Cwietajewa Marina - Wybor wierszy.pdf

(88 KB) Pobierz
Marina Cwietajewa
Marina Cwietajewa
158111327.006.png
*** (poszedł- nie jem)
Poszedł- nie jem:
Pustka- jak smak chleba.
Czego by nie dotknąć,
Wszystko- kreda.
...On był mi chlebem,
I śniegiem był.
I śnieg nie biały,
I chleb nie miły.
*** (skąd we mnie tyle tkliwości)
Skąd we mnie tyle tkliwości?
Nie po raz pierwszy- kędziory
Jak twoje gładzę i jeszcze
Ciemniejszych zaznałam- warg.
Wschodziły i gasły gwiazdy
(Skąd we mnie tyle tkliwości?)
Wschodziły i gasły oczy
I w oczach mych blask ich nikł.
Cudowniejszym pieśniami
Śród ciemnej, przepastnej nocy
(Skąd we mnie tyle tkliwości?)
Mnie darzył śpiewaka głos.
Skąd we mnie tyle tkliwości?
I co uczynić mam z nią, chłopcze
Podstępny, śpiewaku wędrowny,
Długo rzęsy- jak chyba nikt?
158111327.007.png 158111327.008.png
Miłość
Jatagan? Płomień?
Skromniej- nie tak krzykliwie!
Ból, znajomy wszystkim jak oczom- dłonie,
Jak wargom-
Dziecka własnego imię.
*** (żeby dojść do ust i łoża)
Żeby dojść do ust i łoża-
Mimo groźnej cerkwi bożej
Muszę iść
Mimo karet iść weselnych.
Karawanów.
Jego próg pieczęcią
Zaznaczył anioł.
Tak o nowiu nocą nocy
Wbrew żeliwnych stróżów mocy:
Baczny wrót-
Do drzwi śpiewnych i świetlanych
Poprzez opar kadzidlany
Pożądam.
Tak jak dąży wciąż od wieków
Mimo Boga- do człowieka
Człowiek.
158111327.009.png 158111327.001.png
*** (pisałam na tabliczce woskowanej)
Pisałam na tabliczce woskowanej
I w załamaniach wachlarza zblakłego,
W piasku nad rzeką i nad oceanem,
Na szkle pierścionkiem i łyżwami w śniegu.
I na pniach, które steki lat przeżyły,
Wreszcie- by wszyscy wiedzieli na pewno!-
Żeś ty mój miły! miły! miły!- miły!-
Podpisywałam się- tęczą podniebną.
Tak chciałam, żeby wszyscy naokoło
Jak ja kwitnęli! Pod palcami mymi!
A potem, pochyliwszy na stół czoło,
O, jak zygzakiem przekreślałam- imię...
Lecz ty, w pisarza sprzedajnego ręce
Wciśnięte! ty, co serca żądlisz wrogo!
Przeze mnie nie zdradzone! O pierścionka wnętrze!
Ty- przetrwasz na tabliczkach dekalogu.
*** (Zamawiam cię od złota mocy)
Zamawiam cię od złota mocy,
Od skrzydlatej wdowy o północy,
Od błotnego zjadliwego dymu,
Od staruchy przechodzącej mimo.
Żmii pod progiem,
Wody pod mostem,
Krzyżowej drogi,
Od baby-postem.
Szalów bucharskich,
Ukazów carskich,
Od czarnej zbrodni,
Od białej dłoni!!
158111327.002.png 158111327.003.png
***(Z tkliwością - bo po kryjomu)
Z tkliwością - bo po kryjomu
Wszystkich porzucę jutro-
Czule rozmyślam komu
Zostawię me wilcze futro,
Komu-mój pled prześwietny
I z chartem cienką laskę,
Komu me bransolety
Z turkusów cennym blaskiem...
Wszystkie notatki i kwiaty
Zachować-nie w mojej mocy...
I ciebie, mój rymie bogaty,
I ciebie, ostatnia nocy!
Z wierszy do Błoka
Twoje imię-ptaszyna w rękach,
Twoje imię -zimno sopelka,
Jedno jedyne ust poruszenie,
Twoje imię-sylaba, drgnienie,
Schwytana w locie piłeczka,
W ustach srebrny dźwięk dzwoneczka.
Kamień rzucony na dno strumienia
Pluszcząc zapłacze twoim imieniem.
W lekkim tętencie kopyt po nocy
Rozgłośnie imię twoje się toczy.
Wypowie nam je u skroni
Dźwięczny szczęk broni.
Twoje imię-ach, tak nie można!
Twoje imię-pocałunek ostrożny
W lekki chłód nieruchomych powiek
Twoje imię-pocałunek śniegowy.
Błękitny łyk, lodowy, źródlany.
Z twoim imieniem-sen nieprzespany.
158111327.004.png 158111327.005.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin