Fakty i Mity 07-2012.pdf

(7956 KB) Pobierz
PAPIEŻOWI GROZI ZAMACH?
ß Str. 3
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 7 (624) 23 LUTEGO 2012 r. Cena 4,20 zł (w tym 8% VAT)
Pedofil. To z greckiego człowiek
lubiący dzieci. A więc miły,
przyjazny, opiekuńczy…
O co więc tyle krzyku? Skąd te
krzywdzące opinie? – martwili
się zgromadzeni w Watykanie
hierarchowie Kościoła
katolickiego.
A my w Polsce
potrafimy pedofilów
w sutannach „docenić”.
W tym numerze
prezentujemy
ich najnowszy spis.
ß Str. 14-15
ISSN 1509-460X
786171627.148.png 786171627.159.png 786171627.170.png 786171627.181.png 786171627.001.png 786171627.012.png 786171627.023.png 786171627.034.png 786171627.045.png 786171627.056.png 786171627.067.png 786171627.078.png
Nr 7 (624) 17–23 II 2012 r.
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Igrzyska
Antoni Macierewicz ma fizycznie wstąpić do PiS, choć du-
chowo niewątpliwie był tam odzawsze. Wtajemniczeni twier-
dzą, że tym samym prezes Kaczyński straci palmę pierwszeń-
stwa. Wczym? Wrankingu negatywnych ocen społecznych.
Antka organicznie nie cierpi 72 proc. społeczeństwa, a Jaro-
sława – TYLKO 65 proc.
Wielkie nagłówki w katolickich mediach: „Redaktorzy na-
czelni polskich mediów wobronie Telewizji TRWAM”. Apo-
niżej apel, że sprzeciwiają się szykanowaniu iprześladowaniu
telewizji Rydzyka. Czytamy podpisy naczelnych: „Gościa Nie-
dzielnego”, „Naszego Dziennika”, „Idziemy”, „Jezusa” a na-
wet… „Czasu Ciechanowa”! A Jonasz? A Jonasz zdrowy…
Dziękujemy.
C zy nie odczuwacie Państwo przesytu informacji i dy-
i dziać będzie, dopóki papież nie zniesie celibatu. Nagła-
śniając i wałkując taki temat, walczymy o każde dziecko
– potencjalną ofiarę. Zapobiegamy tragediom żywych.
Nad zmarłymi należy pochylić głowy, a zaraz potem:
„Trzeba z żywymi naprzód iść,
po życie sięgać nowe,
a nie w uwiędłych laurów liść
z uporem stroić głowę”.
W powodzi wykreowanych hitów szklanego ekranu mi-
ja nam koło nosa mnóstwo ważnych, egzystencjalnych
tematów, które nie dotyczą może rodziny Madzi, ale za to
milionów innych, bezimiennych. Do mojego biura posel-
skiego przychodzą każdego dnia młodzi ludzie, którzy nie
mają szans na pracę, na wynajęcie mieszkania, nie mó-
wiąc o własnym kącie, choćby na kredyt. Jak im po-
móc?! Trzem kobietom załatwiłem pracę. Cudem, bo wszy-
scy zwalniają, a nie przyjmują. A co zrobić z armią mło-
dych, bezdomnych, którzy koczują kątem u rodziców?
Jak, gdzie i za co mają oni założyć rodzinę, podstawową
komórkę, której każdy z polityków tak chętnie broni w te-
lewizorze. Ale kiedy przychodzi do głosowań w Sejmie, to
ważniejsze od ulg, zasiłków i nowych miejsc pracy są mi-
liardy wywalane
co roku na woj-
nę w Afgani-
stanie, IPN al-
bo na cele ko-
ścielne poukry-
wane w bu-
dżetach mini-
sterstw, agencji
rządowych i sa-
morządów, finanso-
wanie ubezpieczenia bo-
gatego kleru albo religii
w świeckiej szkole. Ruch
Paliota w debacie nad bu-
dżetem 2012 zaproponował
przesunięcie 1,8 mld zł z naj-
bardziej chamskich dotacji dla wa-
tykańczyków na jeden cel: fundusz kredytowy dla
młodych ludzi zakładających pierwszą firmę. Oczywiście
PO, PiS i PSL nasz projekt odrzuciły.
Rząd przestraszony spadającymi słupkami sondaży przy-
pomniał sobie o konsultacjach społecznych. Tylko jak do tej
pory nie poprosił na debatę emerytów. To – obok mło-
dzieży – najwięksi męczennicy III RP. Najpierw odbudo-
wywali kraj, potem przez 30, 40 i więcej lat harowali
z myślą o spokojnej, w miarę dostatniej emeryturze. Ale
państwo, dla którego oddali kawał życia i zdrowia, oszu-
kało ich. Daje im dziś wybór: dalsza harówka albo głodo-
wy zasiłek. Zasiłki można zwiększyć, na przykład likwidu-
jąc kominy płacowe. Ale lepiej olać bezimiennych starców,
zamiast robić krzywdę kolegom.
Oto są zjawiska i tematy NA DZIŚ, które nie mogą być
zapomniane i wypierane z salonów władzy i ekranów me-
diów przez pojedyncze, choćby najbardziej wstrząsające
wydarzenia. Jeśli ktoś to robi – oszukuje Polaków, dając
im igrzyska zamiast chleba.
Zresztą takich zjawisk i tematów, także pomniejszych
zaniedbań i bezmyślności, jest znacznie więcej. Jako po-
seł odwiedziłem przed feriami jedną z łódzkich szkół. Za-
pytałem grzecznie: – Co przygotowano dzieciakom na dwa
tygodnie wypoczynku? Widzę wybałuszone oczy „ciała”
i wzruszenie ramion. – To proszę wyciągnąć z piwnicy
szlauch i wylać wodę na boisku. I wylali, a dzieci miały
potem frajdę przez całe dnie. Cóż to za problem wylać pa-
rę tysięcy litrów wody na każdym osiedlu, choćby na traw-
nikach? Bo igrzyska też są potrzebne, ale wcale nie mu-
szą kosztować miliardów.
wagacji na jeden, dwa tematy, które wałkuje się ty-
godniami? Ostatnio choćby temat ACTA i „małej Madzi”.
Przez ten miesiąc, kiedy szukano dziecka, kiedy zaprzę-
gnięto do śledztwa połowę Polski, a potem roztrząsano
we wszystkich mediach jego szczegóły, umarło ponad tu-
zin podobnych „Madź”, zabitych przez rodziców, w wy-
padkach lub przez niedbalstwo lekarzy. A może, zamiast
robić z dziecka i jego rodziny bohaterów reality show,
warto byłoby pomyśleć nad rozwiązaniami, które uchro-
nią inne dzieci przed matkami, które nigdy nimi być nie
powinny? Może ułatwić procedury adopcyjne (dziś są one
tak skomplikowane, że kobiety wolą sprzedawać dzieci
„na pniu” i na czarno, czasem już w porodówkach, przy-
godnym ludziom). Łatwiej zapalić znicz „u Madzi”, niż gło-
śno optować za zmianą represyjnej ustawy antyaborcyj-
nej. Ale w państwie o ustroju katolickim usunięcie za-
płodnionej zygoty jest przecież równoznaczne z zakopa-
niem, wyrzuceniem na śmietnik lub zakiszeniem w becz-
ce półrocznego dziecka. Choć zygota nie ma sytemu ner-
wowego i nie czuje – żadna to różnica dla obrońców ży-
cia pod każdą postacią. Byle życie było ludzkie, a nie ja-
kieś zwierzęce. Ciekawe tylko, dlaczego księża, którzy
chowają uroczyście abortowane zygoty, nie robią po-
grzebów płodów poronionych. Czyli te skazane
na śmierć przez samą Bozię są gorsze? Od mie-
siąca codziennie ginie na mrozie około 10 osób,
a dwa razy tyle – od pożarów i czadu
w mieszkaniach. Ale to są wydarzenia
mało medialne, podobnie jak powta-
rzające się ciągle wypadki drogo-
we. Tu podaje się tylko suche
statystyki – ranni, zabici, ko-
niec. Ani cienia dyskusji
w mediach czy w Sej-
mie na przykład
na temat wprowa-
dzenia przed zimą
dodatkowych
przeglądów in-
stalacji gazo-
wych. Czy rząd nie powinien dokonać takich przesunięć
w budżecie, by jak najszybciej załatać po zimie dziurawe
na ćwierć metra ulice? A minister polityki socjalnej nie
mógłby zaapelować do biskupów i księży, aby ci otwie-
rali na mroźne noce kościoły, a parafianie zostawiali w nich
gorącą herbatę? Czy ich „chrześcijaństwo” to ma być
tylko rewia mody w niedzielę, a tzw. duszpasterstwo mu-
si sprowadzać się wyłącznie do dojenia i strzyżenia? Prze-
cież tu chodzi o życie setek ludzi! I choćby z tego wzglę-
du sami księża się nie domyślą i kościołów nie otworzą,
bo dla nich pogrzeb w parafii to wielka radość.
Podobnie jest z ACTA – drugi miesiąc protestów i dys-
kusji, ale wypowiadają się prawie wyłącznie ci, którzy po-
rozumienia z Tokio nie czytali. Byle klepać na oślep i coś
na tym dla siebie ugrać. A przez ten cały słowotok dopie-
ro teraz wyszło na jaw, że nie zagraża nam tak bardzo pła-
cenie za pliki w internecie, jak zalew patentów i wzorów
zastrzeżonych. Przez to żywność na świecie może zdrożeć
jeszcze bardziej, bo na przykład Amerykanie opatentowali
trzy rodzaje świń i jeśli jakiś Somalijczyk będzie je chciał
hodować, to musi podzielić się swoją racją głodową z pa-
nem Smithem czy innym Rockefellerem.
Dla normalnych ludzi liczy się ich zdrowie, życie, pra-
ca, dom, jakaś porcja kultury na osłodę… A tu ciągle Ma-
dzia, ACTA i Smoleńsk. Ale może ludzie wolą więcej igrzysk
niż więcej chleba? Tyle że proszę nie mylić zjawisk z wy-
darzeniami. O zjawiskach trzeba pisać, trzeba je nagłaśniać,
a wydarzenia należy odnotować. Taka na przykład pedofi-
lia wśród kleru to zjawisko, które nieustannie się dzieje
WPolsce nie ma już podziałów na lewicę i prawicę. Istnieje
tylko podział naobóz niepodległościowy izdrajców! –ZDRA-
DZIŁ w oświadczeniu europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
Zakochani mają walentynki już zasobą. Niektórzy mogli jed-
nak stanąć 14 lutego przed nie lada dylematem. Oto łódzkie
parafie zaprosiły kobiety namsze podtytułem „Randka zJe-
zusem”. Gdzie dylemat? Wodwiecznych pytaniach: czy
na pierwszej randce to już można? I czy Jezusowi to w ogó-
le się odmawia?
Żele domasażu, erotycznabielizna zotworami tam iówdzie,
kości dogry wskazujące, wjaki sposób partner ma pieścić part-
nerkę albo co partnerka ma brać do buzi. Świństwa! – wy-
krzyknie każdy prawdziwy katolik. I zgrzeszy. Bo to oferta
pierwszego katolickiego sex shopu Alkowa. „Seks jest boski!”
– głosi reklama przybytku. Też tak uważamy!
Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Świątyni
Opatrzności Bożej w Warszawie miało być otwarte na po-
czątku czerwca2012 r. Data zbiegała się zEuro2012, bo Ko-
ściół liczył nazyski wyciągane zportfeli kibiców turystów. Te-
raz płacze, bo otwarcie muzeum icałej świątyni odłożono ad
Kalendas Graecas. Ale kibice16 krajów uczestniczących wroz-
grywkach to już podobno chcą popełnić zbiorowe samobój-
stwo. Taki zawód, takie rozczarowanie!!!
No, panowie, strach się bać! Urzędy kontroli skarbowej uzy-
skały nowe uprawnienia. Idzie urzędnik skarbówki do pani,
która ma willę i jeszcze jacht, i pyta: „Skąd kasa?”. „A bo ja
daję d…y za pieniądze. Nie wolno?” – odpowiada panienka,
akontroler, że owszem, wolno, tylko… „Tylko poproszę oli-
stę pani klientów, którzy to potwierdzą isami też opowiedzą,
skąd mają pieniądze. Kiedy UKS-y ścigną w ten sam sposób
księży?
Polskie Linie Lotnicze LOT najpierw wydały dla personelu la-
tającego inaziemnego zakaz noszenia symboli religijnych (krzy-
żyki, medaliki itp.), a potem czym prędzej się z tego wycofa-
ły, bo w katolickich mediach rozpętała się histeria. Nawet ją
rozumiemy. Wszak taki na ten przykład samolot – postawio-
ny na sztorc – to jeden wielki symbol religijny.
Luiza Kobyłecka – była zakonnica, za to obecna partnerka
życiowa Rutkowskiego –chciała się rzucić zokna Katolickie-
go Uniwersytetu Lubelskiego, krzycząc przytym, że „ma prze-
srane życie”. Owe życie przygodni świadkowie w ostatnich
chwili jej uratowali. Nie od „przesrania” jednak.
Jurek wziął Piłkę ipojechał naWęgry. Nie Jurek Dudek, tyl-
ko Marek Jurek, a Piłką był Marian. WBudapeszcie pano-
wie usłyszeli, że bratanki „z podziwem patrzą na rosnącą ro-
lę Kościoła wPolsce”. Ciekawe, czy Madziarzy wiedzą, że Ju-
rek zPiłką oddawnasą naaucie, apolski Kościół wzasadzie
jest już na spalonym.
Cieszyliśmy się i sekundowaliśmy arabskiej „wiośnie ludów”
rok temu. Trochę miny nam zrzedły, gdy egipskie Bractwo
Muzułmańskie chciało zasłonić piramidy jako relikty nie-
słusznej religii przedislamskiej… Jest jeszcze gorzej. Bractwo
zapowiada wprowadzenie ucinania rąk tym, którzy przywłasz-
czają sobie cudze mienie. Prawo szariatu nie zostanie nigdy
wprowadzone w Polsce. Wyobrażacie sobie księży bez rąk?!
WWielkiej Brytanii ujawniono sensacyjną (opatrzoną dotąd
gryfem „ściśle tajne”) korespondencję z początku lat 80. po-
między premier Thatcher i prezydentem Reaganem, z której
wynika, że przywódcy tych mocarstw całkiem poważnie oba-
wiali się wkroczenia wojsk ZSRR doPolski. Idioci. Dlaczego
przedpisaniem tych głupot pytali oopinie CIA iMI-6, anie
zwrócili się do polskiego IPN-u?
Dwaj katoliccy księża wKolumbii wynajęli sami nasiebie płat-
nych zabójców! Skutecznie. Ich ciała –rozerwane kulami –zna-
leziono w samochodzie. Wcześniej u jednego z duchownych
zdiagnozowano AIDS. Śmierć, jak każda śmierć, straszna, lecz
jakie motywy? Droga do świętości?
JONASZ
786171627.089.png 786171627.100.png 786171627.109.png 786171627.110.png 786171627.111.png 786171627.112.png 786171627.113.png 786171627.114.png 786171627.115.png 786171627.116.png 786171627.117.png 786171627.118.png 786171627.119.png 786171627.120.png 786171627.121.png 786171627.122.png 786171627.123.png 786171627.124.png 786171627.125.png 786171627.126.png 786171627.127.png 786171627.128.png 786171627.129.png 786171627.130.png 786171627.131.png 786171627.132.png 786171627.133.png 786171627.134.png 786171627.135.png 786171627.136.png
 
Nr 7 (624) 17–23 II 2012 r.
GORĄCY TEMAT
3
T o nie są spekulacje ro-
on – Benedykt – następcę już wy-
brał (a nawet wybrał przyszłe dlań
imię). I ma nim być kardynał An-
gelo Scola (fot. obok).
Może i zapowiedzi białego sta-
ruszka w czerwonych botkach pa-
nowie w purpurze traktowaliby ja-
ko dziwactwa, gdyby nie kolejne kar-
dynalskie nominacje. Potwierdzają
one, że polityka kadrowa Ratzin-
gera zmierza do zwycięstwa Scoli.
Jakby tego było mało, wyciekła po-
tajemnie nagrana rozmowa Bene-
dykta z jednym z wiernych mu hie-
rarchów. Słychać w niej, że „Ojciec
Święty” w najbliższym czasie planu-
je odwołanie sekretarza Tarcisia
Bertonego i powierzenie mu stolca
szefa Kościoła w USA w miejsce
wywalonego zdrajcy abp. Vigano.
Czyli to coś takiego, jakby Tusk wy-
słał Sikorskiego na „zaszczytną”
placówkę do Ułan Bator.
Włoskie trzęsienie ziemi roz-
poczęło się od ujawnienia przez
Słysząc te rewelacje, dziennika-
rze zajrzeli do watykańskiego kalen-
darza, a tam stało jak byk, że Ro-
meo rzeczywiście w rzeczonym
czasie był (wraz z innymi
Watykańczykami)
w Chinach. Co dziw-
ne, w Państwie
Środka nie spo-
tkał się z przed-
stawicielami pro-
rządowego Ko-
ścioła (a jest ta-
ki) ani z żadnymi
innymi duchowny-
mi, tylko zadowolił
się rozmowami
z członkami... własnej
delegacji.
Całość podzielona jest na trzy
części – rozdziały. Każdy zaczyna
się tytułem wydrukowanym pogru-
bioną czcionką. Część pierwsza
nazywa się „Podróż do Pe-
kinu”, część druga
– „Sekretarz stanu
kardynał Tarcisio
Bertone”, zaś część
trzecia ma tytuł
najbardziej szoku-
jący: „Sukcesja pa-
pieża Benedykta
XVI”.
W „Podróży
do Pekinu” niezna-
ny autor rozwodzi się
nad cechami osobo-
wymi Romeo.
Część poświęcona Bertonemu nie
pozostawia suchej nitki na watykań-
skim sekretarzu stanu i właściwie
można ją streścić zdaniem: Papież
jeszcze zbyt mało nienawidzi kardy-
nała, bo spiskowca owego dawno po-
winien przegnać poza Spiżową Bra-
mę. Bertone udało się do tego stop-
nia zmarginalizować papieża, że je-
go działalność od dawna nie wycho-
dzi poza oficjalne, nudne celebry.
Co do jednego natomiast Ro-
meo, Bertone i autor tajnej notat-
ki są zgodni: następca Ratzingera
(niezależnie od tego, czy będzie to
ostatecznie kardynał Angelo Scola,
czy nie) musi być Włochem. „Dość
już Święty Kościół Rzymski poniósł
strat podczas długich i fatalnych pon-
tyfikatów Jana Pawła II i Benedyk-
ta XVI” – napisano w dokumencie.
Kolejną dobę włoskie i świato-
we media spekulują, kto naprawdę
jest autorem TAJNEJ notatki oraz
czy na czele ewentualnego spisku
stoi totumfacki Benedykta – „Bru-
tus” Romeo – czy może jego otwar-
ty wróg – Bertone? A może jeszcze
ktoś inny (inni)?
Tymczasem ksiądz Federico
Lombardi – rzecznik Watykanu
– pogłoski o planowanym zamachu
nazwał „szaleństwem”. Niestety, ta-
kie „szaleństwa” nader często w hi-
storii Watykanu się zdarzały. Tak-
że w jego dziejach najnowszych. Kie-
dy 28 września 1978 roku do Do-
mu Ojca odtransportowano za spra-
wą trucizny Albina Lucianiego ,
dem z brukowego „The
Sun”. Informację o spi-
sku na życie Benedykta
podały najbardziej wpływowe wło-
skie media, a „Corierre della Sera”
i inne dzienniki znad Tybru wywin-
dowały sensację na pierwsze strony
swoich sobotnich wydań. Zszoko-
wane światowe agencje pokazywa-
ły równie zszokowanych Włochów,
wpatrzonych w wielkie tytuły swo-
ich gazet: „Spisek! Papież umrze
w ciągu 12 miesięcy”.
W czym rzecz?
Otóż za Spiżową Bramą nasili-
ły się ostatnio pogłoski, że Bene-
dykt XVI tak naprawdę nie rządzi
już Kościołem, a na różne oficjałki
wystawiany jest i obwożony jak bez-
wolna marionetka. A kto rządzi?
Według niektórych watykanistów za-
wiązała się za Spiżową Bramą spi-
skowa „grupa trzymająca władzę” (tak
byśmy to nazwali po polsku). Na
jej czele stoi watykański sekretarz
Zamach na Benedykta?
Zamach na Benedykta?
Papież zostanie zamordowany w ciągu
najbliższych 12 miesięcy. Spisek na jego życie
został uknuty na najwyższych szczeblach
watykańskiej władzy – wśród kardynałów
i biskupów. Jest już wyznaczony następca.
W apartamentach jednego z luksu-
sowych pekińskich hoteli! Tak jak-
by dżentelmeni szukali spokojnej
mety na spiskowanie...
Żeby było jeszcze ciekawiej, kar-
dynał Dario Castrillon Hoyos potwier-
dził dziennikarzom, że przekazał pa-
pieżowi „pewien poufny dokument,
tylko dla oczu Jego Świątobliwości”,
ale nie chciał mówić, co zawierał ani
czy to on jest jego autorem. Oczywi-
ście Romeo wydał oświadczenie,
w którym doniesienia włoskich dzien-
ników nazywa próbą siania zamętu
w ważnej dla Kościoła chwili (?).
W sobotni wieczór niektóre wło-
skie telewizje zmieniły ramówkę pro-
gramów, aby zająć się sprawą. Opa-
trzony czerwonym nagłówkiem
„ŚCIŚLE TAJNE” list od Hoyosa
napisany jest (jak już wspominali-
śmy) w języku niemieckim. Z tego
Nowo powołany kardynał nazywany
jest człowiekiem bardzo wpływowym,
któremu jednak papież zbyt ufa i któ-
ry sam siebie uważa za personę naj-
ważniejszą w Watykanie. „Ojciec
Święty nic bez konsultacji ze mną
stanu Tarcisio Bertone – druga
po Benedykcie osobistość w Koście-
le, a jak twierdzą niektórzy kardy-
nałowie, od dawna pierwsza. Dla
znawców przedmiotu nie jest też ta-
jemnicą, że obaj dżentelmeni szcze-
rze się nienawidzą.
To, że najwyższe struktury Krk
od jakiegoś czasu wstrząsane są in-
trygami i spiskami, widać gołym
okiem. Jeszcze pięć lat temu nie
do pomyślenia byłby oficjalny list
arcybiskupa Carla Maria Vigano ,
apostolskiego nuncjusza w USA,
ujawniający gigantyczną korupcję
na najwyższych szczeblach purpuro-
wej władzy. Jeśli dołożymy do tego
m.in. belgijskich, niemieckich i au-
striackich biskupów, którzy dystan-
sują się od oficjalnej polityki infor-
macyjnej Watykanu i ujawniają co-
raz to nowe piętra afery pedofilskiej,
piętnując za ukrywanie owej afery
najwyższe watykańskie czynniki, to
mamy obraz już nie początków, ale
zaawansowanego stadium rozsypywa-
nia się zmurszałej struktury Kościo-
ła rzymskiego. Tego Kościoła, dla
którego mafijne przykazanie omerty
było i jest dalece ważniejsze niż dzie-
sięcioro innych przykazań, śmiesznie
dla hierarchów „nieistotnych”.
Cała sprawa z potencjalnie pla-
nowanym zamachem na Benedyk-
ta XVI przyspieszyła podobno, gdy
ten coraz częściej zaczął przebąki-
wać, że w zasadzie przyszłe kon-
klawe to już tylko formalność, bo
lewicowy dziennik „Il Fatto Quoti-
diano” (za nim poszły: „Corierre
della Sera”, „La Repubblica”, a póź-
niej już światowe agencje CNN
i BBC) tajnych zapisków w języku
niemieckim, które zostały przeka-
zane osobiście papieżowi przez ko-
lumbijskiego kardynała Daria Ca-
strillona Hoyosa . Ratzinger czytał
i zapewne włos jeżył mu się na gło-
wie. Dowiedział się bowiem z do-
kumentu, że spiskowcy wyznaczyli
już nawet przybliżony czas odejścia
„do domu Ojca”, a ma się to stać
w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
nie zrobi” – chełpił się podobno hie-
rarcha przedstawiany w notatce ja-
ko niestroniący od alkoholu ekstra-
wertyk, zafascynowany hedonizmem
(!) oraz nowymi technologiami. We-
dług kolportowanych przez Romeo
(i uwidocznionych w tajnej notat-
ce) rewelacji szykowany przez Be-
nedykta następca Angelo Scola zo-
stał przeniesiony z Wenecji do Me-
diolanu (wrzesień 2011), aby spo-
kojnie, „poza gniazdem os”, mógł
przygotowywać się do nowej roli,
o przejęciu której został poinformo-
wany. To oczywiście nie może po-
dobać się arcybiskupowi Palermo
– czyli Romeo. Czy zatem, mówiąc
w Pekinie (część trzecia dokumen-
tu) o rychłej śmierci Ratzingera,
arcybiskup tylko spekulował, czy...
antycypował bieg wydarzeń? Z ko-
lei Hoyos jest postrzegany jako twar-
dogłowy przedstawiciel watykańskiej
hierarchii i wielki zwolennik tuszo-
wania afer pedofilskich, dopóki się
da. Innymi słowy – doborowe towa-
rzystwo, nie ma co...
bardziej znanego jako papież Jan
Paweł I , jego sekretarz – Jean-Ma-
rie Cardinal Villon – pogłoski
o morderstwie też skomentował nie-
mal identycznym słowem: „wariac-
two”. Nie miał okazji rozwinąć twór-
czo tej myśli, bo sam wywędrował
w zaświaty niedługo później. W rów-
nie tajemniczych okolicznościach.
MAREK SZENBORN
ARIEL KOWALCZYK
Z ostatniej chwili:
Gdy oddawaliśmy ten numer
„FiM” do druku, rzecznik Watyka-
nu ks. Lombardii oświadczył, że krą-
żąca wśród kardynałów pogłoska
o rychłej dymisji Benedykta XVI „to
nic poważnego”. „Jeśli ten rozdział
się otworzy, to dopiero wówczas bę-
dziemy o tym rozmawiać” – stwier-
dził przedstawiciel Stolicy Apostol-
skiej. To pierwsza w historii waty-
kańskiej dyplomacji tak jasna wypo-
wiedź, potwierdzająca, że jednak coś
dziwnego za Spiżową Brama się
dzieje i coś jest na rzeczy.
Kardynał Bertone i papież Benedykt XVI
A właściwie 10, bo dokument ma
datę 30 grudnia 2011 roku. Mowa
o stenogramie rozmowy, jaką od-
był z innymi kardynałami arcy-
biskup Palermo Paolo Romeo
podczas wizyty watykańskiej de-
legacji w Pekinie.
podobno powodu, aby był w pełni
zrozumiały tylko przez papieża
i przez jego najwierniejsze otocze-
nie, a przede wszystkim przez pra-
łata Gaensweina – osobistego se-
kretarza papieża, który czyta i stresz-
cza mu wszystkie ważne listy.
786171627.137.png 786171627.138.png 786171627.139.png 786171627.140.png 786171627.141.png 786171627.142.png 786171627.143.png 786171627.144.png 786171627.145.png 786171627.146.png 786171627.147.png 786171627.149.png
Nr 7 (624) 17–23 II 2012 r.
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
POLKA POTRAFI
Prowincjałki
Śluby panieńskie
Jakub P. , anestezjolog ze Szpitala Rejo-
nowego w Głubczycach, zmarł podczas peł-
nienia dyżuru. Według śledczych fakt, że Jakub P. pracował ciurkiem przez
pięć dób, do jego zgonu się nie przyczynił.
CZEŚĆ PRACY
Samotna kobieta w wieku pro-
kreacyjnym wie, jaką udręką by-
wają matki i ciotki pytające: no
kiedy wreszcie?!
To problem międzynarodowy.
Nie pomogły feministki i „Seks
w wielkim mieście”. W Stanach po-
pularne są „firmy”, które na przy-
kład na Facebooku zrobią dla sin-
gielki konto jej niby-chłopaka. Ta-
kiego, który będzie komplemento-
wał i opowiadał, że spotkał miłość
życia. Pomysł sprawdza się, kiedy
rodzina mieszka daleko. Wiado-
mo, że prędzej czy później prawda
wyjdzie na jaw, ale... błogosławio-
ny święty spokoju! Wtych samych
Stanach jubilerzy zajęli się już
produkcją pierścionków rekla-
mowanych jako zaręczynowe fał-
szywki – tanie, ale wyglądają
na drogie. Najwięcej schodzi
przed Świętem Dziękczynienia.
Teraz koleżanki ze Wschodu,
znaczy się Rosjanki, też lekko nie
mają. Tam przed samotnością lub
małżeńską biedą znędzą chroni za-
graniczny książę. Dziewczyny oble-
gają więc biura matrymonialne. Każ-
da chce mieć Germańca lub Ame-
rykańca! Żeby raz nazawsze „uciec
od rosyjskiej rzeczywistości” (slo-
gan zbiur matrymonialnych), trze-
ba być 20-latką i nie brzydzić się
seksu z panem w wieku własnego
ojca, jeśli nie dziadka. Oni chcą
ładnych, gospodarnych żon. One
chcą wyjechać. Umowa kupno-sprze-
daż. Większość amerykańsko-ro-
syjskich małżeństw kończy się roz-
wodem. Zachodniej poniewierki ze
starym dziadem nie zdzierży nawet
największa desperatka ze Wschodu.
Ale co ty, Polko, Rosjanko,
Amerykanko, wiesz o staropanień-
stwie?! Chiny. Tam jest jeszcze go-
rzej. Liczba mężczyzn przewyższa
liczbę kobiet, ale narzekają i jedni,
i drudzy. Odkąd chińscy rodzice
pod przymusem polityki jednego
dziecka muszą się cie-
szyć także z córek,
dziewczyny stały
się konkuren-
cją na uniwer-
sytecie i w pra-
cy. Potem są tak
pewne siebie,
że nie wiadomo jak podejść! –prze-
konują kandydaci na męża. Kawa-
ler, któremu nie uda się z rodacz-
ką, przywozi żonę z północy – ja-
kąś Koreankę –albo dożywotnio ko-
rzysta z usług prostytutek. Problem
z głowy.
Aco z chińskimi singielkami?
Tymi, które wybrzydzały albo zwy-
czajnie im się nie udało? W Pań-
stwie Środka niezamężna kobieta
powyżej 25 roku życia zyskuje za-
szczytne miano „reszki”. Znaczy to
mniej więcej tyle, że mężczyźni już
„odsiali” co lepsze dziewczyny, aona
wzięła i została... Reszki dzielą się
na kilka „podreszkowych” katego-
rii. Pierwsza to już 25-latki, nazy-
wane „walczącymi”. Walczą tylko
trzy lata, a jeśli się nie uda, prze-
chodzą do kolejnej podgrupy, tzw.
bi sheng ke , czyli reszek, „które mu-
szą zatriumfować”. To już singielki
w przedziale wiekowym 28–30 lat,
które nie dość, że się postarzały, to
jeszcze coraz więcej energii poświę-
cają pracy. Trzecia, raczej dożywot-
nia kasta, to qitian da sheng – „kla-
sa mistrzowska”: apartamenty, sa-
mochody, bez męża.
W 2007 roku chińskie minister-
stwo edukacji dodało „reszkę”
do oficjalnego słownika, a obśmie-
wanie starych panien popiera tam-
tejszy rząd.
Już niemal rok trwa proces, w którym za-
mojski sąd usiłuje ustalić, co też stało się
z kogutem należącym do Kazimierza K. Pan Kazimierz o zniknięcie ptaka po-
sądza sąsiadkę – Zofię N. Pani Zofia idzie w zaparte. Ale w pierwszej in-
stancji za kradzież została skazana na grzywnę oraz zwrot 25 zł jako równo-
wartości kogutka, wyliczonej przez biegłego sądowego, który za wydanie
opinii wziął ponad 300 zł. Zofia N. od wyroku się odwołała. Tylko patrzeć,
jak kogut trafi do Strasburga.
RANY KOGUTA!
Janusz D. to lekarz psychiatra i wieloletni
dyrektor szpitala w Radecznicy. Przez 8 lat
fabrykował dokumentację leczenia szpitalnego tak, że każdy, kto mu posma-
rował, odchodził z odpowiednią diagnozą i gwarancją renty „na głowę”. Ja-
nusz D. uszczęśliwił w ten sposób blisko sto osób z okolicznych wsi. Ma
dziś na koncie niemal 500 zarzutów o łapówki i fałszowanie dokumentacji.
Jego „pacjenci” muszą oddać to, co od państwa wyłudzili.
GŁÓWKA PRACUJE
Z 250 ukradzionymi prezerwatywami zła-
pali ochroniarze hipermarketu w Otwocku
uciekającego chyłkiem złodzieja. Aresztowany przez policję przestępca wy-
znał, że rąbnął tyle gumek, bo ma duże potrzeby. Szczerze zazdrościmy!
BLIŹNI W POTRZEBIE
Po służbie trzej funkcjonariusze z Białogar-
du poszli się napić. Rozmowa jakoś się
nie kleiła, przeszli zatem do rękoczynów. Relaksujących się kolegów rozdzie-
lili koledzy pełniący jeszcze służbę. Dwóch trafiło do szpitala, trzeci został
zawieszony.
PRAWO I PIĘŚĆ
Opracowali: WZ i MarS
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Ojciec Tadeusz Rydzyk jest osobą, która wprowadziła do polskiej prze-
strzeni medialnej odrobinę świeżego powietrza. Tylko odrobinę, bo na ty-
le pozwoliła mu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
(poseł Joachim Brudziński, PiS)
¹¹¹
Premier nie zna prawa i nie zna konstytucji. To, co robi w sprawach
prawnych, np. ACTA, jest przykre i kompromitujące. Niech premier
wśród swoich doradców zatrudni jakiegoś prawnika.
(poseł Ryszard Kalisz, SLD)
JUSTYNA CIEŚLAK
B ędziecie jak Bóg – taką obietnicę szatan zło-
stosowanie raz takich, a raz innych zasad. To jest nie-
mal zupełny brak zasad. Jedyną stałą i prawdziwą za-
sadą jest dobro organizacji i dobro kumpli. Wszystko
inne jest trzeciorzędne.
Jak inaczej oceniać stałe ukrywanie przestępców, ito
w sposób, który nie chronił przed poważnymi szkodami
(gwałty, oszustwa itp.) ich przyszłych ofiar? Jak ocenić
fakt, że na przykład w ostatnich latach księża z diecezji
gdańskiej i szczeciń-
skiej awansowali wcza-
sie, gdy toczyły się
przeciw nim śledztwa,
anawet mieli rozpoczę-
te procesy. Były to gło-
śne medialnie procesy
–dodaję, aby nikt nie mógł powiedzieć, że biskupi oczymś
nie wiedzieli. Jaka inna instytucja w demokratycznym
kraju mogłaby sobie pozwolić na taki tupet? Nawet fir-
my prywatne czekają na wyjaśnienie zarzutów wobec
swoich pracowników, zanim zdecydują o ich dalszym
losie. Ze strachu przed opinią publiczną. Biskupi nicze-
go się jednak nie boją ani nie wstydzą. Są jak bogowie
– poza dobrem i złem.
Czasem zdarzało mi się słyszeć od niezbyt wierzą-
cych rodziców, że wyślą dzieci na religię, aby „poznały
jakieś zasady moralne”. Jakie zasady możnapoznać wmiej-
scu, w którym żadne zasady nie obowiązują? Można tam
zostać zwyczajnie zdemoralizowanym iprzyjąć, że nic nie
jest ważne, poza cwaniactwem, ewentualnie lojalnością
wobec „swoich”. Ale to jest moralność mafijno-klanowa,
to nie jest żaden sensowny pomysł na normalne życie
w nowoczesnym społeczeństwie. To było dobre może dla
przetrwania naSycylii wXIXwieku, ale jest zupełnie nie-
przydatne w wieku XXI.
żył ludziom w biblijnej opowieści. I wygląda
na to, że biskupi katoliccy chętnie mu uwierzyli.
Kościół katolicki, jego hierarchia, teologowie i me-
dia bardzo lubią się przedstawiać jako strażnicy odwiecz-
nego, niezachwianego porządku moralnego. Swoim po-
glądom, wizji świata i etyce uwielbiają przeciwstawiać
tzw. relatywistów moralnych, których z całą watykańską
elegancją nazywają cy-
wilizacją śmierci. Ci zaś
to zwolennicy świeckie-
go światopoglądu, któ-
rzy normy moralne wy-
prowadzają z umów
i praw ludzkich, a tak-
że z tego, co niektórzy z nich nazywają „sumieniem”.
Kościół takie normy uważa za nic niewarte, bo bywają
względne (właśnie relatywne) i umowne. Sami waty-
kańczycy prezentują się natomiast jako depozytariusze
boskiej niezmienności.
Jednak ten katolicki „depozyt” – Biblia i tzw. trady-
cja – jest mało konkretny, wewnętrznie sprzeczny i nie-
jasny. Na jego podstawie można promować antysemi-
tyzm lub go potępiać, zwalczać karę śmierci lub ją usta-
nawiać ze stu powodów, odrzucać aborcję albo ją akcep-
tować. Ostatecznie to papież decyduje, co wdanej chwi-
li jest „niezmienną prawdą”. I to jest właśnie zupeł-
na względność – relatywizm totalny, uznaniowy i jedno-
osobowy. Wobec tego bałaganu moralnego świecka ety-
ka jawi się jako wzór stabilności i uporządkowania.
Ale to nie wszystko. Jeśli uważnie obserwuje się
poczynania hierarchów wobec swoich kolegów, którzy
popadli w konflikt z prawem świeckim, to można od-
nieść wrażenie, że to nie jest tylko etyczna względność,
¹¹¹
Wiara i chrześcijaństwo nie polega na tym, aby tereny swego posiadania
obstawiać krzyżami.
(ks. Adam Boniecki)
¹¹¹
Brałam udział w pracach komisji sejmowej, która miała przygotować
ustawę o likwidacji domów dziecka. Ich istnienie to plama na honorze Pol-
ski. Oprócz pewnej niewierzącej dziennikarki, która skórę z siebie zdziera-
ła, aby przewalczyć pewne sprawy, na sali nie było nikogo, kto naprawdę
czuł problem. I to mimo tego, że wielu obecnych deklarowało tam, że są
wierzący, a na sali wisiał krzyż. (siostra Małgorzata Chmielowska)
¹¹¹
W Kurii Rzymskiej panuje zły styl pracy i zarządzania Kościołem.
(kardynał Walter Kasper)
RZECZY POSPOLITE
Poza dobrem i złem
¹¹¹
Jak przejść obojętnie obok niewiary bliźniego bez bolesnego ukłucia w ser-
ce? Wobec świeckiego pogrzebu, jakiego zażyczyła sobie zmarła noblistka.
Dlaczego było jej daleko do wiary, skoro mieszkała w Krakowie, gdzie pra-
wie na każdej ulicy stoi kościół! (ksiądz Marek Gancarczyk,
redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”)
¹¹¹
Kościół jest dla Polski trochę taką katastrofą smoleńską. Utwierdza spo-
łeczeństwo w poczuciu krzywdy, że krzywda przychodzi z zewnątrz, że my
zawsze ponosimy ofiarę. Denerwuje mnie, że Kościół pcha łapy tam,
gdzie nie powinien ich pchać. Publiczny klerykalizm pakuje ludzi w za-
ścianek mentalny. A już Kościół, który mówi, jakie prawa mogą mieć ko-
biety, jest czymś wyjątkowo kurewskim.
(Wilhelm Sasnal – światowej sławy artysta malarz)
Wybrali: AC, ASz
ADAM CIOCH
786171627.150.png 786171627.151.png 786171627.152.png 786171627.153.png 786171627.154.png 786171627.155.png 786171627.156.png 786171627.157.png 786171627.158.png 786171627.160.png 786171627.161.png 786171627.162.png 786171627.163.png 786171627.164.png 786171627.165.png 786171627.166.png 786171627.167.png 786171627.168.png 786171627.169.png 786171627.171.png 786171627.172.png 786171627.173.png 786171627.174.png 786171627.175.png 786171627.176.png 786171627.177.png 786171627.178.png 786171627.179.png 786171627.180.png 786171627.182.png 786171627.183.png 786171627.184.png 786171627.185.png 786171627.186.png 786171627.187.png 786171627.188.png 786171627.189.png 786171627.190.png 786171627.191.png 786171627.002.png 786171627.003.png 786171627.004.png 786171627.005.png 786171627.006.png 786171627.007.png 786171627.008.png 786171627.009.png 786171627.010.png 786171627.011.png 786171627.013.png 786171627.014.png 786171627.015.png 786171627.016.png 786171627.017.png 786171627.018.png 786171627.019.png 786171627.020.png 786171627.021.png 786171627.022.png 786171627.024.png 786171627.025.png 786171627.026.png 786171627.027.png 786171627.028.png 786171627.029.png 786171627.030.png 786171627.031.png 786171627.032.png 786171627.033.png 786171627.035.png 786171627.036.png 786171627.037.png 786171627.038.png 786171627.039.png 786171627.040.png 786171627.041.png 786171627.042.png 786171627.043.png 786171627.044.png 786171627.046.png 786171627.047.png 786171627.048.png 786171627.049.png 786171627.050.png 786171627.051.png 786171627.052.png 786171627.053.png 786171627.054.png 786171627.055.png 786171627.057.png 786171627.058.png 786171627.059.png 786171627.060.png 786171627.061.png 786171627.062.png 786171627.063.png 786171627.064.png 786171627.065.png
Nr 7 (624) 17–23 II 2012 r.
NA KLĘCZKACH
5
na jednego „duszpasterza”. Pocze-
kamy i zobaczymy, czy zapowiedzi
staną się ciałem.
Janina. „Halo, dzwonię z Sokółki!
Chcę powiedzieć prawdę, bo widzia-
łam na własne oczy, jak skrzydło od-
padało! Wszystko widziałam! – krzy-
czała niewiasta. „Była pani wtedy
w Smoleńsku? Była pani naocznym
świadkiem katastrofy? – podniecił
się prowadzący program ojciec Be-
nedykt. „Nie” – padła odpowiedź.
„To gdzie to pani widziała” – łapał
się ostatniej deski ratunku redemp-
torysta. I usłyszał odpowiedź: „W te-
lefonie widziałam”. Ciekawe, czy św.
Jan – ten od Apokalipsy – też miał
komórkę?
BRUKSELSKA
ODSIECZ
MaK
Niesamowita mobilizacja w obro-
nie Polaków nastąpiła w Parlamen-
cie Europejskim. Nowy przewodni-
czący PE, niemiecki socjalista Mar-
tin Schultz , zaatakował holender-
ską antyimigrancką Partię Wolności
za zorganizowanie portalu, który
zbiera donosy na pracowników z Eu-
ropy Środkowo-Wschodniej pracu-
jących w Holandii (czyli głównie
na Polaków). Schultz nazwał portal
„obrzydliwym pomysłem” i zapowie-
dział interwencję u premiera Holan-
dii. Po Schultzu głos w podobnym
duchu zabrały dwie liberalne posłan-
ki holenderskie, w tym antyklerykal-
na Sophie in’t Veld – szefowa plat-
formy na rzecz świeckości w PE. Po-
parła ich też Corien Wortman-Ko-
ol w imieniu frakcji chadeckiej, naj-
większej w Brukseli.
w Polsce prawie nie płaci podatków,
ale nie wiedzieliśmy, że to efekt boj-
kotu. Nam to wyglądało na uprzy-
wilejowanie.
CUD ANTYSEMICKI
SZAL JEZUSOWY
W Poznaniu wznowiono, a przy
parafii Bożego Ciała uroczyście wy-
promowano przedwojenną książ-
kę antysemicką pt. „Najświętsze
trzy hostie”. Opowiada ona legen-
dę o rzekomym znieważeniu ho-
stii przez Żydów w Poznaniu w 1399
roku (podobne opowieści były wów-
czas bardzo modne w Europie) oraz
o cudzie eucharystycznym – krwa-
wieniu opłatka, a później o jego
niezwykłym odnalezieniu. W cza-
sie promocji książki przy tłumnym
uczestnictwie parafian prowadzący
spotkanie duchowny zwrócił uwa-
gę, że „coś w tej historii było praw-
dziwego, bo odtąd w procesji Bo-
żego Ciała szło trzech Żydów nio-
sących hostie – taka pokuta publicz-
na”. Że nieśli je pod przymusem,
pod groźbą śmierci, tego ksiądz już
nie dodał.
Prokurator kazał spalić słynny
szal, który w październiku 2011 r. ki-
bole powiesili na świebodzińskim
Chrystusie. 45-kilogramowy (40 m
długości!) szal był dowodem w spra-
wie przeciwko kibicom, którą umo-
rzono. Spalenie to takie marnotraw-
stwo – tyle relikwii chrystusowych
można było z szala zrobić! MaK
MaK
570 TYSIĘCY ZA KARĘ
MarS
KOŚCIÓŁ CIĘ
ROZLICZY
KATOLICCY
„BODYGUARDZI”
Caritas Archidiecezji Łódzkiej
rozpoczął akcję bezpłatnego rozli-
czania PIT-ów za rok 2011. Jak to
w przypadku Kościoła bywa, pomoc
nie jest bezinteresowna. Rozlicza-
ni mają w zamian przekazać Cari-
tasowi 1 proc. podatku.
Świat ze łzami w oczach żegna
wielką piosenkarkę Whitney Ho-
uston . W zagranicznych telewizjach
przypomina się jej największe prze-
boje i wspomina walkę z licznymi
uzależnieniami. W Polsce natomiast
media, głównie katolickie, zastana-
wiają się nad głębokością jej wia-
ry. Dla wzmocnienia wrażenia po-
bożności piosenkarki cytuje się ro-
dzime gwiazdki show-biznesu, ta-
kie jak Mietek Szcześniak , który
stwierdził, że religijność Whitney
Houston „było słychać w emocjach,
z jakimi śpiewała”.
MaK
Rafał Kepler , prezes Naro-
dowego Centrum Sportu odpowie-
dzialny m.in. za opóźnienia i zanie-
dbania przy budowie Stadionu Na-
rodowego, podał się do dymisji.
Na odchodne weźmie 570 tysięcy
złotych premii. Tak stanowi jego
menedżerska umowa. A minister
sportu Joanna Mucha zapewnia,
że umów dotrzymuje. I tu jej aku-
rat wierzymy.
MaK
PRZECIW
NIENAWIŚCI
MaK
NAWIEDZENI
OBRAZEM
Przed Trybunałem Sprawiedli-
wości w Strasburgu zapadł prece-
densowy wyrok w sprawie skargi
szwedzkich nacjonalistów na miej-
scowe władze sądownicze, które ska-
zały ich za rozdawanie w szkołach
ulotek wymierzonych w mniejszości
seksualne. Trybunał orzekł, że wła-
dze mają prawo zwalczać „używanie
wolności słowa w nieodpowiedni spo-
sób”, gdy „dochodzi do znieważa-
nia, zniesławiania i wyśmiewania
grup ludności” oraz „wyrażania po-
gardy”. Szczególną ochroną przed ta-
kim językiem powinny cieszyć się
– według Trybunału – dzieci i mło-
dzież. Wyrok będzie można przyta-
czać także w polskich sądach, które
dotąd pobłażliwie traktowały wypo-
wiedzi rasistowskie, antysemickie czy
homofobiczne.
NA KRYZYS
– KAPLICA!
Należy zachęcać, żeby sklepy
na terenie parafii były pozamykane,
a dzieci i młodzież nie szły do szko-
ły (umowa z dyrekcją lub zwolnienia
rodziców) oraz powstrzymać się
od ciężkich niekoniecznych prac – jak
w niedziele i święta… Tak głosi in-
strukcja… nawiedzenia przez ob-
raz MB Częstochowskiej, wyda-
na przez diecezję elbląską. Po ob-
raz w żadnym wypadku nie należy
wysyłać samochodów osobowych, ale
wyłącznie samochody strażackie i po-
licyjne, które mogą podczas prze-
jazdu używać sygnału. Domy i miesz-
kania w całej parafii (nie tylko na tra-
sie przejazdu obrazu) powinny być
udekorowane symbolami religijnymi
oraz flagą polską, a droga wiodąca
do kościoła – ustawionymi wzdłuż…
zniczami. Po powitaniu obrazu przez
proboszcza i radę parafialną nastę-
puje powitanie przez lokalnych po-
lityków i delegacje samorządów. Je-
śli we mszy uczestniczą dzieci lub
młodzież z całą szkołą (razem z dy-
rekcją i nauczycielami) wówczas
„po komunii św. dyrektor odczytuje
przed Obrazem akt zawierzenia szko-
ły Matce Bożej”.
W Szczytnie sensacja – w gęsto
zaludnionej okolicy miasta dziekan
ks. Edward Molitorys załatwił so-
bie (imiennie!) pozwolenie na wy-
budowanie kaplicy przedpogrzebo-
wej, w której m.in. ma zamiar prze-
chowywać zwłoki. Jest to już czwar-
ty taki obiekt w niewielkim mieście.
Okazuje się, że najmniej wykorzy-
stana jest kaplica przedpogrzebowa
na… cmentarzu.
ASz
MaK
DLACZEGO CELIBAT
Parafia pw. św. Krzyża we
Wrześni postanowiła udzielić swo-
im wiernym kilku odpowiedzi
na trudne pytania, cytując ks. Mar-
ka Dziewieckiego . Na przykład
dlaczego ksiądz nie może być ge-
jem? Ano dlatego że „u mężczyzn
kapłan musi posiadać autorytet, by
słuchali jego słów. Stąd mężczyzna,
który jest homoseksualistą, nie mo-
że zostać kapłanem, gdyż nie zdo-
będzie u mężczyzn autorytetu”. Cze-
mu w kościele nie ma rozwodów?
Bo „Kościół, będąc świadkiem za-
warcia sakramentu małżeństwa, nie
kpi z ofiar (zdradzonej żony czy po-
rzuconego męża). Jeżeli ktoś złożył
przysięgę, to on może sobie z niej
kpić, ale Kościół nie pozwoli sobie
z niej kpić. Dlatego nie ma możli-
wości, by Kościół zgodził się na roz-
wody”. I wreszcie odpowiedź na py-
tanie, dlaczego księża zmuszeni są
żyć w celibacie, kiedy człowiek „po-
wołany jest do miłości małżeńskiej”
i „małżeństwo to najlepsza recepta
na świętość”? No cóż, drogie
owieczki… „Celibat ma pomóc księ-
dzu, by – jak Jezus – był najwięk-
szym obrońcą kobiet”…
KOŚCIÓŁ
NAS TRZYMA
Kościół w Polsce sam ze sobą
nie może dojść do ładu, jeżeli cho-
dzi o warunki apostazji. Teoretycz-
nie nadal obowiązuje procedura za-
twierdzona przez Episkopat w 2008
roku (stawiennictwo osobiste, dwóch
świadków), ale została ona podwa-
żona przez ks. prof. Dariusza Wa-
lencika („FiM” 4/2012), który uwa-
ża, że polskie przepisy unieważnił
dokument późniejszy, watykański.
Jego twierdzeniom zaprzecza nato-
miast ks. Józef Kloch , rzecznik Epi-
skopatu, który wywody Walencika
nazwał „opinią jednego naukowca”.
Jedno jest pewne – zostać katoli-
kiem jest śmiesznie łatwo, wyrwać
się z uścisków Kościoła – piekielnie
(nomen omen) trudno.
MaK
ANTYRASISTA
WSZECHPOLSKI
Poseł PO Kilion Munzele Mu-
nayama otrzymuje pogróżki rasi-
stowskie; znalazł się także jako cel
na słynnej stronie Red Watch. Aby
chronić siebie i rodzinę, postano-
wił zatrudnić prawnika. I jest nim
adwokat… Roman Giertych , by-
ły wicepremier i szef Młodzieży
Wszechpolskiej, organizacji pilnu-
jącej etnicznej czystości Polski. Al-
bo Munayama jest niedoinformo-
wany, albo może przeciwnie – wie,
że pod latarnią bywa najciemniej.
Czyli bezpiecznie.
MaK
ROŚNIE PALIKOTOM
Seria błędów popełnionych przez
PO skutkuje poprawą notowań ugru-
powań lewicowych, głównie Ruchu
Palikota. Palikotom rośnie we wszyst-
kich sondażach (najwięcej – w inter-
netowych, czyli wypełnianych głów-
nie przez młodych wyborców).
Na przykład według sondażu Mill-
ward Brown SMG/KRC Ruch Pali-
kota może liczyć na 17 proc. popar-
cia – tylko 5 proc. mniej niż PiS
i 10 proc. mniej niż PO.
MaK
AK
MaK
ROBI W MOHERZE
NAOCZNY ŚWIADEK
Jan Pietrzak , dawniej utalen-
towany kabareciarz oraz pieszczoch
komuny, a obecnie przypisowski
„twórca patriotyczny”, skarży się
na łamach „Naszego Dziennika”, że
nie ma dla jego występów razem
z kabaretem OB-CIACH miejsca
w Warszawie. „Nie czuję wolności
we własnym kraju” – płacze. Żali się
też, że „Tusk jest świętością”
i w związku z tym on – Pietrzak – nie
może grać kabaretu, bo zewsząd go
wyrzucają. Pietrzak nie rozumie, że
granice żałosności przekroczył już
dawno, gdy na poważnie chciał zo-
stać prezydentem Polski.
WRESZCIE
OSZCZĘDNOŚCI?
MaK
Do Radia Maryja, a konkretnie
do prowadzących audycję pt. „Stan
państwa po katastrofie smoleńskiej”,
zatelefonowała słuchaczka, pani
MON zapowiedział, że dotacji
na budowę prawosławnej cerkwi
polowej (41 mln zł) jednak w tym
roku nie będzie („FiM” 3/2012).
Sugeruje też, że ten rodzaj budo-
wy to raczej przeszłość niż przy-
szłość, i zapowiada oszczędności
nie tylko w ordynariacie katolic-
kim, lecz również w prawosławnym
i ewangelickim. Zwłaszcza ten
ostatni ma zdumiewającą liczbę
pracowników – kilkudziesięciu
potencjalnych wiernych przypada
PODATKI NIE DLA
KATOLIKÓW
AK
Po butnym wezwaniu księdza
Tadeusza Rydzyka skierowanym
do katolików i nakłaniającym ich
do niepłacenia podatków ze wspar-
ciem dla swojego medialnego spon-
sora pospieszyły partie radiomaryj-
ne – PiS i Solidarna Polska. Jacek
Sasin i Joachim Brudziński po-
parli pomysł bojkotowania „państwa,
które dyskryminuje katolików”. Kler
MaK
786171627.066.png 786171627.068.png 786171627.069.png 786171627.070.png 786171627.071.png 786171627.072.png 786171627.073.png 786171627.074.png 786171627.075.png 786171627.076.png 786171627.077.png 786171627.079.png 786171627.080.png 786171627.081.png 786171627.082.png 786171627.083.png 786171627.084.png 786171627.085.png 786171627.086.png 786171627.087.png 786171627.088.png 786171627.090.png 786171627.091.png 786171627.092.png 786171627.093.png 786171627.094.png 786171627.095.png 786171627.096.png 786171627.097.png 786171627.098.png 786171627.099.png 786171627.101.png 786171627.102.png 786171627.103.png 786171627.104.png 786171627.105.png 786171627.106.png 786171627.107.png 786171627.108.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin