De Segur Filip Pawel - Pamietniki adiutanta Napoleona.txt

(653 KB) Pobierz
PAMI�TNIKI 
FILIPA PAW�A de S�GURA 
ADIUTANTA NAPOLEONA 
L�HISTOIRE DE NAPOL�ON 
ET 
DE LA GRANDE ARM�E EN 1812 
EDYCJA KOMPUTEROWA: WWW.ZRODLA.HISTORYCZNE.PRV.PL 
MAIL TO: HISTORIAN@Z.PL 
MMIII� 
TOWARZYSZE MOI! 
Postanowi�em skre�li� dzieje Wielkiej Armii i jej wodza 
w ci�gu roku 1812. 
Dzie�o to po�wi�cam tym spo�r�d was, kt�rych �niegi i 
lody P�nocy pozbawi�y si� i zdrowia i kt�rzy dzi� s�u�y� 
mog� ojczy�nie jedynie wspomnieniem przecierpianych 
nieszcz�� i minionej chwa�y! Gdy los zmusi� was do 
porzucenia waszego szlachetnego rzemios�a, �yjecie 
raczej przesz�o�ci� ani�eli chwil� obecn�; wolno jednak 
�y� wy��cznie wspomnieniem, gdy wspomnienia takiej s� 
miary. Nie obawiam si� tedy, �e wskrzeszaj�c okropne te 
czasy zak��c� wam tak drogo okupiony spok�j. Wiemy 
przecie� wszyscy, �e w�r�d najgorszych przeciwno�ci 
wzrok zepchni�tego na dno otch�ani cz�owieka zwraca si� 
mimo woli ku �wietno�ci minionych dni nawet w�wczas, 
gdy blask ten ogarnia r�wnie� ska��, o kt�r� roztrzaska� 
si� jego okr�t, i gdy o�wietla szcz�tki najwi�kszej z 
katastrof! 
Przyznam si�, i� osobi�cie czuj� nieprzeparty poci�g ku 
tej smutnej epoce naszych publicznych i prywatnych 
nieszcz��. Bolesn� rozkosz sprawia mi rozpami�tywanie 
i odtwarzanie poszczeg�lnych epizod�w tych wszystkich 
okropno�ci. Czy�by dusza ludzka pyszni�a si� r�wnie� 
ilo�ci� i g��boko�ci� blizn i obna�a�a je z upodobaniem? 
Czy jest to jej w�asno��, kt�ra nape�nia j� dum�? A mo�e 
raczej � poza ch�ci� poznania � cz�owiek odczuwa 
przede wszystkim potrzeb� dzielenia si� z kim� swoimi 
wra�eniami? Czy� zdolno�� odczuwania i budzenia uczu� 
w bli�nich nie stanowi najpot�niejszego czynnika duszy 
naszej? 
Jakiekolwiek wszak�e by�yby kieruj�ce mn� pobudki, 
ulegam potrzebie odtworzenia wra�e�, jakich doznawa�em 
w ci�gu tej nieszcz�snej wojny. Korzystaj�c z do- wolnych wczas�w, pragn�, uporz�dkowa� zatarte i chaotyczne 
wspomnienia, zebra� je i stre�ci�. Starzy druhowie, 
odwo�uj� si� i do waszej pami�ci! Niby cennego 
skarbu strze�cie bohaterskich wspomnie�, kt�re tak drogo 
okupili�my, a kt�re b�d� jedyn� po nas pu�cizn�, 
jedyn� pozosta�o�ci� minionych dni. Pora�ka wasza 
chlubniejsza by�a ani�eli zwyci�stwo wrog�w! Umiejcie 
wi�c znosi� kl�sk� bez sromu! Podnie�cie z dum� szlachetne 
czo�a, o kt�re obija�y si� gromy ca�ej Europy! Nie 
spuszczajcie oczu, kt�re widzia�y tyle stolic zdobytych, 
tylu w�adc�w pokonanych!... Niew�tpliwie godnymi 
byli�cie lepszej doli, od was wszak�e zale�y, aby z reszty 
�ycia uczyni� szlachetny u�ytek. W ciszy i osamotnieniu 
niedoli, kt�re sprzyjaj� takim zatrudnieniom, dyktujcie 
historii wasze wspomnienia, a jasny blask prawdy niechaj 
przy�wieca wam w bezsenne noce, kt�re oby nie okaza�y 
si� bezowocne! 
Ja za� skorzystam z przywileju � niekiedy tragicznego, 
cz�ciej zaszczytnego � opisania wszystkiego, com 
widzia�, odmalowania ze zbytni� mo�e skrupulatno�ci� 
najdrobniejszych nawet szczeg��w. S�dz� jednak, i� 
pewna drobiazgowo�� nieodzowna jest dla nale�ytego 
zrozumienia geniuszu cesarza i gigantycznych czyn�w, 
bez kt�rych nie dowiedzieliby�my si�, dok�d si�gn�� 
mo�e pot�ga, s�awa i niedola cz�owieka! 
Pocz�wszy od roku 1807 znik�a przestrze� dziel�ca Ren 
od Niemna; rzeki te sta�y si� rywalkami. Przez swoje 
ust�pstwa poczynione w Tyl�y kosztem Prus, Szwecji i 
Turcji Napoleon pozyska� sobie Aleksandra. Traktat �w 
by� wynikiem pora�ki Rosjan i oznacza� poddanie si� 
tego imperium pod wp�ywy systemu kontynentalnego. 
Przynosi� ujm� narodowej godno�ci Rosjan � rzecz 
zrozumia�a dla nielicznych tylko jednostek � i nara�a� 
kraj na znaczne straty materialne, co zrozumieli wszyscy. 
Utworzeniem systemu kontynentalnego Napoleon wypowiedzia� 
Anglii walk� na �mier� i �ycie; zaanga�owa� 
w ni� s�aw� swoj� i honor, losy Francji i w�asny byt 
polityczny. System ten nie dopuszcza� na kontynent zar�wno 
towar�w angielskich, jak i tych, kt�re op�aca�y Anglii jakiekolwiek c�o. M�g� to osi�gn�� tylko przy 
powszechnej zgodzie, kt�r� mu zapewni� mog�o jedynie 
panowanie wy��czne i powszechne. 
Francja tymczasem zrazi�a sobie ludy zwyci�stwami 
swymi, w�adc�w za� krwaw� rewolucj� i za�o�eniem 
nowej dynastii. Nie mog�a mie� sprzymierze�c�w ani te� 
rywali, lecz tylko poddanych, gdy� sprzymierze�cy 
byliby fa�szywi, a wsp�zawodnicy bezlito�ni. Musia�a 
tedy albo wszystkich pokona�, albo te� w tym zmaganiu 
ulec. 
Jakkolwiek wysoko wzni�s� si� by� Napoleon ponad 
ludy Po�udnia i Zachodu Europy, zawsze dostrzega� 
w�r�d �nieg�w i lod�w P�nocy wiecznie gro�ny tron 
Aleksandra. Na dalekich rubie�ach Europy, sk�d p�yn�y 
niegdy� obfit� fal� dzikie hordy naje�d�c�w, widzia� 
zbiorowisko nieokie�znanych �ywio��w, gotuj�cych si� 
do nowego zalewu. Dotychczas Austria i Prusy stanowi�y 
dostatecznie siln� tam� ochronn� od wschodu; ale 
w�a�nie on tam� t� przerwa� lub os�abi�. Sta� wi�c teraz 
samotnie jako jedyny obro�ca cywilizacji, dobrobytu i 
zdobyczy kulturalnych Po�udnia przeciw ciemnocie i 
chciwo�ci ubogich mieszka�c�w P�nocy, przeciw 
zaborczym instynktom ich cesarza i arystokracji. 
Widocznym by�o, �e tylko wojna zdo�a rozstrzygn�� 
nami�tny ten sp�r, t� odwieczn� walk� n�dzarza z bogaczem, 
sk�din�d jednak, z naszego punktu widzenia, 
wojna ta nie by�a ani og�lnoeuropejsk�, ani nawet narodow�. 
Europa by�a jej niech�tna, gdy� ewentualne 
zwyci�stwo jeszcze wzmog�oby pot�g� Napoleona. Francja, 
wyczerpana, �akn�a pokoju: wybitne osobisto�ci, 
wchodz�ce w sk�ad dworu cesarskiego, z l�kiem spogl�da�y 
na nowe przygotowania wojenne, na rozproszone 
mi�dzy Kadyksem a Moskw� wojska, a jakkolwiek 
u�wiadamiano sobie nieuchronno�� tego zatargu, nikt nie 
by� przekonany, �e powinien on nast�pi� ju� teraz. 
Cesarz wszak�e � zar�wno z pobudek politycznych, 
jak i ulegaj�c wrodzonej sobie przedsi�biorczo�ci � powzi�� 
tytaniczny zamiar ca�kowitego opanowania Europy 
przez pogn�bienie Rosji i odebranie jej zagarni�tych 
ziem polskich. Jednak�e wbrew jego woli i ch�ci tajemnica 
sta�a si� publiczn�. Olbrzymie przygotowania, 
jakich wymaga�a tak daleka wyprawa, stosy prowiantu i 
amunicji, szcz�k broni, turkot �adownych woz�w i furgon�w, 
przemarsze tak licznego wojska, to powszechne poruszenie, majestatyczny i straszliwy poch�d wszystkich 
si� Zachodu przeciwko Wschodowi � wszystko to 
zwiastowa�o Europie bliskie starcie dw�ch gigantycznych 
wsp�zawodnik�w. 
Aby dosi�gn�� granic Rosji, trzeba by�o przej�� przez 
ziemie pruskie i omin�� terytorium austriackie, maj�c z 
jednej strony Szwecj�, z drugiej za� Turcj�. Koniecznym 
wi�c by�o zawarcie przymierza zaczepno-odpornego z 
czterema tymi pa�stwami. Austria podlega�a w�wczas 
wp�ywom Napoleona, Prusy za� l�ka�y si� Francji. Od 
razu te� projekt cesarza zyska� sobie w Wiedniu akces 
dobrowolny, w Berlinie przymusowy. Prusy �ci�ni�te jak 
w kleszczach umow� z 24 lutego 1812 roku zobowi�za�y 
si� dostarczy� dwadzie�cia do trzydziestu tysi�cy ludzi 
oraz odda� wi�kszo�� swych fortec i magazyn�w do 
dyspozycji armii francuskiej. 
Wsp�udzia� Austrii wyrozumowany by� jednak i na 
�cis�ej oparty rachubie. Le��c w �rodku, mi�dzy olbrzymim 
obszarem Rosji a imperium Napoleona, Austria 
przyklasn�� mog�a tylko walce; bez wzgl�du na rezultat, 
obaj zapa�nicy musieli w ko�cu wzajemnie si� os�abi� ku 
jej bezsprzecznej korzy�ci. Austria 14 marca 1812 roku 
przyobieca�a da� Francji trzydzie�ci tysi�cy ludzi; 
potajemnie jednak udzieli�a dow�dcom ogl�dnych 
instrukcji. Jako indemnizacj� za poniesione koszty otrzyma�a 
mglist� obietnic� rozszerzenia swego terytorium 
oraz gwarancj� posiadania Galicji. Na wypadek za� 
gdyby cz�� tej prowincji odda� mia�a Kr�lestwu Polskiemu, 
otrzyma�aby tytu�em odszkodowania prowincje 
iliryjskie (tajna umowa art. 6). 
Pomy�lny wynik wojny nie by� wi�c w niczym zale�ny 
ani od ust�pienia, ani te� od wzgl�d�w, jakich domaga�a 
si� zawistna i drobiazgowa dyplomacja austriacka. Z 
chwil� tedy wej�cia do Wilna Napoleon m�g� by� 
obwie�ci� wyzwolenie ca�ej Polski, zamiast zwleka�, 
os�abiaj�c tym samym zapa� i ofiarno�� narodu. 
A jednak by� to w�a�nie jeden z tych najwa�niejszych 
moment�w, kt�re graj� decyduj�c� rol� w ka�dym 
przedsi�wzi�ciu politycznym czy te� militarnym, jeden z 
tych moment�w, z kt�rymi wszystko si� wi��e, od kt�rych 
wszystko zale�y. Lecz Napoleon b�d� zbytnio liczy� 
na przewag� w�asnego geniuszu, na pot�g� i sprawno�� 
swojej armii i na niemoc Aleksandra, b�d� pami�taj�c, co 
zostawia poza sob�, uwa�a�, i� zbyt ryzykownym by- �oby powolne i systematyczne prowadzenie tak dalekiej 
ekspedycji, b�d� te�, jak sam do tego si� przyzna�, nie 
by� pewny wygranej � do��, �e nie og�osi� wyzwolenia 
kraju, kt�ry oswobodzi�, albo raczej nie mia� jeszcze odwagi 
tego uczyni�. 
Nie stara� si� nawet oczy�ci� po�udniowych prowincji 
polskich z nielicznych oddzia��w nieprzyjacielskich, kt�re 
obecno�ci� swoj� hamowa�y patriotyzm Polak�w, i 
zapewni� sobie dzi�ki ich dobrze zorganizowanemu 
powstaniu � solidnej bazy dzia�a� wojennych. Przyzwyczajony 
do szybkiego dzia�ania, do b�yskawicznych 
manewr�w, na�ladowa� chcia� samego siebie, mimo zasadniczej 
r�nicy warunk�w i okoliczno�ci. W u�omnej 
naturze ludzkiej le�y bowiem potrzeba na�ladownictwa; 
wielcy za� ludzie, zwyk�� przerastaj�cy miar�, z nawyknienia 
na�laduj� samych siebie i gin� zazwyczaj od 
broni, kt�r� wojowali; gin� za wcze�nie od tego w�a�nie, 
co stanowi�o najelementarniejsze zalety ich geniuszu! 
Napoleon zawierzy� �lepo szcz�liwej swojej gwie�dzie. 
S�dzi�, i� sze��kro� stutysi�czna armia w zupe�no�ci 
zapewnia mu zwyci�stwo. W niej te� wszystkie pok�ada� 
nadzieje. Zamiast d��y� do zwyci�stwa drog� 
wszelakich ofiar i po�wi�cenia, przeciwnie, przez zwyci�stwo 
otrzyma� chcia� wszystko: to, co mia�o by� celem, 
stawa�o si� jeno �rodkiem do celu prowadz�cym. Na 
zwyci�stwo liczy� tak bardzo, obci��a� je ta...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin