Dla_Kobiet.doc

(71 KB) Pobierz
SEMINARIUM

6

 

SEMINARIUM 

 

Wykład 1: Serce mężczyzny i serce kobiety...

 

Tyś moim życiem — Ty źródłem, ja potokiem. Patrzę na świat Twym otwartym okiem. Dlatego że jesteś Sobą, ja mogę być mną (Diary of an Old Soul).

 

1. Czego pragnie serce mężczyzny i serce kobiety?

 

              Mężczyźni i kobiety zostali stworzeni na obraz Boga jako mężczyźni albo jako kobiety. „Stworzył więc Bóg czło­wieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę" (Rdz l,27) Bóg nie tworzy człowieka ogól­nego; tworzy coś bardzo zróżnicowanego — mężczyznę albo kobietę. Innymi słowy, jest męskie serce i jest kobiece serce.

 

a.      Serce mężczyzny

 

Ewa została stworzona w granicach bujnego piękna rajskiego ogrodu. Adam jednak, jak pamiętacie, został stworzony poza Rajem. Mężczyzna został powołany do życia na zewnątrz, w nieoswojonej części stworzenia. Dopiero potem zostaje zaprowadzony do Edenu. I odtąd chłopcy nigdy nie czują się dobrze w domu, a mężczyźni cierpią na nieuleczalną tęsknotę od­krywania.

Serce mężczyzny pozostaje w głębi nieoswojone, i tak jest dobrze. Tam, na palących pustynnych piaskach, zagubiony w pozbawionych szlaku przestrzeniach, Mojżesz otrzymał swoją ży­ciową misję i cel.

Ciemną nocą, pod obcymi gwiazdami Jakub otrzymał nowe imię, swoje prawdziwe imię. Przestał być utalentowanym negocjatorem han­dlowym, a stał się tym, który mocował się z Bogiem. Dla Chrystusa próba kuszenia na pustyni była w swej istocie sprawdzianem Jego synostwa i tożsamości.

Jeśli mężczyzna ma kiedykol­wiek poznać, kim jest i do czego jest przeznaczony, musi wyruszyć w podobną wędrówkę. Musi na nowo odnaleźć swe serce. Społeczeństwo nie potrafi zdecydować się, jaki właściwie powinien być mężczyzna. Ostatnie trzydzieści lat zostało poświęcone na przedefiniowanie męskości w coś bardziej wrażliwego, bezpiecznego, dającego się kierować, no cóż, coś bardziej kobiecego, i teraz karci mężczyzn za to, że nie są mężczyznami.

Bóg miał cel, tworząc mężczyznę. A co takiego włożył w serce mężczyzny? W sercu każdego męż­czyzny znajdują się trzy wielkie pragnienia: stoczenia bitwy, prze­życie przygody i uratowanie Pięknej.

 

-          stoczyć bitwę

 

Rozważcie filmy, które lubią męż­czyźni, zwróćcie uwagę na pasje małych chłopców. Ilu rodziców na próżno próbowało zabraniać małemu Jasiowi bawić się pistoletami? Dajcie spokój. Jeśli nie kupicie mu broni, zrobi ją sobie z czegokolwiek, co będzie miał pod ręką. Moi chłopcy przeżuwają \ grzanki i z nich lepią pistolety przy kuchennym stole. Każdy patyk albo ułamana gałąź jest dzidą albo, lepiej, bazooką.

Twierdząc, że mężczyzna został stworzony na obraz Boga, postarajmy się także nie zapominać, że „Pan wojownikiem, Pan jest imię Jego" (Wj 15,3). Chłopiec musi coś atakować — i tak samo mężczyzna, nawet jeśli jest to tylko mała biała piłka golfowa. Chce ją wbić do przyszłego królestwa.

Z drugiej strony chłopcy nie chodzą na herbatki. Nie dzwonią do przyjaciół, by porozmawiać o ubiorach i wyglądzie, albo o swoich związkach. Nudzą ich gry, w których nie ma elementu ryzy­ka, współzawodnictwa albo odniesionych ran. Gry zespołowe, w których nie ma zmagania się są dla nich zupełnym nonsensem. „Nikt nie został ranny?, Nikt nie wygrał?” -  „To o co w tym wszystkim chodzi?" Jeśli chłopiec został wychowany bez męskości, to rany, które odniesie w życiu sprawią, że straci serce.

Tęsknota za jego męskością może pojawić się nawet po wielu latach wyparcia. Dlatego w kryzysie wieku średniego wielu facetów stawia wszystko na jednej szali i zachowują się jakby wrócili do okresu dojrzewania. Może też być tak, że mężczyzna poczuje, że nie dorósł do bitwy, która — jak wie go czeka ,albo do niej dorósł, ale wybierze mroczną ścieżkę, jak to jest w przypadku członków miejskich gangów.

 

-         przeżyć przygodę

 

Pomyślcie: Dlaczego Bóg stworzył Adama? Do czego służy mężczyzna? Pies myśliwski kocha wodę; lew kocha łowy; Adam i wszyscy jego synowie otrzymali niesa­mowitą misję: rządzić, podporządkowywać sobie ziemię, być płodnymi i mno­żyć się. „Masz całą ziemię, Adamie. Zbadaj ją, uprawiaj ją, troszcz się o nią — to twoje królestwo”.

W tym momencie stworzenia, o ile nam wiadomo, tylko Eden jest ogrodem; cała reszta to niezbadana przez człowieka dzicz. Żadnej doliny nie nanie­siono na mapie, nie przepłynięto żadnej rzeki, nie zdobyto żadnej góry. Twój ojciec Adam i Ty zostaliście stworzeni właśnie dla tej sekretnej tęsk­noty serca — czy będzie to zbudowanie łodzi i żeglowanie nią, czy napisanie symfonii i zagranie jej, czy obsadzenie pola i uprawianie go. Właśnie po to tu jesteś. Życie wymaga, żeby mężczyzna był w pewnym sensie dziki lub dziko oddany – by miał pasję, którą realizuje w życiu.

 

-         uratować piękną

 

              Nie ma nic bardziej inspirującego dla mężczyzny jak piękna kobieta. Ona sprawia, że chcesz zdobyć zamek albo zabić olbrzyma, albo zrobić obie te rzeczy na raz. Mężczyzna chce być bohaterem dla swojej Pięknej.

Popatrzcie - młodzi mężczyźni idący na wojnę mają w portfelu zdjęcie swojej Pięknej. Czym byliby Robin Hood albo król , Artur bez kobiet, które kochali? Samotnymi mężczyznami staczają­cymi samotne boje. Widzicie, to nie jest tak, że mężczyzna musi walczyć; on musi walczyć dla kogoś!!!

              Pamiętacie słowa Nehemiasza do tych kilku dzielnych dusz broniących pozbawionej murów obronnych Jerozolimy? Widząc zaś, że się boją, wystąpiłem i rzekłem do przedniejszych, do naczelników i do pozostałego ludu: Nie bójcie się ich! Pana, wielkiego i strasznego, wspomnijcie i walczcie za waszych braci, za waszych synów i córki, za wasze żony i domy (Nehem. 4:14BW).

              Walka sama w sobie to nie wszystko; mężczyzna pragnie romantyzmu. Nie wystarczy być bo­haterem; trzeba być bohaterem dla konkretnej osoby, dla kobiety, dla rodziny któ­rą się kocha. Adam dostał wiatr i morze, konia i jastrzębia, ale jak powiedział Bóg, nie było mu dobrze, dopóki nie było Ewy. Tak, w sercu każdego mężczyzny jest jakaś namiętność, którą chce dzielić ze swoją piękną.

 

b.      Serce kobiety

 

Także w sercu kobiety znajdują się trzy istotne podobne do męskich pragnienia.

 

-         stoczyć walkę

 

              Nie każda kobieta pragnie stoczyć walkę, ale każda chce, by o nią walczono. Wsłuchajcie się w tęsknotę nie­wieściego serca: nie tylko chce być zauważona — ona chce być upragnio­na. Chce, by się o nią starano. Chce być obiektem zainteresowania. Chce mieć swojego rycerza, który jest szlachetny i prawy, który uszanuje jej sakrum i poświęci się dla niej, a nawet stoczy o nią bitwę.

 

-         przeżyć przygodę

 

              Każda kobieta chciałaby także dzielić z kimś przygodę. Tylu mężczyzn popełnia błąd, uznając, że to kobieta jest przygodą. Kiedy prawdziwa kobieta to wyczuje, wówczas ich cudowny związek zaczyna się psuć, a mężczyzna traci w jej oczach. To nagminnie popełniany dzisiaj błąd. Wielu mężczyzn rozłożyło się na tej prostej różnicy, a ich życie okazuje się pustką. Kobieta nie chce być przygodą....

 

-         być piękną

 

W końcu, każda kobieta pragnie posiadać ukryte piękno, które moż­na by odkryć. Nie wyczarować, ale ujawnić i odsłonić. Pragnie też znaleźć kogoś, kto je dostrzeże i doceni.

Większość kobiet już od dziecka czuje silną presję, żeby być piękną. Większość dziewczynek pamięta, jak bawiły się w przebieranie, w wesele czy w „wirujące spódnice". Dziew­czynka ubrana w swoją najładniejszą sukienkę wchodzi do salonu i kręci się wkoło. Pragnie spodobać się tatusiowi. „Widzicie mnie?", pyta serce każdej dziewczynki. „A czy podoba się wam to, co widzicie?"

Świat zabija serce kobiety, każąc jej być twardą, skuteczną i nie­zależną. Niestety, chrześcijaństwo także nie zna jej serca. Wejdźcie do większości kościołów w Ameryce, rozejrzyjcie się i zadajcie so­bie pytanie: Jaka jest chrześcijanka? Nie ma wątpliwo­ści. Będziecie musieli przyznać, że chrześcijanka jest... zmęczona. Je­dyne, co mamy do zaoferowania kobiecej duszy, to nacisk, żeby „była usłużna". Nikt nie walczy o jej serce, nie czeka na nią żadna wiel­ka przygoda, w którą mogłaby być wplątana, i każda wątpi, czy w ogóle ma jakieś piękno do odsłonięcia.

              Jeśli uważnie przeczytacie Księgę Rodzaju, zobaczycie, że każdy nowy etap stworzenia jest lepszy od poprzedniego. Najpierw wszystko jest bez­kształtne, puste i ciemne. Bóg zaczyna kształtować surową materię, jak artysta pracujący nad surowym szkicem albo kawałkiem kamienia.

Światło i ciemność, lądy i morza, ziemia. Jedno słowo i królestwo kwiatów ozdabia ziemię. Słońce, księżyc i gwiazdy wypełniają niebo. Następnie są dzi­kie zwierzęta, wszystkie te zdumiewające stworzenia. Cudownym stworzeniem jest pstrąg, ale dopiero koń jest wspaniały. Czy sły­szycie, jak narasta crescendo i niczym wielka symfonia wzbija się co­raz wyżej?

Wtedy pojawia się Adam, tryumf Bożego rękodzieła. Do żadnego ze stworzeń Bóg nie powiedział: „Zostałeś stworzony na Nasz obraz, po­dobny Nam". A jednak jest jeszcze jeden, ostatni akcent. Jaki? Jest nim Ewa. Wraz z nią stworzenie osiąga swój najwyższy punkt, swój szczyt. Ona jest końcowym akcentem Boga. Ona ucieleśnia piękno, tajemnicę, i czułą tkli­wość Boga. Jak powiedział poeta William Blake: „Nagie ciało kobiety jest cząstką wieczności nie do objęcia oczyma mężczyzny". 

              Bóg ma także romantyczne serce i ma własną Oblubienicę, o którą musi walczyć. Jak sam to wielokrotnie oznajmiał, jest zazdrosnym kochankiem, a Jego zazdrość dotyczy serca i wolności Jego ludu. I choć Jego Oblubienica popełnia wobec Niego cudzołóstwo, choć zostaje schwy­tana przez wrogów, Bóg, aby ją odzyskać jest gotów poruszyć niebo i ziemię. Nie spocznie, dopóki jej nie uwolni.

Powodem, dla którego kobieta chce odsłonić swe piękno, powodem, dla którego pyta: „Czy się tobie podobam?", jest to, że tak samo czyni Bóg. Bóg jest urzekającym pięknem. Mężczyzna musi czasami być czuły, a kobieta musi czasami być gwałtowna. Jeśli jednak mężczyzna jest tylko czuły, to wiemy, że z jego wnętrzem jest coś nie tak, a jeśli kobieta jest tylko gwałtowna, odnosimy wrażenie, że nie jest taka, jaka miała być.

 

2. Rana mężczyzny

 

W pewnym miejskim Zoo przez lata żył jeden z największych afrykańskich lwów, jakie kiedykolwiek widzieliście. Olbrzymi sa­miec, ćwierć tony żywej wagi. Pręty nie dawałyby ci poczucia bezpieczeństwa, kiedy stało się dwa metry od zwierza. To cudowne i budzące przerażenie zwierzę powinno przemierzać sawannę, obnosząc swoją dumę i budząc lęk w sercach wszystkich dzikich stworzeń.

Każdego chłopca w czasie wędrówki do męskości trafia strzała w sam środek serca - tam, gdzie jego siła. Ponieważ rzadko mówi się o tej ranie, a jeszcze rzadziej ją leczy, każdy mężczyzna ją nosi, a ranę tę ukrywa przed światem. Prawie zawsze ranę tę zadał chłopcu jego własny ojciec.

Młody chłopak imieniem Charles uwielbiał grać na pianinie, a jego ojciec i bracia byli sportowcami. Pewnego dnia wrócili z sali gimnastycznej i zastali go przy klawiatu­rze.

Syn otrzymał wtedy strzał z „dubeltówki”: „Ale z ciebie pedał" –powiedział mu ojciec.

Pewien mężczyzna dorastał w okresie kryzysu; były to ciężkie czasy dla rodziny i jego ojciec, alkoholik, który rzadko miał pracę, zatrudnił go u pobliskiego farme­ra. Któregoś dnia, gdy syn był na polu, zobaczył, jak podjeżdża samo­chód jego ojca; nie widział ojca od tygodni i popędził, żeby się z nim przywitać. Zanim zdążył dobiec, mężczyzna złapał czek z jego wyna­grodzeniem i widząc, że chłopak biegnie ku niemu, wskoczył do sa­mochodu i szybko odjechał. Chłopiec miał wtedy pięć lat. „Czy mam to, co potrzeba? Czy jestem mężczyzną, tato?" „Nie, jesteś maminsynkiem, ciotą, skrze­czącą mewą".

Jak mówi Bly: „Raną jest nieotrzymanie błogosławieństwa od wła­snego ojca... Odnosi się rany, nie widując ojca w dzieciństwie, nie przebywając z nim, mając odległego ojca, ojca nieobecnego, ojca maniaka na punkcie pracy".

Mamy zapewne wielu znajomych, których ojco­wie po prostu odeszli i nigdy nie wrócili. Zrobił to ojciec Stuarta, zwy­czajnie wstał i wyszedł, a jego matka, udręczona kobieta, nie była zdolna sama wychować syna. Zatem odesłano go do ciotki i wuja. Rozwód albo porzucenie jest zranieniem, które się ciągnie długo, po­nieważ chłopiec (albo dziewczynka) wierzy, że gdyby bardziej się starali, to tato by został.

Niektórzy ojcowie zadają ranę tylko swoim milczeniem - są na miej­scu, a jednak są nieobecni dla swoich synów. W przy­padku takich milczących, biernych albo nieobecnych ojców pytanie: „Czy mam wszystko, co potrzeba? Czy jestem mężczyzną, tato?" - po­zostaje bez odpowiedzi. Ich milczenie znaczy tyle co: „Nie wiem... wątpię w to... prawdopodobnie nie. Będziesz musiał sam się o tym przekonać...”.

Tak więc istnieją dwie podstawowe możliwości: jeden rodzaj mężczyzn ranę czyni swoją siłą napędową i stają się agresywni lub gwałtowni, drugi rodzaj zamyka się w sobie (wycofuje się) stając się miłymi facetami, którzy nie mają kręgosłupa. Często mamy do czynienia z dziwną mieszaniną obu tych postaw. Swoim zachowaniem nastolatek daje znać: „Jestem groźny", a baseballowa czapka odwrócona tyłem do przo­du mówi: „Lecz tak naprawdę jestem tylko małym chłopcem, więc niczego ode mnie nie wymagaj".

Powstaje rana, a z raną przychodzi przesłanie: jesteś do niczego. Tylu mężczyzn czuje, że ugrzęzło, a ich rana została głęboko schowana.

Dopóki mężczyzna nie pozna, że jest mężczyzną, ciągle będzie próbował udowodnić, że nim jest. Czy mam wszystko, co potrzeba... czy mam to, co naprawdę się liczy?

Męskość musi zostać nadana. Chłopiec uczy się, kim jest i co ma do dyspozycji od mężczyzny albo w towarzystwie dojrzałych mężczyzn. Nie może się tego dowiedzieć od in­nych chłopców i nie może tego poznać w świecie kobiet.

 

3. Rola Kobiety

 

„Jesteś taki jak twój ojciec" — podobne słowa wiele zgorzkniałych matek wypuszcza jak strzałę do swego syna. Więk­szość mężczyzn, których znam, bardzo stara się nie być podobnymi do swoich ojców. Co za tragedia! Co za dramat!

Zamiast tego lew każdą godzinę każdego dnia i nocy, każdego roku, spędzał w samotności klatki mniejszej niż wasza sypialnia, a poży­wienie podawano mu przez małe metalowe drzwiczki. Czasami póź­no w nocy, kiedy miasto już spało, słychać było jego ryk, dochodzący od wzgórz. Brzmiał nie tyle gwałtownie, ile żałośnie. John Eldridge opisuje, że podczas jego wizyt w zoo, lew nigdy nie spojrzał mu w oczy. Pisze: „chciałem, by zmierzył mnie wzrokiem. Lecz on tylko leżał z tym głębokim zmęczeniem”.Po latach życia w klatce lew przestaje w ogóle wierzyć, że jest lwem... a mężczyzna przestaje wierzyć, że jest mężczyzną.

Pewnego razu podeszła do Eldridge’a zmęczona żona i zapytała go: „Jak mam sprawić, żeby mój mąż znowu się ożywił?". „Stwórz mu szansę ryzykowania" – odpowiedział Elgridge. „To znaczy chcesz, że­bym mu pozwoliła mieć motocykl?". „Tak". Skurczyła się, a na jej twarzy pojawiło się rozczarowanie. „Wiem, że masz rację, ale ten pomysł mi się nie podoba. Od lat mu na to nie pozwalam". Pamiętacie jaki samochód jest najlepszy? Bezpieczny.

Kobietom często podoba się bardziej gwałtowna strona mężczyzny, ale kiedy już takiego kandydata złapią, oswajają go i udomawiają, jak kurę. Bo on ma teraz znosić jajka. Jak na ironię, jeśli on się podda, będzie miał z tego powodu żal do niej, a ona z kolei będzie się zastanawiała, gdzie podziała się jego namiętność. To stanie się początkiem śmierci ich relacji, ich zaufania i intymności a potem także ich związku.

Pomyślcie jeszcze raz o tym olbrzymim lwie wsadzonym do klatki. Dlaczego wsadzamy do klatki mężczyznę? Z tego samego powodu, dla którego zamknęliśmy w niej lwa: bo jest niebezpieczny. Kobiety nie wszczynają wojen. Dla istot pragnących pokoju i bezpieczeństwa przy wychowywaniu dzieci jest coś najwyraźniej nie tak z męską duszą i jedynym sposobem, w jaki mogą temu za­radzić, jest całkowite usunięcie niebezpiecznego pierwiastka z jego natury.

Ewa jest ogrodem rozkoszy (por. Pnp 4,16). To coś głębszego niż tylko nogi, piersi i dobry seks. To coś mistycznego. Przyjrzyjcie się, na co zdobywali się mężczyźni, żeby znaleźć swoją Złotowłosą. Jest tak dlatego, że każdy mężczyzna pamięta Ewę. Mamy na jej punkcie obsesję. I w pewien sposób wie­rzymy, że gdybyśmy ją znaleźli i odzyskali, wtedy wraz z nią powróciłaby nasza utracona męskość. W później­szym życiu często najgorszym lękiem dla mężczyzny jest impotencja. Jeśli mężczyzna może czuć się bohaterem w łóż­ku, to znaczy, proszę państwa, że jest bohaterem. Ile filmów opiera się na tym kłamstwie: Znaleźć Piękną, zdobyć ją, przespać się z nią i jesteś mężczyzną. Jesteś ogierem. Jesteś Jamesem Bondem. 007 zgłosił się i jak zwykle w pełni gotowy do akcji!. Ale to iluzja.

Ewa jest ogrodem rozkoszy, ale tam nigdy, prze­nigdy w ogrodzie rozkoszy nie znajdziesz potwierdzenia swojej męskości. To potwierdzenie jest na polu bitwy. Nie zrozumcie mnie źle. Kobieta jest urzekająca. Bardziej niż cała reszta stworzenia. Nagie ciało kobiety i jej dusza  jest cząstką wieczności nie do objęcia oczyma męż­czyzny. (Wisienka na torcie, Koh-I-Nor).

To fakt, że kobiecość potrafi obudzić męskość. Jednak kobiecość nie może nigdy nadać męskości. To tak jakby prosić małżę, żeby zamiast perły dała ci byka. To tak, jakby prosić łąkę z polnymi kwiatami, aby dała ci mustanga. Kiedy mężczyzna udaje się z tym pytaniem do kobiety, to z pewno­ścią dojdzie do uzależnienia albo kastracji. A zazwyczaj dochodzi do obu tych rzeczy naraz-wessany, uzależniony kastrat, śpiewający „cienkim głosem” (przenośnia, by nie obrażać artystów).

Dlatego właśnie wielu mężczyzn sekretnie boi się swoich żon. Ona go zna jak nikt inny, śpi z nim, zna jego tajemnice, wie jaki jest naprawdę, zagląda pod jego maski. Jeśli udzielił jej władzy potwierdzenia go jako mężczyzny to równocześnie dał jej władzę niepotwierdzenia go. To jego śmiertelna pułapka. Jest niczym Samson zdradzający Dalili swój sekret – sekret swej siły i męskości. Gdy go wyjawi, zostanie z niej wykastrowany, stanie się ślepy, a potem czeka go zagłada.

Mężczyźnie potrzebna jest o wiele większa orbita niż kobieta. Jemu potrzeba misji, życiowego celu i musi poznać swoje imię. Dopiero wtedy pasuje do kobiety, dopiero wtedy posiada coś, do czego może ją zaprosić-do przygody ich życia. Mężczyzna nie przychodzi do kobiety po siłę; przy­chodzi, by ją kobiecie ofiarować. Nie potrzebujesz kobiety, która za ciebie stanie się wspaniałym mężczyzną i będzie podejmować wszystkie decyzje. Czego więc szukamy u Złotowłosej? Jaki ból dzięki niej pragniemy złago­dzić? Pragniemy miłosierdzia, pociechy, piękna...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin