00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:00:test 00:00:30:Sookie. 00:00:31:To ja. Sookie, to ja. 00:00:38:- Bill...|- Nic ci nie jest? 00:00:41:Chod tu... 00:01:05:- Spierdalaj z łapami!|- Co ty tu robisz? 00:01:09:Sprawdzałem, czy Sookie bezpiecznie|dotarła do domu i zobaczyłem otwarte drzwi. 00:01:12:- A co ty tu robisz?|- Bill, w porzšdku. Puć go. 00:01:17:Sookie? 00:01:24:Co tu się stało? 00:02:09:BÓG NIENAWIDZI KŁÓW 00:02:15:synchro do wersji 720p.hdtv.x264-2hd|..:: lolekanabolek ::.. 00:02:42:True Blood [01x06]|Cold Ground 00:02:47:Tłumaczenie: Attis|Korekta: Highlander 00:02:50:.:: Grupa Hatak - Hatak.pl ::. 00:02:57:/Znalazłe jakie odciski na tej szafce? 00:02:59:/Żadnego pełnego.|/Może mamy jeden częciowy na zlewie. 00:03:07:Może pójdziesz na górę|i na trochę się położysz? 00:03:10:Trochę im to zajmie.|Dam ci znać, jak tylko co się wyjani. 00:03:16:/Kurwa. Mam krew na butach. 00:03:18:/Zaraz się porzygam od tej krwi.|/We się, kurwa, w garć. 00:03:21:/Rób, co do ciebie należy.|/Nic dziwnego, że nikt cię nie szanuje. 00:03:24:/Niele jš pocišł, to chyba ze 30 pchnięć. 00:03:26:/Poderżnięte gardło...|/Chyba mamy seryjnego mordercę. 00:03:29:/Chyba w weekend|/zabiorę Lynn i wnuki nad jezioro. 00:03:31:/Biedna kobieta, skazana na wychowywanie|/tych szurniętych dzieci Stackhousów... 00:03:34:/nie zasłużyła na to. 00:03:35:/Spodziewałem się tego|/od samego poczštku. 00:03:37:Sookie. 00:03:42:wieże powietrze|chyba faktycznie dobrze by mi zrobiło. 00:04:22:Nigdy nie powinienem był cię zostawić.|Niepotrzebnie straciłem nad sobš kontrolę. 00:04:26:Czy mylisz, że mógłby|przeprosić mnie kiedy indziej? 00:04:31:Ja po prostu... 00:04:34:Jeli będę mógł jako pomóc,|wiesz, że to zrobię. 00:04:37:Wiem. 00:04:40:Dziękuję ci. 00:04:41:/Zrozum, że powinna być ze mnš.|/Tak bardzo cię przepraszam. 00:04:44:/Masz takš delikatnš skórę... 00:04:48:Powiedziałam - kiedy indziej. 00:04:51:Dobrze. 00:04:59:Co stało się z Billem? 00:05:05:Pójdę po niego. 00:05:10:Dziękuję. 00:05:20:Chce, żeby do niej przyszedł. 00:05:26:Chcesz mi co powiedzieć? 00:05:32:Trzymaj się od niej z dala. 00:05:34:Sookie nie przepada za ludmi,|którzy chcš za niš podejmować decyzje. 00:05:39:Ty uczysz mnie,|jaka jest Sookie? 00:05:43:Wiem, jaka jest. 00:05:46:Wiem to od dawna. 00:05:49:Pewnie zatem wiesz też, że to ani czas,|ani miejsce na oznaczanie swojego terytorium. 00:05:55:Na dole leży martwa kobieta.|Nie zginęłaby, gdyby ciebie tu nie było. 00:06:02:Jeli co stanie się Sookie, to przysięgam... 00:06:06:będę ostrzył kołek|z wypisanym na nim twoim imieniem. 00:06:24:Wyglšda na to,|że niele się broniła. 00:06:29:Widzisz te cięcia na rękach? 00:06:32:Aż do koci. 00:06:34:Mocne... 00:06:35:Pierdolony wir. Tak urzšdzić staruszkę.|To najbardziej chora rzecz, jakš widziałem. 00:06:41:Nie... 00:06:42:Widziałem gorsze. 00:06:45:Szeć lat temu|było takie morderstwo. 00:06:47:Kobieta nie wytrzymała i odstrzeliła|mężowi głowę, kiedy oglšdał mecz. 00:06:51:Na całym telewizorze|walały się kawałki mózgu. 00:06:55:- Dlaczego to zrobiła?|- Może chciała obejrzeć co innego. 00:06:59:Skšd, kurde, mam wiedzieć? 00:07:01:Mordercy majš|nie po kolei w głowie. 00:07:04:Mówiłem, żeby nie wypuszczać Jasona. 00:07:07:No co ty,|przecież to jego babcia. 00:07:10:Mylisz, że ten zbok|nie byłby do tego zdolny? 00:07:12:Adele przyprowadziła wampira do kocioła.|To mogło się nie spodobać wielu osobom. 00:07:18:O ile to on|tego nie zrobił. 00:07:19:- Ale wampir Bill powiedział...|- Wampir Bill? 00:07:22:Jeste z tym krwiopijcš po imieniu? 00:07:25:One sš przebiegłe. 00:07:27:Zabijały wystarczajšco długo,|żeby wiedzieć, jak zacierać lady. 00:07:30:- Nie przeszkadzam?|- Panie Compton... 00:07:32:To miejsce zbrodni.|Nie może pan tu przebywać. 00:07:35:Nie szkodzi, Andy. 00:07:37:Podejrzewam, że wampir Bill|widział w swoim życiu już niejedne zwłoki. 00:07:42:Nieprawdaż? 00:07:48:Była pana przyjaciółkš? 00:07:52:Tak, chyba można tak powiedzieć. 00:07:54:Mamy jeszcze parę pytań.|Pozwoli pan? 00:07:57:Oczywicie. 00:08:01:Sookie powiedziała,|że był pan tu, kiedy znalazła ciało. 00:08:05:Przyszedłem chwilę po tym. 00:08:08:Trochę póna pora na odwiedziny. 00:08:11:A, no tak.|Przecież wy nie picie. 00:08:14:piš. Po prostu nie w nocy. 00:08:18:Ma pan w zwyczaju odwiedzać|pannę Stackhouse w rodku nocy? 00:08:22:Mielimy do omówienia|pewne osobiste sprawy. 00:08:25:Po tym jak ode mnie wyszlicie,|czekałem, aż powróci ze spotkania. 00:08:28:Przyszedłem przez cmentarz,|kiedy usłyszałem samochód na podjedzie. 00:08:31:Twierdzi pan, że usłyszał samochód|będšc po drugiej stronie cmentarza? 00:08:34:Wyostrzone zmysły|to jedna z cech naszego stanu. 00:08:37:Ale nie słyszał, ani nie widział pan|przed domem żadnych innych samochodów? 00:08:42:- Może ciężarówkę?|- Nie. 00:08:44:Wielu ludzi nie byłoby zachwyconych|z tego, że ich nowym sšsiadem jest wampir. 00:08:48:Ale Adele Stackhouse powitała pana|z otwartymi ramionami, prawda? 00:08:54:Tak, była bardzo uprzejma. 00:08:56:A zatem... 00:08:58:Maudette Pickens, Dawn Green|i Adele Stackhouse, wszystkie były... 00:09:03:bardzo uprzejme|dla pana... pobratymców. 00:09:06:I to jedyna rzecz,|która je łšczyła. 00:09:10:Cholernie duży|zbieg okolicznoci, czyż nie? 00:09:14:Nie uważam tak. 00:09:16:Słucham? 00:09:17:Ktokolwiek to zrobił, wybrał sobie na cel|kobiety, które zadawały się z wampirami. 00:09:22:Chyba żartujesz.|Adele Stackhouse i wampir? 00:09:27:Nie sšdzę, żeby mordercy|chodziło o babcię Sookie. 00:09:37:Chyba powinnam|zadzwonić do Jasona. 00:09:40:Jeli chcesz,|to ja to zrobię. 00:09:45:Dziękuję. 00:10:16:/Tu Stackhouse. Wiesz, co robić.|/Aby zostawić wiadomoć... 00:10:21:- Bill, co się dzieje?|- Chcš zabrać twojš babcię. 00:10:31:Może powinna spać dzi u przyjaciela.|Gdzie, gdzie nie będziesz sama. 00:10:36:Nigdzie się nie ruszam. 00:10:39:- Sookie, być może detektyw...|- Nie, to mój dom. Nigdzie stšd nie pójdę. 00:10:43:/Obróć jš.|/Przejcie! 00:10:55:/Boże, mam nadzieję,|/że nie skojarzy mnie z tego baru. 00:10:58:/Wyglšdałem inaczej,|/było ciemno i... 00:11:00:/Masz fart, że to nie ty|/leżysz teraz w tym worku. 00:11:03:/Nie trzeba było się|/pieprzyć z tym wampirem. 00:11:06:/Możesz być następna. 00:11:07:Strasznie mi przykro|z powodu twojej babci. 00:11:09:Skończylicie już? Jeli nie macie|nic przeciwko, chciałabym tam posprzštać. 00:11:14:W porzšdku... 00:11:17:Zadzwoń, jeli co|będzie się działo. 00:11:22:- Miej na niš oko.|- Będę. 00:11:24:Majš rację.|Nie powinna tu zostawać. 00:11:26:Zgadzam się. Możesz spać|w mojej przyczepie, a ja przenocuję w barze. 00:11:32:Tutaj jestem tak samo|bezpieczna jak gdzie indziej. 00:11:34:W końcu obaj będziecie|mnie bronić, prawda? 00:11:37:Sookie... 00:11:39:Muszę ić. 00:11:43:Oczywicie. 00:11:45:Już prawie wita. 00:11:49:Wrócę póniej. 00:11:53:Ja się niš zajmę. 00:12:00:Nie martw się o mnie. 00:12:04:Id. 00:12:19:Z tyłu trzymamy drugiego mopa.|Mógłby po niego pójć? 00:12:23:- Sookie...|- Babcia była bardzo dumna z tego domu. 00:12:27:Nie chciałaby, żeby kto|oglšdał go w takim stanie. 00:13:23:Witam, to wyglšda wspaniale.|Proszę postawić to w kuchni. 00:13:26:/To takie smutne. 00:13:27:/Dziewczyna w ogóle nie wyszła z kuchni. 00:13:31:/Słyszałam, że nie uroniła ani jednej łzy. 00:13:33:/Wiesz przecież,|/że spotyka się z tym wampirem. 00:13:44:Pani Fortenberry... 00:13:46:Nie trzeba było. 00:13:48:Biedne dziecko. 00:13:50:Strasznie ci współczuję. 00:13:53:To bardzo miło z pani strony. 00:13:55:Babcia często o pani mówiła, więc... 00:13:59:Dziękuję. 00:14:00:Jasne. Nic lepiej nie wyraża współczucia|niż serowo-tuńczykowa zapiekanka. 00:14:03:Kolejna? 00:14:05:Co nie widzę Jasona.|Przyszedł już? 00:14:07:A skšd mam wiedzieć?|Nie jestem jego niańkš. 00:14:13:Zdzira. 00:14:14:Adele była aniołem zesłanym z nieba,|za dobrym dla tego wiata. 00:14:19:Wszystkim nam|będzie jej brakować. 00:14:21:/Słyszałam, że niemal|/odcięli jej głowę. 00:14:24:/Nie widzę żadnej krwi.|/Powinnam była przyjć szybciej. 00:14:27:/Może zamiast zapiekanki|/powinnam była przynieć ciasto? 00:14:30:Przepraszam. 00:14:34:Sookie, nie mogłam w to uwierzyć... 00:14:38:Trzymasz się jako? 00:14:40:Tak, w porzšdku.|Dziękuję, że przyszła. 00:14:42:Oczywicie.|Choć tyle mogę zrobić. 00:14:46:Biedactwo. 00:14:48:Nie mogę sobie wyobrazić|przez co musisz teraz przechodzić. 00:14:51:Jeli będziesz potrzebowała pomocy|przy przeprowadzce, albo co... 00:14:57:Nie mam zamiaru się wyprowadzać. 00:15:00:Ale skarbie...|Przecież to się stało tutaj. 00:15:03:Z tš kuchniš wišże się dużo więcej|miłych wspomnień, niż złych. 00:15:07:Co za wspaniała postawa. 00:15:10:Rzeczywicie jeste dużo mšdrzejsza,|niż się wszystkim wydaje. 00:15:14:Ojej, nie tak to miało zabrzmieć. 00:15:18:Maxine Fortenberry,|natychmiast odłóż to ciasto! 00:15:28:To ciasto zrobiła babcia! 00:15:33:Przepraszam.|Chciałam tylko zrobić trochę miejsca. 00:15:36:/Biednej dziewczynie|/kompletnie odbiło. 00:15:38:/Wszyscy wiemy,|/że to ty jš zabiła. 00:15:40:/Cały ranek robiłam tę zapiekankę. 00:15:42:/Zginęła przez ciebie. 00:15:44:Wybaczcie nam. 00:15:46:Sookie jest mi potrzebna na górze. 00:15:51:Daj nam trochę czasu w babskim gronie. 00:15:55:Chod, Lafayette. 00:16:02:Nie powinnam tak wybuchnšć. 00:16:04:Nie żałuj, że nakrzyczała|na tę starš, wcibskš raszplę. 00:16:06:Od lat pakuje nochal|w nie swoje sprawy. 00:16:09:Racja. Gdyby miała choćby trochę bardziej|nasrane we łbie, wyglšdałaby jak kibel. 00:16:18:Babcia odeszła. 00:16:21:Naprawdę odeszła. 00:16:23:Niestety, tak. 00:16:28:Nie wiem, co powinnam zrobić. 00:16:33:- Nie p...
Dominik_88