Ryszard Lwie Serce-Regine Pernoud.pdf

(717 KB) Pobierz
Ryszard Lwie Serce-pernoud
Regine Pernoud
"Ryszard Lwie Serce"
PrzełoŜyła: Zofia Cesul
Państwowy Instytut Wydawniczy
Warszawa 1994r.
Producent wersji brajlowskiej:
ALTIX Sp. z o.o.
ul. Surowieckiego 12A
02785 Warszawa
tel. 644 94 78
Przedmowa
Po wielu latach poświęconych królowej Eleonorze z Akwitanii
zapragnęłam zająć się równieŜ
historią jej najbardziej kochanego syna. Miała ich wprawdzie pięciu,
lecz tylko jeden zajął w jej
sercu miejsce szczególne: Ryszard, którego współcześni często
nazywali Ryszardem z Poitou,
ale który wszedł do historii jako Lwie Serce. Kronikarz Giraud de
Barri nazwał go tak, gdy nie
miał nawet jeszcze dwudziestu lat.
Ryszard Lwie Serce był rzeczywiście godnym spadkobiercą "kobiety
niezrównanej" i jedy˝
nym, którego panowaniu ona patronowała. O młodszym bracie i następcy
Ryszarda, Janie Bez
Ziemi, nie warto mówić: za jego panowania królestwo Plantagenetów
rozpadało się na strzępy.
Miał szczęście umrzeć w samą porę: dzięki tej śmierci wylądowanie w
Anglii Ludwika Fran˝
cuskiego nie zamieniło się w kolejny sukces podobny temu, jakim było
niegdysiejsze wylądo˝
wanie Wilhelma Zdobywcy. Utajona wrogość Francji i Anglii trwała, a
zawierane rozejmy mia˝
ły doprowadzić do "definitywnego pokoju" jedynie dzięki rozumnej
inicjatywie Ludwika Świę˝
tego, ustanawiającego porozumienie między "kuzynami", porozumienie,
które jego wnuk Filip
Piękny potrafił rozsądnie utrzymać.
Pod wysokimi sklepieniami prezbiterium opactwa w Fontevrault,
rozbrzmiewającymi śpie˝
wem na przemian mnichów i mniszek, czczony był grób Ryszarda Lwie
Serce, spoczywającego
między swym ojcem, Henrykiem II Plantagenetem, i matką, Eleonorą z
Akwitanii między hra˝
bią Andegawenii i księŜną Akwitanii, królem i królową Anglii, których
był synem i znakomi˝
tym następcą. Te trzy osobowości zapisały w historii Europy
 
niezapomnianą kartę. Anglicy mie˝
li szczególny powód do wytrwałego odwiedzania tego wspaniałego
opactwa. Ołtarz jego został
poświęcony osobiście przez papieŜa w pierwszych latach XII wieku, a
znaczenie opactwa dla
rozkwitu i bogactwa tego wieku, który niejaki Gustaw Cohen nazwał
"naszym Wielkim Wie˝
kiem", było ogromne.
Z tych trzech postaci zwłaszcza jedna weszła do legendy: Ryszard Lwie
Serce. Wcielał on
nadzieje, głęboki zmysł polityczny i cechy charakteru swej matki i
jej przodków. Rządził roz˝
ległym królestwem, które przypadło mu w wyniku śmierci dwóch
starszych braci: Wilhelma,
zmarłego w dzieciństwie i Henryka, "Młodego Króla" ale w tym
królestwie Akwitania była je˝
go własną posiadłością. Eleonora wybrała go i wprowadziła na tron z
wielkim splendorem. Do
Akwitanii przywiązany był jednak tak bardzo, Ŝe gdy osiągnie wiek
dojrzały i zostanie królem,
odmówi bez wahania, gdy zaproponują mu koronę cesarstwa rzymsko
niemieckiego. A taka
propozycja spełniłaby ambicje niejednego z ksiąŜąt ówczesnej Europy.
Nie mogła jednak zastą˝
pić mu świetności Akwitanii, winnic Mdoc, terenów łowieckich w lasach
Talmond i pieśni tru˝
badurów.
Jego wyjazd do Ziemi Świętej mieści się równieŜ w tradycji baronów
akwitańskich i trubadu˝
rów. Czterdzieści lat wcześniej udała się tam przecieŜ Eleonora ze
swym pierwszym małŜon˝
kiem, Ludwikiem VII, królem Francji. To ona, której Ŝycie było
bardziej szczęśliwe niŜ jej sy˝
na, poznała brzegi Oronte i dotarła do Jerozolimy. Mogła więc
zachęcać Ryszarda, by i on po˝
starał się podbić na nowo te święte miejsca, tak drogie sercom
chrześcijan.
Uczyniła jeszcze więcej: gdy Ryszard walczył za morzem, rozwinęła
całą czujność, by
utrzymać jego królestwo. Udało się to i było zwycięstwem zarówno
uczuć macierzyńskich, jak
i zmysłu politycznego. Przyszło jej walczyć z trudnościami wszelkiego
rodzaju: z ukrywanymi
ambicjami najmłodszego syna, z jawnymi króla Francji Filipa
Augusta, z groźnymi niepoko˝
jami wewnątrz rozwijającego się pręŜnie kraju, gdzie wielcy
mieszczanie stawiali wciąŜ nowe
wymagania, nie mówiąc juŜ o trosce o przedłuŜenie rodu, która kazała
jej przemierzyć Europę,
by przywieźć synowi narzeczoną ze swego wyboru.
Podsumowując jej postępowanie, jej niestrudzoną obecność przy
wszelkich waŜnych wyda˝
rzeniach, mnich Ryszard z Devizes zawoła: "Kobieta niezrównana!"
Biografia Ryszarda Lwie
Serce uzasadnia ów okrzyk podziwu. Ciekawe jest porównanie tej oceny
dziś, w naszym XX
wieku, gdy spod piór historyków, lepiej przecieŜ z czasem
poinformowanych, wyszło tak wiele
chybionych ocen czy wręcz niedorzeczności. I dziś jeszcze są tacy,
którzy próbują odmówić
królowej Eleonorze wpływu na rozkwit Ŝycia literackiego zarówno w
Akwitanii, jak i w Anglii
wbrew dziełom, które są jej poświęcone, i tylu utworom anglo
normandzkim powstałym w jej
 
czasach. Niektórzy zdają się zapominać nawet o chronologii, twierdząc
wręcz, Ŝe spędziła
"większą część Ŝycia w więzieniu"!... A prosta arytmetyka pozwala
wyliczyć, Ŝe między rokiem
1152 gdy Eleonora miała trzydzieści lat i rokiem 1174, gdy
została uwięziona, upłynęły dwa˝
dzieścia dwa lata, które w Ŝyciu człowieka są najbogatsze,
najpłodniejsze i w ogóle najpełniej˝
sze. Zadufanemu historykowi brakuje więc najwyraźniej perspektywy
ludzkiego Ŝycia.
Nie kontynuujmy zatem dyskusji z podobnymi bredniami. Z perspektywy
biografii Ryszarda
rola jego matki jawi się jeszcze pełniej i w większym blasku niŜ
wtedy, gdy próbowaliśmy na˝
kreślić jej własną. Osobowość królowej zdominowała drugą połowę XII
wieku w Europie tak
jak osobowość innej królowej, jej wnuczki Blanki, zdominuje pierwszą
połowę XIII wieku we
Francji.
O Eleonorze i Ryszardzie mamy na szczęście wystarczająco duŜo prac
solidnych i bezstron˝
nych, do których czytelnik moŜe w razie potrzeby sięgnąć: na
pierwszym miejscu, u nas, praca
EdmondRen Labande'a; za granicą oprócz Amy Kelly, jak i większości
historyków amerykań˝
skich i angielskich cytowanych w bibliografii, prace Reto Bezzoli,
bez wątpienia pierwszego,
który ujawnił i naświetlił początki i kształtowanie się naszej
dworskiej tradycji.
Winniśmy im wdzięczność. A skoro jesteśmy przy podziękowaniach,
podkreślmy, ile za˝
wdzięczamy tym wszystkim, którzy w róŜny sposób ułatwili nam zadanie
przy powstaniu tej
ksiąŜki: pani Emmanuelle Hubert, która poszukiwała danych
bibliograficznych, pani Thrcse
Conquer, która zechciała podjąć się redakcji, panu Jean Gimpel, bez
którego aktywnej pomocy
nie moglibyśmy dzieła doprowadzić do skutku.
Pozostaje równieŜ podziękować pomocnym nam i zasłuŜonym autorom
kronik XII wieku,
których lektura jest tak fascynująca. Przyglądanie się czynom i
postępkom Ryszarda Lwie Serce
poprzez teksty Rogera z Hoveden, zapisy tego (lub tych?), którzy
występują jako Benedykt
z Peterborough, a zwłaszcza zapisy cytowanego juŜ Ryszarda z Devizes,
o ostrym piórze i nie˝
wyczerpanym humorze jest przy kaŜdej lekturze prawdziwą
przyjemnością. Nie mówiąc juŜ
o AmbroŜym, który daje tak Ŝywy i przekonujący obraz wyprawy do Ziemi
Świętej, wkładając
w usta Saladyna trafny portret jego przeciwnika w tych kilku
wierszach:
Wiem ja dobrze, Ŝe owy król
Śmiałe ma serce i do bitwy skore,
Niby rumak przeskoczy przeworę!
I Ŝyczy mu "hojności z rozsądkiem i umiarem", bo zwłaszcza cnota
umiaru nie cechowała
Ryszarda. Czerpaliśmy obficie z owych opowieści i niektóre z nich
przytaczamy na stronach
ksiąŜki mając nadzieję, Ŝe czytelnik znajdzie w nich tyle samo
przyjemności, ile mieliśmy jej
 
my, i Ŝe na podstawie tych źródeł będzie mógł wyrobić sobie własną
opinię o bohaterze, który
wyłania się jakby z romansu ale romansu rycerskiego.
Rozdział pierwszy
Pierwsze kroki lwa
W dzień Trzech Króli, 6 stycznia 1169 roku, na zamku Montmirail miała
miejsce charakterys˝
tyczna scena feudalna: król Francji, Ludwik VII, przyjmował swego
najwaŜniejszego wasala,
Henryka II Plantageneta, który przybył złoŜyć mu hołd i przysięgę
wierności.
Całe społeczeństwo feudalne opierało się na owych powiązaniach
człowieka z człowiekiem,
a ściślej pana z wasalem, i odwrotnie (rozumiejąc, Ŝe taka czy inna
rola mogła oczywiście przy˝
paść równieŜ kobiecie). Ujrzano więc Henryka na kolanach, z rozpiętym
pasem, podającego
dłoń królowi, który przyjmował go siedząc w fotelu z wysokim
oparciem, wybitym niebieskim
jedwabiem; pierwszy z nich przyrzekał wierność, drugi, przyjmując
obietnicę, zapewniał o swej
opiece. ChociaŜ mieliśmy tu ceremonię bardzo powszechną w XII wieku i
powtarzającą się na
wszystkich szczeblach hierarchii, którą naleŜało szanować, to
ceremonia w Montmirail nabiera˝
ła szczególnego znaczenia.
Przede wszystkim z racji biorących w niej udział osobistości: panem
przyjmującym hołd był
bowiem król Francji, tym zaś, na którego ustach miał złoŜyć
pocałunek, był król Anglii. Hołd
dotyczył oczywiście jedynie jego posiadłości na kontynencie, ale były
one równie wielkie, jeśli
nie większe niŜ dobra, którymi król Ludwik VII władał bezpośrednio,
obejmowały bowiem cały
zachód Francji.
W uroczystości uczestniczyli nie tylko ci dwaj męŜowie; Henryk II juŜ
w pierwszej chwili
spotkania podkreślając waŜność ceremonii, tak zwrócił się do króla
Francji: "Panie, w dniu
Trzech Króli, kiedy trzej monarchowie przynieśli swe dary Królowi
królów, polecam twej opie˝
ce moich trzech synów i moje ziemie."
U jego boku postępowali trzej młodzieńcy. Ludwik, choć znał tylko
najstarszego, musiał
rozpoznać u nich pewne cechy rodzinne, byli to bowiem synowie jego
pierwszej Ŝony, owej
królowej Eleonory, którą tak bardzo kochał w młodości i która odeszła
od niego przed niespełna
siedemnastu laty, by prawie natychmiast poślubić tego samego Henryka,
który właśnie składał
mu hołd. Trzej urodziwi chłopcy, zwłaszcza najstarszy, piętnastoletni
Henryk Młody, o miłej
twarzy i eleganckim sposobie bycia; jemu przyrzeczony jest tron
Anglii oraz Normandia, Maine
i Andegawenia. Najmłodszy, Gotfryd, to jeszcze dziecko nie mające
nawet jedenastu lat; jest
księciem ciemnowłosym, Ŝywym, uroczym, nieco niŜszego wzrostu niŜ
jego dwaj bracia, jemu
 
przeznaczono Bretanię. Ryszard, średni, przyciąga uwagę: dobiega
dopiero dwunastu lat, a ma
juŜ wygląd młodzieńca, zdecydowane ruchy, włosy jasnoblond z rudawym
odcieniem; dzie˝
dzictwo jego jest nie mniej godne zazdrości: Poitou i Akwitania,
macierzyste lenna, będące nie˝
gdyś wspólnymi dobrami Ludwika i Eleonory...
Ludwik odpowiedział: "PoniewaŜ Król, który przyjął dary monarchów,
natchnął, jak się zda˝
je, twoje słowa, niech wspomoŜe On twych synów, by biorąc w
posiadanie swoje ziemie, czyni˝
li to w imię Boga."
Przemawiał powoli, waŜąc słowa. Scena ta bowiem zamykała wiele
zaszłości wzajemne
rywalizacje i walki feudalne, spełnione nadzieje i zawiedzione
ambicje... do tego stopnia, Ŝe
moŜna sobie zadać pytanie, jak ci dwaj męŜczyźni, którzy dotychczas
spotykali się jedynie
z bronią w ręku, mogą wypowiadać tak zdecydowane słowa pokoju.
Rzeczywiście spotkanie w Montmirail wspaniałej fortecy połoŜonej
około sześciu mil na
północ od Vendo w hrabstwie Perche, między Maine i okręgiem Chartres
oznacza praw˝
dziwy zwrot w polityce królów Francji i jeszcze bardziej Anglii.
Plantagenet decyduje się wy˝
raźnie na pokój; więcej, chce dostosować się do zwyczajów feudalnych,
które bardzo wcześnie
Ŝądają od młodych ksiąŜąt odpowiedzialności i wprowadzają ich w świat
dorosłych. Aby to
osiągnąć, dostosowuje się do zwyczajów wiąŜących pana i wasala. Po
kolei teŜ kaŜdy z trzech
braci uklęknie przed królem Francji oświadczając, Ŝe jest mu poddany
i jest jego wasalem
w swych dobrach. Będzie to pierwszy publiczny akt w ich Ŝyciu.
Dla Ryszarda jest to równieŜ pierwszy krok w kierunku dorosłości,
gdyŜ w Montmirail spot˝
ka swą narzeczoną. Narzucane związki małŜeńskie były wówczas
obyczajem epoki: kaŜdy trak˝
tat bywał zwykle przypieczętowany obietnicą małŜeństwa. Henryk Młody
był juŜ poślubiony
jednej z córek króla Francji, Małgorzacie, córce Ludwika z drugiego
małŜeństwa z Konstancją
Kastylijską, a Gotfryd mimo młodego wieku przyrzeczony był Konstancji
z Bretanii. Ryszar˝
dowi przypadnie w owym roku 1169 zobowiązanie lub, po prostu,
opłacenie kosztu zaszczy˝
tów, jakimi cieszą się synowie szlachetnych rodów, przez małŜeństwo
polityczne. śoną jego ma
być druga córka Ludwika i Konstancji, która nosi imię Aelis, Alicja
lub Adelajda. Dziewczynka
ma dopiero dziewięć lat i wejdzie od 6 stycznia do swej nowej
rodziny, tak jak uczyniła to jej
siostra Małgorzata w wieku jeszcze młodszym, gdyŜ miała zaledwie trzy
lata, gdy odbył się jej
ślub z Henrykiem Młodym, mającym lat siedem. Ryszard był juŜ kiedyś
zaręczony, wkrótce po
swym urodzeniu, z Berengarią, córką hrabiego Barcelony, Rajmunda
Berengariusza, lecz z za˝
ręczyn tych nic nie wynikło
Rozmowy w Montmirail miały się jeszcze czymś innym zapisać w
Historii. Po scenach hołdu
i pojednania pojawił się przed królem męŜczyzna raczej młody, ubrany
jak mnich, o ascetycznej
twarzy i błyszczących oczach. Choć na jego widok Henryk II wzdrygnął
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin