Historia Polski XXw do 1945r - ćwiczenia.pdf

(153 KB) Pobierz
769705250 UNPDF
Historia Polski XXw. do 1945r – ćwiczenia
20.10.2011
Przebieg bitwy warszawskiej 1920.
W jej przebiegu zarysowały się wyraźnie trzy kompleksy wydarzeń:
1. bój na przedmościu Warszawskim
2. walki nad Wkrą
3. manewr znad Wieprza
13 sierpnia, w pierwszym dniu bitwy, nastąpiło gwałtowne natarcie dwóch sowieckich
związków taktycznych, jednej dywizji z 3 Armii Łazarewicza i jednej z 16 Armii Sołłohuba.
Nacierały one na Warszawę z kierunku północno-wschodniego. Dwie rosyjskie dywizje, które w
ostatnim czasie pokonały marszem przeszło 600 kilometrów, uderzyły pod Radzyminem,
przełamały obronę 11 Dywizji pułkownika Bolesława Jaźwińskiego i zdobyły Radzymin. Następnie
jedna z nich ruszyła na Pragę, a druga skręciła w prawo – na Nieporęt i Jabłonnę. Rozpoczęła się
dramatyczna walka pod Radzyminem, która w polskiej legendzie mylnie uznawana jest niekiedy za
"bitwę warszawską".
Niepowodzenie to skłoniło dowódcę polskiego Frontu Północnego do wydania dyspozycji
wcześniejszego rozpoczęcia działań zaczepnych przez 5 Armię generała Sikorskiego z obszaru
Modlina, by tym samym odciążyć 1 Armię osłaniającą Warszawę.
W dniu następnym, to jest 14 sierpnia, zacięte walki wywiązały się już wzdłuż wschodnich i
południowo-wschodnich umocnień przedmościa warszawskiego – na odcinku od Wiązowny po
rejon Radzymina. Siły polskie stawiały wszędzie twardy opór i nacierające wojska rosyjskie nie
uzyskały poważniejszych sukcesów.
15 sierpnia koncentryczne natarcie odwodowych dywizji polskich (10 Dywizji generała
Żeligowskiego i 1 Dywizji Litewsko-Białoruskiej generała Jana Rządkowskiego), po całodziennych
zażartych bojach przyniosło duży sukces. Odzyskany został Radzymin i polskie oddziały wróciły na
pozycje utracone przed dwoma dniami. 16 sierpnia na liniach bojowych przedmościa
warszawskiego toczyły się nadal intensywne walki, ale sytuacja wojsk polskich ulegała częściowej
poprawie.
W strefie Modlina działania zbrojne początkowa nie dawały również wyraźnego
rozstrzygnięcia.
5 Armia generała Sikorskiego, która na rozkaz dowódcy Frontu Północnego przeszła 14
sierpnia do natarcia w kierunku Nasielska, czyniła postępy. Były to jednak sukcesy o znaczeniu
lokalnym.
Dopiero w dwa dni później, czyli 16 sierpnia, koncentryczne uderzenie armii Sikorskiego,
wyprowadzone z południowo-wschodnich fortów Modlina i znad Wkry, doprowadziło do
opanowania Nasielska. Dało możliwość kontynuowania dalszych działań na Serock i Pułtusk.
Na lewym skrzydle frontu polskiego zaznaczyła się przewaga wojsk radzieckich. 4 Armia
Szuwajewa i 3 Korpus Kawalerii Gaja, parły na Płock, Włocławek i Brodnicę, a w rejonie
Nieszawy rozpoczęły już forsowanie Wisły.
Twierdza Modlin stała się głównym punktem obrony 5. Armii generała Władysława
Sikorskiego na linii Wkry
Pod wpływem wiadomości napływających z rejonu Warszawy oraz Włocławka i Brodnicy,
naczelny wódz Wojska Polskiego zdecydował się rozpocząć manewr zaczepny znad dolnego
Wieprza.
16 sierpnia 1920 rozpoczęło się kontruderzenie. Dywizje grupy uderzeniowej, mające
ogromną przewagę nad słabą sowiecką Grupą Mozyrską, ruszyły szerokim frontem, by już w
drugim dniu natarcia dotrzeć do szosy Warszawa-Brześć. Rokowało to wyjście na tyły wojsk
sowieckich pod Warszawą. Prawe skrzydło natarcia osłaniała 3 Dywizja Piechoty Legionów
maszerująca na Włodawę i Brześć. Pod Warszawą wojska sowieckie zostały związane energicznym
zwrotem zaczepnym sił polskich przedmościa, wspartych czołgami atakującymi w kierunku na
Mińsk Mazowiecki. Postępy uzyskane już w pierwszym dniu natarcia były znaczne.
3 Dywizja Piechoty Legionów zajęła Włodawę. 1 Dywizja Piechoty Legionów odcinek
Wisznice-Wohyń, a 21 Dywizja Piechoty Górskiej oraz dywizje wielkopolskie 14 i 16 osiągnęły
rubież rzeki Wilgi, zajęły Garwolin i wysunęły patrole pod Wiązowną. 2 Dywizja Piechoty
Legionów, przerzucona z zachodniego brzegu Wisły, przejęła rolę odwodu grupy uderzeniowej.
17 sierpnia siły polskie osiągnęły linię Biała Podlaska-Międzyrzec-Siedlce-
Kałuszyn-Mińsk Mazowiecki.
Piłsudski pojechał do Warszawy i 18 sierpnia wydał stosowne rozkazy do przegrupowania. Miało
ono na celu stworzenie grupy pościgowej, która zwłaszcza na prawym skrzydle odciąć miała
nieprzyjacielowi odwrót na linię Brześć nad Bugiem – Białystok – Osowiec, doprowadzając do jego
osaczenia. W ramach frontu środkowego, pozostającego w dalszym ciągu pod osobistym
dowództwem Naczelnego Wodza, utworzona została nowa 2 Armia pod dowództwem gen. Rydza-
Śmigłego. W jej skład weszły: 1DPLeg., 3DPLeg., 4BK, 21DP, 1Dlit.-Biał. (z 1 Armii), 41pp (z 5
Armii) oraz „jazda Jaworskiego”. Armia ta otrzymała rozkaz pościgu po osi Międzyrzec – Białystok
z równoczesnym obsadzeniem Brześcia nad Bugiem. 4 Armia miała zadanie prowadzić pościg po
osi Kałuszyn – Mazowieck. W kierunku północnym (północno-wschodnim), po osi Warszawa –
Ostrów – Łomża, pościg miała prowadzić 1 Armia zmniejszona do 8DP i 10DP. 5 Armia miała za
zadanie działać w kierunku Przasnysz – Mława i odciąć oraz ostatecznie rozprawić się z 4 i 15
armią nieprzyjaciela oraz korpusem kawalerii Gaja. 3 Armia (7DP i 2DPLeg.), przetransportowana
koleją do Lublina, miała osłaniać operacje od wschodu. Można skrótowo powiedzieć, że myślą
przewodnią Naczelnego Wodza było działanie, które „rzuci” nieprzyjaciela na granicę niemiecką i
odetnie go od dróg wiodących na wschód. Jednak te wytyczne nie zostały w pełni zrealizowane,
gdyż 1 Armia opóźniła swoje działanie a w ostateczności skierowała się miast w kierunku
północno-wschodnim, w kierunku działania 5 Armii (północno-zachodnim), przez co umożliwiła 3 i
15 armii sowieckiej odwrót na wschód.
Piłsudski w swej książce tak charakteryzuje ten końcowy okres bitwy: Nie marnego
kontredansa, lecz wściekłego galopa rżnęła muzyka wojny! Nie dzień z dniem się rozmijał, lecz
godzina z godziną! Kalejdoskop w takt wściekłego galopa nakręcony, nie pozwalał nikomu z
dowodzących po stronie sowieckiej zatrzymać się na żadnej z tańczonych figur. Pękały one w jednej
chwili, podsuwając pod przerażone oczy całkiem nowe postacie i nowe sytuacje, które przerastały
całkowicie wszelkie przypuszczenia i czynione plany i zamiary.
W tym samym czasie reszta wojsk polskich przeszła do kontrofensywy na całej długości
frontu. 5 Armia znad Wkry uderzyła na XV i III Armie bolszewickie. Wskutek (wyjaśnionego
poniżej) braku łączności z dowództwem i zmęczenia żołnierzy, większa część wojsk sowieckich
przeszła do nieskoordynowanego odwrotu. Część sił sowieckich, 3 korpus kawalerii Gaj-Chana
(dwie dywizje) oraz część 4 i 15 armii (6 dywizji) nie mogąc się przebić na wschód 24 sierpnia
1920 roku przekroczyła granicę niemiecką i została internowana na terytorium Prus Wschodnich.
Bitwa niemeńska 1920 roku
Zwycięska bitwa warszawska, chociaż stanowiła przełomowy moment w wojnie polsko-
bolszewickiej, nie doprowadziła do jej ostatecznego zakończenia. Wojska Frontu Zachodniego
Michaiła Tuchaczewskiego chociaż dotkliwie pobite, nie zostały całkowicie rozbite, co było
zamiarem strony polskiej. W tej sytuacji Naczelny Wódz Józef Piłsudski uznał, iż należy
zaplanować i przeprowadzić kolejną bitwę, by zmusić bolszewików do poniechania agresywnych
zamiarów wobec Polski, a jednocześnie zadecydować o kształcie polskiej granicy wschodniej.
Tuchaczewski po wycofaniu swych jednostek na linię Niemna i Szczary, dokonał reorganizacji i
szybkiej regeneracji wojsk i zaczął opracowywać plan nowej ofensywy.. Analizując bowiem
zachowanie się wojsk polskich w końcowej fazie bitwy, doszedł do przekonania, że „Polacy, którzy
w swą kontrofensywę włożyli całą, jaka im jeszcze pozostała, energię, wyczerpali się i nie byli w
stanie rozwinąć osiągniętego powodzenia”. Kierownictwo partii bolszewickiej uważało także,
klęskę pod Warszawą za chwilowe niepowodzenie i w niczym nie zmieniło celów strategicznych
wyznaczonych w stosunku do Polski. Na IX Konferencji WKP(b) Lenin stwierdził: Dyplomaci,
którzy liczyli na naszą słabość, zawiedli się w swoich rachubach, udowodniliśmy, że polska nie
może nas pokonać, my natomiast byliśmy i jesteśmy niedalecy od zwycięstwa”.
Plan przygotowywanej operacji zawarty został w dyrektywie nr 01358, wydanej przez
Tuchaczewskiego w dniu 23 września, która przewidywała ofensywę na prawym skrzydle na
kierunku Białystok-Bielsk Podlaski-Lublin. Wedle planów po rozbicie białostocko-bielskiego
zgrupowania przeciwnika, główne siły miały skierować uderzenie na kierunek południowo-
zachodni, w przybliżeniu na Lublin, by okrążyć całość wojsk polskich.
Równocześnie Józef Piłsudski usilnie pracował nad koncepcją unicestwienia wojsk
Tuchaczewskiego, uznając północny obszar operacyjny za podstawowy w dalszej wojnie z Rosją
Sowiecką.
W dniu 10 września, a więc w dniu przedstawienia przez Piłsudskiego pierwszego zarysu
planu operacji niemeńskiej, oddziały polskie rozpoczęły zwycięską ofensywę w Galicji
Wschodniej, na Wołyniu oraz na Polesiu, której celem było pobicie wojsk odtwarzanego Frontu
Południowo-Zachodniego oraz przyłączenie do Polski południowej części Kresów Wschodnich.
W trakcie wspomnianej odprawy z dowódcami 2 (gen. Rydz-Śmigły) oraz 4 armii (gen.
Skierski), Piłsudski wyjawił, iż w planowanej operacji zaszczytne zadanie pobicia kolejny raz
wojsk Frontu zachodniego przypadnie ww. armiom. Naczelny Wódz poinformował zebranych, że
sukces planowanych działań zależeć będzie przede wszystkim od szybkości prowadzonej operacji.
Polecił więc generałom Śmigłemu i Skierskiemu wpojenie żołnierzom przekonania o potrzebie
„większych niż kiedykolwiek dotychczas wysiłków w marszu i boju”. Z góry uprzedzał dowódców,
że „chce zwyciężyć niebywałą dotąd szybkością ruchów wojska”.
Kwatera Główna Naczelnego Wodza rozważała różne warianty planowanej operacji.
Przeważał pogląd, ze natarcie powinno być wymierzone w centrum ugrupowania wojsk
Tuchaczewskiego. Piłsudski jednak odrzucił ten wariant, uzasadniając to brakiem połączeń
kolejowych i drogowych oraz licznymi rzekami, co uniemożliwiało prowadzenie działań w szybkim
tempie. Z kolei na dwustronne oskrzydlenie wojsk bolszewickich Polacy nie mieli wystarczających
sił. Za najbardziej optymalne uznano więc jednoskrzydłowe oskrzydlenie. Natarcie na lewym
skrzydle w kierunku na Grodno, Lidę i Baranowicze możliwe było tylko przy naruszeniu
neutralności Litwy. Względy polityczne przemawiały więc za natarciem na prawym skrzydle, w
kierunku na Baranowicze, Lidę i Wilno. Jednak natarcie na lewym skrzydle stwarzało szansę
stosunkowo szybkiego zepchnięcia przeciwnika za Niemen. Nie bez znaczenia była także
możliwość przywrócenia polskiej kontroli nad częścią Suwalszczyzny, zajętej w okresie klęsk
polskich przez Litwinów. Odzyskanie Suwalszczyzny nastąpiło na przełomie sierpnia i września.
Na posiedzeniu Rady Obrony Państwa w dniu 8 września, minister spraw zagranicznych
Eustachy Sapieha zasugerował, iż Naczelnemu Wodzowi należy pozostawić wolną rękę w
planowanej operacji, w tym ewentualność wykorzystania terenów ściśle litewskich. Poparł go
minister spraw wojskowych gen. Kazimierz Sosnkowski, udowodniając, że bez wkroczenia na
terytorium Litwy wręcz niemożliwe będzie dotarcie do linii starych okopów niemieckich, a tylko
one stwarzają szansę obrony zajętych ziem. Rada Obrony Państwa upoważniła Naczelnego Wodza
do rozważenia wariantów przeprowadzenia przyszłej operacji przewidującej możliwość czasowego
wkroczenia na tereny litewskie. Warszawa była świadoma kolaboracji litewsko-bolszewickiej,
ujawnionej publicznie podpisanym 12 lipca 1920 układem, na mocy którego bolszewicy
gwarantowali Litwinom m.in. prawo włączenia w skład ich państwa całej Wileńszczyzny, co
nastąpiło po klęsce wojsk bolszewickich pod Warszawą.
Ostatecznie Piłsudski postanowił, że główny ciężar uderzenia zostanie skupiony na lewym
skrzydle i przeprowadzi je Północna Grupa Uderzeniowa, złożona z jednostek 2 Armii Rydza-
Śmigłego, podczas gdy 4 Armia uderzy na Wołkowysk. Rozkaz do prowadzenia operacji został
wydany 19 września 1920. Skierowanie znacznych sił do działań oskrzydlających wskazywał, iż
Naczelny Wódz dążył do szybkiego zamknięcia pierścienia okrążenia. Powodzenie operacji
zależało przede wszystkim od szybkości prowadzonych zadań, dlatego też Piłsudski zażądał, aby
poszczególne jednostki taktyczne pozbyły się części swych taborów. Dowódcom dywizji, a nawet
mniejszych jednostek, zalecono, aby w trakcie operacji nie czekali na rozkazy przełożonych, ale
przejawiali jak najwięcej własnej inicjatywy. Dla zachowania absolutnej tajemnicy, termin
rozpoczęcia miał być podany telefonicznie.
Atutami planu operacji niemeńskiej była niewątpliwie nowatorstwo, śmiałość i oryginalność
jego podstawowych założeń. Dużo było w nim jednak improwizacji i przeświadczenia, że uda się
zaskoczyć i szybko pokonać zdezorientowanego przeciwnika. Nie uwzględniał także ewentualnego
przeciwdziałania przeciwnika, dlatego też we wszystkich pułkach powołano oficerów
wywiadowczych, a w batalionach i kompaniach podoficerów wywiadowczych, których zadaniem
było zbieranie wszelkich informacji o przeciwniku. Ważną rolę w rozpoznaniu sił bolszewickich
odegrało lotnictwo – 13 eskadra myśliwska oraz 16 eskadra wywiadowcza.
Siły polskie zaangażowane do operacji liczyły ponad 130 tysięcy żołnierzy, podczas gdy
bolszewicki Front Zachodni dysponował około 145 tysiącami żołnierzy
Ryzyko, jakie niósł ze sobą polski plan, było duże, ale jednocześnie stwarzał szansę
ponownego pobicia reorganizującego się nieprzyjaciela i niweczył jego zamiar przejścia do działań
Zgłoś jeśli naruszono regulamin