Walki na początku powstania.doc

(154 KB) Pobierz
Walki na początku powstania

Materiał edukacyjny rozdawany bezpłatnie w ramach szkolenia.

 

Szare Szeregi

 

Podziemna nazwa ZHP. Szare szerodzielone na Organizacje: Harcerek i Harcerzy.
Organizacja Harcerek przygotowywała do funkcji łączniczek i sanitariuszek.
W Szarych Szeregach obowiązywał podział na 3 grupy wiekowe:

Zawiszaków - 12-14 lat, w powstaniu prowadzili pocztę polową i byli łącznikami.

Skautów - 15-17 lat, którzy tworzyli BS (Bojowe Szkoły) przygotowujące do służby w oddziałach zwiadowczych i biorących udział w akcjach małego sabotażu 'Wawer'.

Harcerzy powyżej 18 lat zorganizowanych w GSz (Grupy Szturmowe), przeznaczone do dywersji. Po porozumieniu z Kedywem GSz stały się oddziałami Kierownictwa Dywersji.

 

Tło historyczne (przed powstaniem)

 

Akcja Burza

W końcowych miesiącach 1943 roku, kiedy widać było duże postępy Armii Czerwonej, dowództwo AK postanowiło nasilić swoją działalność przez:

zwiększenie ilości akcji dywersyjnych na terenie całej Polski

utrudnianie masowej ucieczki Polakom z kresów (aby zachować tam stan posiadania)

reprezentowanie władzy polskiej wobec Rosjan na wyzwolonym terenie.

Działaniom tym nadano nazwę 'Akcja Burza'.

W początkach stycznia 1944 roku objęła ona Wołyń. Walczyła tam 27 Wołyńska Dywizja piechoty AK. W lipcu walczono na Wileńszczyźnie i okolicach Nowogródka. Mimo sukcesów AK w walce z wycofującymi się Niemcami, Burza nie przyniosła efektów. Kiedy struktury podziemne się ujawniały, ich członkowie byli natychmiast wcielani do Armii Czerwonej albo aresztowani. Tak właśnie stało się w Wilnie gdzie oddziały AK ppłka Andrzeja Krzyżanowskiego i Rosjanie wspólnie zdobyli miasto, po czym sztab partyzantów został aresztowany przez NKWD. Ta sama sytuacja powtórzyła się we Lwowie.

 

Sytuacja w lipcu 1944 r.

W połowie lipca front Radziecko-Niemiecki przebiegał, na ziemiach polskich, na linii Tarnopol-Kowel-Grodno. Do końca miesiąca, Armii Czerwonej udało się przełamać słabą obronę niemiecką pomiędzy Polesiem a Karpatami. Dzięki temu pierwszy Front Białoruski, obejmujący ten teren, przesunął się na zachód, tworząc klin sięgający do Wisły. Udało się zdobyć duże przedmościa pod Magnuszewem i podejść na przedmieścia Pragi( mapka).

W związku z takimi sukcesami przeciwnika Niemcy z Warszawy wpadli w panikę. 22, 23, i 24 lipca przez mosty na Wiśle ciągnęły na zachód zmęczone i bardzo osłabione oddziały niemieckie. Cywilne władze okupacyjne zwiewały, tak samo jak inni Niemcy. Najsilniej tę ucieczkę widać było 24 i 25 lipca, kiedy w mieście dało się usłyszeć huk dział radzieckich. 26 tempo ewakuacji zmniejszyło się a 27 wróciła administracja niemiecka. Przybywało również wojsko: odziały dywizji SS 'Herman Goring' i 'Wiking', Węgrzy, policja, brygada RONA. Jak widać Niemcy opanowali panikę.


płk dypl./gen. Monter-Antoni Chruściel
27 lipca komendant Okręgu Warszawskiego płk Antoni Chuściel-Monter zarządził pogotowie i rozdanie broni oddziałom bojowym. Tego dnia Niemcy nakazali 100 tysiącom Warszawiaków stawienie się w określonym miejscu do robót fortyfikacyjnych (nikt się nie stawił). W związku z tym komendant okręgu ogłosił alarm (wyższe stadium pogotowia), szybko jednak odwołany. Po wielu wahaniach ewentualną godzinę powstania -godzinę W- wyznaczono na 17:00. Przedtem miała być 3 nad ranem.

29 rozpoczęła się bitwa radziecko - niemiecka na przedpolach Pragi. Słychać było odgłosy walki. Niemcy się zreorganizowali i stawiali opór. Mimo to 30, na przedmieścia Pragi wjeżdżają czołgi Armii Czerwonej. W związku z tym zdecydowano o wybuchu powstania 1 sierpnia o godzinie 17:00. Tego dnia od rana na ulicach zobaczyć można było grupki podejrzanie wyglądającej młodzieży idącej na miejsca zbiórki swoich oddziałów. Gdzieniegdzie strzelanina wybuchała wcześniej.

 

O 17:00 1 sierpnia AK wyruszyła do boju!

Rozpoczęła się jedna z największych bitew II Wojny Światowej. Trwająca 63 dni bohaterska walka niemal nie uzbrojonych powstańców z wyposażonym w lotnictwo, ciężkie działa i moździerze przeciwnikiem.

 

 

 

Walki na początku powstania
1. Struktura i siły okręgu warszawskiego

Okręg warszawski dzielił się na 7 obwodów i samodzielny rejon Okęcie.

Obwody:

Śródmieście (ze Starym Miastem)

Żoliborz

Wola

Ochota

Mokotów

Praga

Powiat warszawski

Żołnierzy AK na tym obszarze było około 50 tysięcy. Należy dodać do tej liczby 800 osób z oddziału porucznika Doliny, który przybył do Kampinosu z rejonu Nowogródka (tam nosił pseudo góra). Jednak w powstaniu udział wzięło 30 -35 tysięcy żołnierzy. Reszta po początkowych niepowodzeniach wycofała się, lub nie dotarła na miejsca zbiórki oddziału.

Oprócz AK w Warszawie znajdowały się oddziały AL (Armia Ludowa), PAL (Polska Armia Ludowa), NSZ (Narodowe Siły Zbrojne). Zostały one zaskoczone wybuchem powstania i organizowały się już w trakcie walk. Wielu ich członków nie mogąc dotrzeć na miejsce zbiórki, wstępowało do oddziałów AK.

 



Powstańcza dróżyna
 

2.Początkowe walki

Śródmieście - I obwód

Śródmieście dzieliło się na cztery rejony. Rejon pierwszy obejmował głównie Stare Miasto odseparowane w toku dalszych walk od innych części Śródmieścia. Dlatego osobno opiszemy walki na Starym Mieście i na pozostałym obszarze.

Podział Śródmieścia

rejon 4

rejon 1

rejon 3

rejon 2

 

Stare Miasto
1 i 2 sierpnia przy znacznej pomocy załogi, zdobyto elektrownię na Powiślu (też 1 rejon). Był to bardzo ważny obiekt, bo dostarczał energii walczącemu miastu. Dzięki elektrowni działały manufaktury wytwarzające 'filipinki'- chałupnicze granaty, butelki zapalające czy nawet toporne moździerze.
Zdobyto również więzienie na ul. Daniłłowiczowskiej.
Siły Kedywu KG, głównie batalion Pięść opanowały magazyny żywności i mundurów przy ul. Stawki( właściwie to nie 1 rejon)>. Potem poznawano oddziały ze Starego Miasta po zdobycznych esesmańskich panterkach.
Batalion Gozdawa kpt Gozdawy zdobył gmach Sądu Najwyższego zdobywając CKM (musieli mieć radochę bo co 10 powstaniec miał broń palną) i biorąc 40 jeńców.
Kpt Konrad miał za zadanie siłami swojego batalionu opanować mosty Średnicowy i Poniatowskiego, co było celem strategicznym bo dawało połączenie z Pragą. Natarcie się jednak nie powiodło i zajęto tylko budynek Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Z ruin Zamku Królewskiego wyszło uderzenie na most Kierbedzia, ale Niemcy byli przygotowani na atak. W związku z wielką przewagą ogniową przeciwnika rtm Bończ dowodzący zgrupowaniem nakazał odwrót na Stare Miasto.
Nie udało się również opanować placu Piłsudskiego

Ostatecznie udało się opanować duży obszar ale Niemcy bronili się w kilku miejscach. Nie udało się też zająć żadnego mostu i w ten sposób połączyć z lewobrzeżną Warszawą.

 

Reszta Śródmieścia
Tutaj oprócz bardzo wielu (!) niepowodzeń udało się zająć teren placu Zbawiciela, najwyższy budynek miasta 'Prudential' na placu Napoleona, gmach PKO, gmach Sądów i plac Żelaznej Bramy. Powstańcy rozwalili też parę czołgów (che! che!).
Kedyw zdobył tu po ciężkiej walce budynki przy ulicy Niskiej, stację benzynową i trochę broni. Pozwoliło to na uzyskanie połączenia z oddziałami z Woli.

 

Podsumowanie pierwszego dnia walk w I obwodzie
Na Starym Mieście nie wywalczono połączenia z Żoliborzem bo placówki nieprzyjaciela były tak usytuowane, że odcinały drogę. Z Żoliborza była droga do Kampinosu. Gdyby udało się połączyć to powstanie mogłoby być zasilane siłami i bronią z puszczy. No cóż szkoda. Nie wywalczono też połączenia z Ochota ani nie zajęto żadnego mostu.
Nie udało się właściwie też zniszczyć Niemców, którzy dzielili I obwód wewnątrz (Stare Miasto). Udało się tylko połączyć z Wolą.


Ppłk Żywiciel, komendant II Obwodu Żoliborz
Żoliborz - II obwód

Obwód ten był ważny bo przez niego szło połączenie z Puszczą Kampinoską.
Na Żoliborzu walka wybuchła przed godziną W. Oddział Kedywu eskortujący broń został zatrzymany przez Niemców i wywiązała się strzelanina. Do walki wkroczył też inny tutejszy baon AK. Główne natarcie i tu ruszyło o 17:00. Przeciwnik zaalarmowany wcześniejszymi wydarzeniami przygotował się i zdobył transporty powstańczej broni. W związku z tym wszystkie ataki naszych załamały się. Co więcej, baon mjra Serba odszedł do puszczy bez rozkazu. Ale major chyba przewidział co zrobi jego przełożony bo Komendant Okręgu żoliborskiego, ppłk Żywiciel , po załamaniu się natarć, też zadecydował o odejściu do Kampinosu.
Ale przestraszeni Niemcy też opuścili znaczne tereny dzielnicy, chroniąc się w ufortyfikowanych budynkach.
Dosyć dziwna sytuacja co?

Wola - III obwód

Niemcy zostali tu zaalarmowani a do wielu powstańców nie dotarła broń. Niektóre najsłabiej uzbrojone oddziały wymaszerowały z miasta. Udało się tylko zająć remizę tramwajową.
Ale na Woli swoją siedzibę miała Komenda Główna (Bór, sztab KG, komendanci wydziałów KG) z chroniącymi ją najlepszymi oddziałami - Kedywem Kmendy Głównej. Te oddziały zamiast zostać w odwodzie znalazły się na linii walk. No i tak, batalion Zośka rozwalił oddziały policji, zdobył koszary i fabrykę Pfeifera. Reszta ulokowała się na cmentarzach: ewangelickim i kalwińskim. Kedywem KG dowodził ppłk Radosław

ppłk Radosław, dowódca Kedywu KG
 

Kedyw KG składał się z:

Brygady Broda 53 złożonej z batalionów:

Zośka

Topolnicki

Dysk

Osjan

Batalionów nie należących do brygady:

Parasol

Miotła

Pięść

Czata 49

Kompanii Kolegium A


Zośka, Parasol i baon Wigry to były formacje Szarych Szeregów
Ogólnie to Kedyw od razu dostał się na pierwszą linię walki miał minimalne wsparcie od innych oddziałów. Pozytywem było że istniało połączenie ze Starym Miastem.

Samodzielny rejon Okęcie i Ochota - IV obwód

Tutaj broni było jeszcze mniej niż na Woli. Dlatego, w nocy, większość powstańców wymaszerowała do lasu. Zostały tylko bardzo małe siły.

Lotnisko na Okęciu miał wielkie znaczenie strategiczne. Tutaj można było otrzymywać pomoc od aliantów, więc wydzielono jego okolicę jako samodzielny rejon.
Powstańcy nie zdobyli go jednak, bo dowódca nie mógł się zdecydować i w ostatniej chwili (nikt nie wie dlaczego) odwołał natarcie. Rozkaz zaniechania ataku nie dotarł niestety do wszystkich i niektórzy poszli do walki. Było to zbyt małe siły które Niemcy zniszczyli.

Mokotów - V obwód

Tutaj nacierał pułk Baszta, silnie (oczywiście jak na powstańców) uzbrojony i dosyć liczny. Udało mu się zająć plac Unii. Inne działania się nie powiodły.
W związku z tym większość oddziałów wyszła do Lasów Kabackich. Pozostały tylko nieliczne formacje na Górnym Mokotowie. Mimo szczupłych sił te oddziały powstrzymywały potem Niemców bardzo długo.

Praga i powiat warszawski - obwody VI i VII

Na Pradze powstanie nie udało się bo nie mogło się udać. Stacjonowały tutaj silne jednostki niemieckie, oddziały 9 Armii walczącej z Rosjanami. Nieuzbrojeni powstańcy nie mieliby żadnych szans. Mimo to (tak tak!) próbowano coś robić, ale nic się nie udało.

Do jednostek powiatu warszawskiego rozkaz dotarł zbyt późno i nie zdążyły się zmobilizować na 17:00. tam gdzie podjęto akcje zaczepne, to się one szybko załamały.


Obrona Woli


W pierwszych dniach powstania oddziały wolskie nie odniosły żadnych sukcesów i rozeszły się, głownie do lasu. Na pozycjach został tylko Kedyw, który miał pierwotnie pełnić rolę odwodu i ochronę Komendy Głównej. Było to miejsce najbardziej zażartych walk na początku boju o Warszawę.

2 sierpnia Polacy utrzymali się na swoich pozycjach, co więcej zdobyli 2 czołgi. Oto jak opisuje to Jur - powstaniec z plutonu Felek wchodzącego w skład kompanii Rudy:

Pluton szalał z radości, bo przed chwilą zdobyto czołg, cały, nie spalony, z małym tylko defektem w motorze. Chłopcy jak małpy wdrapywali się na olbrzymie cielsko niegroźnej już pantery i z zaciekawieniem oglądali każdy szczegół tej olbrzymiej machiny wojennej.

 

Potem Jeden z czołgów nazwano Pudel, na cześć pierwszego żołnierza z plutonu Felek poległego w powstaniu, ale załoga nazywała go Magda. Z tych czołgów powstał pluton pancerny por. Wacka

3 sierpnia nadal trwała obrona na wcześniejszych stanowiskach, która mimo że nie załamała się w żadnym miejscu to, spowodowała duże straty. Następnego dnia, po porannym nalocie (brzmi jak 'poranna kawa') ruszyło natarcie na barykady, które się Niemcom nie powiodło. Potem Polacy z kolei próbowali zgonić Niemców z ruin getta, aby oddalić niebezpieczeństwo odcięcia od innych dzielnic. Tego dnia Niemcy otrzymali jednak znaczne posiłki i sytuacja zaczynała powoli stawać się niedobra.

 

5 sierpnia natarcie niemieckie ruszyło wcześnie rano. Wspomagała je artyleria i działa pociągu pancernego. Takie przygotowanie ataku pozwoliło Niemcom zająć ulicę Działdowską. Batalion Dirlewangera (złożony z pospolitych przestępców, którym obiecano darowanie kary za odwagę w walce) zdobył remizę tramwajową , po czym ruszył dalej zdobywając barykady i zajmując szpital św. Stanisława. Po południu Niemcy zagrozili południowemu skrzydłu powstańców, ale przerzucono tam kilka oddziałów aby powstrzymały nieprzyjaciela. Wieczorem Polacy próbowali kontratakować aby odzyskać wcześniej zajmowane pozycje, ale natarcia zostały odparte. Udało się natomiast baonowi Zośka oczyścić ruiny getta co otworzyło dość szerokie połączenie ze Starym Miastem. Niemcy na zdobytym terenie stosowali straszny terror i mordy. Szczególnie zasłynęli z tego: oddział Dirlewangera, RONA (Rosyjskaja Oswoboditielnaja Narodnaja Armia) złożona z rosyjskich odszczepieńców i inne oddziały niemieckie SS.

Następnego dnia Niemcy przebili się aż na plac Piłsudskiego gdzie odcięty bronił się do tej pory gen. Stahel. Nie udało im się tego korytarza długo utrzymać, bo Polacy po ciemku kontratakowali. Cmentarze żydowski , kalwiński i ewangelicki przechodziły z rąk do rąk.
Tego dnia Komenda Główna przeniosła się na Stare Miasto na ulicę Barokową, gdyż na Woli było już zbyt niebezpiecznie.

Dnia 7 sierpnia nieprzyjaciel przebił obronę ulicy Wolskiej. Próbował atakować również rejon cmentarzy, ale tam nic nie uzyskał.

 

Od rana 8 sierpnia oddziały Kedywu odpierały ataki Niemców. Wobec wielkiej przewagi ognia powstańcy musieli opuścić swoje stanowiska na ul. Żytniej i wycofać się, ponosząc duże straty, aż do Mireckiego. Nadal jednak broniono cmentarzy. Oto opis obrony cmentarza, żołnierza z plutonu Alek - Laudańskiego:

Zza muru cmentarza ewangelickiego wyborowi strzelcy plutonu walą raz po raz. Karabin maszynowy Michała zamaskowany w koronie drzewa posyła w kierunku Niemców krótkie serie. Ogień wzmaga się z każdą chwilą (...)Z moim okrzykiem zlewają się strzały Maulego i Jastrzębia. Szkop pada na ziemię, a następnie usiłuje się wyczołgać ze ścieżki. Lecz nie zdążył - jeszcze 2 strzały i wykończony...

 

W nocy dowódca Kedywu KG chce wymaszerować z oddziałami do puszczy kampinoskiej. To dlatego właśnie tak długo bronił cmentarzy. To z nich prowadzi droga poza Warszawę. Dowódca grupy Północ, któremu Radosław podlega zabrania mu tego. Kedyw walczy więc nadal.

9 sierpnia następuje przerwa w walce a 10 dochodzi tylko do niewielkich potyczek. Następnego dnia Niemcy znów zaatakowali i odrzucili powstańców na ul Okopową. Woli nie bronił już wtedy batalion Parasol bo został przeniesiony na Stare Miasto. Baon Czata wycofał się na Muranowską. Nie udało się już, mimo prób, odzyskać utraconych pozycji. ppłk Radosław został ranny. Wycofywano oddziały w ogniu nieprzyjaciela na Stare Miasto.

Tak zakończył się bój na Woli. Walki te pozwoliły okrzepnąć obronie innych dzielnic, przede wszystkim obronie Starego Miasta. Dały czas na uporządkowanie dowództwa i opracowanie planu obrony. Zapoczątkowały czy umocniły legendę bohaterskich batalionów harcerskich, takich jak Zośka czy Parasol, Tygrysów Woli.

 

 

Stare miasto

Przed upadkiem obrony Woli

2 sierpnia 104 Kompania Syndykalistów Polskich ze Starówki opanowała Archiwum Akt Dawnych i centralę telefoniczną. Wiemy tylko, że Syndykaliści to była jakaś lewicowa organizacja chyba trochę anarchizująca. Nie podporządkowała się całkowicie AK, ale oddziały zbrojne uznawało dowództwo KG. Związek Syndykalistów Polskich przystąpił do Centralnego Związku Ludowego, organizacji zrzeszającej małe partie lewicowe. Zrzeszenie to pod koniec września porozumiało się z PKWN i uznało zwierzchnictwo gen. M roli-Żymierskiego. Barwami Syndykalistów były: czarny i czerwony.
Powstańcy zdobyli tego dnia PWPW (Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych) a w niej znaczne magazyny żywności. Zrobił to oddział Gozdawa. Udało się też zająć pałac Blanca. Szturmem dowodził major Barry, jedna z najbarwniejszych postaci na Starówce.
Oto fragment książki "Przemarsz przez piekło" S. Podlewskiego dotyczący bohaterów wcześniej opisywanych zdarzeń:

...Któregoś dnia do dowództwa !04 kompanii syndykalistów przybył kpt. (niedługo już major) Barry z żandarmami z żądaniem zmiany nazwy 104 kompania syndykalistów na 104 kompania AK oraz zaprzestania noszenia barw syndykalistycznych.
Urządzono mu wykład na temat prawdziwej demokracji. Powiedziano, że żądania jego są całkiem bezpodstawne, po czym odprawiono go z kwitkiem.

 

Następnego dnia Barry zajął gmach Banku Polskiego. W nocy próbowano zająć Dworzec Gdański ale nie przygotowano natarcia i nic z tego nie wyszło. Był to początek powstania, ludzie poczuli się wolni, bombardowania nie był dotkliwe, starówka nie znajdowała się na pierwszej linii ognia, więc żołnierze się za bardzo rozluźnili. Podlewski pisze:

Maszerują bezładną gromadą z głośnym tupotem, chrzęstem broni. Pała papierosy, wielu chłopców idzie pod rękę z łączniczkami i sanitariuszkami, opowiadają kawały wybuchają głośnym śmiechem.(...)nim doszli, nieprzyjaciel był ostrzeżony.

 

Do 5 sierpnia na Starym Mieście niszczono, znajdujące się we wnętrzu tego obszaru, odosobnione punkty oporu Niemców. 5 sierpnia powstańcy odparli atak czołgów wychodzący z placu zamkowego (przy pomocy butelek zapalających). Zniszczyli 4 maszyny a 1 udało im się zdobyć nie uszkodzoną! Toczyły się też walki o ratusz. bronił go oddział korpusu bezpieczeństwa pod dowództwem por. Nałęcza. 7 sierpnia znowu sukces - zdobyto samochód pancerny, niestety nie uzbrojony, który nazwano 'Starówka'. Następnego dnia żołnierze ze zgrupowania Leśnik próbowali zniszczyć baterię działek przeciwlotniczych w forcie legionów, ale nic z tego nie wyszło.
Od 8 sierpnia oddziały z ratusza i okolic były świadkami masowych morderstw i egzekucji na ludności cywilnej, dokonywanych przez Niemców.


Dowódca obrony Starego Miasta ppłk/płk Wachnowski

Ponieważ obszar Starego Miasta był praktycznie odcięty to właściwie na początku powstania nie było tu żadnego dowodzenia. Oddziały organizowały obronę na własną rękę a ich dowódcy konsultowali się sporadycznie. 5 sierpnia pojawił się ppłk Wachnowski, który przez Komendanta Okręgu Warszawskiego Montera został mianowany dowódcą oddziałów w Kampinosie, na Żoliborzu i Starówce. Ponieważ droga na Żoliborz (a z niego do puszczy) była odcięta, Wachnowski postanowił więc zostać. Na odprawie w Komendzie Głównej, kwaterującej wtedy na ul. Barokowej, stworzono samodzielną grupę Północ obejmującą między innymi Starówkę. jej dowódcą został właśnie Wachnowski. Nie zakończyło to wprawdzie kłótni dowództwo na tym obszarze, ale znacznie zmniejszyło ich ilość.

Na Starym Mieście przed upadkiem Woli znajdowały się oddziały:

mjra Sieńkiewicza

mjra Barrego

syndykaliści

Baon Bończa

baon Gozdawa

OW PPS

oddział mjra Pełki

Oddzialy AL

oddziały zgrupowania Róg

Po upadku Woli tamtejsze oddziały wycofały się w walce na Stare Miasto.

 

Plan obrony i walki na Stawkach


mjr Róg
W planie, który przygotował Wachnowski zakładano 3 odcinki obrony:
zachodni - złożony z sił Kedywu wzmocnionego zgrupowaniem ppłk Leśnika. Nad tymi oddziałami komendę objął ppłk Radosław.
wschodni - pod dowództwem mjra Roga, złożony z ugrupowania ppłk Pawła i oddział AL
południowy - dowodzony przez mjra Sieńkiewicza, potem ppłk Kubę, złożony z baonu im. Lukasińskiego, baonu Gozdawa, kompanii Korpusu Bezpieczeństwa, kompanii Batory, plutonu Juliusz NOW (Narodowej Organizacji Wojskowej).
W odwodzie miały zostać : batalion Chrobry, Parasol, harcerski batalion Wigry. Wachnowski wydał też rozkaz dowódcy batalionu pięść, majorowi Okoniowi, aby przedarł się na Żoliborz a następnie do puszczy i zorganizował tam pomoc dla miasta.

Szacuje się, że oddziały te liczyły w sumie 8 do 9 tysięcy żołnierzy, niestety nadal słabo uzbrojonych. Nieprzyjaciel dysponował wtedy siłami głównymi równymi liczebnie ale znacznie lepiej wyposażonymi, oraz artylerią, samolotami i siłami odgradzającymi powstanie od puszczy i lasów kabackich w sile 4 tysięcy.

Niemcy najpierw uderzyli na Stawki gdzie pozycje zajmował Kedyw. Oto fragment Dziennika bojowego zgrupowania Radosław:

 

12:00 - Stawki utracone... 16:20 - w terminie ustalonym z mjrem Sosna rusza nasze przeciwnatarcie na stawki... 2 plutony Andrzeja Morro z Brody. 17:00 Stawki odzyskane. Po wyjściu poza magazyn oddział Morro, mając przed sobą czołgi, samochody panc. i piechotę musiał z powodu wyczerpania się amunicji i silnego ognia nieprzyjaciela wycofać się z magazynów na linię szkoły.

 

Do 16 sierpnia przeciwnikowi nie udało się osiągnąć większych sukcesów. Kolejne dni to zacięta walka w pałacu Mostowskich. Dopiero 17 Kedyw wycofał się a na pozycjach pozostał tylko oddział ppłk Leśnika.

Odsiecz z puszczy

Tymczasem mjr Okoń dostał się do puszczy i poinformował o zaleceniach nakazujących uderzenie od tyłu na Niemców w okolicach cmentarza. 15 sierpnia wyruszyła wyprawa w sile około 700 ludzi. Dowódca ppłk Wiktor nie był entuzjastą tego pomysłu wiec partyzanci szli bez przekonania. Ostatecznie na Żoliborz dotarła zaledwie -połowa - reszta pogubiła się w nocnym marszu. Major Okoń pozostał w lasach i przygotowywał kolejną odsiecz. W nocy 19 sierpnia wymaszerował wraz z 750-oma dobrze uzbrojonymi żołnierzami i dołączył na Żoliborzu do reszty leśnych.

W związku z tym dowództwo powstania postanowiło wykonać natarcie z obu stron na Dworzec Gdański, który odgradzał Stare Miasto od Żoliborza. Generalny szturm rozpoczął się w nocy 19/20 sierpnia. Z Żoliborza atakowały oddziały leśne wspomagane przez kilka oddziałów miejscowych. Stare Miasto atakowało siłą 2 kompanii ze zgrupowania Radosław. Niemcy odparli to natarcie, zadając duże straty szczególnie partyzantom z Kampinosu.
Postanowiono powtórzyć natarcie następnej nocy 21/22 sierpnia. Aby podnieść ducha wśród oddziałów z puszczy na dowódcę ataku z Żoliborza przydzielono gen. Grzegorza z KG AK. Postanowiono dodatkowo wzmocnić tę formację powstańcami ze Starówki. pod dowództwem mjra Trzaski mieli przyjść kanałami (przybyli jednak zbyt późno). Niestety Niemcy byli ostrzeżeni wcześniejszym atakiem i znowu odparli atak. Z oddziału szturmującego przez dwie noce dworzec ze trony Żoliborza przeżył co drugi.

 

Dalsza obrona

Niemcy zaczęli stosować szafy (inaczej krowy - moździerze zestawione w kilka razem - coś jak katiusze) oraz goliaty (samobieżne miny sterowane na odległość przy pomocy kabla). 20 sierpnia powstańcy pod naporem nieprzyjaciela wycofali się z Muranowa, co pozwoliło Niemcom zaatakować PWPW gdzie bronili się jeszcze żołnierze ppłk Leśnik oraz wcześniejsi obrońcy oddział mjra Pełki a także kompania Osa-Kosa ppor Osy. 28 Niemcy w końcu opanowali bez przerwy ostrzeliwaną przez działa PWPW. Zdobyli również bohatersko broniony szpital Jana Bożego. Oto fragment rozkazu dziennego brygady Broda 53 z dnia 23 sierpnia:

Od godziny 14:00 silne przygotowanie ogniowe na wysuniętą linię naszą szpitala Jana Bożego Po 3 godzinach krycia ogniem moździerzy, haubic i bomb lotniczych Niemcy przystąpili do szturmu. Natarcie było odpierane całą noc. Żołnierze nasi już od 80 godzin trwali na stanowiskach. Bardzo duże straty nieprzyjaciela i nasze."

 

20 sierpnia Niemcy dysponujący miażdżącą przewagą ogniową zajmują pałac Mostowskich a 21 budynek PASTY szczególnie silnie wcześniej bombardowany. Po zajęciu tych budynków atakowali od południa wzdłuż budynków przy ulicy długiej, aż doszli do tzw. Reduty Matki Boskiej w Hotelu Polskim. Doszli tam 24 sierpnia i już do końca walk na Starym Mieście więcej się już nie posunęli.

W tym samym okresie powstańcy bronili się też przed nacierającym od południa oddziałami Dirlewangera. Walczono tutaj między innymi o ratusz, zdobyty przez Niemców 29 sierpnia lecz następnego dnia odzyskany. 28 powstańcom broniącym Katedry zabrakło amunicji i musieli się wycofać. Nacierano również wzdłuż Wisły. Walczyły tutaj baon Wigry, baon por. Dzika, pluton al. por. Gustawa. Tutaj Niemcy też nie osiągnęli większych sukcesów.

Jak widać powstańcy bronili się twardo. Nieprzyjacielowi nie udało się w żadnym miejscu przebić obrony a jedynie zacieśnić kocioł w którym znajdowało się Stare Miasto. Jednak sytuacja była tragiczna brakowało żywności, wody nie było elektryczności, ludzie gnieździli się po piwnicach chroniąc się przed pociskami artylerii i nalotami.

Próba przebicia

W nocy 26/27 Komenda Główna AK przeszła kanałami do Śródmieścia, bo uznano że obrona nie wytrwa już długo. Dlatego też postanowiono spróbować przebić się do Śródmieścia. Akcja ta miała odbyć się w nocy 30/31 sierpnia.

 

W założeniach ze Starówki i Śródmieścia miały wyruszyć równocześnie natarcia w kierunku Hal Mirowskich ( od północy powstańcy najpierw mieli zająć plac bankowy. Oddziałami przebijającymi miał dowodzić ppłk Radosław. Składały się one z:

grupa mjra Jana składająca się z części baonu Zośka i baonu Parasol z Reduty Matki Boskiej

grupa kapitana Piotra mająca za zadanie przejście kanałami na plac bankowy i zajęcie go, składająca się z 1 plutonu Grupy Szturmowej Juliusz i resztek batalionu Czata 49.

grupa mjra Trzaski złożona z batalionu Wigry i plutonu ppor Bazylego

Zgrupowanie płka Klepacza, które miało ruszyć za oddziałami atakującymi mjra Jana.

Grupa osłonowa mjra Sosny w którego skład wchodziła część baonu Chrobry I, której zadaniem była osłona natarcia mjra Jana od północy.

Reszta oddziałów pod dowództwem mjra Roga miała bronić dotychczas zajmowanych pozycji (ponieważ brakowało ludzi to żołnierze mieli biegać z miejsca na miejsce i strzelać, żeby nieprzyjaciel myślał, że jest ich więcej). Ze Śródmieścia miało wyruszyć natarcie pod dowództwem mjra Zagończyka którego celem było zajęcie Hal Mirowskich. W całym tym planie chodziło o to aby stworzyć sobie między Niemcami korytaż i utrzymać go tak długo aż ewakuuje się wszystko co trzeba.

wypad kanałami na plac bankowy nie powiódł się. S Podlewski pisze:

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin