Seweryn Goszczyński - Zamek Kaniowski.pdf

(290 KB) Pobierz
2311930 UNPDF
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
2311930.001.png 2311930.002.png
SEWERYN GOSZCZYÑSKI
ZAMEK
KANIOWSKI
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gdañsk 2000
CZÊÆ PIERWSZA
 
 
1
Wspania³e zamku kaniowskiego[1] wie¿e
Wznosz¹ siê w chmury jak olbrzyma ramiê;
A dzielnej ziemi powiewa z nich znamiê,
A wielkich granic twarda ich pier strze¿e
Kaniów, po jarach, górach rozpierzchniêty,
Igra jak dzieci pod piastunki okiem;
Dumne, ¿e p³yn¹ pod olbrzyma bokiem,
Powa¿nie kipi¹ dnieprowych wód mêty;
A lasy, wie¿e jak powab nietkniêty,
Po górach, dzikich jak rozpaczy czo³o,
Rozleg³e brzegi obsiad³y woko³o.
 
2
Wietrzna, jesienna zawy³a noc z dala,
Warz¹ siê wiry w zam¹conym ³o¿u;
Wre chmur k³êbami i niebo, jak fala;
Z³oliwy ob³êd[2] igra po rozdro¿u.
Podró¿ny z cichym szeptaniem pacierza
Mija rozdo³y wistaj¹ce trzcin¹:
W skrwawionych szponach zg³odnia³ego wierza
3
D³awione bydlê poryka dolin¹.
Pod szturmem wiatru, co silnie dmie gór¹,
S³ychaæ skrzypanie g³ównej szubienicy:
Trup siê ko³ysze - pies wyje ponuro,
mieræ snu osiad³a w zamku okolicy.
Szabl¹ czasami pobrzêkuj¹c krzyw¹,
Szyldwach wisielca wzd³u¿ p³askiego wzgórza,
Zwijaj¹c w¹sy, przechadza siê ¿ywo:
To cisza nocy w mylach go ponurza,
To szubienicy skrzypnienie ocuci,
A on wzrok b³êdny to na trupa rzuci,
Niby siê jego zatrwo¿y³ wskrzeszenia -
To jak po mia³oæ kieruje spojrzenia,
Gdzie baszt zamkowych opiekuñcza gwiazda,
Stra¿niczy ogieñ, czuwa z wierzchu wie¿y.
Szelest po krzakach. Czy ptak pierzchn¹³ z gniazda?
Co majaczeje[3], co po drodze bie¿y.
Tfu! W imiê Ojca... To tumany diable.
Po cieniach nocy wszystko siê rozsia³o.
Kozak opatrzy³ janczarkê4 i szablê
I dawn¹ drog¹ chodzi³ dalej mia³o.
 
3
W wietle ksiê¿yca, co wyjrzy czasami,
Mign¹³ kto biel¹ i zagas³ tam w krzaku:
I piew dziewiczy przelecia³ z wiatrami.
Ten piew znajomy budzi dreszcz w Kozaku.
Albo¿ to dziwno, ¿e s³owa dziewczyny
(Poznaæ j¹ mo¿na po jej mi³ej nucie)
4
Zgłoś jeśli naruszono regulamin