Albert Andrzej - Najnowsza historia Polski 01 - Lata 1914-1945z.doc

(3504 KB) Pobierz
wskanować strony: 180, 181,

 

wskanować strony: 180, 181,

IV

ANDRZEJ ALBERT

 

NAJNOWSZA

HISTORIA POLSKI

€1914-1945

 

Świat Książki

 

 

 

 

Książka zakwalifikowana przez Ministra Edukacji Narodowej

do użytku szkolnego w dniu 6VI 1991 r. i wpisana do rejestru

proponowanych książek pomocniczych dla ucmiów i nauczycieli

do nauki historii w szkołach podstawowych

 

Licencyjne wydanie klubu "Świat Książki"

za zgodą PWs Publications Ltd (London)

 

Świat Książki, Warszawa 1995

 

 

Pamięci moich Rodzicóáw

 

 

 

 

Nasze linie przerwano, nasze barykady zburzono, naszymi

twierdzami, których nikt niezdobędzie, musimy być już my sami.

Matka, Elżbieta Czacka

 

 

 

 

PRZEDMOWA

 

 

Narodowi lub spoleczeństwu, które nie rozumie samo siebie,

które nie wie, skąd pochodzi, i nie umie ocenić własnych walorów

oraz słabości, grozi upadek. Świadomość historycznej wspólnoty

jest bowiem jedną z najważniejszych więzi społecznych. Stwier-

dzenia te wyczerpują chyba odpowiedź na pytanie o sens pisania

historii. Pojawiają się jednak dalsze pytania. Czy historia ma być

tylko maksymalnie obiektywnym obrazem, rejestrem wydarzeń

i związków między nimi, czy też powinna zawierać opinie i sądy

wartościujące, czy wreszcie ma to być historia dydaktyczna, kształ-

tująca postawę czytelnika? Zbyt długo karmiono nas historią

zmanipulowaną, mającą na celu kształtowanie postaw, by bez

zastrzeżeń powtarzać ten eksperyment … rebours. Jednakże his-

toria niezależna od sądów wydaje się praktycznie niemożliwa.

Gdzieś na samym dnie zamysłu każdego autora znajduje się dy-

daktyka, coś chce on powiedzieć, do czegoś przekonać. Problem

w tym, w jakim kierunku ma iść ta perswazja i jak dalece podpo-

rządkowuje się jej dobór faktów. Zaden cel nie może bowiem

usprawiedliwiać retuszowania dziejów, kłamstw i przemilczeń.

Problem także w tym, jaki ma być cel tej dydaktyki: czy ma to być

zredukowanie człowieka do roli bezwolnego zwierzęcia pozbawio-

nego zasad lub wymuszanie zgody na uległość, czy też przekony-

wanie do takich racji, jak godność, sumienie i rozum? Czy ma to

być lekcja nienawiści, czy umiejętności współżycia?

 

 

 

 

10 ANDRZEJ ALBERT

 

Autor tej książki nie jest narodowcem ani piłsudczykiem, lu-

dowcem czy socjalistą, nie chciałby też być definiowany jako

antykomunista. Stara się szanować wszelkie poglądy nie godzące

w zasady moralne i godność ludzką. Jest chrześcijaninem. Wyzna-

je konserwatyzm w przekonaniu o trwałości wartości, lecz opowia-

da się za przemianami społecznymi w duchu sprawiedliwości. Jest

demokratą, gdy uważa, iż podstawą zdrowego społeczeństwa jest

wolny wybór, lecz daleki jest od skrajnego liberalizmu. Totalita-

ryzm to dlań dominacja obowiązku nad prawami, liberalny anar-

chizm - praw nad obowiązkami. Tymczasem w społeczeństwie

idealnym, które nie istniało i nie będzie istnieć, prawa i obowiązki

winny być zrównane tak w plaszczyźnie jednostkowej, jak i spo-

łecznej. Można i należy się jedynie starać, by istniejące systemy

poprawiać w tym duchu.

Pomimo wszystkich narosłych wokół tego określenia chorob-

liwych komplikacji autor jest polskim patriotą. Polacy, jak każdy

inny naród, mają prawo do własnej tożsamości, godności i samo-

dzielności i nie musi być w tym ani taniej uczuciowości, ani na-

rodowego szowinizmu. Patriotę od nacjonalisty można odróżnić

dość prosto: patriota wyznaje zasadę "nie czyń drugiemu, co tobie

niemiłe", a więc uznaje priorytet wartości moralnych nad więzami

krwi oraz prawo innych narodów do równej godności. Narodo-

wość to, zdaniem autora, jedna z głównych więzi społecznych, choć

nie można jej stawiać ponad wartościami. Innymi słowy: najpierw

jesteśmy ludźmi, a dopiero potem Polakami.

Najnowsza historia Polski była na ogół trudna, jeśli nie tra-

giczna.

 

Wyzwanie przyszle mu szpieg nieznajomy,

Walkę z nim stoczy sąd krzywoprzysiężny,

A placem boju będzie dół kryjomy,

A wyrok o nim wyda wróg potężny.

Zwyciężonemu za pomnik grobowy

Zostaną suche drewna szubienicy,

Za całą sławę krótki płacz kobiecy

I długie nocne rodaków rozmowy.'

Ta wizja dziejów Polski, skreślona przez Adama Mickiewi-

cza na podstawie doświadczeń rozbiorowych, zmaterializowała się

w pełni dopiero w XX wieku. Jeśli szukamy najogólniejszej odpo-

 

 

 

wiedzi, dlaczego się tak stało, zawsze przeplatać się będą uwa-

PRZEDMOWA 11

 

runkowania zewnętrzne i wewnętnne. O ile jednak upadek Rze-

czypospolitej Obojga Narodów pod koniec XVIII wieku był na

równi rezultatem wewnętrznego rozkładu oraz zewnętrznej inge-

rencji, o tyle tragiczne losy Polski dwudziestowiecznej były głów-

nie wynikiem czynników zewnętrznych. Niewątpliwe słabości i wa-

dy społeczne jedynie wtórnie ułatwiały zniewolenie kraju.

Niemieckie parcie na wschód stało się w XX wieku przyczy-

ną dwu wojen światowych, podobnie jak rosyjskie posłannictwo

"poprawienia" świata przez aneksję, które znalazło szczególny

wyraz w słowach Stalina przyrzekającego nad grobem Lenina

"rozszerzać Związek Radziecki", w instrumentalnym traktowaniu

ideologii rewolucyjnej i całej polityce radzieckiej po 1917 r. Pro-

roczo ujął to Aleksander Błok: "Rozstąpimy się szeroko po lasach

i pustyniach przed ładną Europą! Odwrócimy się do was pyskiem

azjatyckim"2.

Wrogość Niemiec i Rosji stała się w XX wieku główną przy-

czyną nieszczęść Polaków. Nie oznacza to bynajmniej, że wrogość

tę żywią do Polski całe narody oraz że autor pragnie wzbudzić do

nich nienawiść. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że tylko ułożenie

stosunków z Niemcami i Rosją może gwarantować Polakom nor-

malne życie. Próbował tego rząd sanacyjny, bez powodzenia ale

i bez swojej winy: kres neutralności i niepodległości Drugiej Rze-

czypospolitej położył pakt Ribbentrop-Mołotow. Do poprawnego

ułożenia tych stosunków potrzeba odrzucenia polityki ekspansji

przez kierownicze koła Niemiec i Rosji. Przełom w tej dziedzinie

zaczął się w Niemczech po drugiej wojnie światowej. Miejmy nadzie-

ję, iż również przemiany zachodzące w Rosji po upadku ZSRR

będą początkiem takiej tendencji na wschodzie.

Polska stanowiła wyspę zalewaną agresywnymi prądami ze

wschodu i zachodu. "Między schizofreniczną siłą Niemiec a obłą-

kaną pustką Rosji usiłował żyć naród, który przez długi czas brał

serio najszczytniejsze ideały ludzkości - chrześcijaństwo, huma-

nizm, demokrację, swobodę ludzkiej osoby i wiary"3. Czasem moc

Niemiec była bardziej niszczycielska, czasem Rosji. Najgorzej, gdy

obie potęgi łączyły się w celu wyparcia żywiołu polskiego z zie-

mi, którą zamieszkiwał. Od ponad dwustu pięćdziesięciu lat siły

dominujące w obu państwach niosły ze sobą na ogół zaprzecze-

nie wartości cenionych w Polsce - kult siły, fanatyzm i despotyzm.

Świat przyglądał się temu obojętnie ulegając niemieckiej i rosyj-

skiej interpretacji polskich dziejów.

 

 

 

 

12 ANDRZEJ ALBERT

 

Jeśli dziś Polacy ugrzęźli w rozmaitych wadach, które czasem

stanowią uciechę dla świata, to czyż nie jest to głównie skutkiem

nienormalnych warunków, w jakich żyli przez ostatnie kilka po-

koleń? Myśl tę wyraził dobitnie Zbigniew Stypułkowski na podsta-

wie doświadczeń ostatniej wojny: "Niemcy ze swą 'wyższością

cywilizacyjną', Rosja ze swym barbarzyństwem dążą do przekształ-

cenia narodów Europy Środkowo-Wschodniej w trzody niewolni-

ków. Niewolnik musi się bronić sposobami, które mu pozostają do

dyspozycji. Gdy nie staje oręża, walczy podstępem; rwie wszystkie

więzy, które go krępują, nie licząc się z tym, że sam się przy tym

rani"4.

Najnowsza historia Polski była tragiczna. Tragizm ten wynikał

głównie z sytuacji geopolitycznej, a nie takich czy innych blędów

w polityce polskiej. Raz upadłszy w XVIII wieku Polska nie mogła

się podnieść, nawet w dwudziestoleciu międzywojennym. Nie-

podległość Drugiej Rzeczypospolitej przypadła na okres stagnacji

gospodarki światowej oraz narastania presji ze strony dwóch są-

siednich totalitaryzmów. Przyczyn upadku Polski szukano nieraz

w niezłomnej postawie romantycznej, którą łatwo skruszyć siłą,

oraz w niezdolności Polaków do kompromisu, ale trzeba znać jego

cenę i granice. Rzecz w tym, że w XX wieku kompromisy, które

były możliwe, oznaczały i tak staczanie się w przepaść. Totalitarne

Niemcy i Rosja chciały bowiem brać wszystko. Dlatego też Polacy

musieli płacić najwyższą cenę za ochłapy, które im rzucał los.

Uchylenie się od tej zapłaty mogło znaczyć utratę wszystkiego. To

nie głupota i niezdolność do kompromisu pchała polityków i spo-

łeczeństwo polskie do ofiar, lecz pragnienie ocalenia choćby od-

robiny niezależności. I w sumie nie wiadomo, czy cel nie został

osiągnięty. Bez tych ofiar może by nas już nie było...

Naród polski może dziś stać się normalną częścią społeczności

światowej. Pamiętajmy zresztą, że nie tylko Polacy mieli tragiczną

historię. Niezależnie od tego, kto ponosi winę za historyczne okale-

czenie Polski, należy zdawać sobie sprawę, że od wspomnianej

normalności dzieli nas dziś ogrom pracy. Pokolenie, wychowane

w międzywojennej niepodległości, a następnie zniszczone przez

wojnę i wprowadzenie komunizmu, schodzi dziś ze sceny. Dwa

pokolenia wychowane w systemie komunistycznym noszą ślady

tego systemu, który był swoistą antycywilizacją, opartą na nie-

nawiści, kłamstwie, pasożytnictwie i despotyzmie. Ugruntowane

przez komunizm "służalczość, apatia, korupcja i nieodłączne od nich

 

 

 

 

PRZEDMOWA 13

 

pijaństwo" grożą nam, że "przestaniemy być sobą, że nie będziemy

już panami naszych myśli i odruchów".5

Zdezorientowani postkomunistycznym bałaganem nie może-

my dziś zapominać, że jedyna droga do normalności to odbudo-

wa zaufania do prostych zasad moralnych, przywrócenie słowom

pierwotnego sensu. Dlatego w swojej pamiętnej homilii na Bło-

niach papież Jan Paweł II prosił: "abyście nigdy nie zwątpili i nie

znużyli się i nie zniechęcili; abyście nie podcinali sami tych ko-

rzeni, z których wyrastamy; [...) abyście mieli ufność nawet

wbrew każdej swojej słabości; abyście szukali zawsze duchowej

mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją

znajdowało"6. Innymi słowami podobną myśl wyraził Krzysztof

Kamil Baczyński w wierszu, który mógłby być mottem niniejszej

pracy:

 

Byłeś jak wielkie, stare drzewo,

narodzie mój jak dąb zuchwały,

wezbrany ogniew soków źrałych,

jak drzewo wiary, mocy, gniewu.

I jęli ciebie cieśle orać

i ryć cię rylcem u korzeni,

żeby twój głos, twój kształt odmienić,

żeby cię zmienić w sen upiora.

Jęli ci liście drzeć i ścinać,

byś nagi stał i głowę zginał.

Jęli ci oczy z ognia łupić,

byś ich nie zmienił wzrokiem w trupy,

Jęli ci ciało w popiół kruszyć,

by wydrzeć Boga z żywej duszy.

I otoś stanął sam, odarty,

jak martwa chmura za kratami,

na pół cierpiący, a pół martwy,

poryty ogniem, batem, łzami.

W wielkości swojej - rozegnany,

w miłości swojej - jak pień twardy,

haki pazurów wbiłeś w rany

swej ziemi. I śnisz sen pogardy.

 

 

 

 

14 ANDRZEj ALBERT

 

Lecz kręci się niebiosów zegar

i czas o tarczę mieczem bije,

i wstrząśniesz się z poblaskiem nieba,

posłuchasz serca: serce żyje [...)'

 

__

 

PRZYPISY

 

' A. Mickiewicz "Do Matki Polki" (w:) Dzietn, t. I, Warszawa 1949, s. 252.

2 Ct. wg KPrzegląd WarszawskiH, nr 3, grudzień 1921.

3 K. Brandys "Miesiące II", HZapisH, nr 12, s. 56.

4 Z. Stypułkowski Wzawierusze dziejowej, Londyn 1951, s.178.

5 "Tradycja niepodległościowa i jej wrogowie" (w:) Polskie Porozumienie

Niepodleglościowe. Wybór tekstów, I,ondyn 1989, s. 28.

6 Crt. wg ePrzegląd (Wydawnictwo Konstytucji 3 Maja), nr 3/1979.

' K. K. Baczyński Utwory zebmne, Kraków 1961, s. 435-436.

 

 

 

 

CZęść I

 

 

 

 

1914-1939 ODRODZENIE POLSKI

 

 

1. SPRAWA POLSKA

PRZED PIERWSZĄ WOJNĄ ŚWIATOWĄ

WARUNKI ŻYCIA POLAKÓW POD ZABORAMI. ZASIĘG

TERYTORIALNY ŻYWIOŁU POlSKIEGO. EMIGRACJA

SPRAWA POlSKA NA ARENIE MIĘDZYNARODOWEJ.

POSTAWY SPOŁECZNE.

GOTOWOŚĆ DO NIEPODLEGŁOŚCI.

 

W ciągu ponad stulecia niewoli i rozdarcia ziem polskich, któ-

re znalazły się w trzech odrębnych imperiach, żywioł polski nie

miał warunków do rozwoju, jaki był udziałem większości narodów

europejskich.

Według oficjalnej ideologii caratu społeczeństwo polskie

zostało opanowane przez pierwiastek "łaciński", tkwiący rzekomo

w szlachcie i duchowieństwie katolickim. Państwowość polską trak-

towano w Rosji jako potencjalnego wroga Słowiańszczyzny i ele-

ment rozkładowy, niebezpieczny dla "duszy słowiańskiej" repre-

zentowanej rzekomo przez polskie chłopstwo. Carowie nie tole-

rowali żadnej myśli o wypuszczeniu z rąk zagarniętych ziem pols-

kich i często poniżali godność Polaków, mówiąc, jak Aleksander á,

o "mniemanej narodowości polskiej"'. Antypolska polityka Rosji

nasilała się zwłaszcza w okresach popowstaniowych. Przykłady

niszczenia polskości, zwłaszcza na ziemiach wschodnich dawnej

Rzeczypospolitej, można mnożyć: egzekucje i zsyłki na Syberię

wybitnych działaczy polskich, wysiedlanie i konfiskaty majątków

tysięcy właścicieli polskich na Litwie, Białorusi i Ukrainie, odsu-

wanie szlachty polskiej od urzędów, przymusowe łączenie Kościoła

 

 

 

 

18 ANDRZEj ALBERT

 

unickiego z prawosławnym, szykany wobec Kościoła katolickiego,

represje przeciw zakonom i księżom, ograniczanie i rusyfikacja

szkolnictwa polskiego, utrzymywanie poniżającej cenzury czy pró-

by przeciwstawiania ludu szlachcie. Po rewolucji 1905 r. nastąpiło

względne złagodzenie kursu, ale już w 1907 r. carat wzmógł rusy-

fikację Królestwa Polskiego, a biurokracja rosyjska kontynuowała

"dogłupianie" Polaków do poziomu reszty imperium. Głównym

niebezpieczeństwem cywilizacyjnym było w zaborze rosyjskim

bezprawie władz.

Polityka germanizacyjna prowadzona przez zaborcę pruskie-

go operowała podobnymi środkami. Niemiecki nacjonalizm lan-

sował hasła o wyższości kulturalnej, gospodarczej i organizacyjnej

Niemców, a do realizacji nadrzędnego celu - germanizacji zaboru

pruskiego - zaprzęgnięto prężny aparat państwowy. Szczególne

nasilenie akcji germanizacyjnej przypadło na okres rządów "że-

laznego kanclerza" Otto von Bismarcka oraz polityki Kulturkamp-

fu w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XIX wieku.

Przez walkę z Kościołem katolickim zmierzano do rozbicia du-

chowych podstaw społeczeństwa polskiego. Miejsce języka pols-

kiego w szkołach zajął niemiecki. Komisja Kolonizacyjna, a następ-

nie Niemiecki Związek Kresów Wschodnich dążyły do wykupu

ziemi z rąk polskich otrzymując na ten cel ogromne dotacje ze

skarbu pruskiego. Ludności polskiej utrudniano nabywanie zie-

mi. W 1904 r. kanclerz Bernard von Buelow uciekł się do pogwał-

cenia zasad własności prywatnej przeprowadzając ustawę o wy-

właszczeniu Polaków i kolonizacji niemieckiej. Polacy nie mieli

w zaborze pruskim wyższych uczelni ani dostępu do urzędów

państwowych. Działalność polityczna była silnie ograniczana. Mi-

mo to gospodarka zaboru pruskiego stała na wysokim poziomie,

a Polacy dokonywali cudów zręczności w obronie swojego stanu

posiadania, dzięki czemu niejednokrotnie wygrywali w konkuren-

cji ekonomicznej z Niemcami.

Najkorzystniejsze warunki istniały niewątpliwie w zaborze

austriackim. Od 1867 r. Galicja miała pewien zakres samorządności.

Funkcjonował tam Sejm i Wydział Krajowy we Lwowie, dwie

polskie wyższe uczelnie, cenzura była najbardziej liberalna, a Po-

lacy mogli wstępować na drogę karier publicznych. Niestety, pod

względem ekonomicznym Galicja była niezwykle zacofana i po-

zbawiona szans rozwoju. Izolacja Galicji od rynków zewnętrznych,

 

 

 

 

ODRODZENIE POLSKI 19

 

niska chłonność rynku wewnętrznego i ogromne przeludnienie

uniemożliwiały przezwyciężenie tej stagnacji.

W rezultacie polityki państw zaborczych oraz budzącej się

świadomości narodowej ludów zamieszkujących wschodnie po-

łacie dawnej Rzeczypospolitej zasięg etniczny żywiołu polskie-

go wyraźnie się zmniejszał. Przed wybuchem pierwszej wojny świato-

wej na terenach byłego państwa polsko-litewskiego mieszkało

około 20 mln Polaków. Według przybliżonych danych z 1910 r.

teren Wielkiego Księstwa Poznańskiego zamieszkiwało 1 180 tys.

Polaków, Pomorze Wschodnie - 600 tys., Warmię i Mazury-

260 tys., Górny Śląsk i Opolszczyznę - 1 140 tys., Wielkie

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin