Egzamin.doc

(44 KB) Pobierz
Egzamin

Egzamin

( erotyk )

 

Zdałem już maturę i rozpocząłem sielskie, anielskie, beztroskie , rozrywkowe życie studenckie pierwszego roku na Politechnice Warszawskiej.

 

Podstawy geometrii wykreślnej wykładała młoda, wysportowana, wysoka o blond włosach, błękitnych niebiańskich oczach skrytych pod samo- ściemniającymi się szkłami modnych okularów w cienkich złotych oprawkach. Opięty bawełnianą bluzeczką biust uwidaczniający kształty małych, ale jakże erotycznych piersi oraz jej niesamowicie zgrabne i niezwykle długie nogi dopełniały całą resztę pięknej postaci pani dr Agnieszki.

 

Kiedy zauważyłem urodę pani Agnieszki zacząłem ją z upodobaniem obserwować. Nie było to trudne, gdyż wykłady mieliśmy dwa razy po dwie godziny w tygodniu i właśnie taki plan studiów ułatwiał moje wnikliwe i długie obserwacje.

 

Podczas wykładów miała zwyczaj siadania bezpośrednio na swojej katedrze, zawsze przodem do studentów. Wtedy to podziwiałem jej nienaganne kształty, długie nogi, które, gdy siedziała często w rozcięciu spódnicy ukazywały górną krawędź koronki rajstop. Widok taki pozostawiał duże pole wyobraźni.

Oczywiście, ja by mieć lepsze pole obserwacji, zawsze zajmowałem miejsce w pierwszym rzędzie ławek i bardzo intensywnie spoglądałem w wycięcie jej dekoltu oglądając zarys jej niewielkiego, ale jakże pięknego biustu lub odciśniętych piersi pod obcisłym trykotem sportowych bluzeczek .

 

Zauważyłem , że dr Agnieszka również często kieruje swój wzrok w moją stronę. Także jak i ja spoglądała na mnie z zainteresowaniem wykraczającym chyba poza normalne układy  wykładowca – student.

Stanowczo można było stwierdzić i nawet już wyczuć,  że w powietrzu czuć było jakąś nie pisaną wzajemnie nieokreśloną więź emocjonalną .

 

Byłem tym bardzo miło zaskoczony  i intuicyjnie wyczuwałem wiszące w powietrzu nieoczekiwane, niesprecyzowane i ewentualnie bliższe osobiste relacje między nami.

 

Jednakże żadne z nas nie wykraczało dalej niż poza te spojrzenia i skrzętnie ukrywało swoje wzajemnie zainteresowanie naszymi postaciami. .

 

Zapewnie dr Agnieszka ma swojego partnera życiowego a jej spojrzenia skierowane na mnie są tylko normalnymi nic nie znaczącymi  spojrzeniami, bez konkretnie sprecyzowanymi podtekstami – pomyślałem sobie

 

Aż pewnego razu……..
 

Zbliżała się sesja egzaminacyjna. Nie obawiałem się jej, gdyż byłem mocno obkuty i  przygotowany do egzaminu, co dawało pewną szansę na zaliczenie przedmiotu u dr Agnieszki.

Zdenerwowany i kłębiący się tłumek studentów przed pokojem naszej wykładowczyni, ukazywał  pewne luki w przygotowaniu ich do egzaminów.

 

Jako ostatni wszedłem do pokoju pani doktor Agnieszki.

 

Siedziała przy komputerze wpatrzona w kolumny jakiś zestawień cyfrowych.

Spojrzała na mnie tymi swoimi błękitnymi oczami. Zauważyłam błysk źrenic spod jej ściemniających się szkieł w złotej oprawce okularów.

Usiadłem na wskazanym krześle tuż przed nią. Nie omieszkałem , oczywiście od czasu do czasu zerkać na jej opalone uda, które odsłonięte były niemal do połowy, jak również w rozcięcie jej bluzki, gdzie dostrzegłam białą koronkę czerwonego stanika.
 

Pani Agnieszka nic nie mówiąc stanęła tak blisko mnie, że poczułem cudowny jej zapach .

Spojrzałem w jej oczy, niebieskie jak morska toń i poczułem , że ogarnia mnie jakieś cudowne, miłe i jeszcze do tej chwili bardzo niesprecyzowane uczucie i oczekiwanie na coś co musiało nieodwołalnie nastąpić i zmienić nasze osobiste relacje.

 

Agnieszka bez słowa zbliżyła swą twarz do mojej i delikatnie pocałowała mnie w usta. Oddałem jej pocałunek, najpierw delikatnie potem mocniej i mocniej, jakbym był spragniony czegoś wielkiego.
Całując się powoli podniosłem się i wstałem, opierając Agnieszkę  tyłem o brzeg biurka. .
Przytuliłem ją do siebie całym ciałem i znów spojrzałem w błękitne jej oczy. Zająłem się więc jej ustami, nasze języki zaczęły się szukać, najpierw nieśmiało, potem coraz odważniej, potem już zaczęły swój taniec bez żadnych zahamowań.

 

Cały czas bez jednego słowa….


Również nasze dłonie nie pozostały bezczynne, obejmowaliśmy się coraz mocniej, spragnione usta odkrywały coraz to nowe okolice…..usta, oczy, uszy , szyja……

 

Powoli moje dłonie ześlizgiwały się coraz niżej i niżej, aż objęły w posiadania krągłe biodra Agnieszki i zaczęły je delikatnie gładzić, by po chwili przesunąć się na półkule pośladków.
Oderwała się od moich ust i westchnęła szepcąc - .. nie przestawaj... Przecież ja  wcale nie miałem takiego zamiaru.
Nasze usta ponownie się zetknęły, poczułam jej dłonie gładzące moje plecy, a moje dłonie zjechały niżej na twarde smukłe uda i zawędrowały pod jej spódniczkę .

Delikatnie pieściłem jej pośladki, jednocześnie powoli podnosząc spódniczkę.

Agnieszka też nie pozostawała bezczynna, czułem jej dłonie coraz śmielej gładzące moje plecy i tę część ciała pod nimi.

Kiedy spódniczka znalazła się na wysokości bioder, sięgnąłem dłonią pomiędzy uda dotykając jej wzgórka okrytego cienką materią  majteczek.

Czułem, że była już gorąca i rozpalona, podobnie zresztą jak i ja. Moja męskość była już całkowicie przygotowana do dalszych czynności.

Gdy dotknąłem jej myszki, Agnieszka  westchnęła i wypchnęła odrobinę do przodu biodra. Jej dłoń jednocześnie rozpięła suwak moich jeansów , które pod swoim ciężarem opadły na dół. Palce  zaś objęły w posiadanie mojego fallusa. Druga jej dłoń przesuwała się powoli na moich plecach i masując zniżała się do moich pośladków, by tam dokonywać dalszych erotycznych poczynań.  Ruchy jej dłoni stymulujące moją męskości stawały się coraz to szybsze i szybsze a jej palce mocno ściskały wyprężonego do  prawie ostatnich granic wytrzymałości mojego penisa.

- Zaraz eksploduję – pomyślałem.

 

Agnieszka wyczuła zbliżający się mój orgazm i nagle przestała mnie pieścić.

- Poczekaj! – powiedziała i było to dopiero trzecie słowo, które zostało wypowiedziane w tym pokoju.

Agnieszka powoli zaczęła się rozbierać. Pod materią bluzki ukazał się czerwony biustonosz z białą  ażurową koronką. Także go zdjęła a uwolnione piesi dumnie pokazywały piękne brązowe sutki. Zsunęła swoją spódniczkę. Została tylko w maleńkich koronkowych czerwonych majteczkach mocno opinających się na jej łonie. Zsunęła je powoli i była już całkowicie naga.

To co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania. Stała przede mną wyprostowana, jej blond długie włosy spadały na jej ramiona. Piersi krągłe i jędrne, płaski brzuch, zgrabne nogi składały się na jej postać piękną i niezwykle podniecającą.

 

Szybko zdjąłem resztę mojego odzienia i ukazałem się w całej mojej męskiej okazałości.

Moje ciało, było już całkowicie ukształtowane, szerokie bary, brzuch i klatka piersiowa wyrzeźbiona przez  codzienny trening na siłowni z mięśniami twardymi jak stal. Klatka porośnięta blond włoskami. Pośladki, jak dwa bochenki chleba z silnie zarysowanym przedziałkiem oddzielającym jeden od drugiego i z porośniętym w środku blond kręconymi włoskami.

Długi, gruby dorodny penis pięknie prezentował się  podczas erekcji, z workiem w którym znajdowały się dwie dorodne kule jąder, z bujnym blond kędzierzawym owłosieniem łonowym.

 

Bez słowa przywarliśmy nagimi ciałami do siebie i mocno objęliśmy się naszymi ramionami. Nasze pieszczoty tak bardzo intensywne i czułe doprowadzały nas do niesamowitej emocji.

Agnieszka wyginała się, przytulała do mnie, całowała i targała moje włosy. Ja obsypywałem ją pocałunkami i pieszczotami. Mój stojący  fallus sam bez niczyjej pomocy zagłębił się w Agnieszce

Agnieszka była już bardzo podniecona. Po kilku moich bardzo mocnych i energicznych posuwistych ruchach w szparce dopadł ją orgazm, najpierw jeden, po chwili drugi. Po jej ciele przebiegł dreszcz . ekstazy a z jej ust rozległ się krzyk zadowolenia, spełnienia i odprężenia .

Ja także jednocześnie z moją kochanką także eksplodowałem rozładowując nagromadzone emocje

Chwilkę jeszcze stałyśmy wtuleni w siebie, mocno obejmując się wzajemnie.

 

- Jesteś rewelacyjny ! – powiedziała i było do dopiero czwarte i piąte  słowo wypowiedziane w tym pokoju.

 

- Oboje jesteśmy rewelacyjni, cudowni i nie obliczalni w swoim pożądaniu – pomyślałem i po ubraniu się, beż słowa opuściłem gabinet doktor Agnieszki.

Jak myślicie, czy celująco zaliczyłam egzamin……??

 

J.

Napisano w czwartkową noc 15.12.2011.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin