235. Shaw Chantelle - Modelka w Grecji.pdf

(744 KB) Pobierz
The Greek Tycoon's Virgin Mistress
320851592.004.png
Chantelle Shaw
Modelka w Grecji
320851592.005.png 320851592.006.png 320851592.007.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Gasnące promienie słońca zabarwiały złociście kamienną fasadę Otterbourne
House. Przystanąwszy na wyżwirowanym podjeździe, Anna sięgnęła po puder-
niczkę i przejrzała się w lusterku. Jako modelka i twarz renomowanej firmy ko-
smetycznej, godziła się na niezbędny w pracy pełny makijaż, ale prywatnie wolała
wygląd naturalny. Tym razem jednak postanowiła się umalować. Błękitne oczy
podkreśliła grafitowym cieniem, wargi pociągnęła karminowym błyszczykiem.
Z reguły przychodząc na kolację do swej najlepszej przyjaciółki Kezii Niar-
chou i jej męża Nika, ubrana była swobodnie, dzięki czemu mogła bawić się na
dywanie z ich przybranym synkiem Theo, a swoim chrześniakiem. Ten wieczór był
jednak wyjątkowy, toteż włożyła czarną dizajnerską koktajlową suknię i wyglądała
w niej naprawdę wystrzałowo.
Pa, pa, Anno, witaj supermodelko Anneliese Christiansen, pomyślała i za-
mknąwszy puderniczkę, wzięła głęboki oddech.
Od chwili gdy Kezia zastrzeliła ją wiadomością, że na przyjęciu będzie także
kuzyn Nika, Damon Kouvaris, stała się kłębkiem nerwów.
- Doceniam znaczenie celowego spóźnienia się, ale trochę przesadziłaś - po-
witała ją na progu Kezia. - Pierwsze danie jest wprawdzie na zimno, ale pani Jessop
zaczyna się martwić o los jej boeuf crouté .
- Przepraszam, nie odebrałaś mojego esemesa? Złapałam gumę. Na szczęście
sąsiad z parteru pomógł mi zmienić koło.
- Tobie by się to raczej nie udało w tej sukni. Można wiedzieć, dla kogo się
tak wystroiłaś? Chyba nie dla Damona?
- Nie - zaprzeczyła, udając zdziwienie.
Kezia była dla niej jak siostra, mieszkały razem w szkolnym internacie, ich
przyjaźń przetrwała zarówno rozwód rodziców Anny, jak i walkę Kezii z białaczką,
niemniej wolała pewne bardzo osobiste sprawy zachować w sekrecie. Choćby takie
320851592.001.png
jak jej niewytłumaczalne zauroczenie Damonem Kouvarisem.
Kuzyn Nika miał opinię bezwzględnego biznesmena, a jego dynamiczne wy-
czyny łóżkowe przeszły do legendy. Szczególnie upodobał sobie naturalne blon-
dynki i Anna nie zamierzała być kolejnym numerem na liście jego podbojów. Jed-
nakże - ku swej irytacji - w ciągu ostatnich dwóch miesięcy nie potrafiła się pozbyć
myśli o nim.
Uśmiechnięta weszła za Kezią do salonu, gdzie od razu podszedł do niej Ni-
kos Niarchou. Wysoki, zabójczo przystojny, dla Kezii bez wahania przeobraził się z
playboya we wzorowego ojca rodziny. Anna nie paliła się zbytnio do stanu mał-
żeńskiego, ale obserwując, z jaką tkliwością spoglądał na Kezię, czuła ukłucie
igiełki zazdrości.
- Słyszałem, że miałaś kłopot z autem. Trzeba było nas wcześniej zawiado-
mić. Wysłałbym na pomoc mojego kierowcę. Jesteś prawie tak samo uparta, jak
moja żona. Chodź, przywitaj się z gośćmi.
Od razu się okazało, że jest w towarzystwie jedyną singielką. Nie dostrzegła
nigdzie Damona, ale nerwy miała napięte jak postronki i żałowała, że nie przypro-
wadziła ze sobą swej stałej paczki modeli i aktorów. Miała tylko nadzieję, że Da-
mon zjawi się w asyście jakiejś swojej kobiety i będzie jej oszczędzony stres zwią-
zany z miejscem przy stole obok niego.
Odparła pokusę napicia się dżinu z tonikiem i zamówiła przy barze wodę z
lodem. Stopniowo napięcie w niej słabło. Być może Damon w ogóle nie przyszedł.
Jako szef budowlanej firmy Kouvaris Construction był w ciągłych rozjazdach, do-
glądając rozmaitych obiektów. Może znów doszło gdzieś do jakiegoś wypadku, jak
wtedy gdy się poznali na Zathos - prywatnej wysepce Nika na Morzu Egejskim.
Zaśmiała się właśnie wesoło, słuchając opowiedzianej przez kogoś anegdoty, gdy
nagle poczuła mrowienie na karku. Szósty zmysł podpowiedział jej, że jest obser-
wowana. Odwróciła szybko głowę i w drzwiach tarasu dostrzegła uderzająco wy-
soką postać.
320851592.002.png
Damon!
W blasku wieczornego słońca wydał jej się potężny i atletyczny niczym bó-
stwo z greckiej mitologii. Karcąc się w duchu, chciała oderwać od niego oczy, ale
on trzymał jej wzrok na uwięzi, więc przełknęła tylko nerwowo ślinę.
- Ach, Damon, jesteś - uśmiechnął się Nik. - Poznałeś Annę na Zathos na
chrzcinach Theo, pamiętasz?
- Nie zapomniałem - padła sucha odpowiedź. - Miło cię widzieć, Anno.
Jego głos, niski i melodyjny, kojarzył się Annie z dźwiękiem, jaki wydobywa
smyczek ze strun wiolonczeli. Mówił z wyraźnym greckim akcentem i nikt jeszcze
nie wymawiał jej imienia w sposób tak zmysłowy.
- Mnie też miło znów pana widzieć, panie Kouvaris - powiedziała z uśmie-
chem, wyciągając dłoń, a on ku jej zdumieniu przyciągnął ją do siebie i musnął ko-
lejno ustami jej oba policzki.
Dotyk jego warg sprawił, że każdy centymetr jej ciała pokrył się gęsią skórką,
a policzki zapłonęły. Cofnęła się raptownie o krok, a w głowie zakręciło się jej tak,
jakby wypiła butelkę szampana.
- Mam nadzieję, że miewa się pan dobrze - powiedziała przez zaciśnięte zęby,
usiłując się rozpaczliwie opanować.
- Dziękuję, doskonale - odparł z irytującym uśmieszkiem, wskazującym, że
nie uszło jego uwagi wrażenie, jakie na niej zrobił. - Pozwolę sobie przypomnieć,
że na imię mam Damon. Nie musimy chyba odnosić się do siebie tak oficjalnie. W
końcu jesteśmy prawie rodziną.
- Nie wiem, w jaki sposób doszedł pan do tego wniosku - wycedziła wyniośle.
- Nik jest moim kuzynem, a ty i Kezia uważacie się niemal za siostry - od-
rzekł, odsłaniając zęby białe jak z reklamy i przysuwając się do niej zdecydowanie
za blisko.
Nie był konwencjonalnie przystojny i z pewnością nie miał regularnych rysów
modeli, z którymi współpracowała na wybiegu. Duży nos, kwadratowa szczęka i
320851592.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin