Pro Fide Rege et Lege 03.pdf
(
243 KB
)
Pobierz
120927146 UNPDF
Papież Leon XIII
„Złem największym jest
socjalizm i demokracja”
Spis treści
Monika Wolska – Od Atlantyku po Ural bez funta...
Artur Górski – Demokracja nas nie wyzwoli
Adam Gwiazda – Non conspirandum est
Robert G. – Zarys koncepcji organicznego elitaryzmu
3
4
7
9
Adres do korespondencji:
www.konserwatyzm.pl
;
e-mail:
kzm@konserwatyzm.pl
Klub Zachowawczo-Monarchistyczny, ul. Żubrowa 7, 01-978 Warszawa
Konto bankowe:
Klub Zachowawczo-Monarchistyczny: 77-1240-1066-1111-0000-0006-1131
Opracowanie elektroniczne: Portal Młodzieży Prawicowej - www.xportal.pl (31 XII 2008 r.)
Pro Fide Rege et Lege
Numer 1 (3) AD 1989
Strona 2
Od Atlantyku po Ural bez funta...
Monika Wolska
ałgorzata Thatcher
tak samo nie ma za-
miaru dopuścić do
powstania federalnej Europy,
tak jak nie miał Karol de Gaul-
le. Jej zamiary są takie same,
jak były jego: zmaksymalizo-
wać korzyści gospodarcze, a
nawet dyplomatyczne, jedno-
cześnie nie odstąpić na krok od
suwerenności narodowej. Euro-
entuzjazm ominął jednak parla-
ment brytyjski. Protestujący
przeciw większości postano-
wień EWG posłowie brytyjscy
zdają sobie sprawę, że korzy-
ści, jakie Wielkiej Brytanii
przyniosłaby ściślejsza integra-
cja z jednolitym rynkiem euro-
pejskim, byłyby bardzo nie-
wielkie w porównaniu z utratą
drogocennego poczucia suwe-
renności narodowej. W spra-
wach tych sztuka polega na
tym, by z integracji Europy
wyciągnąć wszelkie korzyści
materialne (gospodarcze), a
jednocześnie uniknąć politycz-
nego kalectwa. Czy się to ko-
muś podoba, czy nie, poczucie
narodowe jest wciąż jeszcze
siłą istotną! Dlatego bankierzy,
przemysłowcy i maklerzy nie
stworzą trzeciego supermocar-
stwa.
Europa des Patries
– oto
granica, o którą rozpryskują się
presje prointegracyjne. Dobry
rząd wymaga niemal instynkto-
wego, wzajemnego zrozumie-
nia między rządzącymi a rzą-
dzonymi, a takie właśnie poro-
zumienie istnieje od wieków w
Wielkiej Brytanii. „Time”
stwierdza, że Europejczycy nie
są Amerykanami i dlatego na-
rodowa opcja nie pozwoli im
spojrzeć na Europę od Atlanty-
ku po... no, mniejsza z tym.
Ale jest też inna przyczyna,
dla której przedstawiciele Wiel-
kiej Brytanii nie przejawiają
entuzjazmu dla
idee fixs
Karola
de Gaulle’a. Integracja wyma-
ga wielu operacji, które mogą
być szokiem dla prężnej i do-
brze funkcjonującej gospodarki
brytyjskiej. Przede wszystkim
jest to propozycja ujednolicenia
systemu podatkowego.
Dzięki wysokiej, 13-proc.
stopie bazowej utrzymuje się
mocny kurs funta. Zbliżenie
struktury podatkowej krajów
europejskich byłoby dla niej
wysoce niekorzystne. Wobec
tego zyskają państwa, których
rządy, zorientowane „nadopie-
kuńczo”, obniżyły stopę podat-
kową. Poza tym, powołanie
centralnego banku państw
„dwunastki” europejskiej
wprowadziłoby totalny bałagan
na kilkanaście lat. Tak samo
wygląda kwestia ujednolicenia
norm dotyczących przepływu
kapitału: celnych, ubezpiecze-
niowych, inwestycyjnych, eko-
nomicznych, sanitarnych etc.
Europa i tak stopniowo zespala
się gospodarczo, ale nikogo nie
dziwi, że Wielka Brytania stoi
na uboczu tych poczynań. Na
68 dużych fuzji przedsię-
biorstw w Europie tylko w
czterech uczestniczyła Wielka
Brytania (firm włoskich było
28). Czy ostrożność pani That-
cher okaże się proroczą? Czas
pokaże. Tymczasem brytyjscy
górnicy nie zamierzają dofinan-
sowywać hiszpańskich rolni-
ków, a brytyjscy ekonomiści
koncentrują się na przestawia-
niu przemysłu materiałochłon-
nego na naukochłonny. „Mniej
surowców... więcej myśli” – za
tą nie tyle koncepcją, co prawi-
dłowością, idzie wiele kolej-
nych posunięć. Trzeba stwo-
rzyć nową generację – ludzi,
którzy zostaną zatrudnieni w
najnowocześniejszych dziedzi-
nach. Obecnie w przemyśle,
tzw. wysokich technologii pra-
cuje w Wielkiej Brytanii 9,8%
ogółu zatrudnionych, w Hisz-
panii – 4,3%, a we Włoszech –
– 2,6%. Ten jaskrawy przykład
obrazuje motywy brytyjskich
protestów z Izby Gmin.
Intereuropa to w istocie za-
bieg podciągający słabszych do
poziomu średnich, a co z naj-
lepszymi? Wielka Brytania we-
szła na początku obecnej deka-
dy w okres niezwykłej prospe-
rity i nie chce dzielić się sukce-
sem z rozfalowanym kontynen-
tem. Londyn jak zawsze pozo-
staje mglisty i sceptyczny.
Pro Fide Rege et Lege
Numer 1 (3) AD 1989
Strona 3
M
Demokracja nas nie wyzwoli
O pewnej słabości demokracji zachodniej i przewrotności demokracji socjalistycznej
Artur Górski
d 1914 roku dokonało
się na świecie wiele ol-
brzymich przeobrażeń.
Przemiany społeczne zlikwido-
wały między innymi większość
monarchów, a powołały na tron
zasadę wszechogarniającej de-
mokracji. Totalny wybuch de-
mokracji i nastawienie na czło-
wieka masowego spowodowały
wystąpienie ubocznego pro-
duktu tych przemian. Pod
wpływem buntu mas stary, wy-
bujały indywidualizm zdewalu-
ował się, a następnie wyszedł z
mody. Ustąpił miejsca kolek-
tywnemu sposobowi myślenia.
świetliła niektóre zjawiska
w korzystnym dla siebie świe-
tle i zmusiła wolny świat do
akceptacji ich jako swoich wła-
snych. W ten sposób demokra-
cje zachodnie, nie będąc świa-
dome zachodzących przemian
i ich następstw, zaczęły postu-
lować hasła, które – na pierw-
szy rzut oka słuszne – okazują
się zgubne.
Koronnym przykładem
może być interwencjonizm
państwowy. Gdy przed wojną
obejmował on dość szeroko
tylko pewne dziedziny gospo-
darki, to po wojnie – przez sła-
bość systemu demokratycznego
i głupotę polityków – zaczął
wkraczać we wszystkie dzie-
dziny życia. Świat demokra-
tyczny z organizmu (który
przekształcił się jeszcze
w okresie monarchii) powoli,
pod wpływem myśli lewicowej
przekształcał się w opleciony
biurokracją i etatyzmem me-
chanizm. Ten jest zaś nienatu-
ralnie planowany i sterowany
centralnie przez poszczególne
rządy, co uniemożliwia mu nor-
malny rozwój.
Nie obeszło się również bez
następstw w kształtowaniu psy-
chiki ludzi Zachodu (także lu-
dzi Wschodu, uważających się
za myślących niezależnie).
I tak, na przykład od krytyki
wojen zaborczych doszło do
krytyki wszystkich wojen. Ma
to o tyle duże znaczenie, że jak
wiemy, w czasie wojny znacz-
nie szybciej niż w czasie poko-
ju można zdemaskować w peł-
ni i zniszczyć komunizm. Nie
jest to regułą, gdyż niestety:
„ślepi w karty grają”. Jedno-
cześnie, z drugiej strony wojna
jest doskonałą płaszczyzną sze-
rzenia ideologii komunistycz-
nej, co obie wojny światowe w
pełni potwierdzają. Dlatego ko-
muniści przygotowują się do
ewentualnej wojny, zbroją,
a jednocześnie przez hasła de-
mokracji socjalistycznej, wzy-
wają demagogicznie do pokoju
i rozbrojenia. Demokracja za-
chodnia nie czując podstępu
chwyta wiatr w żagle i po
chwili cały świat woła o pokój.
Dzieje się tak niezmiennie od
kilkudziesięciu lat.
Pierwszy „Dekret o pokoju”
wydał Lenin 8 listopada 1913
roku. Opierał się on na antywo-
jennych nastawieniach obydwu
walczących, wycieńczonych
wojną stron. Po pierwsze, de-
kret ów miał wpłynąć na nie-
mieckich żołnierzy zniechęca-
jąc ich do wojny, gdy swą ofen-
sywą zagrażali rewolucji. Po
drugie zaś, miał kształtować
postawy zdemoralizowanych
wojną żołnierzy rosyjskich. Le-
nin dobrze kalkulował: żołnie-
rze–chłopi szybciej poparli ko-
munistów rozdających ziemię
niż tych, którzy kazali im iść na
bezsensowną wojnę i ginąć.
Jednakże nikt nie zauważył
bezsensu, jakim był „Dekret o
pokoju”. Niebawem ci sami ro-
syjscy żołnierze rzucający
wcześniej broń na frontach
i wołający: „pokoju i chleba”
poszli na pierwsze linie wojny
z kontrrewolucją. Któż jednak
zwracał uwagę na fakt, że woj-
Fakt ten wykorzystali komu-
niści. Skolektywizowaną myśl
ludzką podnieśli do godności
sztandaru, który chcieli rozwi-
nąć nad Europą i światem jako
demokrację socjalistyczną.
Owa socjalistyczna imitacja de-
mokracji została błędnie przy-
jęta przez Zachód jako kolejny
rzeczywisty wybór wolnego
świata. Dlatego po II wojnie
światowej demokracje na Za-
chodzie, nie widząc zagrożenia,
jakie niosła ze sobą demokracja
socjalistyczna, skłonne były
(i są nadal) nie tyle komunizm
zwalczać, ile raczej z nim kon-
kurować na zasadzie partner-
stwa. (Jedynym okresem odej-
ścia od tej zasady, i to zaledwie
kilku państw, był okres „zimnej
wojny” lat 1945–55).
Potraktowana w ten sposób
demokracja socjalistyczna, ko-
rzystając ze swojej doktryny
antydemokratycznej, potrafiła
wykorzystać pewne stereotypy
prawdziwej demokracji. Na-
Pro Fide Rege et Lege
Numer 1 (3) AD 1989
Strona 4
O
na domowa była jeszcze więk-
szym szaleństwem i jeszcze
bardziej zubożała kraj?
W podobny sposób Stalin
wykorzystał nastroje antywo-
jenne po II wojnie światowej.
Aby zachować zdobycze socja-
lizmu, propagował pokój, bazu-
jąc na pacyfistycznych nastro-
jach w wyczerpanej wojną Eu-
ropie. Jednocześnie w uzależ-
nionych od ZSRR krajach pa-
nował zbrojny terror wymie-
rzony w demokratyczną i pra-
wicową opozycję.
Innym elementem, który
wykorzystuje demokracja so-
cjalistyczna, jest straszak ato-
mowy. Każdy trzeźwo myślący
człowiek ma świadomość, że
równowaga nuklearna jest gwa-
rantem pokoju. Równowaga
„zerowa” jest niemożliwa,
gdyż praktycznie w każdej
chwili któraś ze stron może od-
tworzyć potencjał. Jednocze-
śnie stale rosnąca przewaga nu-
klearna USA zmusza ZSRR do
wytężonej pracy i kolosalnych
wydatków, do „wyścigu zbro-
jeń”. W 1977 roku Rosjanie
zrozumieli, że szanse w wyści-
gu mają raczej nikłe. Rozwinęli
szeroką kampanię propagando-
wą, prowadzoną przez KGB
i lokalne partie komunistyczne.
Doszło do licznych demonstra-
cji przed konsulatami i ambasa-
dami USA w krajach Europy
Zachodniej. Przy tym tylko in-
spiratorzy byli komunistami.
Większość przyciągnęła inten-
sywna kampania propagando-
wa, ale również niewątpliwą
rolę odegrał antyamerykanizm
czy zwykły pacyfizm. Demon-
stranci w Bonn nieśli transpa-
renty, na których było napisa-
ne: „Ich habe angst” – boję się.
O to właśnie chodziło komuni-
stom. Zastraszenie społeczeń-
stwa – to był pierwszy krok.
Breżniew działał dalej. W 1981
roku na XXVI Zjeździe Partii
wezwał do „zamrożenia zbro-
jeń nuklearnych”. Rozpoczęły
się nowe, liczne konferencje
pokojowe, demonstracje i blo-
kady bez wojskowych przez
demonstrantów. A przecież,
gdyby Amerykanie porzucili
produkcję rakiet MX, Pershing
II i pocisków manewrujących
typu Cruise, byliby bezbronni
wobec 33 rakiet SS-20 (po trzy
głowice każda) i 42,5 tys. czoł-
gów. Co ciekawsze, nikt prze-
ciwko tym rakietom i czołgom
w Europie Zachodniej nie pro-
testował.
Ostateczną klęskę ZSRR w
„wyścigu” przypieczętowała
Obrona Strategiczna, tzw.
„wojny gwiezdne”. Gorbaczow
dostrzegł bezsilność polityki
radzieckiej i nieskuteczność
dotychczasowych posunięć.
Przyjął inną taktykę. Postano-
wił sprawę rozwiązać drogą
dyplomatyczną poprzez bezpo-
średnie wpłynięcie na rządy
państw Zachodu. Znów ruszyła
machina propagandowa, ale
jakże inna, pełna słodkich słów
i obietnic. Zachód, przez chwi-
lę nieufny, uwierzył. Demokra-
cja zachodnia wykorzystuje
każdą okazję, by wyciągnąć
rękę do demokracji socjali-
stycznej. Polityka Gorbaczowa
uwieńczona została sukcesem.
8 XII 1987 roku został podpisa-
ny w Waszyngtonie układ mię-
dzy Gorbaczowem a Reaganem
(na początku swoich rządów
głosił on ostry antykomunizm
i odrzucał wszelkie rozmowy
z ZSRR – co za brak konse-
kwencji!). Oba państwa na
mocy porozumienia zobowią-
zały się do całkowitej likwida-
cji swych broni rakietowo-nu-
klearnych krótkiego i średniego
zasięgu. Demokracja zachodnia
po raz kolejny dała się nabrać.
Inną płaszczyzną ukazującą
słabość demokracji zachodnich
jest naiwność polityki gospo-
darczej wobec ZSRR. „Piere-
strojka” Gorbaczowa cieszy się
coraz większym zainteresowa-
niem i zaufaniem Zachodu. Za
każdym razem otwierając nowy
rozdział w ekonomicznych sto-
sunkach Wschód–Zachód kapi-
taliści zapominają o wskazów-
kach historii – o tym, że każdy
taki rozdział kończy się tak
samo.
Pierwsza „Pierestrojka” była
zapoczątkowana z inicjatywy
Lenina i wprowadzona przez
X Zjazd Partii, tzw. „Nowaja
Ekonomiczeskaja Polityka”
(NEP). Po realizacji w okresie
wojny domowej lat 1918–1920,
polityki zwanej „komunizmem
wojennym”, gospodarka kraju
przeżywała ogromny kryzys
ekonomiczny i społeczny.
Chłopi, którzy poparli w 1917
roku bolszewików, jak i więk-
szość społeczeństwa, byli nie-
zadowoleni z biedy. Dopusz-
czenie do rozwoju niektórych
elementów kapitalistycznych
w gospodarce, głównie w rol-
nictwie (funkcjonowały duże
gospodarstwa chłopów–kuła-
ków, a działalność gospodarcza
oparta była na rozrachunku go-
spodarczym), miało nie dopu-
ścić do kolejnych fermentów
społecznych, a także ukazać
Zachodowi, że Kraj Rad jest
zdrowym ekonomicznie two-
rem. Cały świat zalała fala
optymizmu, głoszącego grun-
towne przemiany i „ewolucję
komunizmu” ku demokracji.
Pro Fide Rege et Lege
Numer 1 (3) AD 1989
Strona 5
Plik z chomika:
profidearchiwum
Inne pliki z tego folderu:
Pro Fide Rege et Lege 09.pdf
(385 KB)
Pro Fide Rege et Lege 08.pdf
(399 KB)
Pro Fide Rege et Lege 07.pdf
(377 KB)
Pro Fide Rege et Lege 06.pdf
(277 KB)
Pro Fide Rege et Lege 05.pdf
(325 KB)
Inne foldery tego chomika:
Format ODT
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin