które nie mają już do nas dostępu. Max Scheler wskazywał, że

Każdy „rozwój” sił poznawczych jest zarazem „dekadencją” takich sił, tyle, że odmiennego rodzaju2.

Hegel poucza nas o konieczności wyczerpywania się immanentnych sił: duch zmierzający do odkrycia swej wolności w końcu dialektycznego procesu wraca poniekąd do początkowego, wyjściowego stanu niezróżnicowania. W Fenomenologii ducha czytamy:

To objawianie głębi pojęcia jest tym samym znoszeniem jego głębi, czyli jego rozciągłością, jest negatywnością tego istniejącego w sobie Ja – negatywnością, która jest jego eksterioryzacją, czyli substancją; jest też jego czasem, gdyż eksterioryzacja ta eksterioryzuje się w sobie samej i w ten sposób istnieje dla jaźni zarówno w swojej rozciągłości, jak i w swojej głębi3.

Pojawiające się tezy o końcu historii, o śmierci podmiotu, o kresie nowoczesności stanowią właśnie przejaw immanentnego wyczerpywania się twórczych dotąd sił. Immanentny charakter procesu wyczerpywania się twórczych źródeł znajduje również swe literackie ewokacje. Zwróćmy się do Traktatu zawartego w Wilku stepowym Hermanna Hessego, traktatu przeznaczonego, jak wskazuje motto, „tylko dla obłąkanych”:

Tylko że z tą zaletą wiązała się znów najściślej jego bieda i los. Wiodło mu się tak, jak wiedzie się wszystkim: to, czego szukał i czego pragnął, stało się jego udziałem [...]. Początkowo było jego marzeniem i szczęściem, później gorzką dolą. Człowiek władzy ginie od władzy, człowiek pieniędzy od pieniędzy, poddany od służenia, rozpustnik od rozpusty. Tak też i wilka stepowego zgubiła jego niezależność. Osiągnął swój cel, stawał się coraz bardziej niezależny, nikt mu nie rozkazywał, do nikogo nie musiał się stosować, sam swobodnie decydował o swoim postępowaniu. [...] Ale pośrodku osiągniętej wolności Harry nagle spostrzegł, że jego wolność była śmiercią, że jest sam, że świat w jakiś niesamowity sposób pozostawia go w spokoju, że ludzie nic go już nie obchodzą, a nawet on sam siebie nie obchodzi, że się powoli dusi w tej coraz cieńszej atmosferze odosobnienia i samotności. Doszło bowiem do tego, że samotność i niezależność przestały być jego pragnieniem i celem, a stały się jego losem, na który został skazany, że czarodziejskie życzenie zostało spełnione i nie dało się już cofnąć4.

Mając świadomość ograniczeń jednostronności każdej drogi, każdego ujęcia przesłaniającego inne drogi, inne ujęcia oraz świadomość wyjałowienia, jakie towarzyszyć musi najbardziej spektakularnym osiągnięciom, warto może poszukiwać ścieżek wrażliwości w tych tradycjach kulturowych, które chadzały odmiennymi drogami od nowoczesnej kultury europejskiej. Grozi nam co prawda brak możliwości zdystansowania się do treści nie wypływających bezpośrednio z naszej drogi, co stanowi niewątpliwe ryzyko, którego musimy być świadomi, nie oznacza to jednak, by nie podejmować tego ryzyka. Kiedy za wszelką cenę uniknąć będziemy chcieli ryzyka, filozofii tej grozić będzie inne niebezpieczeństwo: jałowość. Adorno tak o tym pisał:

[...] filozofia tylko tam jest jeszcze czymś więcej niż produkcją naukową, gdzie w odpowiedzi na tradycyjną wyłudzoną pewność ryzykuje totalną klęskę5.

Sięganie do innych kultur wraz z ryzykiem niesie też nadzieje, o których pisze Mircea Eliade:

Analiza obcej kultury odsłania bowiem przede wszystkim to, czego się poszukiwało i do odkrycia czego było się przygotowanym6.

Może tak jak Eliade dla odnowienia religijności sięga na Daleki Wschód, pozostając przecież przy tradycji europejskiej; inspiracji dla wrażliwości poszukiwać można by było bliżej, w znajdującym się w cieniu Dalekiego brata Bliskim Wschodzie. Łatwiejsze okazało się dla Europejczyków sięganie do tych kultur, z którymi Europa nie miała silnej więzi, a zwłaszcza konfliktów i co się z tym wiąże – uprzedzeń, jak Chiny i Indie. O wiele trudniej zauważyć, że po inspirację sięgać można i bliżej – do kultury arabskiej. Trudność ta uwarunkowana jest wrogością, jaka łączyła świat chrześcijański i islam od pojawienia się islamu w VII wieku7. Dla złagodzenia tych uprzedzeń przypomnieć trzeba, że znaczna część dziedzictwa starożytnej Grecji stała się znana Zachodowi dzięki arabskim tłumaczeniom znalezionym w Hiszpanii. To przecież w Toledo w XII i XIII wieku dokonano tłumaczeń obejmujących Organon Arystotelesa8. Recepcja Arystotelesa na powstających uniwersytetach europejskich nie byłaby możliwa bez przechowania jego dzieł w kulturze islamu. Dług, jaki mamy w tym względzie wobec kultury islamu, może nam uprzytomnić, że inspiracje wywodzące się z tej kultury mogą być dla nas owocne.

W odniesieniu do wrażliwości inspirujące dla ludzi Zachodu okazują się nauki Enneagramu9. Nauki Enneagramu stały się obecnie teoretyczną podstawą spotkań grup ludzi poszukujących odpowiedzi na trapiące ich dylematy10. Enneagram może więc spełniać terapeutyczną rolę polegającą na odświeżeniu naszego spojrzenia. I z tego właśnie względu warto – jak myślę – doń się zwrócić, by następnie poddać nakreślone w nim perspektywy refleksji. Podmiot kartezjański szukał inspiracji w sobie samym, a cała sfera przedmiotowości, wobec której się dystansował, stawała mu się coraz bardziej obca. Zamknięty w immanentnym zwróceniu ku sobie nie dopuszczał możliwości inspiracji pozapodmiotowych – co stanowi pewnego rodzaju uprzedzenie. Zwrócenie się ku wrażliwości uprzedzenia te może niwelować. Zdać musimy sobie sprawę, że ewentualne uprzedzenia wobec Enneagramu wiązać się mogą z jego powiązaniem z odmienną tradycją – narzuca nam się w spotkaniu z treściami Enneagramu pytanie: „skąd to wiesz?”, i niemożliwość odpowiedzi na to pytanie traktujemy jako dyskwalifikację. Trudno jest nam zwrócić się ku treściom o niejasnych (i przez to podejrzanych) źródłach. Z kolei perspektywa nastawienia na to, c o „mówi” Enneagram grozi naiwnością – zakłada emancypowanie się od tradycji, która nas ukształtowała, a zatem stanowi pewnego rodzaju sztuczne odwrócenie uwagi od tego, co nas ukształtowało. Dlatego perspektywa, w jakiej zapoznawanie z Enneagramem wydaje mi się owocne, polegałaby na nastawieniu na treść, ale tylko o tyle, o ile przemawia do naszej wrażliwości; o tyle, o ile wyda nam się bliska, o ile poruszy w nas być może struny pokryte kurzem, o których już zapomnieliśmy. Chodziłoby więc o ewentualną możliwość odnalezienia leżących odłogiem pokładów wrażliwości. Nie chodzi tutaj o zakładanie istnienia takich sfer, chodzi jednak o pewne oczekiwanie ujęte w przytoczonych już słowach Eliadego: „Analiza obcej kultury odsłania bowiem przede wszystkim to, czego się poszukiwało i do odkrycia czego było się przygotowanym”. O ile źródła ewentualnego pobudzenia tkwią we mnie, o tyle Enneagram stanowić może coś w rodzaju krzywego zwierciadła lub starej fotografii uobecniającej treści, które w samej fotografii nie są obecne. Nadmienić też należy, że ewentualne nastawienie na bezkrytyczne przyjmowanie treści Enneagramu oznacza otwarcie wrót dla manipulacji i zamknięcie dla wrażliwości.

Archetypowe podróże

Zanim przyjrzymy się Enneagramowi, rozpocznijmy od zaprezentowania jednej z po-jungowskich koncepcji archetypów wrażliwości. Potraktujmy tę koncepcję jako przystanek lub może stację w podróży. Wyrosła z tradycji jungowskich koncepcja stanowić ma tutaj rodzaj pomostu umożliwiającego pójście dalej. Wybrana została jednakże nieprzypadkowo: i ona ma szereg walorów o charakterze heurystycznym. Zestawienie jej z Enneagramem pozwoli – mam nadzieję – wydobyć na jaw i zwrócić uwagę na szereg aspektów wrażliwości.

Rodzaj wrażliwości w znacznej mierze zależy od scenariusza naszego życia przyjętego świadomie lub – co ma miejsce znacznie częściej – nieświadomie. Przyjrzyjmy się przykładowo11 archetypowym scenariuszom życia zaprezentowanym przez Carol S. Pearson w książce Nasz wewnętrzny bohater12. U Carol S. Pearson cenne jest nie tylko wskazanie archetypów i ich charakterystyka, ale przede wszystkim ukazywanie możliwości przemiany – przejścia od jednego archetypu do drugiego, ukazywanie konsekwencji tego przejścia oraz – co najważniejsze – zachęcanie do świadomego podejmowania archetypowych podróży.

Nasza podróż rozpoczyna się od archetypu Niewinnego, który nie wie jeszcze, czego w życiu chce, jest pełen obaw co do utraty swej niewinności, nie chce opuścić raju, w którym się znajduje, a choć o tym nie wie, czeka go w przyszłości upadek, utrata raju. Wszyscy przechodzimy przez stadium Niewinnego, przede wszystkim we wczesnym dzieciństwie.

Po nieuchronnym upadku ze stadium Niewinnego stajemy się Sierotami. Sierota poszukuje poczucia bezpieczeństwa, które straciła, obawia się opuszczenia i oszukania przez innych (osierocenia), a zadanie, jakie przed nią stoi, polega na wypracowaniu nadziei.

Scenariusz życia Męczennika polega na poświęcaniu się innym dla realizacji świadomie obranego celu – bycia dobrym. Dlatego Męczennik brzydzi się egoizmem, jest wyczulony na wszelkie egocentryczne przejawy zachowań.

Wędrowiec stawia na niezależność, wiele jego działań zmierza właśnie do tego celu. Ze względu na pragnienie niezależności, konformistyczne zachowania budzą w nim odrazę. Zadanie, jakie sobie stawia, polega na budowaniu tożsamości.

Celem działań podejmowanych przez Wojownika jest zdobycie siły, do czego konieczne jest wykazywanie się odwagą. Wojownik zwalcza w sobie wszelkie przejawy słabości, które zarazem stanowią o jego obawach.

Stadium Maga musi zostać poprzedzone innymi archetypami, dopiero ujrzenie ich jednostronności pozwala osiągnąć właściwą mu równowagę pozwalającą realizować to, czym się jest. Mag obawia się – jak łatwo się domyślić – powierzchowności.

Dla przejrzystości w punkcie wyjścia charakterystyki poszczególnych archetypów Carol S. Pearson graficznie prezentuje aspekty jej zdaniem wyróżniające:

 

Niewinny

Sierota

Męczennik

Wędrowiec

Wojownik

Mag

Cel

żaden

Bezpieczeństwo

dobroć

niezależność

siła

kompletność

Zadanie

upadek

Nadzieja

poświęcenie

tożsamość

odwaga

radość

Obawa

utrata
raju

Osierocenie

egoizm

konformizm

słabość

powierz-
chowność

Dla poszczególnych archetypów właściwe jest postrzeganie nie tylko innych przez pryzmat własnych problemów, ale też widzenie własnych obaw jako źródła problemów całego świata. Na przykład niezależność Wędrowcy odbierana jest przez Męczennika jako egoizm, a dobroć Męczennika będzie dla Wojownika słabością. Jednostki realizujące pewien archetyp przekonane są, że wszyscy inni też działają tak, jak one, czyli zgodnie z ich archetypem. Właściwe dla każdego poszczególnego archetypu pragnienia, cele, obawy przesłaniają świadomość możliwości dopuszczenia do głosu innej wrażliwości, tym samym ograniczając spektrum możliwych przejawów wrażliwości do wąskiego pasma. Warto mówić o różnorodności wrażliwości właśnie ze względu na niedopuszczanie do głosu ewentualności wykraczania poza możliwe dla poszczególnych archetypów horyzonty. Niewidzenie, odmawianie racji i sensu tym możliwościom zamyka w ciasnym kręgu doznań, zasłaniając rolę wrażliwości przez przedmiotowość ujawnianą w postaci błędnego koła – jak baśniowi rycerze zaklęci w kamień. Jak myślę, zarówno baśń o śpiących rycerzach, jak i zaklętej w żabę i czekającej na pocałunek księżniczce może być ujmowana jako symbol ograniczoności zamkniętej w swym archetypie wrażliwości. Chodzi o przebudzenie, o wyjście z błędnego koła, co może się dokonywać poprzez świadomość tej ograniczoności. Śpiący rycerze i zaklęta w żabę księżniczka symbolizują stan oczekiwania na otwarcie horyzontów dla wrażliwości. Dlatego wyrozumiałe ujęcie możliwości odmienności wrażliwości jest istotne nie tylko dla wiedzy o innych, ale dla samej wrażliwości – dlatego właśnie warto się nią zajmować.

Carol S. Pearson wskazuje, że dotychczas dominował w kulturze ideał Wojownika, który to ideał obecnie w dużej mierze staje się anachroniczny.

Wojownik odbywa długą samotną podróż, w której staje w obronie dam, pokonuje smoka albo innego wroga. Wojownik jest mężczyzną, kobieta występuje jedynie w roli damy, którą trzeba uwolnić, czarownicy, którą trzeba zabić, albo księżniczki, która stanowi nagrodę dla bohatera, wzmocnioną jeszcze jego dojściem do władzy. Sposób, w jaki rządzony tym archetypem człowiek rozwiązuje problemy i konflikty, sprowadza się do jednego wzorca, który lapidarnie można ująć w stwierdzeniu: „zabić smoka”. Życie Wojownika skoncentrowane jest na władzy nad innymi ludźmi oraz władzy nad przyrodą. Ostatecznie jednak – jak wskazuje Carol S. Pearson – życie Wojownika jest samotne i tragiczne. Kiedy bowiem osiągnie on nawet swe cele, będzie władcą, to i tak kiedyś straci władzę i zastąpią go nowi bohaterowie; nieuchronna jest również śmierć i choroba, a zatem nieunikniona jest strata kontroli nad sobą, innymi ludźmi, nad przyszłością.

Autorka pracy Nasz wewnętrzny bohater przypomina, że społeczna rola kobiety – w odróżnieniu od roli mężczyzny – polega na służeniu innym, wychowywaniu dzieci. Kobiety mają społecznie narzucane wzorce Męczennika, dlatego ze stadium Niewinnego wpychane są w tę rolę. Carol S. Pearson – zaangażowana w „sprawę kobiet” – uważa, że kobiety pozostają, niestety, zazwyczaj w roli Męczennika, o ile okoliczności życia nie zmuszą ich do przemiany. Zmuszone do przemiany, wkraczają w archetypy Wędrowcy, Wojownika i Maga.

Mężczyźni skłaniani są kulturowo do przejmowania kontroli nad swoim życiem i dominacji nad innymi, nim zdążą dowiedzieć się, kim są. Mężczyzna dochodzi do etapu Wojownika i często w tej roli pozostaje. Carol. S. Pearson zaangażowana na rzecz otwierania nieprzeczuwanych pokładów wrażliwości pokazuje możliwość przejścia od archetypu Wojownika do Wędrowcy, Męczennika i Maga.

Przemiany wrażliwości przebiegają zazwyczaj od stadium Niewinnego, poprzez Sierotę, do Męczennika (kobiety) i Wojownika (mężczyźni), do Wędrowcy i Maga, który wyczerpuje archetypową listę, ale nie oznacza końca przemian. Mag staje się poniekąd Niewinnym, z tą różnicą, że przeszedł już przez wcześniejsze archetypy i nosi w sobie potencjalnie możliwość rozumienia wrażliwości im właściwych. Każdy okres uczy nas czegoś innego, a doświadczenia każdej z faz przenosimy do fazy następnej – nigdy nie zapominamy ich całkowicie.

Zanim bliżej przyjrzymy się poszczególnym archetypom, zobrazujmy różnice specyficznej im wrażliwości w odniesieniu do wybranej dziedziny. Za przykład niech posłuży nam podejście do polityki w poszczególnych archetypach. Sierota chce podążać za liderem w odróżnieniu od Wędrowcy, który identyfikuje się chętniej z outsiderem, a jeszcze inne będzie zaangażowanie Wojownika chcącego doprowadzić do realnych zmian.

Jak nadmieniłem, archetypowa podróż rozpoczyna się od Niewinnego. Niewinny żyje jakby w raju, w atmosferze baśniowości, wszystkie jego potrzeby zaspokajane są w atmosferze opieki i miłości. Niewinnym jest się przede wszystkim we wczesnym dzieciństwie (o ile mieliśmy szczęście do beztroskiego dzieciństwa), ale również na początku romantycznej miłości oraz w mistycznych stanach jednoczenia się z Absolutem. W książce Nasz wewnętrzny bohater przytoczona jest baśń o chłopcu i jabłoni. W baśni tej mały chłopiec bawi się wśród gałęzi jabłoni i zjada jej owoce. Kiedy dorasta, jabłoń daje mu swe gałęzie, by mógł zbudować dom. Później, kiedy marzy o żeglowaniu, jabłoń daje mu swój pień, by mógł zbudować łódź. Na starość chłopiec powraca i jabłoń jest smutna, ponieważ nie ma niczego, co mogłaby mu ofiarować. On mówi jej, że potrzebuje już tylko miejsca, na którym mógłby usiąść. Siada na jej pniu i ponownie coś od niej otrzymuje; jest szczęśliwy i ona też jest szczęśliwa.

Carol S. Pearson zwraca uwagę, że baśń ta jest idealna tylko dla tego, kto identyfikuje się z chłopcem. Kiedy jednak spróbujemy identyfikować się z drzewem, odczucia będą zupełnie odmienne.

Według Niewinnego inni ludzie, wszystko, co istnieje, powinno zaspokajać ich potrzeby. Dla Niewinnego mężczyzny rola kobiety polega na zapewnieniu mu opieki, wsparciu i wyrażaniu wdzięczności za to, że istnieje. Niewinna kobieta uważa, że mężczyzna ma jej zapewnić bezpieczeństwo i utrzymanie. Chociaż archetyp Niewinnego jest właściwy dla dziecka, bywają jednak dorośli, którzy pozostali w nim i są przekonani, że inni ludzie istnieją po to, by czynić ich życie rajskim, a jeśli tego nie robią, wzbudzają w Niewinnych złość.

Niewinnego czeka upadek, a po upadku staje się on Sierotą. O upadku mówi już Biblia, przedstawiając losy Adama i Ewy. Powrót do raju jest możliwy, ale tylko przez pokutę, cierpienia, poświęcenia. Upadek może przybierać różnorodne formy. Może to być rozczarowanie rodzicami, że nie są dającym drzewem. Może to być rozczarowanie polityczne, religijne lub osobiste. Upadek może polegać na przykład na rozczarowaniu światem realnym, który nie jest atrakcyjny i kolorowy, tak jak życie przedstawiane w telewizji.

Uczucia Niewinnego, który po upadku staje się Sierotą, są trudne do zniesienia. Świat jawi się jako źródło niebezpieczeństw, wszędzie kryją się nikczemnicy i pułapki. Dla Sieroty świat jawi się zgodnie z maksymą homo homini lupus. Dominującym uczuciem Sieroty jest strach, a motywacją działań chęć przetrwania. Sierota może nikczemne zachowanie oceniać pozytywnie zgodnie z rozumowaniem: skoro wszyscy jesteśmy nikczemnikami, zrobię coś pierwszy, zanim ktoś mi to zrobi. Człowiek żyjący zgodnie z omawianym archetypem, chcąc uciec od strachu, łatwo popada w nałogi: alkohol, narkotyki, konsumpcję, przyjemności lub w nałóg pracy. Postrzega na przykład pracę jako harówkę: „nienawidzę mojej pracy, ale muszę wykarmić dzieci”. Kobieta Sierota łatwo wpada w przekonanie, że mężczyźni już tacy (nikczemni) są, i pozostaje w związku, w którym jest poniżana, zostaje, ponieważ „on i tak jest lepszy niż inni”.

Sierota odnosi wrażenie, że jest opuszczona, że zamiast żyć w raju, została osierocona, wyrzucona, wystawiona na pastwę potworów. Dlatego szuka „dającego drzewa”, co...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin