{1}{72}movie info: DIV3 544x304 23.976fps 692.2 MB|/SubEdit b.3875 (http://alfa.icis.pcz.czest.pl/~subedit)/ {991}{1079}T�umaczenie: "Berger" z J.A.M.Group|Dystrybucja <jam_qba@poczta.onet.pl> {1101}{1156}Poprawa - SHOCKX (shockx@poczta.fm) {1250}{1381}HRABIA MONTE CHRISTO {1568}{1693}W roku 1814 Cesarz Francji Napoleon Bonaparte|zosta� zes�any na wysp� Elb�, u wybrze�y W�och. {1694}{1899}Obawiaj�c si� pr�b jego uwolnienia,|Brytyjczycy mieli rozkaz strzela�|do ka�dego, kto zbli�y si� do brzegu... {1928}{2071}... niezale�nie od tego, jak niewinny|lub zdesperowany by� ten kto�. {2560}{2618}Idioci. {2717}{2861}We�cie kapitana, a my zdob�dziemy|pozwolenie, aby wzi�� go na brzeg. {2885}{3043}- Przez chwil� pomy�la�em, �e mnie opu�ci�e�.|- Przecie� nie opu�ci�bym przyjaciela|w obliczu �miertelnego zagro�enia. {3044}{3187}Jednak, jako �e jeste�my reprezentantami statku,|musz� ci� oficjalnie poinformowa�, {3188}{3296}�e w�a�nie przekroczy�e� swoje uprawnienia drugiego mata.|Informuj� ci� oficjalnie, aby si� ubezpieczy�. {3297}{3383}Je�li nie znajdziemy lekarza, on zginie.|Rozumiesz to? {3384}{3499}Oczywi�cie, �e rozumiem.|Ale nie oczekuj, �e b�d� ci� kry�. {3500}{3577}Angielscy dragoni... {3676}{3754}Dantes, nie r�b tego. {3776}{3884}- Zabij� nas.|- Musimy z nimi porozmawia�. {3887}{4023}Jeste�my francuskimi �eglarzami!|Potrzebujemy pomocy lekarza! {4026}{4094}- Przybywamy w pokoju!|- Pospiesz si�! Uciekamy! {4095}{4182}Nie jeste�my niebezpieczni! {5390}{5470}Wreszcie co� trafi�e�. {5591}{5757}Poruczniku Graypool! Wiem, �e ci biedni g�upcy|wtargn�li tu i masz prawo ich zastrzeli�, {5758}{5845}ale zr�b to wiedz�c,|�e nie s� moimi agentami. {5846}{5907}A teraz lepiej si� wyt�umaczcie|albo zginiecie. {5908}{6040}Sir, jestem Edmond Dantes.|Drugi mat na statku handlowym Farillon. {6041}{6138}Jeste�my w drodze do macierzystego portu w Marsylii.|To reprezentant w�a�ciciela statku. {6139}{6234}Fernand Mondego,|syn hrabiego Mondego. {6235}{6378}M�j kapitan cierpi na malari�,|wi�c przyszli�my tu szuka� pomocy. {6418}{6557}Je�li jego �pi�czka jest prawdziwa,|to nic nie poczuje, prawda? {6622}{6696}Jest nieprzytomny. {6874}{6923}- Edmond!|- Poruczniku Graypool! {6924}{7012}- Przybyli�my tu w dobrej wierze!|- To za moich rannych ludzi. {7013}{7108}I zranion� dum�, jak przypuszczam. {7285}{7373}To by� wiecz�r pe�en wra�e�. {7583}{7688}Gdybym nie strzela� do tych dragon�w,|le�eliby�my na pla�y w kawa�kach. {7689}{7738}Ma�o brak�o, a zgin�liby�my przeze mnie. {7739}{7801}To prawda. {7806}{7870}Ale �yjemy. {8107}{8184}Kr�l dla ciebie, Mondego. {8185}{8326}- By� twoim przyjacielem to prawdziwa przygoda.|- W rzeczy samej. {8340}{8450}- Podr�nicy, kt�rzy s� przyjaci�mi.|- Co? {8517}{8582}O czym ty m�wisz? {8583}{8697}O niczym. Do dna.|Pijemy wino Napoleona Bonaparte. {8698}{8791}Rocznik 1806 to znakomite wino. {8808}{8961}Skoro jeszcze pan nie �pi, panie Dantes,|czy mog� zamieni� z panem s�owo? {8999}{9117}Ciekawi mnie, o co chodzi�o z t� figurk� szachow�? {9129}{9267}To co�, co robimy od dzieci�stwa.|Ilekro� kt�ry� z nas wygrywa�, {9268}{9358}- kr�l chwili.|- Kr�l chwili? {9383}{9476}W �yciu jeste�my albo kr�lami, albo pionkami. {9477}{9580}Jestem pod wra�eniem twoich wysi�k�w|w celu ratowania �ycia kapitana. {9581}{9663}On jest moim kapitanem i zarazem przyjacielem,|Wasza Wysoko��. {9664}{9721}Lojalni przyjaciele to prawdziwa rzadko��. {9722}{9811}Prawd� m�wi�c, jest pewna sprawa,|o kt�rej chcia�bym porozmawia�. {9812}{9925}Napisa�em bardzo osobisty list do mojego|starego towarzysza w Marsylii. {9926}{10052}Wola�bym, aby Brytyjczycy go nie widzieli,|a maj� paskudny nawyk otwierania mojej poczty. {10053}{10169}Chcia�em ci� prosi� o dostarczenie go dla mnie. {10176}{10274}- Ja... ja nie wiem... |- To tylko list od jednego starego �o�nierza do drugiego. {10275}{10340}Zapewniam ci�, �e jest zupe�nie niewinnej tre�ci. {10341}{10498}I, co wa�niejsze, jest to cena, jakiej si� domagam|za moje wstawiennictwo za was. {10543}{10611}- Zgadzam si�.|- Wspaniale. {10612}{10700}Dostarczysz go panu Clarion. {10704}{10766}- Zapami�tasz to imi�?|- Pan Clarion. {10767}{10870}- Jak go znajd�?|- To on znajdzie ciebie. {10871}{10959}Nie chc�, aby ktokolwiek wiedzia� o istnieniu tego listu. {10960}{11040}Nawet tw�j przyjaciel.|Rozumiemy si�? {11041}{11096}Jestem cz�owiekiem honoru, Wasza Wysoko��. {11097}{11194}Tak... jestem pewien, �e to prawda. {11574}{11641}Czego chcia�? {11667}{11762}Wiadomo�ci z Francji.|Tylko tyle. {12214}{12327}Czas na was.|Kapitan nie �yje od p� godziny. {12396}{12536}- Jest pan pewien?|- Jak widzi si� tyle �mierci w �yciu panie Dantes co ja... {12549}{12634}... czuje si� takie rzeczy. {12717}{12821}Kr�lowie i pionki.|Cesarzowie i g�upcy. {13101}{13160}MARSYLIA {13489}{13557}Jed� szybciej! {13890}{13962}Co si� sta�o, Danglars? {13963}{14096}Kapitan nie �yje, a Edmont Dantes|zlekcewa�y� moje rozkazy. {14140}{14235}Danglars, chod� do mojego biura zda� raport.|Ty te�, Edmond. {14236}{14375}- A kiedy b�dzie pan mnie potrzebowa�, panie Morrell?|- Ty id�. {14429}{14519}- Mercedes!|- Gdzie on jest? Gdzie jest Edmond? {14520}{14588}Te� si� ciesz�, �e ci� widz�. {14589}{14707}Obawiam si�, �e si� z nim rozmin�a�.|Potrwa to chwil�, bo chyba ma k�opoty. {14708}{14766}Powiedzia�, �eby�my si� z nim spotkali przy skale. {14767}{14867}- M�wi�em Dantesowi, �eby nie schodzi� na brzeg.|- Czy to prawda? {14868}{14979}- Bior� ca�� odpowiedzialno�� na siebie...|- I powiniene�. {14980}{15111}- To wszystko jego sprawka.|- To powinien by� tw�j pomys�. {15117}{15234}L�dowanie na Elbie nie uratowa�o �ycia kapitanowi.|Chroni�em towar. {15235}{15353}Chroni�e� siebie, chowaj�c si� za swoj� rang�|i zostaj�c na pok�adzie. {15354}{15474}Edmondzie Dantes, mianuj� ci� kapitanem Farillon. {15570}{15686}- Degradujesz mnie?|- Kto tu m�wi o degradacji? {15690}{15802}Pozostaniesz pierwszym matem,|pod dow�dztwem kapitana Dantesa. {15803}{15906}Chyba �e chcesz poszuka� innej �odzi? {16140}{16302}S�dz�, �e jest pewna m�oda dama, z kt�r� chcia�by�|si� podzieli� t� wiadomo�ci�. {16383}{16444}Dzi�kuj�. {16621}{16692}Panie Morrell... {16704}{16802}Je�li dobrze us�ysza�em, to ten statek|w�a�nie wr�ci� z wybrze�y Elby. {16803}{16939}- Tak?|- Czy jest szansa, �e kto� z za�ogi schodzi� na brzeg? {16966}{17086}- Owszem, ale teraz ich tu nie ma.|- Dzi�kuj� panu. {17087}{17239}- Czy mog� spyta� o pana godno��?|- Clarion. Moje nazwisko to Clarion. {17368}{17455}- Kochaj si� ze mn�.|- Czy kiedy� dasz za wygran�? {17456}{17519}- Nie musi si� dowiedzie�.|- Wystarczy, �e ja b�d� wiedzia�a. {17520}{17572}I ja b�d� wiedzia�. {17573}{17671}- To by�aby nasza ma�a tajemnica.|- Nie lubi� tajemnic. {17672}{17806}My�lisz, �e Edmond nie ma �adnych tajemnic?|Ma. Sama go spytaj. {17807}{17865}- Wiem, czego chcesz, Fernand.|- Doprawdy? {17866}{17992}Pami�tasz, jak byli�my dzie�mi i Edmond dosta�|na urodziny gwizdek, a ty ma�ego kucyka? {17993}{18094}By�e� w�ciek�y, �e Edmond cieszy� si� bardziej|ze swego gwizdka ni� ty z kucyka. {18095}{18185}Nie b�d� nast�pnym gwizdkiem. {18250}{18407}- Jak my�lisz, kiedy b�dzie go sta�, by ci� po�lubi�?|- Dwa lata. Tylko tyle. {18410}{18574}- Wtedy dostanie papiery kapitana|i b�dziemy mogli si� pobra�.|- Dwa lata? Nie m�g�bym czeka� tak d�ugo na nic. {18575}{18670}Zw�aszcza na kobiet� tak� jak ty. {18720}{18775}Jest! {18797}{18858}Mercedes! {19011}{19097}- Strasznie t�skni�am.|- T�sknota ju� sko�czona. {19098}{19216}- Masz k�opoty?|- Nie. Zosta�em kapitanem! Chod�! {19304}{19417}- Pan Morrell da� mi Farillon.|- Edmondzie... {19463}{19531}Kr�l dla mnie. {19551}{19642}Chyba jeste� w czepku rodzony. {19777}{19870}- Ci�gle jeste� dru�b�.|- Wiem. {20581}{20676}Przesta� to robi�.|B�dziesz �ysy. {20807}{20929}- Czy skrywasz przede mn� jakie� tajemnice?|- Tajemnice? {20930}{21008}Jak to?|Czemu pytasz? {21113}{21217}Spytaj mnie o co chcesz,|a ci odpowiem. {21284}{21354}Ju� nie musisz czeka� dw�ch lat. {21355}{21512}- Jak tylko b�dzie mnie sta� na pier�cionek...|- Nie potrzebuj� pier�cionka. {21671}{21739}To b�dzie m�j pier�cionek. {21740}{21867}I bez wzgl�du na to, co si� stanie,|nigdy go nie zdejm�. {21909}{21971}Przenigdy. {22200}{22303}Witam wspania�ego, m�odego gentlemana. {22318}{22392}Przysi�dziesz si�? {22471}{22551}Powiedz mi, Mondego... {22582}{22757}... jak mog�e� zosta� przyjacielem tego zawszonego,|�mierdz�cego kundla, Edmonda Dantesa? {22792}{22889}On tylko udaje mojego przyjaciela, {22912}{22995}a ukrywa przede mn� swoje tajemnice. {22996}{23067}Jakie tajemnice? {23441}{23529}Za nowego kapitana Farillon. {23572}{23686}Wszystko co osi�gn��em, zawdzi�czam tobie, ojcze. {23687}{23810}Niech ta szcz�liwa chwila stanowi pocz�tek d�ugiego {23826}{23926}i wspania�ego �ycia.|Dla was obojga. {23995}{24061}- Kt�ry to Edmond Dantes?|- To ja. {24062}{24159}- Edmondzie Dantes, jeste� aresztowany rozkazem gubernatora Marsylii.|- Aresztowany? {24160}{24252}- Pod jakim zarzutem?|- Ta informacja jest poufna. Zabra� go! {24253}{24366}Domagam si� wyja�nie�.|Domagam si� wyja�nie�! {24376}{24426}Wr�c� jeszcze dzi�. {24427}{24490}Nie martw si�, ojcze.|To jaka� pomy�ka. {24505}{24540}Wierz� ci. {24832}{24926}Musz� przyzna�, Dantes, �e nie wygl�dasz na zdrajc�. {24927}{25057}- Zdrajc�?|- Powiedz mi prawd�, bo od tego mo�e zale�e� twoje �ycie. {25058}{25185}- Czy mia�e� kontakt z Napoleonem podczas pobytu na Elbie?|- Tak, mia�em... {25186}{25275}To znaczy mieli�my. By�em tam z synem|hrabiego Mondego, Fernandem. {25276}{25365}Niemal ca�y czas.|Zna pan Fernanda. {25366}{25486}- Tak, znam, jego rodzina jest szanowana.|- Wspaniale! On za mnie po�wiadczy. {25487}{25610}Bez w�tpienia, ale powiedzia�e�:|"Niemal ca�y czas". {25627}{25767}Z wyj�tkiem chwili, w kt�rej Napoleon poprosi� mnie,|abym dostarczy� dla niego osobisty list. {25768}{25854}To bez w�tpienia korespondencja maj�ca na celu spisek. {25855}{25975}- Doni�s� na...
leopardg