O ŚWIĘTACH CHRZEŚCIJAŃSKICH I WICCAŃSKICH.doc

(33 KB) Pobierz
"O ŚWIĘTACH CHRZEŚCIJAŃSKICH I O TYM, CO JE ŁĄCZY"

"O ŚWIĘTACH CHRZEŚCIJAŃSKICH I O TYM, CO JE ŁĄCZY"

Każdy powinien wiedzieć, co oznaczają daty 21 marca, 22 czerwca, 23 września i 22 grudnia. W połowie sezonu przypadają dni 1 maja, 1 sierpnia, 1 listopada i 2 lutego, na które zwracamy mniej uwagi, i nic w tym dziwnego, bo o ile pierwsze cztery daty są ważne dla rolników, o tyle cztery następne interesują raczej starsze społeczności pasterzy. Wszystkie jednak są obecne w chrześcijańskim kalendarzu.

Rok liturgiczny jest oparty na rytmie pór roku. Nie jest to nic nowego. Święta chrześcijańskie wyznaczano na miejsce pogańskich, z jednej strony, aby odciągnąć wiernych od grzesznych ceremonii (zapewne atrakcyjnych, na przykład oglądanie kastracji na żywo z okazji święta Kybele), z drugiej zaś, chrześcijaństwo upodabniało się do innych religii opartych na micie zmartwychwstającego boga.

Chrystusa do dziś nazywa się słońcem sprawiedliwości. Słońce rodzi się 25 grudnia. Dni robią się coraz dłuższe. Ciemność została pokonana. Chrystus jest rówieśnikiem Mitry i późnorzymskiego bóstwa Sol Invictus, czyli Słońca Niezwyciężonego. Nie zawsze tak było. Początkowo jego urodziny wyznaczono na 6 stycznia, dwanaście dni po przesileniu zimowym, kiedy zmiana długości dnia i nocy staje się widoczna. Do dziś ten dzień jest pseudo - Nowym Rokiem. Na Trzech Króli okadza się mieszkania i znaczy drzwi kredą, które to obrzędy mają wygnać z domu nagromadzone przez rok złe moce. Niektórzy poganie uważają, że Trzech Króli to święto osiągnięcia przez boga dojrzałości. Kończy dwanaście lat: każdy dzień po 25 grudnia liczy się jako rok.

Wracając do samego Bożego Narodzenia: obecna data została wyznaczona na początku IV w, aby odciągnąć chrześcijan od wesołego święta Saturnaliów. Kto nie rozumiał, o czym mówi Kazik w "Piosence trepa" ( "Serdeczne życzenia na święto narodzenia Boga Słońca, Saturna") temu, mam nadzieję, zostało wyjaśnione. Po Saturnaliach został nam obyczaj gwiazdkowych prezentów. Święta trwały siedem dni, czyli aż do dnia, któóry obecnie uznajemy za Nowy Rok.

Następna data: 2 lutego. Jedno z celtyckich świąt ognia, poświęcone bogini Brigid, i zarazem urocze święto chrześcijańskie. Przynoszenie z kościoła zapalonej świecy jest pamiątką pierwszego przyniesienia przez Matkę Boską syna do świątyni, przy czym światło jest symbolem jego nauki. Poganie, zapalając ogień, po prostu pomagali słońcu, które coraz dłużej pozostawało na niebie. Gromniczna jest też świętem cielenia się zwierząt ( podobno).

Nawet takie komercyjne święto, jak Walentynki, ma coś wspólnego i z pogaństwem, i z chrześcijaństwem. 14 wg. 15 lutego Rzymianie świętowali Lupercalia, poświęcone Lupercusowi - Panowi, święto płodności, a więc z punktu widzenia chrześcijan, niemoralne. Walentynki są związane z Panem, stąd znaki rozsiane przez Weira w filmie "Piknik pod Wiszącą Skałą" ( jak przyjemnie takie rzeczy wiedzieć, prawda?).

Ze względu na niemoralny charakter święta i grzechy karnawału ( caro - vale, "mięsu dowidzenia"), w lutym rozpoczyna się wielki post.

Idziemy dalej. Wiosenna równonoc oznacza zwycięstwo dnia nad nocą, dobra nad złem, Chrystusa nad Szatanem i zgodnie z soborem nicejskim (IV w) w pierwszą niedzielę pełni wiosennej, przypadającej po 21 marca, kościół świętuje Wielkanoc. Przedtem świętowano 25 marca. Słowianie na pewno obchodzili swe święta ( być może pod nazwą Jare) w okolicach tej daty, w każdym razie zostały nam po nich pisanki, symbol nowego życia tak magiczny, że kiedyś kościół zakazywał w ogóle jedzenia jajek, czyniąc wyjątek w wielkie święto Zmartwychwstania. Długo przetrwał obyczaj wielkanocnego ucztowania na grobach, w skromnej postaci przynoszenia zmarłym resztek święconki.

Poza Chrystusem, w okolicach równonocy umierali Attis i Adonis. Na ich cześć ( obu kochanków bogini utożsamiano) siano szybko więdnące ogródki rytualne. Chrześcijanie sieją rzeżuchę i stawiają w niej figurkę baranka.

Podobnie jak obecna Wielkanoc, święto Adonisa było spektaklem rozpisanym na kilka dni. Bóg zmartwychwstał na trzeci dzień, 25 marca.

Ze zmartwychwstaniem zamyka się jakby jeden cykl roku chrześcijańskiego. Równolegle mamy jeszcze drugi, poświęcony Maryi ( tylko Gromniczna, zwiastowanie i wniebowzięcie mają przedchrześcijański rodowód). Pomysł pogański w charakterze: obok boga mamy i boginię. Bóg umiera, bogini nie.

Zwiastowanie wypada 25 marca (tu rządzi logika, dziewięć miesięcy przed Bożym Narodzeniem).

Najważniejsze święta chrześcijańskie mamy już za sobą, ale to nie koniec. Różni święci patronują dawnym pogańskim uroczystościom. Św. Jerzy patronuje Pariliom, św. Józefa wypada na 1 maja, radosne święto drzew, miłości i bydła. Rozpalano wtedy ogniska. Obyczaj jest celtycki. 1 maja był też obecny w kalendarzu Rzymian, jako święto Flory, zwanej Matką albo Niebiańską. Święto wiosny w prawie wszystkich kulturach ma charakter orgiastyczny, a święto Flory wyjątkiem nie było, jak z przejęciem opisuje to święty Augustyn (bez cytatu).

Wesołe letnie święta mieszają się ze sobą. W niektórych regionach maik wznosi się w czerwcu na św Jana, kiedy to wypada Kupała. Skąd nazwa? Od kąpania się, wg. jednej wersji od chrztu Chrystusa w rzece Jordan, wg. innych - od tego dnia dopiero wolno się kąpać. Przedtem w jeziorze czyhały rusałki. Skoro o rusałkach mowa, Słowianie poświęcali im festiwal Rusalii, być może od rzymskich Rozalii, na Zielone Świątki. Jak widać, mamy to małe zamieszanie, które potęguje jeszcze jedno święto zieleni - dzień Jaryły 4 czerwca.

Kierujmy się dalej schematem ośmiu dat granicznych, które podałam na początku. Letnie przesilenie to wielkie święto wody i ognia. Wszyscy znają zwyczaj puszczania wianków na wodę i skakania przez ognisko. Podobnie jak dzień majowy, tak Kupalnocka - Sobótka to święto miłości.

1 sierpnia jakoś nie odznaczył się w chrześcijańskim kalendarzu, chociaż wiąże się z dożynkami. Natomiast Wniebowzięcie Maryi Panny 15 sierpnia zastępuje święto Diany. 23 września był widocznie mało wyrazisty, bo nie ma śladu po święcie, chyba, że uznać za ślad poświęcenie dnia 29 września potężnemu świętemu Michałowi. Niektórzy poganie uznają za "swój dzień" właśnie 29, nie 23. Ścisłość nie jest tu ważna, ostatecznie astronomiczne wydarzenia nie trzymają się naszego uproszczonego kalendarza. W każdym razie, mniej więcej wtedy zaczyna się jesień, słońca coraz mniej, coraz bardziej ponuro, i oto 1 listopada przypadają zaduszki ( znane słowo "dziady" to nazwa białoruska, nie polska).

Jest to również święto celtyckie, pogański Nowy Rok. Można się spotkać z datą 31 października. Każde ze świąt można spokojnie przesunąć o jeden dzień wstecz, a to dlatego, że dzień można liczyć zarówno od rana, jak i od poprzedniego wieczoru. Współcześnie poszliśmy na kompromis: doba zaczyna się o północy. Ale do rzeczy. Polskie zaduszki to święto zadumy, chociaż niektóre kluby zaczynają urządzać wtedy szampańskie zabawy wzorowane na Halloween. Dynie na razie się u nas nie przyjęły, natomiast od czasów niepamiętnych zapala się światła na grobach, aby wskazać duszom drogę "na tamtą stronę". Chrześcijanie mają dwa święta zmarłych: 1 listopada Wszystkich Świętych ( dla zbawionych) i 2 listopada Dzień Zaduszny ( dla wszystkich innych). Powszechnie się je myli i ja też je mylę, ale wiem, że niektórzy księża bardzo się denerwują, kiedy ktoś powie "Święto Zmarłych" (święto mogą mieć tylko święci).

I tak kończy się rok. Polecam klasyczną "Złotą gałąź" J. G. Frazera, którą każdy zainteresowany pogaństwem czy choć etnologią przeczytać powinien, a jeżeli chodzi o święta słowiańskie, które tu potraktowałam po macoszemu, to nieocenione są odpowiednie rozdziały w "Mitologii słowiańskiej" i "Mitologii polskiej" Bruecknera, oraz "Mitologii słowiańskiej" Gieysztora. Poza tym ciekawy może się okazać zwykły podręcznik liturgii.

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin