„ Ofiara ma sens tylko wtedy, gdy ponoszona jest w imię autentycznej wartości”.
„Ofiara ma sens tylko wtedy, gdy ponoszona jest w imię autentycznej wartości” powiedział wybitny współczesny filozof W. Stróżewski. Co to znaczy ofiara, co to znaczy, że ma sens tylko wtedy, gdy ponoszona jest w imię autentycznej wartości?
Ofiara to poświęcenie się dla sprawy, idei, dla drugiego człowieka. Całe nasze życie jest w pewnym sensie ofiarą. Poświęcamy się dla najbliższych, czasami dla przyjaciół, dla spraw, od których zależą losy innych. Najwyższą wagę ma ofiara, kiedy wymaga nawet poświęcenia życia. Zagadnienie to jest chętnie podejmowane przez literaturę. Pisarze w różnych epokach w swoich utworach próbują pokazywać bohaterów, którzy ofiarowują swoje życie dla słusznych spraw czy idei.
Największą ofiarę, bo ofiarę swego życia, składa Antygona – bohaterka dramatu Sofoklesa. Jest to młoda dziewczyna, która odważyła się przeciwstawić rozkazowi króla Kreona. Zakazał on pochowania brata Antygony uważając go za zdrajcę. Antygona wyrzeka się życia w imię miłości do Boga i miłości do brata. Kieruje się ludzkimi i bożymi prawami, według których pogrzeb przysługuje każdemu człowiekowi, decyduje się pochować brata. Doskonale wie, że za ten czyn czeka ją śmierć. Ma jednak świadomość, że rodzina jest najważniejszą wartością i dla niej warto ofiarować nawet swoje młode życie. Jest przekonana o swojej niewinności oraz słuszności dokonanego wyboru. Ponad wszystko miłuje prawdę, jest wierna sobie i wyznawanym wartościom. Składa więc ofiarę w imię autentycznych wartości: miłości do rodziny i przestrzegania praw boskich.
Inną ofiarę składa bohater „Legendy o św. Aleksym”. Jest on człowiekiem zamożnym, ale dobrowolnie wyrzeka się swojego pochodzenia, młodej żony i majątku. Opuszcza dom rodzinny, z pokorą znosi biedę, upokorzenie i tułaczkę. Wszystko to czyni na chwałę bożą. Aleksy umiera świadomie i samotnie pod schodami własnego domu, a zgon jest wybawieniem, etapem przejścia do życia wiecznego. Za swoją ofiarę otrzymuje zbawienie wieczne. Taka postawa miała być przykładem, właściwej temu okresowi, hierarchii wartości: pobożnego życia i propagowanie postawy człowieka całkowicie oddanego Bogu.
Ofiarę w imię autentycznej wartości składają bohaterowie romantyczni. Czynią to w imię miłości do ojczyzny. Najbardziej typowym przykładem jest Konrad Wallenrod, tytułowy bohater poematu Adama Mickiewicza. Alf – Walter, porwany za młodu przez Krzyżaków Litwin, wiele lat mieszkał wśród wrogów wychowywany przez krzyżackiego mistrza. Tęsknota za ojczyzną i nauki litewskiego wajdeloty Halbana, który podsycał w chłopcu uczucia patriotyczne i wzniecił rządzę zemsty sprawiły, że przy nadażającej się okazji powrócił do swoich rodaków. Tam pojął za żonę córkę księcia Aldonę. Szczęście rodzinne nie trwało jednak długo. Walter jest świadomy potęgi Zakonu i zagrożeń dla kraju. Dokonuje wyboru:
„Szczęścia w domu nie zaznał, bo go nie było w Ojczyźnie”.
Przekonany o niemożności pokonania Krzyżaków siłą przedostaje się do wroga, aby wcielić w życie ideę walki podstępem:
„Trzeba być lisem, kiedy nie można być lwem’.
Wyrzeka się szczęścia rodzinnego i życia w ojczystym kraju. Wyrzeka się cnoty i honoru. Jest to najwyższa ofiara, jaką mógł złożyć ojczyźnie.
Obrany wielkim mistrzem krzyżackim doprowadza do klęski Zakonu, a następnie świadomy nieetyczności swego postępowania i przegranej życiowej popełnia samobójstwo. Jego ofiara jest największym dowodem odwagi. Przegrał on swoje życie, ale poświęcając honor i dumę wypełnia swoją historyczną misję. Od jego imienia powstał termin – walenrodyzm – na określenie postawy bohatera, który w imię racji patriotycznych, a więc autentycznych wartości, zmuszony jest walczyć podstępem, przybierają maskę i stając się człowiekiem dwulicowym. Idea walenrodyzmu stała się przykładem postępowania dla wielu ludzi, aż do czasów współczesnych w momentach zagrożenia wolności narodu. Ofiara złożona z własnych zasad i miłości do rodziny stała się bohaterstwem, ponieważ wymagała największego aktu odwagi.
Niezwykłego aktu ofiary dokonuje Tomasz Judym, bohater „Ludzi bezdomnych” Stefana Żeromskiego. Jest to młody lekarz, syn warszawskiego szewca alkoholika. Dzięki sprzyjającym okolicznościom życiowym udało mu się zyskać wykształcenie i wyjechać na praktykę lekarską do Paryża. Po powrocie do kraju za swoje posłannictwo uważa pomoc ludziom ubogim, jest wrażliwy na ludzką krzywdę. Początkowo szuka pomocy i współpracy z innymi lekarzami. Nie widzi jednak z ich strony zainteresowania losem ludzi z nizin społecznych, dlatego dokonuje wyboru – podejmuje samotną walkę o poprawę bytu warstw najbiedniejszych. W imię swoich ideałów wyrzeka się miłości do Joasi w obawie, że zakładając rodzinę stanie się egoistą i człowiekiem nieczułym na problemy społeczne. Rezygnuje z możliwości posiadania własnego domu. Uważa, że tylko jako człowiek wolny może realizować postawione przed sobą zadania:
„Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym
przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicz ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie był, nikt mię nie trzymał”.
Taka postawa to dowód ofiary w imię autentycznych wartości, bo któż z nas poświęciłby wszystko dla służenia innym i to jeszcze najbardziej przez los pokrzywdzonym. Judym nie traci wiary w słuszność swoich idei. Wierzy on, że właściwie wykorzysta swoją wiedzę i stanie się pomocnym i niezbędnym. Jest altruistą, a rezygnacja z życia osobistego i realizacja posłannictwa staje się sensem jego życia. Jest godnym podziwu, bo tacy ludzie i taka silna wola pomagają zmienić świat na lepszy.
Życie człowieka polega na dokonywaniu nieustających wyborów. Zawsze musimy podejmować działania by w imię wartości, które wyznaje całe społeczeństwo móc mieć spokojne sumienie i jednocześnie być sobą. Czasami życie wymaga od nas aktów odwagi takich jak ofiara w imię autentycznych wartości, bo:
„Dając otrzymujemy, zapominając o samych sobie, samych siebie odnajdujemy”
powiedział św. Franciszek z Asyżu. I to jest autentyczna prawda o życiu.
pola-pokot