00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:03:Wstawaj! 00:00:06:Tony! 00:00:08:- Przyprowad Snydera.|- Tego adwokata? 00:00:12:A znasz innego Snydera?|Dawaj go tu. 00:00:34:Nie dam rady,|pan chyba to wie. 00:00:38:Straciłem wprawę. 00:00:41:Potrzebujecie młodszego.|Takiego jak ja kiedy. 00:00:45:Młodszy nie byłby lepszy.|Nie umiałby się znaleć w sšdzie. 00:00:50:Ja nie umiałbym znaleć sšdu. 00:00:54:W zeszłym roku prowadziłem|4 sprawy. A ile wygrałem? 00:00:58:Ani jednej. Ot, ile. 00:01:02:W dwóch przypadkach przysięgli|uważali, że to ja jestem winien. 00:01:06:Oskarżeni pewnie byli niewinni.|Wtedy ciężko wygrać. 00:01:12:Nie planowałem ić do sšdu.|Zamierzałem ić na ugodę. 00:01:18:Bez rozprawy. 00:01:20:Musisz zmienić plany. 00:01:23:A jeli co powiem nie tak, 00:01:28:jeli co pokręcę? 00:01:30:- Po co ryzykować?|- Życie jest ryzykowne. 00:01:34:- Słucham?|- Życie to ryzyko. 00:01:37:Życie? 00:01:42:Nigdy tu nie byłem. 00:01:46:Co miałbym zrobić? 00:01:48:Podamy ci pytania i odpowiedzi. 00:01:52:Musisz je tylko odczytać.|Tyle chyba umiesz? 00:01:57:- Po angielsku?|- Nic nie pokręć. 00:01:59:Nie pij i nie przegraj. 00:02:02:- A jak przegram?|- Powšchasz kwiatki od spodu. 00:02:07:Nie znałem tego wyrażenia. 00:02:11:Od spodu... 00:02:14:To nie dla mnie.|Gdy kto wpadnie pod autobus 00:02:19:albo polizgnie się w sklepie|i żšda odszkodowania... 00:02:24:Koniec dyskusji. 00:02:27:Jestem alkoholikiem.|Nie mogę bronić zabójców. 00:02:31:Kiedy mogłe.|Zanim się rozpiłe. 00:02:36:Wytrzewiej do jutra.|I rozchmurz się. 00:02:40:Nie masz nic do stracenia.|Jak my wszyscy. 00:02:44:Nie chcę być ciężarem. 00:02:47:Mam też problem z narkotykami.|Niewielki, ale... 00:02:53:Spadaj. 00:03:05:Gdy Michael wzišł tę sprawę,|Król Benny odwiedził gang. 00:03:10:Zaproponował dalsze|wymylanie Michaelowi 00:03:14:od zdrajców i szczurów,|ale zabronił na niego polować. 00:03:18:Jeli kto miał dokonać zamachu,|to tylko Król Benny. 00:03:23:Ten głos przestępcy, 00:03:25:jedyny istotny,|rozszedł się błyskawicznie. 00:03:32:Upieni przystšpili do gry. 00:03:35:"Upionymi" nazywano|tych, co bywali 00:03:38:w poprawczaku. 00:03:40:lle pani wypiła? 00:03:49:Zapłacisz za to? 00:03:51:Musisz co dla mnie zrobić.|Czekam. 00:03:55:- Był u ciebie Król Benny?|- Boże... 00:03:58:Co wy kombinujecie? Z jednej|strony pijak, z drugiej smark. 00:04:05:Dziennikarzyna|rżnie superszpiega... 00:04:08:Czworo wiadków widziało zabójstwo.|Oni zabili więcej osób niż rak. 00:04:14:Generał Custer miał|większe szanse niż oni. 00:04:18:Nic nas nie łšczy z ofiarš.|Według glin chodziło o narkotyki. 00:04:23:Za takie co|można niele posiedzieć. 00:04:27:Mówię o prawdziwym pudle. 00:04:36:To już nie sš mili chłopcy,|to mordercy. 00:04:40:Zimni jak głazy. 00:04:43:Wiem, kim byli i sš.|Nie o to chodzi. 00:04:47:Szkoda marnować życie|dla zemsty. 00:04:53:Ty i prawnik 00:04:55:- możecie o tym zapomnieć.|- Nie mamy wyboru. 00:05:02:Czasami spotykałem się z Carol. 00:05:06:Mieszkała w naszej dzielnicy,|pracowała w opiece społecznej. 00:05:10:Wcišż o nas dbała. Zawsze chodziła|między Michaelem i Johnem. 00:05:16:Pod rękę z prawnikiem i zabójcš. 00:05:19:Zgwałć mnie albo polub.|Tylko na to mam siłę. 00:05:24:A mogę ci postawić piwo? 00:05:29:Jeli tylko na to cię stać. 00:05:31:Dorzucę buziaka. 00:05:34:Zgoda. 00:05:41:- Wyglšdasz na skonanego.|- Dzięki. 00:05:44:Nie dajš ci spać w nowej pracy? 00:05:51:Ile wiesz? 00:05:53:Tyle, co z plotek|i z gazet takich jak twoja. 00:05:58:- A co głosi plotka?|- Że Mike wsadzi kumpli do paki. 00:06:04:- Wierzysz w to?|- Trudno nie wierzyć. 00:06:07:Chyba że czego nie wiemy.|On wzišł tę sprawę. 00:06:11:- Fakt.|- To o czym tu gadać? 00:06:16:Znasz Michaela|chyba lepiej niż ja. 00:06:20:Tak mylałam,|ale nie wiem. 00:06:23:Nic nie wiem.|Prosił o tę sprawę. 00:06:27:- Co z niego za przyjaciel?|- Najlepszy. 00:06:32:Rzuci wszystko,|by pomóc kolegom. 00:06:38:Co to znaczy? 00:06:41:W tej dzielnicy|wszystko jest oszustwem. 00:06:45:Czemu ta sprawa|miałaby być inna? 00:06:53:Głodna jestem.|Przyniosę sobie co. 00:06:57:Michael dopuszcza znajomych 00:07:00:tylko na pewnš odległoć.|Próbowałam podejć bliżej, 00:07:06:ale mnie odepchnšł. Nie mogłam|go dotknšć ani na niego chuchnšć. 00:07:15:Mylałam, że to moja wina. 00:07:18:- Po jakim czasie wycofałam się.|- Nadal go kochasz? 00:07:22:Nie mylę o tym,|ale powiedziałabym, że tak. 00:07:28:- Ale teraz jeste z Johnem.|- O ile można być z Johnem. 00:07:36:- On się bardzo zmienił.|- Jak my wszyscy. 00:07:40:Z nim to inna historia. 00:07:43:Tylko nie widać tego|na pierwszy rzut oka. 00:07:51:Czemu nigdy się ze mnš|nie umówiłe? 00:07:56:Bo była z Mikeyem. 00:07:59:On był pierwszy. 00:08:02:- A póniej?|- Była kolej Tommy'ego. 00:08:06:Nie chrzań! 00:08:08:Nie wiem. 00:08:12:Byłem pewny, że odmówisz. 00:08:20:Myliłe się. 00:08:23:Myliłe się. 00:08:31:No co? 00:08:34:Masz dostęp do dokumentów.|Będziemy potrzebować informacji. 00:08:41:- Nie ma sprawy.|- Co? 00:08:45:Co chcesz wiedzieć?|Przyniosę ci te akta. 00:08:49:- To nie to.|- A co? 00:08:56:- Odwiedzasz Johna?|- Raz w tygodniu. 00:09:01:To dobrze. 00:09:03:Nie mów mu,|że się widzielimy. 00:09:06:Im gorzej sytuacja wyglšda,|tym większe mamy szanse. 00:09:12:Co jest grane? 00:09:15:Chcesz rolls-royce'a? Jed|do Anglii, czy gdzie je tam robiš. 00:09:22:Po szampana id do Francuza,|po forsę - do Żyda. 00:09:26:Ale jeli chcesz|wygrzebać jakie brudy 00:09:29:albo wstrętnš tajemnicę,|to przyjed tutaj. 00:09:34:Bo Przedpiekle to Biuro Zgubionego|i Znalezionego Gówna. 00:09:38:lnni je gubiš, my znajdujemy.|Mowy nie ma. 00:09:42:Tylko dwaj wiadkowie|będš zeznawali. 00:09:47:- Pozostali zmienili zdanie.|- Którzy? 00:09:51:Te urzędasy. 00:09:53:- Została nam ta parka.|- Chwilowo. 00:09:59:Wszystko inne gra? 00:10:02:Nadal nie mamy|naszego wiadka. 00:10:06:Wiem. 00:10:12:Kiedy was zgarnęli, żałowałem,|że nie mogłem wam pomóc. 00:10:25:- Tak pan lubi gołębie?|- Lubię wszystko, co nie gada. 00:10:31:Michael wiedział, czego chce. 00:10:34:Chciał, by ukarano winnych:|cały poprawczak, a w tym 00:10:39:Millera, Stylera,|Addisona i Fergusona. 00:10:43:Przedstawię stosowne|dowody i zeznania. 00:10:47:Wykażę, że byli tam w chwili|zabójstwa i przedstawię wiadków. 00:10:54:Przedstawię wam 00:10:56:takie dowody, że bez cienia|wštpliwoci podejmiecie decyzję. 00:11:02:Wiecie, co to znaczy,|dzięki TV - jak ja. 00:11:08:John Reilly 00:11:11:i Thomas Marcano|to niewinne marionetki... 00:11:15:Szybko aresztowani i szybko oskarżeni... 00:11:19:Niemal bez dowodów. 00:11:21:Przynajmniej nie przekręca nazwisk. 00:11:35:Miło, że wpadłe. 00:11:40:Daj czystš łyżkę. 00:11:42:- We tę.|- Matka przyniesie nowš. 00:11:53:Co w pracy? 00:11:57:Jeszcze mnie nie wylali. 00:12:03:Byłem w sšdzie.|Patrzyłem na Johna i Tommy'ego i... 00:12:09:l wspominałem|naszš młodoć... 00:12:13:Gdzie kura? 00:12:18:- I co?|- I nic. Tak tylko mylałem. 00:12:25:- Wszystko w porzšdku?|- W najlepszym. 00:12:30:To fajnie. 00:13:12:A to co? 00:13:14:- Różaniec.|- Twoja matka myli, 00:13:16:że wzięli cię do woja?|To jest zakazane. 00:13:20:- Ona dostała listę.|- Słabo zna angielski. 00:13:24:To nie nasza wina,|że jest głupia. 00:13:32:Kiedy będziesz się modlił? 00:13:44:Damy mu temat. 00:13:46:Oprzyj się o stół. 00:13:50:Nogi szeroko. 00:13:52:A teraz módl się. 00:14:03:- Módl się, bo...|- ... Styler zostawi ci pałę w tyłku. 00:14:07:Błogosławiona ty między niewiastami... 00:14:11:- Głoniej!|- więta Mario... 00:14:16:Módl się! 00:14:19:- Głoniej!|- więta Mario... 00:14:23:Głoniej! 00:14:26:Jak w kociele. 00:14:39:- Przepraszam za spónienie.|- Drobiazg. 00:14:41:Chyba mam kandydata na wiadka.|Chod ze mnš. 00:14:48:- Dokšd idziemy?|- Do niego. Na plebanię. 00:15:02:Jak tam rozprawa? 00:15:04:To była pierwsza runda.|Macanie przeciwnika. 00:15:10:- A jak chłopaki?|- Woleliby być gdzie indziej. 00:15:15:Najcenniejsze sš dla nas|zbłškane owieczki. 00:15:20:Jeszcze nie jest za póno. 00:15:24:Mamy ostatniš szansę zawrócić|te owieczki ze złej drogi. 00:15:31:Zgodnš z prawem? 00:15:34:- Ostatnie szanse nie bywajš takie.|- Czy za tym stoi Benny? 00:15:39:Tak, ale nie on|wszystkim kieruje. 00:15:43:- A kto kieruje?|- Michael. 00:15:47:Mogłem na to wpać,|gdy wzišł tę sprawę. 00:15:51:Plan jest dobry. 00:15:54:Michael przewidział|prawie wszystko. Prawie. 00:15:59:Ale nie wszystko.|Bo by tu nie przyszedł. 00:16:03:- Nie okłamuj mistrza kłamstwa.|- Włanie. 00:16:09:Czego wam brakuje? 00:16:14:wiadka. 00:16:16:Który by zeznał, że był z nimi|w chwili zabójstwa. 00:16:20:- A ksišdz byłby w sam raz?|- Nie byle jaki ksišdz. 00:16:36:Więc prosisz... 00:16:40:Prosisz mnie, żebym skłamał? 00:16:46:I to pod przysięgš. 00:16:50:Proszę, żeby ojciec|ich uratował. 00:16:57:Zabili go? 00:17:00:Tak. 00:17:02:Plotka była prawdziwa.|Weszli i zabili go. 00:17:06:Włanie. Tak po prostu. 00:17:15:Muszę się napić. 00:17:18:Wy też? 00:17:21:Tak. 00:17:37:Prosicie o wiele. 00:17:40:Wiemy. 00:17:42:Chyba nie wiecie. 00:17:45:Mówił ojciec, że mogę przyjć|z każdš ważnš sprawš. 00:17:51:Miałem na myli|np. załatwienie biletów na mecz. 00:17:55:Nie potrzebuję biletów,|tylko wiadka. 00:18:01:A ten zabity?|Jego życie nic nie znaczy? 00:18:04:Dla mnie? Nic. 00:18:10:Dlaczego? Powiedz. 00:18:18:Bo on był strażnikiem|w poprawczaku. 00:18:27:Miał prawo wiedzieć, 00:18:29:w co się pakuje.|Wierzyłem, że będzie milczał. 00:18:36:Carol też miała prawo wiedzieć. 00:18:39:Bylimy wtedy smarkaci, słabi. 00:18:45:Zmuszali nas. 00:18:50:Opowiedziałem o torturach, 00:18:52:biciu i g...
MAzee171