IV CP 182 80(1).rtf

(15 KB) Pobierz
Wyrok

Wyrok

Sądu Najwyższego

z dnia 13 czerwca 1980 r.

IV CR 182/80

 

Podmiotowe przekształcenie powództwa staje się aktualne dopiero wówczas, gdy wady w wyznaczeniu przez powoda podmiotowych granic procesu nie można naprawić w drodze sprostowania oznaczenia stron.

OSNC.1981/2-3/30

2553

Dz.U.1964.43.296: art. 194; art. 195; art. 196; art. 198

przegląd orzeczn. Siedlecki W. PiP.1982/12/100

glosa Cisek A. OSP.1982/9-10/176

 

 

Skład orzekający

Przewodniczący: Sędzia SJ J. Niejadlik (sprawozdawca). Sędziowie SN: J. Ignatowicz, F. Wesely.

 

Sentencja

 

Sąd Najwyższy, z udziałem Prokuratora Prokuratury Generalnej, M. Sławińskiej, po rozpoznaniu sprawy z powództwa Lucjana P. przeciwko Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej "Prasa-Książka-Ruch" Wydawnictwo Prasowe - Redakcja "Głosu Robotniczego" o ochronę  dóbr osobistych, na skutek rewizji pozwanej i Prokuratury Wojewódzkiej w Łodzi od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Łodzi z dnia 6 grudnia 1979 r.

oddalił rewizję i zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda koszty postępowania rewizyjnego w kwocie 700 zł.

 

Uzasadnienie faktyczne

 

W dzienniku "Głos Robotniczy" z dnia 8.IV.1978 r. ukazał się artykuł zatytułowany "Iluzja Pana Lucjana", w którym pozwana Krystyna S., piętnując zatrudnianie przez powoda w zakładzie rzemieślniczym małoletnich dzieci, umieściła także wzmiankę "(...) Blok,  w którym zamieszkuje Lucjan P. wraz ze swoją 17-letnią przyjaciółką jest w bliskim sąsiedztwie ich domów. Dziewczynki odwiedzały go często w celach towarzyskich. Ten czterdziestoletni mężczyzna potrafi zainteresować dzieci. Fama głosi, że kiedyś był iluzjonistą. Zna  więc wiele sztuczek i chętnie się nimi posługuje (...). Na urodziny swej przyjaciółki zaprosił dzieci, które pracowały w jego zakładzie (...)".

Powód Lucjan P. twierdzi, że ten fragment publikacji prasowej godzi w jego życie osobiste oraz w znacznym stopniu może mu utrudniać wykonywanie zawodu iluzjonisty i w związku z tym żądał w pozwie nakazania autorce oraz pozwanej Robotniczej Spółdzielni  Wydawniczej "Prasa-Książka-Ruch" odwołania w dzienniku "Głos Robotniczy" tych zarzutów z jednoczesnym przeproszeniem go.

Pozwana Krystyna S. wniosła o oddalenie powództwa zarzucając, że wobec powoda nie odpowiada, bo artykuł napisała na zamówienie Spółdzielni i to Spółdzielnia opublikowała go w prasie.

Wyrokiem więc z dnia 18.VII.1979 r. w stosunku do Krystyny S. Sąd Wojewódzki powództwo oddalił, ale odnośnie do pozwanej Spółdzielni Wydawniczej tym wyrokiem - jako zaocznym - uwzględnił powództwo (art. 23 i 24 k.c.) przyjmując, że w takiej sytuacji Spółdzielnia  Wydawnicza za działanie autorki odpowiada jak za swoje.

Wskutek sprzeciwu tej Spółdzielni oraz Prokuratora Wojewódzkiego - nie kwestionującego przyczyn zwolnienia dziennikarza od odpowiedzialności - Sąd wyznaczył rozprawę, ale po zamknięciu tej rozprawy wydał wyrok, w którym utrzymał w mocy wyrok zaoczny.

Prokurator Wojewódzki i pozwana Robotnicza Spółdzielnia Wydawnicza w rewizji - powołując podstawy z art. 363 pkt 1, 2 i 4 k.p.c. - wnosili o zmianę tego wyroku i oddalenie powództwa.

Rewizja jest bezzasadna.

Mylnie bowiem rewizja - choć wyraźnie tego nie podnosi - wadliwości wyroku wydaje się dopatrywać w wezwaniu już po wydaniu wyroku zaocznego do wzięcia udziału w sprawie - z pominięciem trybu określonego w art. 194 i 198 k.p.c. - Robotniczej Spółdzielni  Wydawniczej w miejsce pierwotnie pozwanej Redakcji "Głosu Robotniczego", będącej jednostką organizacyjną tej Spółdzielni.

Wyznaczenie podmiotowego zakresu procesu jest aktem woli podmiotu wszczynającego postępowanie. Wciąganie do procesu niewłaściwej osoby wynika więc z wady aktu woli powoda, a taka wada - jako wada czynności procesowej - może być usunięta tylko w sposób przewidziany  w ustawie procesowej. Z tego zaś punktu widzenia należy odróżnić niewłaściwe oznaczenie strony od niewłaściwego doboru podmiotów procesu. W sytuacji pierwszej - czyli również wtedy, gdy nie orientując się, kto według przyjętej konstrukcji prawnej powinien być stroną,  powód wciągnął do procesu niewłaściwego pozwanego (np. jednostkę organizacyjną osoby prawnej zamiast tę osobę - naprawienie wady następuje w drodze sprostowania oznaczenia stron. Polega ono na uzupełnieniu lub konkretyzacji (lecz nie na zmianie) pierwotnego  oznaczenia strony i - w konsekwencji tego - wyeliminowaniu przez sąd z procesu osoby niewłaściwej oraz wezwaniu do udziału w sprawie innej, właściwej, odpowiednio do woli powoda. Tam natomiast, gdzie powód prawidłowo oznaczył podmiot, który według jego intencji miał  być stroną przeciwną, ale - z punktu widzenia prawa materialnego - dokonał doboru tego podmiotu w sposób niewłaściwy, do usunięcia wady aktu jego woli może dojść już tylko przez odwołanie wadliwej czynności procesowej (art. 203 k.p.c.) albo w drodze podmiotowego  przekształcenia procesu (art. 194-198 k.p.c.). Niezupełne wskazanie przez powoda Lucjana P. w pozwie osoby, przeciwko której wytoczył powództwo, spowodowało, że Sąd Wojewódzki zarządził doręczenie pozwu jednostce organizacyjnej rzeczywiście wybranego przez niego pozwanego.  Słusznie zatem tę wadę Sąd Wojewódzki naprawił w drodze sprostowania oznaczenia stron, bo - jak z powyższego wynika - podmiotowe przekształcenie powództwa staje się aktualne dopiero wówczas, gdy wady w wyznaczeniu przez powoda podmiotowych granic procesu nie  można naprawić w drodze sprostowania oznaczenia stron. Pozwana Spółdzielnia Wydawnicza przez kontynuowanie - po wejściu do procesu - obrony zatwierdziła czynności podejmowane dotąd przez Redakcję "Głosu Robotniczego". Usanowane w ten sposób czynności stały się  skuteczne, a uwzględnienie ich przy wyrokowaniu nie może konkretyzować powołanej w rewizji przez Prokuratora podstawy zaskarżenia z art. 368 pkt 5 k.p.c.

Nie może się ostać również zarzut, iż dowolnie przyjął Sąd Wojewódzki, że fakty ujawnione w powołanym na wstępie fragmencie publikacji prasowej naruszyły cześć powoda. Naruszenie dobrego imienia polega na pomówieniu innej osoby o takie postępowanie lub  właściwości, które mogą ją poniżyć w opinii publicznej albo narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego zawodu. Opublikowanie w poczytnym dzienniku, że czterdziestoletni mężczyzna zamieszkuje wraz ze swą 17-letnią przyjaciółką i często w celach towarzyskich przyjmuje11-13-letnie  dziewczynki, wytwarza wokół niego ujemną atmosferę i dyskryminuje go przede wszystkim wśród ludzi tej grupy społecznej, do której on należy. Ścisłe powiązanie z tą informacją wypowiedzi, że ściąga do siebie dzieci pseudoiluzjonistycznymi umiejętnościami, mogło  nadto osłabić zapotrzebowanie społeczne na wykonywanie przez powoda - a rewizja nie kwestionuje jego poważnych osiągnięć w tej dziedzinie - zawodu iluzjonisty.

O tym zaś, że otoczenie powoda tak odebrało fragment artykułu "Iluzja Pana Lucjana", świadczy choćby ubolewanie wyrażone mu później na piśmie przez twórcę jednego ze spektakli, w którym brał udział. Dopuszczając do publikacji artykuł wraz z tym fragmentem  funkcjonariusze pozwanej Spółdzielni Wydawniczej naruszyli dobro osobiste powoda (art. 23 k.c.).

Mylny jest zarzut, iż udzielając w związku z tym powodowi ochrony prawnej, naruszył Sąd Wojewódzki przepis art. 24 § 1 k.c. Odmowa udzielenia mu ochrony przewidzianej w tym przepisie byłaby usprawiedliwiona dopiero wtedy, gdyby pozwana Spółdzielnia Wydawnicza  udowodniła, że działanie jej funkcjonariuszy nie było bezprawne. Takie działanie zaś nie jest bezprawne, jeżeli stanowi - bo tylko to w sprawie mogło mieć znaczenie - właściwy środek służący do ochrony uzasadnionego interesu społecznego lub prywatnego. Zasięg przekazu  umieszczonego w codziennej prasie i związana z tym masowość odbioru wymagają szczególnej ostrożności i wystrzegania się bezprawnego naruszenia czyjejś czci. Tej powinności zaś dziennikarz pozwanej Spółdzielni Wydawniczej uchybił nie tylko dlatego, że opublikował  fakty (postępowanie karne umorzono tylko ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu autorki) nie sprawdzone, lecz przede wszystkim dlatego, że podał je tylko po to, żeby - jak to ocenił Sąd Rejonowy w tej sprawie - nadać artykułowi pikantny charakter.  Ujawniony tam przez jedną z matek fakt uczestniczenia przez dziewczynki w przyjęciu zorganizowanym przez powoda i wyjaśnienie przez niego, że miało to miejsce z okazji urodzin urządzonych dla 17-letniej koleżanki, podał dziennikarz w kontekście sugerującym zamieszkiwanie  i przyjaźnienie się powoda z dorastającą pracownicą oraz wabienie dzieci do siebie - w celach towarzyskich - umiejętnościami iluzjonistycznymi. Zamierzony cel, jakim było podanie do wiadomości czytelników zatrudnianie przez powoda dzieci i wskazania naganności  takiego postępowania, osiągnęłaby zaś publikacja "Iluzje Pana Lucjana" również wtedy, gdyby zrelacjonowanego w niej zdarzenia nie zilustrowano faktami odnoszącymi się do tak odmiennych dziedzin, jak życie osobiste i jakość prezentowanych umiejętności iluzjonistycznych.  Uczynienie z nich graczy i tło opisywanego zdarzenia, było tym samym społecznie zbędne, i stąd niedopuszczalne, ewentualny zaś brak zamiaru zniesławienia powoda nie może ekskulpować dziennikarza, kodeks bowiem posługuje się obiektywnym pojęciem bezprawności  działania, jako przesłanką ochrony dóbr osobistych. W konsekwencji - wbrew zarzutom rewizji - Sąd Wojewódzki niewadliwie przyjął, iż pozwana Spółdzielnia Wydawnicza nie udowodniła, że autorka artykułu "Iluzje Pana Lucjana" działała w takich okolicznościach,  które usprawiedliwiały wkroczenie również w życie osobiste powoda i pozwalały lekceważąco wypowiedzieć się na temat wykonywanego przez niego zawodu iluzjonisty.

Dlatego rewizję oddalono (art. 387 k.p.c.).

Pozwana Spółdzielnia - jako strona przegrywająca sprawę - powinna zwrócić powodowi koszty postępowania rewizyjnego (art. 98 § 1 k.p.c.).

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin