6x17 - Tea and Empathy.txt

(25 KB) Pobierz
{1}{1}23.976
{96}{191}www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
{192}{312}{c:$8FBC8F}M*A*S*H
{312}{360}{c:$8FBC8F}jako kapitan|{c:$8FBC8F}Benjamin Franklin *Sokole Oko* Pierce
{360}{432}{c:$8FBC8F}jako kapitan|{c:$8FBC8F}B.J. Hunnicut
{462}{557}{c:$8FBC8F}jako pułkownik|{c:$8FBC8F}Sherman T. Potter
{985}{995}{c:$8FBC8F}jako major|{c:$8FBC8F}Margaret *Goršce Wargi* Houlihan
{1007}{1014}{c:$8FBC8F}jako major|{c:$8FBC8F}Charles Emerson Winchester III
{1043}{1079}{c:$8FBC8F}jako kapral|{c:$8FBC8F}Walter *Radar* O'Reilly
{1086}{1125}{c:$8FBC8F}jako kapral|{c:$8FBC8F}Maxwell *Max* Q. Klinger
{1135}{1224}{c:$8FBC8F}jako ojciec|{c:$8FBC8F}Francis J. Mulcahy
{1333}{1405}Cunningham. Wow.|Ile ran głowy.
{1408}{1455}Wyglšdajš jak oskalpowani.
{1457}{1505}Kto nimi dowodzi,|generał Custer?
{1507}{1556}- To Anglicy.|- To musi być Regiment z Gloucester.
{1559}{1640}- Skšd pan wie?|- Te osły nie noszš hełmów.
{1642}{1694}Chcš udowodnić wyższoć|umysłu nad szrapnelem.
{1697}{1777}- Jednostka krwi i przygotujcie go. Szybko.|- Ten będzie następny.
{1843}{1898}- Hej, doktorku. Pamięta mnie pan?|- Czeć.
{1901}{1960}Taak, pewnie. Siedziałem obok ciebie|na walce Dempsey vs. Firpo.
{1963}{2028}Nje. Operował mnie pan|jakie osiem miesięcy temu.
{2031}{2073}Masz szczęcie. Gwarancja|jeszcze nie wygasła.
{2076}{2151}Naprawdę mnie boli.|Mógłby mi pan co dać?
{2153}{2225}- Jasne. 10 miligramów morfiny.|- To wystarczy?
{2228}{2292}Chcemy ulżyć ci w bólu, żołnierzu,|nie wysłać na orbitę.
{2294}{2355}- Niele dostałem, co, doktorku?|- Szzz.
{2357}{2420}- Co, doktorku?|- Proszę. Rozpraszasz mnie.
{2423}{2514}- Wyzdrowieję?|- Wolałbym tym razem nie czynić|takich zobowišzań.
{2517}{2585}Proszę. Niech pan zrobi|co pan może.
{2588}{2652}Żołnierzu, nawet nie wiecie,|jakie macie szczęcie.
{2654}{2751}- Maj. Winchester był jednym|z najlepszych chirurgów w Bostonie.|- Dziękuję, pani major.
{2753}{2813}W kraju nie stać by was było,|żeby chociaż na was spojrzał.
{2816}{2863}Ma całkowitš rację.
{2865}{2930}W Bostonie poleciłbym|cię komu innemu.
{2933}{3009}Jakie dłonie. Gdybym była|na stole operacyjnym..
{3012}{3069}nie chciałabym, żeby mnie|tknšł ktokolwiek inny.
{3072}{3119}Zostaw dla mnie trochę|miejsca, dobrze?
{3121}{3169}Odrażajšce!
{3171}{3239}Według mnie też.|Mam doć tego miejsca.
{3241}{3327}Winchester, ty cišgle przy pierwszym|pacjencie? Ja skończyłem już trzech.
{3329}{3377}Pewnie sprawdza, czy czek|tego gocia ma pokrycie.
{3380}{3433}Pułkowniku, mam pracować|dobrze czy szybko?
{3436}{3483}Dobrze i szybko.|To nie Klinika Bostońska.
{3485}{3534}To MASH. Prowadzimy|biznes hurtowy.
{3537}{3592}Przykro mi. Nie szkolono|mnie przy tamie produkcyjnej.
{3594}{3641}Mnie też nie. Siostro,|klucz nasadowy.
{3644}{3730}Proszę odpucić Charlesowi.|Dzi roda, odmówił sobie gry|w squasha, żeby być tutaj.
{3733}{3799}Dziękuję, kapitanie. Jestem pewien,|że po wojnie zaszyjesz się..
{3801}{3861}wygodnie w jakiej milutkiej|darmowej klinice.
{3863}{3934}- Oh Boże. Jaki ostry język.|- Kraja nim mielonkę.
{3937}{4003}- Zejdziesz z niego?!|- Przymknšć się, wszyscy.
{4005}{4068}Pułkowniku, musimy porozmawiać.
{4071}{4153}Co to za zapach? Klinger,|wpadłe do kiszonej kapusty?
{4156}{4249}To Zapach Azji. *Wynurza się nocy,|by roztoczyć swój magiczny czar.*
{4252}{4299}- Tak jak i skunks.|- Nie podoba się panu.
{4301}{4349}Przestań się dšsać i mów,|co chciałe.
{4351}{4412}Mam tu rzepkę, która wyglšda|jak rakieta tenisowa.
{4414}{4484}Kto włamał się do zaopatrzenia|i wyczycił nas z penicyliny.
{4486}{4559}Cholera! Znowu czarny rynek.
{4561}{4617}Miałe wymienić zamki|w magazynie.
{4620}{4701}Wymieniłem, zatrzymało ich to trochę.|Musieli wywarzyć drzwi.
{4703}{4765}We jeepa. Pojedzij,|spróbuj skombinować trochę.
{4768}{4818}W takich razach przydałby mi się strój|podróżny z prawdziwego zdarzenia.
{4821}{4908}- Ssanie. Ssanie, ssanie! Teraz!|/- Mogę jako pomóc, Sokole Oko?
{4910}{4957}Nie, jeszcze nie teraz, ojcze.|Jeszcze jest nadzieja.
{5006}{5055}Przepraszam, ojcze.|Wyrwało mi się.
{5057}{5105}Nie, nie. Rozumiem.
{5107}{5202}Wiem, że muszę wyglšdać jak sęp|czekajšcy na tych mniej szczęliwych.
{5205}{5256}- Chciałbym móc zrobić co więcej.|- Sam bym chciał, ojcze.
{5259}{5320}- Proszę popatrzeć. Pełno w nim herbaty.|- Herbaty?
{5323}{5405}- Taak. Trudno rzec, czy to|żołnierz czy samowar.|- Nie rozumiem.
{5407}{5459}Napoili go herbatš, gdy został ranny.
{5461}{5528}Teraz wycieka przez ranę brzucha..
{5530}{5577}i wysyła zaproszenie|dla zapalenia otrzewnej.
{5580}{5627}O mój Boże. Dlaczego to zrobili?
{5629}{5694}Nie wiem. Nigdy nie zrozumiem|tych angielskich jednostek.
{5697}{5804}Mylš, że rana brzucha to okazja|do popołudniowej herbaty.|Ten to nawet ze mietankš i cukrem.
{5807}{5848}Jakby sama rana nie wystarczyła.
{5851}{5920}Czegóż można oczekiwać|po kraju, który wprowadził|państwowš opiekę zdrowotnš?
{5922}{5981}Tylko Szekspira, racuchy i Vivien Leigh.
{5984}{6072}- Nie zapominajmy o penicylinie.|- Jak możemy? Nie mamy ani trochę.
{6176}{6223}Ma prawie 40 stopni.
{6225}{6285}Cholerna herbata.|To zapalenie otrzewnej.
{6287}{6354}Bez penicyliny do rana|wysadzi termometr.
{6357}{6457}Sšdzę, że powiniene|przynieć nowy termometr.
{6460}{6518}Co się stało, Pierce? Żałujesz,|że o tym wczeniej nie pomylałe?
{6521}{6568}Oh, to był żart.
{6570}{6629}Marnujesz tu czas. Powiniene się|zaszyć gdzie w Bieszczadach.
{6632}{6693}A może by tak zastrzyk, doktorku?
{6696}{6743}Ten ból jest doć okropny.
{6745}{6796}Naprawdę? Nie powinno być tak le.
{6798}{6852}Proszę mi wierzyć na słowo.. jest.
{6902}{6968}Dobrze. Trochę za szybko,|ale przypilnuję, żeby dostał kolejny zastrzyk.
{6971}{7036}- wietny z pana goć, doktorku.|- Roberts. Proszę podać 10 miligramów morfiny.
{7039}{7140}Tu jestecie, chłopcy. Muszę powiedzieć,|że wszyscy rzeko wyglšdajš.
{7142}{7189}Hej, majorze.
{7192}{7240}Wrócimy was do służby,|chłopcy, bez zwłoki.
{7242}{7298}Doktor mówi, że ze mnš potrwa|to kilka tygodni, sir.
{7301}{7381}Nonsens. Na froncie walczy wielu chłopców,|którzy wyglšdajš gorzej od ciebie.
{7384}{7433}/Co sobie wyobrażasz,|że to urlop w Brighton?
{7436}{7484}- 'Alf a mo', szefie.        [[*chwila-moment*]]|- Hmm?
{7487}{7550}- Kim pan jest?|- Major Derek Ross, Regiment z Gloucester.
{7553}{7609}Nie jest pan przypadkiem gociem,|który powiedział mu..
{7612}{7662}że może się tu byczyć|jeszcze z dwie siódemki?
{7665}{7748}Taak, opis do mnie pasuje..|odpoczynek i spora dawka byczenia się.
{7751}{7826}Nie podoba mi się pana|poczucie humoru, doktorze.|Jaki ma pan stopień?
{7829}{7900}Szeregowiec albo generał.|Nigdy nie umiem spamiętać.
{7903}{8004}Kimkolwiek pan jest, najwyraniej|chce pan trzymać tu moich|chłopców dłużej niż trzeba.
{8006}{8053}Wyglšdajš na gotowych|wyruszać już teraz.
{8056}{8104}Proszę spojrzeć jeszcze raz.|Ci ludzie potrzebujš czasu|na wyzdrowienie.
{8106}{8170}Nonsens. Wystarczy spojrzeć na Michaelsa..|ma róże na policzkach.
{8173}{8230}Zabierze go pan stšd,|a będzie miał lilie na piersi.
{8233}{8309}Takie rozpieszczanie to tu|standardowa procedura?
{8312}{8361}Ci ludzie nie sš na wakacjach.|Walczš na wojnie..
{8364}{8411}nie mogš walczyć na leżšco.
{8413}{8459}- Dasz wiarę?|- To ci dopiero tyrada.
{8461}{8549}/Panowie, być może będzie lepiej,|/jeli ja się tym zajmę.
{8552}{8624}Majorze, faktem jest, że|jako lekarze uważamy..
{8627}{8697}że byłoby nierozsšdnie wypuszczać|tych ludzi zbyt rychło.
{8699}{8746}Jadł pan kiedy wołowinę|wellingtońskš w Dorchester?
{8812}{8876}Panowie, jako ich dowódca..
{8879}{8979}nie pozwolę tym ludziom próżnować|w tym.. luksusowym kurorcie.
{8981}{9050}Ale majorze, oni sš tu na|wikcie amerykańskim. Ćwierć pensa|to pana nawet nie kosztuje.
{9053}{9104}Ja.. nie chcę być niegrzecznym..
{9107}{9162}ale niech pan pilnuje|swojego cholernego interesu!
{9165}{9245}Ja chcę być niegrzeczny,|więc niech pan zabiera|stšd swój cholerny tyłek.
{9247}{9298}Pożałuje pan tego.
{9301}{9372}Mamy takie stare powiedzenie|w Ameryce.. *Wynocha*.
{9414}{9483}Wymienicie, ale wrócę..
{9564}{9622}/panowie.
{9625}{9714}Hmm! Uwielbiam Anglików.|Wspaniałe maniery.
{9717}{9800}Minęło szeć miesięcy od|mojej ostatniej spowiedzi.
{9802}{9848}Na pewno zostanie|to między nami?
{9850}{9937}- Nikt inny się nie dowie.|- Tylko ten, który wie wszystko.
{9940}{10003}- Pułkownik Potter?|- Miałem na myli Pana naszego.
{10005}{10077}Cóż.. bo wracam do domu.
{10079}{10144}Ale zanim wyjadę,|chcę oczycić sumienie.
{10146}{10211}- Mów dalej, mój synu.|- Taak.
{10213}{10273}Broiłem tu trochę, ojcze..
{10275}{10345}picie, bójki, bratanie się.
{10347}{10429}Nie ma niczego złego w brataniu się.
{10431}{10496}Chyba że.. masz na myli..
{10526}{10601}Ooo. Braataaanie się. Cóż..
{10604}{10660}Ale jest co gorszego, ojcze.
{10662}{10745}Wdałem się w co z chłopakami..|naszymi i z Koreańczykami.
{10770}{10842}- Tak?|- Czarny rynek, ojcze.
{10845}{10956}/Zaopatrzenie medyczne..|/penicylina, sulfa i morfina.
{10985}{11048}- Rozumiem.|- Nie podobało mi się to.
{11050}{11099}Ale na te rzeczy istnieje duży popyt.
{11101}{11200}Penicylina to kopalnia złota,|a kasa była niezła.. tysiak miesięcznie.
{11202}{11258}O mój Boże. Tysiakowa kasa..
{11261}{11305}Teraz mam straszne|poczucie winy.
{11307}{11404}Cóż, wiem o kilku akcjach|charytatywnych tutaj.
{11407}{11464}- Możesz pienišdze tu zostawić.|- Za póno.
{11466}{11528}Wysłałem je do Stanów, do żony.
{11531}{11581}Wpłaciła je na dom.
{11584}{11642}Nie przeszkadza ci to,|skšd pochodzš te pienišdze?
{11645}{11709}O tak, bardzo. Dlatego tu jestem.
{11712}{11759}Ale przecież nie ja|dokonywałem kradzieży.
{11761}{11856}- Płacili mi tylko za przechowywanie towaru.|- Przecho...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin