Perfekcyjnie_dobrani_Psychologia_szczesliwych_zwiazkow_perfek.pdf

(249 KB) Pobierz
Perfekcyjnie dobrani. Psychologia szczęśliwych związków
Perfekcyjnie dobrani.
Psychologia
szczêœliwych zwi¹zków
Autor: Paul D. Tieger, Barbara Barron-Tieger
T³umaczenie: Ma³gorzata Sierakowska
ISBN: 978-83-246-2021-0
Tytu³ orygina³u: Just Your Type: Creat e
the Secrets of Personality Typ e
Format: 180x235, stron: 400
Odkryj tajemnice typów osobowoœci
Jeœli jesteœ w zwi¹zku — poznaj i zrozum swojego partnera
Jeœli jesteœ singlem — znajdŸ swoj¹ drug¹ po³ówkê
Jeœli jesteœ ciekawy œwiata — dowiedz siê, w co graj¹ ludzie
Koniec ze stereotypami
Kiedy by³eœ dzieckiem, wszystko by³o prostsze — albo siê kogoœ lubi³o, albo siê go
t³uk³o. Dorastanie sprawi³o, ¿e kontakty z ludŸmi sta³y siê znacznie bardziej
skomplikowane. Niema³y szok towarzyszy³ odkryciu, ¿e otaczaj¹cy Ciê ludzie ró¿ni¹ siê
od Ciebie. Maj¹ inne zainteresowania, potrzeby, pogl¹dy, uczucia i podejœcie do ¿ycia.
Nagle okaza³o siê, ¿e trzeba w³o¿yæ naprawdê sporo wysi³ku w to, aby kogoœ poznaæ,
zaprzyjaŸniæ siê z nim albo zwi¹zaæ. Jak to wszystko ogarn¹æ i nie zwariowaæ?
Autorzy tej fascynuj¹cej ksi¹¿ki wrêcz¹ Ci klucz do zrozumienia cz³owieka. Tworz¹c
podzia³ na typy osobowoœci, zdradz¹ Ci pewien sekret. Zrozumiesz, dlaczego z pewnymi
ludŸmi tak ³atwo nawi¹zujesz niæ porozumienia, podczas gdy inni doprowadzaj¹ Ciê
do sza³u. Pomog¹ Ci tak¿e odkryæ w³asn¹ osobowoœæ oraz rozszyfrowaæ
i zaakceptowaæ zachowanie Twojego ¿yciowego partnera. A jeœli szukasz partnera
idealnego, ta ksi¹¿ka stanie siê przewodnikiem w niezwyk³ej podró¿y, u kresu której
czeka Twoja prawdziwa mi³oœæ.
Ustal typ Twojej w³asnej osobowoœci.
SprawdŸ, jak dzia³asz na innych ludzi.
Poznaj powszechne przyczyny konfliktów.
Odkryj, jak zbudowaæ szczêœliwy zwi¹zek na ca³e ¿ycie.
772665516.005.png 772665516.006.png
Spis treści
Podziękowania
7
CZĘŚĆ I
Tajemnica szczęśliwej miłości
9
Rozdział 1
„Ja o chlebie, ty o niebie”
11
Rozdział 2
Odkrywamy tajemnice typów osobowości
21
Rozdział 3
Szyty na miarę — weryfikujemy Twój typ osobowości
45
CZĘŚĆ II
Jak kochać swoją drugą połowę
— wprowadzenie do kombinacji par
79
Rozdział 4
Tradycjonaliści ² : PS z PS
91
Rozdział 5
Tradycjonaliści z empirykami: PS z PO
111
Rozdział 6
Tradycjonaliści z konceptualistami: PS z NM
147
Rozdział 7
Tradycjonaliści z idealistami: PS z NU
183
Rozdział 8
Empiryści²: PO z PO
219
Rozdział 9
Empiryści z konceptualistami: PO z NM
239
Rozdział 10
Empiryści z idealistami: PO z NU
275
Rozdział 11
Konceptualiści²: NM z NM
309
Rozdział 12
Konceptualiści z idealistami: NM z NU
327
Rozdział 13
Idealiści²: NU z NU
361
Rozdział 14
Co dalej? Końcowe uwagi, sugestie i propozycje dalszej lektury
381
Dodatek
O badaniach na potrzeby Twojego Ideału
389
772665516.007.png
CZĘŚĆ I
Tajemnica szczęśliwej miłości
„Kiedyś myślałem, że moja żona jest po prostu nieśmiała i musi z tego
wyrosnąć. Dziś szanuję to, że czasem chce pobyć sama, i staram się czę-
ściowo sam zaspokajać swoją potrzebę działania i spotykania się z innymi”.
„Oboje bardzo troszczymy się o nasz związek. Nie ranimy się nawzajem
i nie jesteśmy porywczy. Tajemnica tkwi w tym, że zawsze wiemy, czego
się po sobie spodziewać”.
„Mój mąż wręcz zmusza nas do tego, byśmy zawsze dyskutowali na
różne tematy. Dzięki temu nasz związek jest o wiele głębszy i daje nam
więcej zadowolenia”.
„Nie jesteśmy z tych »słodkich i milutkich« par. Oboje cieszymy się z tego,
że nasz związek w niczym nie przypomina takiego ciepłego kocyka”.
„Naszym największym wyzwaniem jest to, by być ze sobą w ciągłym
kontakcie. Gdy któreś z nas zafascynuje się jakiś nowym pomysłem,
zamykamy się z nim we własnym świecie”.
„Kiedyś zdarzyło mi się wspomnieć, że przydałaby nam się półka nad
pralką. Tego wieczoru mój partner poszedł późno spać, bo montował
tę półkę. Bez zbędnego ociągania się — po prostu to zrobił!”.
772665516.008.png 772665516.001.png
„JA O CHLEBIE, TY O NIEBIE”
Rozdział 1
„Ja o chlebie, ty o niebie”
Sylwia i Jacek wierzyli, że są dla siebie stworzeni.
Poznali się na studiach, mieli mniej więcej takie
same zainteresowania, pochodzili z podobnych
rodzin. Kiedy ułożyli sprawy związane z karierą,
wzięli ślub. Choć dobrze wiedzieli, że różnią się
pod wieloma względami, czuli też, że to właśnie
te różnice przyciągały ich do siebie. Jacek był
bardzo towarzyski, pełen entuzjazmu i nowych
pomysłów, Sylwia zaś łagodna, praktyczna i od-
powiedzialna. Każde z nich równoważyło słabości
drugiego i dopełniali swoje mocne strony. Jednak
kilka miesięcy po ślubie w ich sielankę zaczęło
stopniowo wkradać się ciągłe, wyczuwalne napię-
cie. Szybko wyszło na jaw, że w głębi duszy Sylwia
jest tradycjonalistką. Jako bardzo konserwatywna
osoba marzyła o tym, by wieść stateczne, z góry
zaplanowane życie. Pracowita, spokojna i niezwykle
sumienna w dopełnianiu wszelkich obowiązków,
w najmniejszych szczegółach planowała ich wspól-
ną przyszłość, oszczędzała pieniądze na kupno
ładnych rzeczy i zawsze z entuzjazmem mówiła
o założeniu rodziny oraz zamieszkaniu w mieście,
z którego pochodziła. Za to Jacek był uosobieniem
człowieka renesansu — wiecznie zmieniał swój
pomysł na życie i planował coś nowego. Wrodzona
przedsiębiorczość nakazywała mu bez przerwy
angażować się w nowe przedsięwzięcia, często
na granicy opłacalności. Na gruncie towarzyskim
był niezwykle otwarty, ugodowy, pełen zrozu-
mienia dla innych i wiecznie spragniony nowych
doznań. Daleko mu było do marzeń Sylwii o ustat-
kowaniu się. Chciał przemierzać z nią świat i od-
krywać nowe, nieznane im kultury.
To, co na początku przyciągało Sylwię i Jacka
do siebie, powoli przeradzało się w nieuniknioną
frustrację. Sylwia namawiała Jacka na kupno domu
w sąsiedztwie, on z kolei starał się ją przekonać, by
pożyczyli przyczepę kempingową od jego znajo-
mego i spędzili trochę czasu na podróżowaniu po
kraju. Czuł, że żona, zamiast wspierać go i zachęcać
do realizacji nowych pomysłów oraz zaspokajania
głodu wrażeń, bezustannie krytykowała go, ogra-
niczała i podważała jego autorytet. Sylwia nato-
miast, choć bardzo się starała, nie umiała dostrzec
w pomysłach Jacka niczego poza kolejnymi pro-
blemami. Zaczynała się też coraz bardziej martwić
o ich perspektywy i sytuację finansową, gdyż
w dalszym ciągu nie udawało jej się nakłonić męża,
by zaczął poważnie myśleć o przyszłości.
Starali się rozmawiać ze sobą o tym, co ich
gnębi, ale nie umieli się porozumieć, co tylko po-
tęgowało ich frustrację i sprawiało, że oboje zaj-
mowali pozycję obronną. Sylwia zaczęła się wy-
cofywać, czując, że Jacek nie wspiera jej, a co
więcej — rani ją. Ten natomiast miotał się, raz
starając się nakłonić żonę, aby dała im jeszcze
jedną szansę, a raz wypadając z domu jak burza
na kolejne spotkanie z przyjaciółmi. Po trzech la-
tach kłótni, wycofywania się i budowania między
sobą coraz wyższego muru zdecydowali w koń-
cu, że po prostu za bardzo do siebie nie pasują,
i dołączyli do grona ponad 30% małżeństw, które
biorą rozwód.
11
772665516.002.png 772665516.003.png
PERFEKCYJNIE DOBRANI
Jak mogłyby potoczyć się sprawy, gdyby Sylwia
i Jacek umieli rozmawiać ze sobą w lepszy, bar-
dziej konstruktywny sposób? Co by się stało, gdy-
by nie tylko zrozumieli, co ich różni, ale i pod-
chodzili do tych różnic jak do czegoś, co może ich
wzbogacić? A co, jeśli zamiast starać się nawzajem
zmienić, spróbowaliby cieszyć się swoją indywi-
dualnością i ustanowić wspólną płaszczyznę po-
rozumienia? Może udałoby im się uniknąć cier-
pienia, które oboje odczuwali, i uratować swoje
małżeństwo. Być może.
Wprawdzie nie wszystkie pary są tak dalece
niedopasowane jak Sylwia i Jacek, ale zdarza się to
stosunkowo często. Według naszych ostatnich ba-
dań (rozbudowanego projektu badawczego, obej-
mującego naukową obserwację i szczegółowe wy-
wiady z parami, które brały w tym udział) ponad
40% par przyznaje, że miewa regularne problemy
w związku, co przejawia się na wiele sposobów, od
nieokreślonego niezadowolenia i rozgoryczenia,
aż po głębokie cierpienie. Większość partnerów
szczerze pragnie, by sprawy między nimi uległy
poprawie, ale ponieważ nie są nawet w stanie zro-
zumieć istoty problemu, tym bardziej nie wiedzą,
jak go naprawić. Dlaczego tak wielu ludzi jest tak
bardzo niezadowolonych? Dlaczego tak ciężko
jest sprawić, by związek dobrze funkcjonował?
Czy nie jest tak, że „miłość wszystko zwycięża”?
Oczywiście, jest wiele powodów, dla których
związki się rozpadają, ale jednym z ważniejszych
jest to, że większość osób wkracza w nowe relacje,
kiedy są jeszcze młode, niedoświadczone i same
siebie do końca nie znają, nie mówiąc już o swoich
partnerach. Kiedy doda się do tego ogromną pre-
sję wywieraną na młodych przez troskliwych ro-
dziców, przyjaciół, instytucje religijne oraz media,
które nakłaniają ich, aby jak najszybciej się „ustat-
kowali” (i pobrali), nic dziwnego, że wiele par po-
chopnie decyduje się na ślub, przyjmując, że tak
już widocznie musi być. Poza tym mimo że obecna
średnia długość życia znacznie przekracza tę sprzed
zaledwie kilku pokoleń (kiedy małżeństwo na całe
życie trwało około dwudziestu lat), ludzie nadal
oczekują, że przeżyją swe życie szczęśliwie u boku
jedynego, ukochanego partnera, choć może to
oznaczać nawet sześćdziesiąt wspólnie spędzonych
lat. To bardzo długo, nawet dla najwspanialszego
małżeństwa!
A czy jest coś dziwnego w tym, że przyciągają
nas osoby zupełnie od nas różne? Większość z nas,
jak Sylwia i Jacek, w niewyjaśniony sposób lgnie
do całkowicie odmiennych osób. Cechy, które
wydawały nam się takie czarujące i ekscytujące
podczas magicznego okresu zalotów, okazują się
znacznie mniej atrakcyjne, kiedy odkrywamy, że
partner jest taki na co dzień ! Zamiast rozumieć,
akceptować i doceniać ukochane osoby za to, kim
są, mimowolnie sprawiamy, że to, co nas różni,
staje się głównym źródłem frustracji, irytacji i nie-
zadowolenia. Zamiast pielęgnować nasze różnice,
sprzeciwiamy się im i staramy się jak najbardziej
upodobnić partnerów do siebie. Podkopujemy
fundamenty związku przez bezustanne krytyko-
wanie, narzekanie, obwinianie i lekceważenie cech
oraz wrodzonych skłonności ukochanych osób.
Większość par angażuje się w tę kampanię osła-
biającą relację, działając w bardzo subtelny i za-
woalowany sposób. Rzadko zdarza się, że jasno
i uczciwie odnoszą się do swojego problemu. Po
prostu przestają rozmawiać — naprawdę rozma-
wiać. Wydaje się więc, że główną przyczyną po-
rażki w związkach jest nieumiejętność porozu-
miewania się.
To żadna nowość, prawda? Jednak biorąc pod
uwagę, z ilu źródeł fachowego poradnictwa mo-
żemy w dzisiejszych czasach korzystać, dziwne
i smutne wydaje się to, że w dalszym ciągu nie na-
uczyliśmy się skutecznie porozumiewać ze swoimi
partnerami. Wielu „ekspertów” przedstawia swoje
12
772665516.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin