Browar Żywiec.doc

(115 KB) Pobierz

Z płyty „Nasza Jaworzyna”

 

01.   NIE CHODŹ TAM (PESTKI)                            sł./muz. Jurek Reiser

 

Tak smutno patrzysz przez otwarte okno              a E

Już się latarnie w mieście zapalają                            F C

I nic nie mówisz, patrzysz tylko w dół              F D

Nie chodź tam, gdzie uliczny obcy tłum              C a f e

 

              Usiądź tu obok mnie w fotelu              C F G C

              Słonecznikowe pestki gryź              C F G C

              A ja piosenkę Ci zanucę                            C F E a

Tę, której słuchać chciałabyś.              F C G C

Nie strącaj z biurka kałamarza

Nie zrywaj z kalendarza dni

Jeśli nie lubisz tej piosenki

Inną ładniejszą zagram ci.

 

Zasnęło słońce gdzieś za antenami

Wyłażą koty z piwnic i śmietników

Zadzwonił tramwaj, już ostatni kurs

Nie chodź tam – puste place, zniknął tłum.

 

              Usiądź tu obok mnie w fotelu…

 

A kiedy przyjdziesz do mnie juą pojutrze

Popatrzysz smutno przez okno otwarte

Wsłuchasz się w miasta przedwieczorny szum

Powiem ci: nie chodź tam, gdzie obcy tłum.

 

              Siądziesz tu obok mnie w fotelu             

Słonecznikowe pestki gryź             

              A ja piosenkę Ci zanucę                           

Tę, której słuchać chciałabyś.             

Może kałamarz strącisz z biurka

Lub z kalendarza zerwiesz dzień

Może już lubisz tę piosenką

A może nawet lubisz mnie.

 

02.   BALLADA O RÓŻY                       J. Koprowski/ J. Reiser

 

Raz w przezroczysty dzień słoneczny                            D h D

Jakiś nieboszczyk, czy przechodzień                            e A e A

Ubrany czarno, niedorzeczny                                          D h D

W kwitnącym znalazł się ogrodzie                            e A e A

 

Przepłoszył dłonią ptasie śpiewy                            D A

Zatoczył się od mocnych woni                                          h fis

A kiedy róży dojrzał krzewy                                          G D

Bardzo głęboko się ukłonił                                          D A D

 

Patrzał i oto od spojrzenia

Gałązka pękiem strun zadrżała

I z ciszy liściastego cienia

Pąsowa nagle popatrzała.

 

Dwa pąki dwojga piersi strzegły

Uśmiech, jak róża się rozwinął

Wargi gorąco krwią nabiegły

I rosę z płatków spił jak wino.

 

Drapieżnie bronią dzikie kolce

Rozchylił płatki drżącej róży

I szorstkim liściem, czy językiem

W mięsistość chłonnie się zanurzył,

 

Trwało to dłużej od westchnienia

A potem umknął niby złodziej

Zniknął jak plama w światłocieniach

Dziwny nieboszczyk, czy przechodzień.

 

 

03.   POWRÓT                            sł./muz.Jurek Reiser

Chodzę sam                                                        C e

Po zaułkach pełnych dawnych spraw              f7 G C e

Po alejkach parków, które znam                            f7 G C e

Z wyrzuconych kalendarzy.                            f7 G C (F Fis G)

 

Pada deszcz

Płaczą przemoknięte Chełmy wież

Stanął zegar no i rób, co chcesz

Nic nowego się nie zdarzy

Minął czas.

 

Gdzieś

W zabłoconych butach pójdę stąd

Zetrę kurze z książek białych stron

Wizytówkę zamaluję

Zamknę drzwi.

Gdzieś

Na skrzyżowaniu wszystkich czterech dróg

Wybuduję dom z prawdziwych słów

Odnajdę siebie w takim domu.

 

Idzie noc

Zadźwięczało już ostatnie szkło

Tak by się z nim aż do rana szło

Tak do świtu by pomarzyć.

………

Odnajdę siebie w takim domu               f7 G f7 C

 

 

04.   BALLADA LISTOPADOWA                 sł./muz. M. Pampuch

 

 

Jeden papieros za drugim, za oknem znowu deszcz pada   C e F G

Ten wieczór taki przydługi, nie ma, do kogo zagadać        C e F G

Bębnią o szyby krople sarabandą markotną                                    E a D G

A u mnie jak to jesienią gości w sercu samotność                       E a B A

 

Jeden papieros za drugim, za oknem znowu deszcz pada

Ten wieczór taki przydługi, nie ma, do kogo zagadać       

Wiatr dyrygent i muzyk znów symfonię układa

A mnie jesień się dłuży, łka gdzieś w sercu ballada

 

Jeden papieros za drugim, za oknem znowu deszcz pada   C e F G

Ten wieczór taki przydługi, nie ma, do kogo zagadać        C e F G

Czekam aż którejś nocy mróz pomaluje okna

Śnieg smutki zauroczy, może odejdzie samotność…

…. Wraz z jesienią.                                                                 d

 

05.   PANNA KMINKOWA                            sł../muz. Jurek Reiser

 

Obróciła się wiosna na pięcie                            G D G

Wyminęła się z latem we drzwiach                            C C7+9 D

Wpatrywałaś się w okno zawzięcie                            G D G

Może wyjdzie kominiarz na dach                            C C7+9 D G H7

Potem jechał gdzieś pociąg spóźniony              e H7 e

Ktoś trzy asy wyłożył na stół                            C C7+9 a D

A ty kwiaty wkładałaś w wazony                            G C G

I słyszałaś z daleka stuk kół                            C D

A tymczasem rozgościł się lipiec                            G D G

Na wesele zaprosił ze stu                                          C C7+9 D

Pasikonik pożyczył mu skrzypiec                            e H7 e

I w tym graniu tak biegłaś bez tchu                            C D

             

Panno kminkowa, panno lipcowa                                          G D e D

              Twoje są łąki, twoje skowronki wszystkich łąk              G D

              Idziesz polami w palcach łodyżkę masz                            e C D G C

              I gryziesz kminek, czarny przecinek nasz                            G D G

              Panna kminkowa, panna lipcowa                                          G D e D

Śmiać się gotowa letnia królowa kwietnych łąk              G D

Idzie polami, w palcach łodyżkę ma                            e C D G C

I gryzie kminek, czarny przecinek nasz.                            G C D G+

                                                              (G D C G6 D)               G D G

Noce śniły, budziły się ranki

Koniczyny poczwórny był liść.

Rwałaś groszek zielony pod gankiem

Kiedy przyszło polami nam iść.

Trwało lato i trwała muzyka,

Rumieniłaś się wiśnią z mych ust.

Las na wzgórzu horyzont zamykał,

A ty biegłaś ku niemu bez tchu.

A gdy lipiec się w drogę spakował,

Oddał skrzypce i poszedł gdzieś w świat,

Ty zostałaś mi panno kminkowa

I łodyżki rzucone na wiatr.

Jesień deszczem twe łąki przemoczy,

Zima śniegiem okryje na mróz,

A gdy lipiec zaglądnie ci w oczy,

Znowu będziesz tak biegła bez tchu.

 

06.   WRÓŻBY WIOSENNE                                    sł./muz. Jurek Reiser

      C A d F C G F C

Jeśli chciałbyś być moim światem                            C A d

Muszę wiedzieć, czyś tego wart                                          C G F C

Musisz spotkać mnie kiedyś latem                            C A d

By powróżyć z akacji kart                                          C  G F C

              Licz, jak chcesz, i pamiętaj o tym              F B F

              Żeby został ten jeden liść                            d C G

              Jeśli chciałbyś być moim światem              C A d F

              Wiesz już teraz, z czym do mnie przyjść C G F C

Jeśli chciałbyś mieć ze mną dzieci

Muszę wiedzieć, co niesie los

Siądź na pniu, kiedy słońce świeci

By się wsłuchać w kukułki głos

              Licz jak chcesz, i pamiętaj o tym

Żebyś miał z sobą chociaż grosz

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin