Teorie spiskowe, antysemityzm i delegitymizacja Izraela.doc

(54 KB) Pobierz

Teorie spiskowe, antysemityzm i delegitymizacja Izraela

 

Conspiracy theories, anti-Semitism and the delegitimization of Izrael

http://blogs.jpost.com/content/conspiracy-theories-anti-semitism-and-delegitimization-israel

Abe Foxman – 10.01.2011 tłumaczenie Ola Gordon

Abe Foxman

Żyjemy w czasach rozkwitu teorii spiskowych. Częściowo jest to wynikiem niepokoju, który przepełnia cywilizację, ze względu na sytuację gospodarczą, terroryzm i globalne ocieplenie. Częściowo jest to z powodu Internetu, gdzie spiski i plotki rozchodzą się lotem błyskawicy i przybierają aurę autentyczności.

Nie dziwi również to, że w tym środowisku, teorie spiskowe o Żydach pokazują się i rozprzestrzeniają w sposób niewidziany od dziesięcioleci. Ponieważ u podstaw antysemityzmu leży teoria spiskowa – Żydzi nie są tym kim wydają się być, ale ukrytą, toksyczną, potężną kabałą – kiedy teorie spiskowe są szeroko poczytne, niemal na pewno koncentrują się na Żydach.

Widzieliśmy ten proces w działaniu w przypadku 11 września, wojny w Iraku i ostatnio fenomenu Wikileaks.

Niektóre zarzuty spiskowe są tak absurdalne – na przykład oskarżenie pochodzące z Egiptu, że atak rekina był akcją Mosadu – co nasuwa pytanie, kiedy takie rzeczy trzeba traktować poważnie, a kiedy powinny być albo ignorowane, albo wyśmiewane.

Pokusa pomniejszania niektórych z bardziej skandalicznych oskarżeń jest podważana przez doświadczenie dwu najbardziej niebezpiecznych i trwałych: negowanie holokaustu i oskarżenia, że Mosad stał za atakami 11 września.

Kiedy pojawiły się pierwsze próby tego w 1970 roku twierdzące, że holokaust to fantazja wyprodukowana przez Żydów do różnych niecnych celów, pierwszą reakcją było: kto będzie zwracał uwagę na takie bzdury? W końcu wtedy były setki książek opisujących szczegółowo ten horror, nie wspominając o procesach norymberskim i Eichmanna i wielu innych dokumentów. A jednak dziś, negowanie holokaustu żyje własnym życiem, szczególnie w świecie arabskim i muzułmańskim, ale nie tylko to. Tak absurdalne jak są argumenty negatorów, jest rynek na takie absurdy, czy to w celu udowodnienia, że Żydzi kontrolują ogółem informacji na świecie, a zatem mogą każdego zmusić do uwierzenia w co tylko chcą, czy w celu rehabilitacji skrajnych partii prawicowych, zdelegalizowanych przez holokaust, czy też by pokazać, że państwo żydowskie nie ma moralnego uzasadnienia. Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad jest prawie osamotniony w mówieniu tych kłamstw. Ostatnio znacząca figura Hamasu, Mahmud al-Zahar, bezczelnie powiedział, że „kłamstwem” jest to, że Żydzi byli ofiarami holokaustu.

Podobnie było w przypadku teorii 11 września. Kiedy sześć dni po ataku, TV Hezbullah emitowała krótką „wiadomość,” że w budynkach WTC zatrudnionych było 4.000 Izraelczyków, oraz żaden z nich nie pokazał się tego dnia w pracy, nikt nie mógł sobie wyobrazić, że takie fałszerstwo pójdzie w świat. W końcu Izraelczycy i Żydzi byli pośród prawie 3.000 tych, którzy tego dnia zginęli, a Osama Bin Laden przyznał się do tego ataku, więc kto mógłby uwierzyć, że za tym stał Izrael, jak twierdził Hezbullah.

A jednak, według sondażu Gallupa po ponad roku od zdarzenia, miliony ludzi w dziewięciu krajach muzułmańskich uważają, że to Izrael, a nie Al-Kaida, stał za tym wszystkim. Opinia ta w dalszym ciągu występuje w Europie i innych miejscach.

W ostatecznym rozrachunku, nie mając możliwości odrzucenia tych fałszywych oskarżeń, musimy rozróżnić te, które są najbardziej niebezpieczne. Moim zdaniem nie ma większego zagrożenia niż oskarżenie, że Żydzi kierują amerykańską polityką, zwłaszcza w kwestii Bliskiego Wschodu.

Ten wymysł, wyrażony przez profesorów Johna Mearsheimera i Stephena Walta, w dzisiejszym świecie rozchodzi się najbardziej, pojawia się zarówno w ekstremistycznych, jak i ogólnodostępnych miejscach na całym świecie, i ma największy wpływ na postawę i politykę wobec państwa Izrael i żydowskiego narodu.

Tutaj również, podobnie jak w przypadku innych teorii tego typu, jest znacznie więcej fantazji niż opisów rzeczywistości. Jak powiedział Edward S. Walker, wieloletni urzędnik Departamentu Stanu i były ambasador USA w Egipcie i Izraelu, z punktu widzenia urzędnika pracującego dziesiątki lat w rządzie w zakresie problemów na Bliskim Wschodzie, nie mógł rozpoznać, jaką rzeczywiście prowadzono politykę z jej opisu dokonanego przez Mearsheimera i Walta.

Powtarzające się podawanie tego komunikatu – przez profesorów, przez byłego prezydenta Jimmy Cartera, przez wielu lewicowych i muzułmańskich anty-izraelskich ideologów w Europie, przez urzędników rządowych na Bliskim Wschodzie, przez redaktorów i rysowników – stanowi zagrożenie dla społeczności żydowskich, dla relacji Izraela na całym świecie, oraz dla racjonalnego podejścia do decyzji podejmowanych w zakresie polityki zagranicznej. Podobnie jak matka wszystkich antyżydowskich teorii spiskowych, Protokoły Mędrców Syjonu, jeśli Żydzi mają tak dużo złej mocy, to każde działanie podejmowane w obronie przed nią jest uzasadnione.

Co zrobić z tym szerzeniem antysemickich teorii? Musimy pokazywać je takimi jakie są. Musimy przekonywać dobrych ludzi, w szczególności nie-Żydów, by stawiali im czoło. I musimy sobie radzić racjonalnie i odpowiedzialnie z tymi problemami globalnymi, które tworzą lęk pełniący rolę wiatru, szybko przenoszącego te niebezpieczne fantazje w społeczeństwie.

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin