Recenzja - Heroes Of Annihilated Empires.docx

(18 KB) Pobierz

Recenzja

 

RTS jest trudnym gatunkiem gier komputerowych. Niby wszystko wygląda banalnie. Ot bierze się dwie armie, wymyśla kilka jednostek i puszcza je na plansze. Wydaje mi się, że w ten sposób rozumuje wielu twórców gier komputerowych. Udowadniają to zalewając nas klonami RTSów, które tak naprawdę nie różnią się od siebie niczym. Od czasu do czasu pojawia się gra, która wnosi odrobinę powiewu świeżości do tego skostniałego gatunku. Jak na tym tle prezentuję Heroes of Anihilated Empires? Czy jest to kolejny „atak klonów” czy może jest w tej grze coś, co przyciągnie graczy na dłuższą chwilę?

Zaczynamy trzęsieniem ziemi

Po odpaleniu gry przywitało mnie całkiem nieźle wykonane intro. Widać w nim, co prawda inspiracje z filmowego Władcy Pierścieni, ale jakoś mi to nie przeszkadza. Intro doskonale wprowadza nas w klimat jaki prezentuje cała gra. Widać od razu że będziemy mieli do czynienia z epickimi bitwami i starciem sił dobra z siłami zła. Po intrze napięcie wcale nie spada.

Już w pierwszej misji obserwujemy upadek jednego z elfich miast. Ta pierwsza misja kontynuuje to, co się zaczęło w intrze – budowanie specyficznego klimatu, który potrafi wciągnąć. Tak, więc włączamy się do gry w dość dramatycznym momencie. Na trakcie są tłumy uchodźców z zdobytego miasta. Elfi wojownicy porzucili broń i ratują się ucieczką. Nikt nie broni cywili. Tu na scenę wkracza nasz bohater. Musimy szybko zorganizować oddział zdolny do walki i jako tylnia straż ochraniać ewakuacje cywilów. Misja jak to pierwsza w kampanii jest banalna, jeśli chodzi o poziom trudności, jednak scenariuszowo doskonale wprowadza nas w świat gry i sprawia, ze możemy wsiąknąć przy monitorze na kilkanaście godzin.

Budowanie klimatu jest podstawą w Heroes of Anihilated Empires. Mimo, że realia są mocno fantastyczne, można wręcz powiedzieć  bajkowe (bliżej do Heroes of Might and Magic niż do Disciples), to jednak scenariusz jest dość mroczny. Dane nam będzie uczestniczyć w wojnie, która może dla „dobrych” ras okazać ostatnią.

Scenariusz nie grzeszy przy tym oryginalnością. Jednak potrafi zaciekawić na tyle by niecierpliwie oczekiwać, kolejnego bryfingu posuwającego scenariusz do przodu.

Ile nowego w starym?

No tak. Mamy scenariusz, który wciąga, mamy klimatyczne intro, mamy nawet całkiem ciekawe misje. Ale to samo ma wiele innych RTSów na rynku (czasem w większym, czasem w mniejszym stopniu). Więc co nowego jest w Heroes of Anihilated Empires?

Otóż twórcy gry szumnie głoszą, że jest to połączenie RTSa i cRPG. I coś w tym jest. Główni bohaterowie kampanii awansują na poziomy wykonują questy, zdobywają nowy ekwipunek i uczą się nowych czarów. Jest to co prawda takie RPG na poziomie firmowych przygód do Dungeons and Dragons, no, ale zawsze. Co prawda podobne rozwiązania były już wprowadzane choćby w Warcrafcie III, jednak w Heroes of Anihilated Empires zostało to bardziej rozwinięte i wyszło to grze na dobre. Fani Baldurs Gate, Fallouta czy Tormenta nie znajdą tu co prawda wiele z ich ukochanych gier. Należy to raczej traktować jako ciekawe urozmaicenie RTSa. Bohaterowie oczywiście są obecni na polu bitwy i należy ich traktować jako specjalne, potężne jednostki.

Podobnie jest z zadaniami pobocznymi. Występowały już w wielu innych grach. W Heroes of Anihilated Empires w każdym scenariuszu mamy jakieś dodatkowe misje, których wypełnienie nie jest konieczne do zakończenia scenariusza. Tylko od nas zależy czy uderzymy na obóz goblinów i czy wesprzemy w walce wieśniaków. Oczywiście, jeśli wypełnimy misje dodatkową spotka nas jakąś nagroda. Czasem jest to mikstura czasem magiczny przedmiot. Misje dodatkowe oczywiście warto wypełniać zwłaszcza, że nie są dodane na siłę i doskonale się komponują z głównym scenariuszem.

Kolejnym ciekawym elementem gry jest magia. W wielu grach była ona traktowana po macoszemu. Ot wypada by w grze fantasy byli czarodzieje. Więc niech sobie taki rzuci raz na jakiś czas firebala i będzie ok. W Heroes of Anihilated Empires jest inaczej. Tu magia jest naprawdę potężną bronią. Jeden mag może czasem powstrzymać całkiem spory oddział przeciwnika. Przypadło mi to bardzo do gustu, bo magia w świecie fantasy powinna być znaczącym elementem strategii.

Heroes of Anihilated Empires nie wprowadza więc jakichś rewolucyjnych zmian. Raczej wykorzystuje i rozwija pewne elementy z innych gier. Nagina schematy do swoich potrzeb i w dość twórczy sposób je rozwija.

Świat malowany, świat usłyszany

Graficzne gra również nie wprowadza jakichś rewolucyjnych nowości. Wygląda ładnie i estetycznie mapy są duże i ładnie się prezentują. Dzięki dużym rozmiarom map, czujemy, że uczestniczymy w naprawdę dużym konflikcie. Po naszym ekranie maszerują naprawdę spore armie. Mapy to w ogóle dość mocny punkt dla całej gry. Są ciekawie rozplanowane i różnorodne. I co ważne mimo swej wielkości mapy nie są monotonne i ich zwiedzanie nie nudzi gracza.

Jednostki jakoś nie porywają swoim wyglądem. Jednak można im to wybaczyć z prostego powodu. Pojawia się ich na ekranie naprawdę duża ilość. Jeśli każda jednostka była graficznym fajerwerkiem to gry nie udźwignąłby żaden komputer. Brak niesamowitej grafiki do której trzeba kupić nowego kompa nie przeszkadzał mi zupełnie. Ważne, że nasza armia jest czytelnie przedstawiona na polu bitwy i możemy w łatwy sposób nią dowodzić wykorzystując ukształtowanie terenu. Przecież dla strategów takie szczegóły są  ważne, a nie fakt ze jednostki są „różnorodne”, – czyli np. różnią się kolorem włosów.

Jednostek w grze jest całkiem sporo, poza grywalnymi rasami takimi jak elfy i nieumarli na swej drodze napotkamy jeszcze wiele innych plemion czy ras, takich jak np.: gobliny czy giganci. Różnorodność świata sprawia, ze staje się on dla nas wiarygodny i z przyjemnością odkrywamy wszystkie jego tajemnice.

Ciekawie rozwiązano bryfingi wprowadzające nas w scenariusze. Zrezygnowano z klasycznych filmików i zrealizowano wprowadzenia w postaci komiksu. Niektórzy mogą mówić, że statyczne obrazki są gorsze od animacji. Ja jednak uważam, że ma to swój specyficzny smaczek i mi się podoba. „Maxowi Payne’owi” nikt nie zarzucał komiksowych przerywników. Tak samo jest w Heroes of Anihilated Empires. Komiksowe briefingi doskonale pasują do całości gry. Głosy naszych jednostek i bohaterów są dobrze dobrane. Autorzy dobrali bardzo dobrych lektorów do podłożenia głosów. Nie mamy wątpliwości czy postać wypowiadająca kwestie jest dzielnym wojownikiem czy też zastraszonym cywilem.

Muzyka jaka nam przygrywa podczas gry również wpasowuje się w klimat całej rozgrywki. Podniosłe brzmienia doskonale komponują się z epickimi bojami jakie toczymy na ekranie. Do tego nie popada w monotonię i nie powoduje znudzenia po pierwszej godzinie grania.

Gdy opadnie bitewny pył…

Pisząc zapowiedź Heroes of Anihilated Empires porównałem grę do Kozaków i Heroes of Might and Magic. Z tego porównania nie mam zamiaru się wycofywać. Z Kozaków czerpie monumentalne bitwy i duże mapy. Natomiast do Herosów odwołuję się rozwojem postaci i klimatem, który mimo pewnych różnic czerpie garściami ze słynnej serii turowych strategii. Heroes of Anihilated Empires jest bardzo dobrą syntezą obu tych gier. Świetne połączenie RTS z elementami cRPG.
 
Rozgrywka dla pojedynczego gracza obejmuje trzy całkiem długie kampanie i zapewni zabawę na kilka długich zimowych wieczorów. Nie jest więc to zakup na jeden weekend.

Pośród zalewu wielu produkcji Heroes of Anihilated Empires nie wyróżnia się ani porywającą grafiką ani nawet oryginalnością tematu. Ma jednak to coś, co przyciąga do ekranu. Granie w tą grę po prostu sprawia mi przyjemność. Heroes of Anihilated Empires to gra z duszą. Takie gry nie potrzebują ani niesamowitej grafiki ani wielkiego nowatorstwa. Takie gry mają to tajemnicze „coś” co przykuwa graczy do ekranu monitora na długo.

Grę polecam, każdemu, kto lubi klasyczną tematykę fantasy. Jest tu wszystko, co dobra opowieść z tego gatunku potrzebuje: wyraziści bohaterowie i monumentalne bitwy, magia i miecz, no i oczywiście odwieczna walka dobra ze złem, której wynik zależy tylko od działań gracza.

Plusy:

+ klimat
+ scenariusz
+ komiksowe briefingi
+ duże mapy
+ „Coś”, co wciąga


Minusy:

- niewiele nowości
- grafika jednostek

 

Ocena ogólna: 8/10

Heroes of Annihilated Empires

Gatunek gry: RTS
Wydawca polski: Techland
Wydawca oryginalny: CDV Software Entertainment AG
Data wydania polskiego: 17 listopad 2006
Data wydania oryginału: 10/2006
Języki gry: angielski, polski
Tryby gry: Multi player, Single player
Dostępna platforma: PC
System operacyjny: Windows XP

Minimalne wymagania sprzętowe:

·         Procesor: 1 GHz

·         Pamięć operacyjna: 256 MB RAM

·         Karta graficzna: z Shaderami 2.0 i 64 MB RAM

·         HDD: 900 MB

·         Karta muzyczna: zgodna z DirectX 9.0

Sugerowany sprzęt:

·         Procesor: 2 GHz

·         Pamięć operacyjna: 1 GB RAM

·         Karta graficzna: z Shaderami 2.0 i 128 MB RAM

·         HDD: 900 MB

·         Karta muzyczna: zgodna z DirectX 9.0

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin