Rzymscy papieże.doc

(824 KB) Pobierz

60

 

 

RZYMSCY   PAPIEŻE

 

HEDONIŚCI CZY SŁUDZY SZATANA - Rzymscy papieże

 

W historii Kościoła rzymsko­katolickiego był to wiek pa­nowania prostytutek. Pa­pieska dynastia Borgiów, osławionych birbantów, trucicieli, łupieżu Sergiuszu III i jego następcach.

 

O wieku X można śmiało powie­dzieć, że był to czas, kiedy kobiety rządziły papieżami. To wówczas za­częła się epoka „sług szatana" (patrz: Berg, Freude madchen im Mittelalter, wyd. 1910 r.) na Piotrowym tronie, a prostytutki rządziły Rzymem gwał­tem, podstępem, mordem i decydo­wały o tym, kto zostanie tak zwa­nym namiestnikiem Chrystusa. Kró­lował sztylet, a także nepotyzm, in­trygi i seks. Dla historyków są to świetnie udokumentowane fakty nie-budzące wątpliwości i rozciągające się na kilka dalszych stuleci. Jak się to zaczęło?

Papież Sergiusz III (904-911) za­siadł na Piotrowym tronie, ponie­waż obu poprzednich papieży, Le­ona (903 r.) i Krzysztofa (903-904) uduszono. Rzymem władał wówczas Teofilakt, przywódca szlachty rzym­skiej, który za pomocą intryg, prze­mocy i morderstw osadzał na papie­skim stolcu kochanków swej żony Teodory i córek: Marozji i Teodory Młodszej. Kiedy Sergiusz III zo­stał papieżem, to - jak piszą Fran­ciszek Ksawery Seppelt i Klemens Loffler w „Dziejach papieży od po­czątków Kościoła do czasów dzisiejszych-(przekład z niemieckiego tego dzieła wydanego w 1936 r. w Poznaniu został zaaprobowany przez kurię arcybiskupią) - „f...j na widownię występuje jako prawdzi­wa władczyni ambitna i nieobyczajna małżonka Teofilakta, Teodora, wraz ze swymi córkami, Marocją / Teodora Młodszą... Ze wszech miar niegodną była przez dziesiątki lat trwa­jąca zależność papiestwa od tych ko­biet, które beztrosko przekraczały gra­nice dobra i zła ".

Jakież to były granice? Te trzy piękności szybko zadomowiły się w pałacu laterańskim, a piętna­stoletnia Marozja została ko­chanką czterdziestopię­cioletniego  papieża (z  tego  związku urodził się syn, Sergiusz, który 25 lat później również został papieżem, jak jego ojciec). Mamusia Marozji, Teodo­ra, jak również siostrzycz­ka, Teodora Młodsza - tak­że sypiały z papieżem. Te trzy kurtyzany, pozbawione jakichkolwiek skrupu­łów, trzęsły wówczas Rzymem, a Jego Świątobliwość pokor­nie spełniał wszelkie ich żądania. Nadawał kochankom, a później kochankom swoich ko­chanek, posiadłości ziem­skie, tytuły biskupie, sprze­dawał godności, bowiem za panowania Sergiusza III i jego na­stępców wszystko w Rzymie było na sprzedaż: biskupstwa, arcybiskupstwa, dyspensy, rozwody, kapelusze kardy­nalskie. Nawet tiara papieska była na sprzedaż. Aby nie być gołosłownym: papież Benedykt IX „postanowił zrzec się godności papieskiej na rzecz archi­prezbitera Jana Gracjana, który mu­siał wypłacić za je­go zrzeczenie się za wielką sumę pieniędzy (Seppeli). Mówiąc prosto papież Benedykt IX, który miał lat dwanaście, kiedy został papieżem, trzynaście lat później sprzedał godność papieską za 1500 liwrów, roczną pensję i rękę córki hrabiego Gerarda. I tak Jan Gracjan został „Ojcem Świętym" Grzegorzem VI. Ale cóż się dziwić, skoro o jednym z następców Benedykta, Leonie X, powiedziano: „Gdyby ten papież żył by ł jeszcze dłużej, to by sprzedał Rzym, Chrystusa, a wreszcie i siebie same­go". Byli to papieże, których nawet im współcześni nazywali sługami szatana.

Ks. dr Józef Umiński w „Hi­storii Kościoła" (wyd. z 1949 r., apro­bowane przez kurię arcybiskupią) po­daje, że te nierządnice były pięknej powierzchowności, miały wpływ na Sergiusza III i jego następców, przez co „(...) cała pierwsza połowa X w., wypełniona jest na Półwyspie Apeniń­skim samowładną akcją i intrygami tych kobiet albo ich dzieci, albo ich kochanków, na różnych stolicach, m.in. niestety na papieskiej także".

Kiedy zmarł Sergiusz III, Teo­dora i jej córki wybrały na jego na­stępcę Anastazego III (911-913), a później Landa (913-914). Obaj pa­nowali krótko i nie mieszali się do ciemnych spraw swych protektorek, które - zdaniem Gregoroviusa - wkrótce „zamieniły święte miasto w burdel". Podobnego zdania jest ów­czesny historyk Liutprand z KreImony, biograf i poseł Ottona TT/  Wielkiego, który wszystkich papieży tego okresu nazywa kreaturami Marozji. Ale mo­torem wszystkich działań była Teodora matka, a córeczki udo­wadniały prawdę, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. Liut­prand, który wprawdzie żył pięćdziesiąt lat po tych wy­darzeniach, ale posiadał do­skonałe informacje o „re­gimencie kobiecym" w Rzy­mie, opisuje dokładnie Teodorę, „twórczynię papieży", która „męskim, ale podstępnym umysłem kierowa­ła losami miasta; czego nie mogli dokonać cesarz i papież, dokonywa­ła wszechstronnie uzdolniona ko­chanka ".

Jednakże jej córeczka, Marozja, była pod tym względem jeszcze bar­dziej utalentowana. Jak przekazuje biskup Liutprand, Marozja zdradza­ła z papieżem Sergiuszem III trzech mężów, bowiem ta piękna rzymianka była trzykrotnie zamężna - naj­pierw z margrabią Alberykiem I ze Spoleto, następnie z Gwidonem z Tuscji i na końcu z Hugonem z Prowansji, królem Włoch (rodzo­nym bratem Gwidona, jej drugiego męża). Po śmierci Sergiusza III Ma­rozja miała jeszcze, oprócz mężów, trzech kochanków papieży: Anasta­zego III, Leona VI, Stefana VII. Niezły poczet, prawda?

Przez trzydzieści lat Rzym pozo­stawał w rękach prostytutek. Nie tyl­ko kochankowie Marozji i jej młod­szej siostry zostawali papieżami (Ana­stazy III, Leon VI, Stefan VII), bo nawet ich synowie lub wnukowie ich mamusi również zasiadali na Piotro­wym tronie (Benedykt VIII, Jan XI, Benedykt IX). Przecież papieżem zo­stał także Jan XI (931-935), syn Ma­rozji i papieża Sergiusza III. Am­bitna Marozja, aby syna osadzić na tronie papieskim, udusiła poduszką swego kochanka Jana X (914-928). Gwoli ścisłości dodam, że ten ko­chliwy papież wcześniej współżył z jej mamusią, Teodora, jak rów­nież z jej siostrą.

A jakie były dalsze losy występ­nej i sprytnej Marozji? Opisują je Eric Lacanan i Paolo Luca w pra­cy „Grzeszni papieże": „Z czasem rzymianom Marozja wydała się zbyt potężna. Nie chcieli dłużej być uci­skani przez nią i jej męża, Hugona z Prowansji. Zwrócili się więc o po­moc do Alberyka II, syna Marozji z pierwszego małżeństwa. Napadł on własną matkę w Zamku Sw. Anioła i wtrącił do więzienia razem z przyrod­nim bratem Janem XL Dalsze losy Marozji giną w mrokach dziejów. Przy­puszczalnie dokonała żywota w lodwch zamku, podobnie jak jej syn Jan XI".

Alberyk panował teraz niepo­dzielnie w Rzymie i nie dziwota, że Stolicę Apostolską przekazał swoje­mu 17-letniemu synowi Janowi XII. Dla historyków Jan XII (955-964) stanowi „najbardziej żałosną i nik­czemną postać w historii Kościoła". Wzorując się na Kaliguli, mianował senatorem ulubionego konia, a dziesięciolatka - w zamian za usługi sek­sualne - wyświęcił na biskupa. Sta­re kroniki laterańskie donoszą, że uprawiał on sodomię, pedofilię, wy­święcał diakonów w stajniach, a ów­czesny Lateran (ten sam, w którym mieszka dziś JPII) stał się miejscem wyuzdanych orgii. Jan XII zmarł po­zbawiony władzy. Został przyłapany w czasie przygody miłosnej z mężat­ką (przez jej męża), skatowany łań­cuchem i wyrzucony przez okno.

Kardynał Cesare Baronius (1538-1607), kustosz biblioteki wa­tykańskiej, w swych „Rocznikach ko­ścielnych" nazwał tę erę w dziejach papiestwa pornokracją oraz saeculum obscurum (ponure stulecie). Byli to grzeszni papieże, nazywani przez Kościół sługami szatana, ale ich na­stępcy wcale nie byli od nich lepsi. Nigdy nie interesował ich Kościół ani religia. Ich poglądy bardzo trafnie scharakteryzował papież Leon X w następujących słowach: „ Wiadomo jest, ile my i nasi zawdzięczamy baśni o Chrystusie". Oj, święte, szczere i prawdziwe to słowa! Wszystko za­wdzięczacie! Ale czy to jest baśń, to już my - antyklerykałowie - polemi­zowalibyśmy z panem papieżem.

Papieże - jak wszyscy władcy rozmiłowani w przepychu dworskiego życia - obsypywali godnościami swych krewnych i łupili biedaków, zapełniając własną kiesę. Ich zachłanność budziła protesty, ale niepokornych palono na stosie.

Zwłaszcza niesłychany nepotyzm papieży budził sprzeciw, ale było to wołanie głuchego na puszczy. Jed­nym z wielu przykładów może być Innocenty III (1198-1216), który krewnych wyświęcał na kardynałów, opatów i biskupów, a nawet załatwiał swojej rodzinie świeckie stanowiska na dworach królewskich. Religia się nie liczyła, była tylko pomostem dla robienia kasy, opium dla otumanio­nych narodów.

Innocenty III - już jako kardy­nał Lotariusz Conti i hrabia Segni - został powołany na stolicę Piotrową również z poparciem swego wu­ja - papieża Klemensa III (1187-1191), bowiem ten wcześniej zapewnił mu funkcję biskupa i kar­dynała. Innocenty III obsypał god­nościami między innymi swego bra­tanka Hugolina (Ugolin), którego w roku 1206 uczynił kardynałem i bi­skupem Ostii, to...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin