PRAKTYKA CZOD.pdf

(67 KB) Pobierz
453620989 UNPDF
Kalu Rinpocze
PRAKTYKA CZ{O}D
tłumaczenie:
Jacek Sieradzan
Kraków 2124
w Roku Ognistego Wołu
SPIS TREŚCI
Źródła praktyki cz{o}d
Maczig Labdron
Funkcja i aspekty praktyki
Ciągłość praktyki
Pytania i odpowiedzi
ŹRÓDŁA PRAKTYKI
Dlaczego praktykować Dharmę? Głęboko wierzymy w realność ego. Sądzimy, że
naprawdę istnieje jakieś ograniczone 'ja', z którym się utożsamiamy. Z
tego wywodzi się cierpienie, ponieważ to poczucie ego pcha nas [w
kierunku, w którym] pragniemy zadowolenia, a odrzucamy to, czego nie
lubimy, stwarzając wiele przeszkadzających uczuć. Dharma prowadzi nas do
poznania, które urzeczywistnia brak 'ja' i przekształca uczucia w
pierwotną mądrość.
Inteligencja i urzeczywistnienie
Aby dotrzec do celu, Dharma proponuje różne podejścia: Małego Pojazdu,
Dużego Pojazdu, oraz Pojazdu Wadżrajany, który obejmuje cztery klasy
tantr: krija-tantrę, czarja-tantrę, joga-tantrę i anuttarajoga-tantrę.
Uważa się, że Dharma Buddy zawiera w całości 84.000 rodzajów nauk.
Inteligentna osoba zamierzająca studiować te nauki - nauki słuchaczy
Małego Pojazdu, albo nauki bodhisattwów Dużego Pojazdu - łatwo zrozumie,
że zasadniczo te nauki posiadają tę samą funkcję i że celem wszystkich
jest głębokie duchowe podejście. Zrozumienie intelektualne jednak nie
wystarcza. Osoba, która naucza Dharmy jedynie w oparciu o studia, bez
osiągnięcia konkretnego poziomu urzeczywistnienia, opiera się wyłącznie na
własnym rozumieniu. Brak jej siły przejrzystego widzenia i bezpośredniej
wizji natury zjawisk, przez co może popełniać błędy. Natomiast osoba,
która osiągnęła urzeczywistnienie bodhisattwy lub choćby arhata, posiada
bezpośrednią wizję umożliwiającą jej bezbłędne nauczanie. Jeśli chodzi o
istotę, która po przejściu wszystkich poziomów i ścieżek osiągnęła stan
buddy, to dotarła ona do stanu ostatecznego. Zna teraz doskonale to, czym
są zwykłe istoty, czym jest budda a czym Przebudzenie i jakie metody
prowadzą do jego realizacji. Nic nie znajduje się poza polem jej poznania
i widzenia. Dlatego taka istota jest zwana wszechwiedzącą.
W Tybecie Dharmę upowszechniano dwoma kanałami zawierającymi dwie metody
nauk, o których już wspomniano. Istnieje rodzaj przekazu opierającego się
bardziej na teorii, przekazywany przez dziesięć linii zwanych
dziesięcioma filarami poznania'. Z drugiej strony, osiem wielkich szkół
podkreślało znaczenie praktyki nauk. Są one zwane 'Ośmioma wielkimi
rydwanami praktyki'. Tradycja cz{o}d należy do jednej z tych ośmiu
szkół. Zamierzamy wprowadzić tę tradycję.
Odcięcie ego u korzenia
Słowo cz{o}d znaczy po tybetańsku 'odcięcie'.
Całe nasze cierpienie stanowi rezultat trzech trucizn:
pożądania-przywiązania, nienawiści-awersji i ślepoty (= niewiedzy). Te
trzy trucizny same w sobie stanowią produkt utożsamienia się z 'ja'.
Cz{o}d, odcięcie, odnosi się do faktu całkowitego odcięcia, u
korzenia, tego utożsamienia się, dzięki czemu związane z nim problemy
zostają automatycznie wyeliminowane. Weźmy jako przykład zatrute drzewo.
Aby się go pozbyć, można pozbawić je liści i owoców albo obciąć gałęzie,
ale najprawdopodobniej gałęzie, liście i owoce pojawią się w następnym
roku. Jeśli jednak wyrwie się je z korzeniami, można mieć pewność, że na
nowo nie wyrośnie. Cz{o}d opiera się na tej samej zasadzie: odcina
korzeń wszystkich naszych problemów.
Praktyka zainspirowana Pradżniaparamitą
Cz{o}d należy do drugiego cyklu nauk Buddy o braku cech
charakterystycznych. W tym cyklu Budda znacznie rozwinął pojęcie śunjaty
(= pustki), ukazując, że można do niego podejść na osiemnaście różnych
sposobów: zewnętrznej śunjaty, wewnętrznej śunjaty, zarówno zewnętrznej
jak i wewnętrznej śunjaty, śunjaty śunjaty itd. Nauki te zostały zapisane
w sutrach Pradżniaparamity, które istnieją w krótszych i dłuższych
wersjach:
- Pradżniaparamita w 100.000 wersów wypełnia dwanaście tomów w
kanonie tybetańskim
- Pradżniaparamita w 20.000 wersów wypełnia cztery tomy
- Pradżniaparamita w 8.000 wersów wypełnia jeden tom.
Na nauki te ponownie położyli nacisk, aby je uprzystępnić, wielcy
mistrzowie indyjscy: Nagardżuna, który nadał im formę madhjamiki oraz
Asanga, autor Pięciu traktatów Maitreji.
Maczig Labdron, inicjatorka praktyki cz{o}d, posiadała dużą wprawę w
tekstach Pradżniaparamity, który tworzyły istotny czynnik jej
rozwoju duchowego. Z tego powodu nazywano ją Maczig Dronma, 'Tą, która
urzeczywistniła mowę Buddy'.
Jeśli chodzi o indyjskiego jogina Phadampę Sandzie, to znajdował się on w
posiadaniu cyklu wyjaśnień na temat śunjaty. Ponieważ pomiędzy Phadampą
Sandzie i Maczig Labdron istniały silne więzi, cykl nauk Phadampy Sandzie,
śidzie i cz{o}d Maczig Labdron stały się jedną nauką. W ten
sposób medytacja cz{o}d opiera się na dwóch fundamentalnych zasadach
mahajany:
- śunjacie czyli urzeczywistnieniu nieobecności 'mnie', tam gdzie
wierzymy, że jakieś 'ja' istnieje
- współczuciu dla wszystkich istot, które cierpią z powodu braku tej
realizacji.
Phadampa Sandzie
Pochodzący z Indii dzierżawca wiedzy (skt. vidjadhara) zwany
Phadampą Sandzie (skt. Kamalaśila) przybył któregoś dnia do górnego (=
zachodniego) Tybetu. Bardziej precyzyjnie zwano go 'Vidjadharą długiego
życia', czyli kimś, kto posiadł umiejętność przedłużania sobie życia. Mówi
się, że kiedy przybył do Tybetu, miał 200 lat.
Phadampa Sandzie zaproponował nauki zwane śidzie, 'uspokojenie
[cierpienia]'. Ich szczególną funkcją było usunięcie zewnętrznych
przeszkód, fizycznego cierpienia i chorób, a także wewnętrznego
zamieszania, przeszkadzających myśli i emocji. Właśnie dlatego ten system
jest znany pod nazwą 'śidzie, które uspokaja wszelkie cierpienie'.
Phadampa Sandzie odwiedził Tybet za życia Milarepy. Obaj osiągnęli pełną
realizację i cieszyli się wielką sławą. Gdzieś na granicy Indii z Tybetem
żył równie urzeczywistniony mistrz o imieniu Dharmabodhi. Stąd, w tym
samym czasie, i w tym samym rejonie, żyły trzy wyjątkowe istoty: Milarepa,
Phadampa Sandzie i Dharmabodhi.
Milarepa i Dharmabodhi
Milarepa był uczniem Marpy. Otrzymał wszystkie niezbędne wyjaśnienia i
inicjacje, nie musiał więc martwić się o to, jakie nauki mógłby otrzymać
od innego lamy, bez względu na to, jak wielki by ten lama nie był.
Milarepa był uczniem wyjątkowego mistrza. Jednak jego uczniowie, zwłaszcza
Reczungpa, dopytywali się:
- Dharmabodhi przebywa teraz niedaleko stąd. Dlaczego nie pójdziesz się z
nim zobaczyć.
- Nie widzę żadnej potrzeby zwracania się do niego - odparł Milarepa - jak
również nie sądzę, aby on chciał mnie o coś zapytać. Jakiż więc cel
miałaby mieć moja wizyta u niego?
- Twoje urzeczywistnienie jest wielkie - mówili uczniowie. - To pewne. Czy
jednak nie przemawia przez ciebie próżność?
- Nie - odparł Milarepa. - Nie mam w sobie dumy. Po prostu nie widzę, jaki
pożytek miałaby przynieść ta wizyta. Jeśli jednak jest to dla was takie
ważne, jestem gotowy spotkać się z Dharmabodhi.
- Idź z przodu z kilkoma uczniami - powiedział do Reczungpy - Dołączę do
was po drodze.
I tak Reczungpa i inni jogini udali się w drogę. Gdy przybyli w pobliże
miejsca, w którym przebywał Dharmabodhi stwierdzili, że nie ma z nimi
Milarepy. Potem zobaczyli, że na niebie pojawiła się kryształowa stupa,
która miękko osiadła przed nimi. To był Milarepa. Wszyscy razem poszli do
Dharmabodhi, który posadził Milarepę na tronie podobnym do swojego i obaj
mistrzowie wymienili swoje nauki.
Kiedy skończyli, Dharmabodhi pokłonił się przed swym sławnym gościem.
Wzmocniło to ufność wszystkich w Milarepę.
Dharmabodhi
Phadampa Sandzie kopie Milarepę
Przy innej okazji Milarepa zgodził się spotkać z Phadampą Sandzie. Gdy
Phadampa Sandzie zbliżył się do miejsca spotkania, Milarepa, który
wiedział o tym dzięki swoim nadnaturalnym zdolnościom, rzekł:
- Zamierzam przekonać się, czy sławny Phadampa Sandzie naprawdę posiada
przypisywane mu moce.
Milarepa przyjął postać niewielkiego krzewu znajdującego się na skraju
ścieżki. Phadampa Sandzie przybył, przeszedł obok krzewu tak jakby niczego
nie zauważył i poszedł dalej.
- On nie posiada żadnych mocy - powiedział Milarepa. - Nawet mnie nie
poznał!
W tej samej chwili Phadampa Sandzie zawrócił, kopnął krzak i powiedział:
- Lepiej byłoby dla ciebie, Milarepo, gdybyś tutaj nie sterczał. Tak czy
inaczej, nie pożyjesz długo. Twoją siłę życia ofiarowałem dakom i
dakiniom. Teraz one całkowicie ją wchłaniają. Właśnie dlatego dzisiaj
umrzesz.
- To prawda - powiedział Milarepa, który powrócił do swojego poprzedniego
wyglądu. Wierzę, że masz rację, zamierzam dzisiaj umrzeć, ponieważ czuję
się bardzo chory.
- Ah? A jakaż jest przyczyna twojej choroby?
- Z tyłu dolega mi maha-ati (= dzogczien), z przodu, moja pierś jest
dotknięta przez mahamudrę, a w środku czuję, że szarpie mnie madhjamika.
Jest więc pewne, że wkrótce umr;ę. Moja śmierć będzie następująca. Ego
umrze w mądrości nie-ego, emocje umrą w pierwotnej świadomości, a myśli
umrą w śunjacie.
Potem Milarepa dodał:
- Wierzę, że jesteś prawdziwie urzeczywistniony. Przybyłeś z Indii, a
teraz mieszkasz w moim kraju. Pozwoł, że ugoszczę cię posiłkiem.
- Będę szczęśliwy mogąc być twoim gościem - odparł Phadampa Sandzie.
Indyjski jogin powielił się w siedmiu emanacjach i siedmiu Phadampów
Sandzie zasiadło na siedmiu koniuszkach trawy.
Milarepa przygotował posiłek. Odciął sobie głowę, wziął ją do ręki, a mózg
przekształcił we wspaniały nektar. W palenisku w swoim pępku wykrzesał
ogień tummo, aby podgrzać cenne jedzenie. Kiedy skończył, sprawił,
że na koniuszkach siedmiu traw pojawiło się siedmiu Milarepów. Siedmiu
Phadampów Sandzie i siedmiu Milarepów jadło współnie posiłek, improwizując
święte pieśni, jedna po drugiej. Potem rozstali się, czując wielką radość
z tego spotkania.
Phadampa Sandzie pozostał w Tybecie przez sto lub dwieście lat. Potem
wyruszył do Chin, gdzie utrzymuje się, że nadal przebywa na szczycie góry
Riwo Tsenga, 'Góry pięciu szczytów'. Ci, którzy posiadają wystarczającą
ilość zasługi i uprzywilejowane związki karmiczne, mogą się z nim spotkać
jeszcze dziś.
Phadampa Sandzie i chiński mistrz
Kiedy Phadampa Sandzie mieszkał w Tybecie, miał inne sławne spotkanie, tym
razem z mistrzem cz'an Mahajaną, który przybył z Chin i nie nauczał
niczego oprócz śunjaty.
- Wszystko jest śunjatą - stwierdził - wskutek czego unikanie negatywnych,
czy wykonywanie pozytywnych czynów, jest bezużyteczne, wystarczy bowiem
spoczywać w śunjacie.
Wielu Tybetańczyków wykazywało zainteresowanie ścieżką, która wydawała się
tak łatwa. Wskutek tego buddyzm przejęty z Indii został zagrożony przez tą
nową tendencję z Chin. Ci, którzy byli związani z czystym buddyzmem,
poczuli zaniepokojenie. Usłyszawszy o obecności Phadampy Sandzie w
Tybecie, poprosili go o odparcie błędnych poglądów chińskiego mistrza.
- Jeżeli ten mistrz jest inteligentny - odparł Phadampa Sandzie - to
dysputa może przynieść pożytek, a jeśli jest głupi, nasza konfrontacja
okaże się jałowa.
Inni Tybetańczycy mówili, że zignorowali to, kim był ten chiński mistrz,
ale wydawało im się, że jedynie Phadampa był w stanie rozwiązać problemy,
na jakie napotkał buddyzm w Tybecie, ponieważ był wielkim uczonym i
Zgłoś jeśli naruszono regulamin