Stec bzdur, czyli płeć na chłopski rozum - 24-08-2009 - hodowlaidei-blogspot-com.txt

(5 KB) Pobierz
Stec bzdur, czyli p�e� na ch�opski rozum

W�a�ciwie nie mia�em zamiaru odnosi� si� do felietonu Pana Rafa�a Steca, bo jest pewien poziom dyskursu, na kt�ry po prostu szkoda czasu. Je�li jednak zdecydowa�em si� na kr�tki komentarz, to tylko dlatego, �e jest �w tekst kolejnym dowodem na zatrwa�aj�c� mia�ko�� poznawcz� m�odej polskiej inteligencji. Wspomniany felieton nie jest tekstem jawnie z�o�liwym, szyderczym, czy umy�lnie obra�liwym (dostaje si�, jak zwykle, feministkom). Jest po prostu g�upi � tym swojskim, siermi�nym, rodzajem g�upoty, kt�ry atakuje nas codziennie z ka�dej strony. Nie oczekuj� od dziennikarza sportowego wy�yn intelektualnego wyrafinowania, ale oczekuj� horyzont�w my�lowych nieco szerszych ni� sklepienie wiejskiej kaplicy. Bo przecie� (zg�d�my si� z autorem), jest i zawsze by�o w sporcie miejsce na "ducha post�powo�ci" (wspieranego udatnie m.in. przez feministki), na kontestowanie nieetycznych praktyk spo�ecznych i politycznych. Niestety, jest w nim r�wnie� miejsce na dyskryminacj�, bezsensown� normatywno�� i za�ciankow� g�upot�.

Pan Stec �yje w tym cudownym, niewinnym �wiecie, kt�ry wymy�li�a sobie na w�asny u�ytek konserwatywna wi�kszo�� polskiej inteligencji, przesi�kni�ta ko�cielnym kadzid�em, radykalnie androcentryczna i obra�ona na zbyt "post�powy ", sterroryzowany przez w�ciek�e feministki Zach�d. Niech sobie zniewie�ciali zachodni dekadenci m�wi� i robi�, co chc�: my tu w Polsce dobrze wiemy, jak si� sprawy maj�. I tak Pan Stec, z min� wioskowego m�drka, zasypuje nas "faktami", kt�re wydaj� mu si� oczywiste. Oczywiste jest dla niego na przyk�ad to, �e sport jest w�asno�ci� m�czyzn:

    Na szcz�cie dla naszych �on, matek, si�str i kochanek wprowadzili�my parytety, po d�entelme�sku zapraszamy je na niemal wszystkie igrzyska i bez wypominania czegokolwiek rozdajemy te same medale za osi�gni�cia, kt�re po prawdzie na medale nie zas�uguj�.


W tym miejscu kobiety (kt�re nota bene s� istotne wy��cznie w relacji do m�czyzn � jako �ony, matki siostry i kochanki) powinny podzi�kowa� Panom i W�adcom (w tym Panu Stecowi, kt�ry dzi�ki posiadanym genitaliom ma prawo zalicza� si� do owych uprzywilejowanych d�entelmen�w) za �ask� uczestnictwa w zawodach sportowych. Zaprawd�, jeste�my wzruszone i wzruszeni t� jak�e niezas�u�on� szczodrobliwo�ci�.

Mo�na domniemywa�, �e impulsem do napisania omawianego felietonu by� etyczny sprzeciw autora wobec upokarzaj�cych test�w na p�e�, kt�rym poddano po�udniowoafryka�sk� biegaczk� Caster Semeny�. Jest to jedyny impuls, kt�ry z autorem podzielam, tak jak podziela go wiele feministek i innych os�b o "post�powych" pogl�dach. Autor szlachetnie pi�tnuje chamskie dowcipy, kt�re zwr�ci�y jego uwag� w jakim� programie TVN 24 ("brakowa�o jedynie podanego wprost apelu, by z�ota medalistka biegu na 800 m wreszcie �ci�gn�a majtki"). Jednocze�nie jednak, o dziwo, zdaje si� nie zauwa�a�, �e sam w swoim felietonie domaga si� w istocie tego samego: �ci�gni�cia zawodniczce majtek (byle dyskretnie). Bo Stec ma prost� recept�, kt�r� dyktuje mu jego ch�opski (bo przecie� nie babski) rozum: "masz �e�skie genitalia i czujesz si� kobiet�, to ni� jeste�". Bo przecie� baba, jaka jest, ka�dy (ch�op) widzi. �e te� nikt na to wcze�niej nie wpad�! (Wpad�, wpad�: zanim wprowadzono nowe, bardziej zniuansowane metody weryfikacji p�ci, zawodniczki musia�y paradowa� nago przed dzia�aczami olimpijskimi.)

Stec sprzeciwia si� testom na ustalenie p�ci nie dlatego, �e rozumie ca�� z�o�ono�� zjawiska, kt�re okre�lamy mianem "p�e�". Przera�a go fakt, �e "wyniki obecnie przeprowadzanych test�w sami naukowcy opatruj� s�owami 'interpretacja' i 'niejednoznaczny'". Bo w �wiadomo�ci Pana Steca nie ma miejsca na cokolwiek, co nie jest bab� (czyli ma pochw�) albo ch�opem (czyli ma penisa). Kr�tka pi�ka. A je�li nawet wspomina o "transseksualistach", to jedynie w kontek�cie anomalii i cierpienia. Zreszt� w tym samym akapicie zdaje si� sugerowa�, �e za zjawisko transseksualizmu odpowiadaj� przede wszystkim socjalistyczne re�imy by�ego "bloku wschodniego", kt�re faszerowa�y sportsmenki m�skimi hormonami. O osobach interseksualnych autor albo nie s�ysza�, albo brzydzi si� o nich wspomnie�. A przecie� mog�oby si� okaza� (cho� niewiele na to wskazuje), �e Caster Semenya nie jest ANI kobiet�, ANI m�czyzn�. Mog�oby si� okaza�, �e jest osob� interseksualn� i tak� w�a�nie si� czuje. I �e jest jej z tym dobrze.

S� takie rzeczy, Panie Rafale, o kt�rych si� Panu nie �ni�o. S� takie genitalia, kt�rych widok wprawi�by Pana w g��boki kryzys poznawczy. I cho� Pa�ski "ch�opski rozum" (oraz ogromna cz�� otaczaj�cej nas kultury) podpowiada Panu co innego, p�e� (nawet ta biologiczna) nie jest wcale tak oczywista i jednoznaczna, jak si� Panu wydaje.

Skandal wok� Caster Semenyi jest doskona�� okazj�, �eby przemy�le� i publicznie przedyskutowa� kwesti� p�ci. Taka gruntowna refleksja mog�aby w konsekwencji doprowadzi� do zmiany niekt�rych praktyk w sporcie, a nawet do zredefiniowania sportu jako takiego. Wskazuje na to dwoje ameryka�skich dziennikarzy, Dave Zirin i Sherry Wolf, kt�rzy konkluduj� sw�j komentarz do wrzawy wok� Semenyi stwierdzeniem, �e nadszed� ju� czas, aby uwolni� si� od przestarza�ego i stygmatyzuj�cego przekonania o dw�ch jasno okre�lonych, wzajemnie wykluczaj�cych si� p�ciach. "Powinni�my nadal dyskutowa� nad zaletami i wadami segregacji p�ciowej w sporcie. Ale w pierwszej kolejno�ci musimy po�o�y� kres testom na p�e� i uzna�, �e p�e� biologiczna i kulturowa to zjawiska p�ynne, w sporcie i poza nim".

D�entelmena Rafa�a Steca (i niezliczon� rzesz� innych przedstawicieli m�odej i jak�e pr�nej polskiej inteligencji) na tak� refleksj�, niestety, nie sta�. Dla niego wszystkiemu winne s� parytety (sic!). I feministki, oczywi�cie.
(t)

http://hodowlaidei.blogspot.com/2009/08/stec-bzdur-czyli-pec-na-chopski-rozum.html
Zgłoś jeśli naruszono regulamin