Gdybym miała określić dwa najważniejsze kosmetyki, bez wahania odpowiedziałabym, że jest to podkład i tusz do rzęs. Umiejętnie dobrany i położony podkład potrafi naprawdę zdziałać cuda. Wyrównuje koloryt cery, ożywia ją i rozświetla. Ale żeby osiągnąć taki efekt należy zastosować kilka podstawowych zasad.
Zanim zdecydujemy się na kupno nowego podkładu powinnyśmy dokładnie określić stan skóry, tzn. rodzaj cery, ilość i głębokość zmarszczek, ewentualne przebarwienia, krosty czy rozszerzone pory. Są to niezwykle ważne elementy, które powinny decydować o konsystencji podkładu. Natomiast wybierając kolor to zawsze sprawdzajmy go na granicy żuchwy i szyi, i koniecznie w dziennym świetle ( nigdy nie sprawdzajmy koloru na dłoni i przy sztucznym świetle) Kolor powinien być jak najbardziej zbliżony do naturalnego koloru skóry. Pamiętaj, że zawsze jest lepiej wybrać podkład jaśniejszy niż zbyt ciemny, który zawsze dodaje lat.Wybierając podkład mamy do wyboru:
o Fluidy rzadkie i lekko kryjące; najczęściej sprzedawane są w buteleczce z dozownikiem lub w tubce; doskonałe dla skóry pozbawionej przebarwień i rozszerzonych naczynek na dużych powierzchniach;
o Fluidy mocno lub średnio kryjące; często posiadają małe właściwości ścierne i należy je rozkładać szybko i precyzyjnie. Najlepiej nabrać sporą ilość kosmetyku na gąbeczkę lub na palec i następnie płynnymi pociągnięciami położyć go na policzkach, powiekach, brodzie, nosie i na czole. Zawsze nakładamy podkład od środka twarzy na zewnątrz;
o Fluidy liftingujące; przeznaczone są dla Pań w średnim wieku, u których widoczne są wyraźnie zmarszczki i zmieniony jest owal twarzy. Podkłady te w swoim składzie posiadają substancje lekko ściągające, poprawiające mikrokrążenie np. kofeinę oraz składniki załamujące światło pod różnymi kątami np. mikę. Dzięki czemu rysy są łagodniejsze a zmarszczki mniej widoczne;Płynne podkłady szczególnie polecam Paniom z rozszerzonymi porami i ze zmarszczkami. Inne kosmetyki mają niestety zbyt ciężką konsystencję i mogą zbierając się w nierównościach podkreślić defekty skóry.
Z wyjątkiem kompaktów, które mają specjalną gąbeczką , pozostałe podkłady możemy nakładać lateksowymi gąbeczkami bądź palcami. Gąbeczką zawsze przeciągamy od środka twarzy na zewnątrz, nie zapominając oczywiście o powiekach i ustach (jeśli zależy nam na utrwaleniu pomadki). Natomiast malując palcami możemy również podkład delikatnie wklepywać. Często wizażyści preferują ten sposób, tłumacząc, że w ten sposób kosmetyk lepiej "wtapia się" ze skórą i pozwala dokładniej kontrolować jego grubość na poszczególnych jej partiach. Większość fluidów i niektóre podkłady w sztyfcie powinno się przypudrować.Natomiast jak już wcześniej wspomniałam kompakty nakłada się specjalną gąbeczką na mokro bądź też na sucho, dociskając ją do skóry. Przybrudzone brwi, pieprzyki czy usta zmywa się patyczkiem kosmetycznym zwilżonym tonikiem lub kremem.Defekty skóry, które retuszujemy podkładami:
· Rozszerzone naczynka krwionośne; Jeśli problem dotyczy głównie dużych powierzchni to pokrywamy całą twarz podkładem (najlepiej fluidem) o naturalnej kolorystyce cery, przypudrowujemy i tam gdzie zaczerwienienia jeszcze przebijają wklepujemy jeszcze jedną warstwę podkładu. Najlepiej jeśli użyjemy podkładu mocno kryjącego, ale nie jest to wymóg konieczny. Ważne jest żeby przy poprawkach kosmetyk wklepywać a nie rozcierać. Wizażyści zaczerwienione miejsca pokrywają przed podkładem zielonym korektorem lub tonerem, ale technika ta wymaga dość dużej wprawy i wyczucia.
· Rozszerzone pory; lekki fluid wklepujemy palcami i nakładamy puder.
· Zmarszczki; nie używajmy kompaktów; w bruzdach i zmarszczkach mimicznych podkłady i pudry nakładamy bardzo oszczędnie a ich nadmiar najlepiej ściągać suchymi patyczkami kosmetycznymi. Kolorystycznie najlepsze są jasne, perłowe beże, zbyt ciemny podkład postarza;
· Zszarzała cera; zastosuj podkład w odcieniu różowawym, nigdy w żółtym;
Niestety nawet najlepsze podkłady czasami nie radzą sobie z niektórymi niedoskonałościami cery. Pojedyncze żyłki, przebarwienia, krosty czy sińce pod oczami potrafią zepsuć końcowy efekt makijażu. I właśnie do takich "sytuacji awaryjnych" został stworzony korektor. Mamy ich całą gamę o różnej kolorystyce i konsystencji. Trudno jest mi radzić jakiego typu korektor jest najlepszy. Na pewno Paniom niezbyt doświadczonym w sztuce makijażu polecam korektory o lekkiej, płynnej konsystencji np. z aplikatorem z gąbki. Natomiast korektory w sztyfcie mają lepsze właściwości kryjące ale należy uważać aby nie położyć go w nadmiarze. Dlatego wybierając korektory w formie stałej najlepiej posługiwać się małym pędzelkiem. Pamiętajmy, że tutaj szczególnie liczy się umiar i wyczucie.Defekty skóry, które retuszujemy korektorami:
· Rozszerzone naczynka krwionośne; zamiast pokrywania zaczerwienionych partii twarzy dodatkową warstwą podkładu możemy użyć korektora w kolorze zielonym, ale nie może to być dosłowna zieleń a raczej rozbielony seledyn. Jeśli istnieje obawa, że kolor może przebijać przez podkład to lepiej jest użyć korektora beżowego ale o ton jaśniejszego od skóry. W tym przypadku korektor zawsze kładziemy pod podkład.
· Sińce pod oczami; największym problemem są zmarszczki mimiczne, w których zbiera się nadmiar kosmetyków. Dlatego w tych partiach unikaj ciężkich korektorów pudrowych w sztyfcie, lepsze są te płynne. Wizażyści, pokrywając cienie, często posługują się jasno-seledynowym korektorem tzw. Vanish'em. Jest doskonały kosmetyk używany w filmie, sesjach fotograficznych i na pokazach ale niestety dostępny jest jedynie w sklepach dla profesjonalistów. Do użytku codziennego polecam korektor o ton jaśniejszy niż podkład ale w tej samej tonacji. Najpierw cieniutką warstwą korektora pokrywamy cienie pod oczami, nie zapominając o kąciku oka przy nasadzie nosa. Potem delikatnie wklepujemy odrobinę podkładu i przypudrowujemy.
· Krosty, zaskórniki; jeśli wyprysk jest bardzo czerwony można go pokryć zielonym korektorem, ale zawsze przed położeniem podkładu. Natomiast jeśli wybierzemy korektor o naturalnym odcieniu skóry to możemy korektor położyć przed i po podkładzie. Ja do zakrywania krost preferuję cieliste korektory stałe, które nakładam pędzelkiem warstwowo, dokładnie przy tym rozcierając krawędzie. Potem delikatnie wklepuję fluid i pudruję.
· Przebarwienia; jeśli chodzi o przebarwienia to postępujemy podobnie jak z krostami, ale korektor wybieramy w żółtawym kolorze. Dokładnie go wklepujemy i zacieramy krawędzie.
Tonery na rynku kosmetycznym pojawiły się stosunkowo niedawno i chyba nie do końca doceniamy ich możliwości. Ich delikatna konsystencja i piękne kolory cieszą oczy. Ale ciśnie się na usta pytanie "co z tym można zrobić?". Tym bardziej, że producenci raczej rzadko silą się na wyjaśnienia. Dlatego opiszę kilka moich sztuczek z tonerami:
· Tonery perłowe i srebrne; służą mi głównie do rozświetlania twarzy; efekt mocniejszy otrzymamy kładąc go na suchą skórę, bądź bardzo delikatny gdy połączymy go z fluidem. Jeśli istnieje obawa, że twarz będzie zbyt błyszcząca to lepiej delikatnie tonerem zaznaczyć tylko niektóre elementy twarzy np.: kości policzkowe, żuchwę czy skronie. Tonery te nadają się również doskonale do zaznaczenia ramion albo dekoltu. Natomiast perłowym dodatkowo czasami rozjaśniam zbyt ciemny podkład.
· Toner złoty; podobnie jak srebrny służy mi do rozświetlania twarzy i ciała ale stosuję go najczęściej u osób opalonych w połączeniu z bardzo delikatnym podkładem albo z kremem koloryzującym. Skóra opalona powinna błyszczeć, inaczej sprawia wrażenie przesuszonej i starej.
· Toner różowy; w tym sezonie powinien być wyjątkowo popularny. Ja różowym tonerem ożywiam zszarzałą cerę. Wklepuję go delikatnie na położony wcześniej podkład (ale jeszcze przed przypudrowaniem) najczęściej na kościach policzkowych, koniuszku nosa, brody oraz na czole przy nasadzie włosów.
· Toner brzoskwiniowy; nakładam go podobnie jak różowy ale stosuję go na lekko opalone matowe buzie.
· Toner zielony; podobnie jak korektorem pokrywa się nim wszystkie zaczerwienienia np.: na policzkach czy na powiekach ale zawsze kładziemy go pod podkład. Sądzę, że bardzo dobrze spełni swą kamuflującą rolę jeśli zaczerwienienia nie są zbyt intensywne.
· Toner niebieski; kładziemy go również pod podkład, ale możemy go zastosować na całej twarzy. Polecam go szczególnie nałogowym palaczkom, których skóra ma często żółtawy odcień.
model-K