Subtitle Workshop - Custom format 00:00:03,324:- Po prostu mi zaufaj.|- Oczywi�cie. 00:00:06,324:- Nie usztywniaj si�.|- Tak, ciebie to te� dotyczy. 00:00:09,324:Dobrym rodzajem obrony jest|zej�cie z linii ataku. 00:00:13,324:Kiedy z�y ch�opiec podchodzi do ciebie, zejd� z linii|na przyk�ad tak, tworz�c now�. 00:00:19,324:Za ka�dym razem, kiedy tak zrobisz, tw�j przeciwnik|b�dzie musia� si� dostosowa�. 00:00:22,324:- Zmieni� pozycj�, a potem co?|- Potem zmieniaj j� dalej. 00:00:27,324:Zajmiesz tym przeciwnika|a� do.... Zreszt� wiesz. 00:00:31,324:Co? A� on umrze ze staro�ci,|albo zjawisz si�, by mi pom�c? 00:00:36,324:Nie poprosi�am ci�, by� mnie trenowa� po to, �ebym mog�a|unika� walki. Wiem, jak to robi�. 00:00:41,324:- Chc�, �eby� nauczy� mnie walczy�.|- Nie s�dzisz, �e chcia�bym? 00:00:45,324:- Chcia�by� co?|- Uratowa� ci�. 00:00:48,324:M�czy�ni nie zawsze s� w pobli�u,|by chroni� bezbronne niewiasty, nie wiesz tego? 00:00:52,324:A poza tym co by by�o, gdyby� ty by� tym facetem,|z kt�rym bym walczy�a? To mo�e si� zdarzy�. 00:00:57,324:Zgoda. 00:01:00,324:Kiedy ju� po�o�ysz przeciwnika,|upewnij si�, �e on ju� nigdy nie wstanie. 00:01:06,324:Zmu� go do parowania twoich cios�w,|a pr�dzej czy p�niej on si� ods�oni. 00:01:09,324:- Spr�bujemy zrobi� to znacznie wolniej--|- Dosta�am go. 00:01:12,324:Trzy lata w sk�adzie cheerleaderek, wystarczy,|�eby� mi pokaza� jeden raz. 00:01:15,324:Fechtowanie �mierciono�n� broni� to jednak co� innego|ni� wywijanie pomponem. 00:01:19,324:Gotowi! Zaczynamy! 00:01:27,324:Nasi do boju! 00:01:31,774:- Jak d�ugo on jest tutaj?|- 20 minut. 00:01:34,774:Powinna� wywo�a� mnie|ze spotkania. Rodzina? 00:01:37,774:W drodze. 00:01:41,774:Lilah. Dotrzymywa�em tylko towarzystwa|Billemu. 00:01:45,774:Dzi�ki, Gavin.|Wezm� to st�d. 00:01:48,774:Twoja rodzina martwi�a si�. Obawiali si�, �e jeste� chory.|Gdzie� ty si� podziewa�? 00:01:51,774:- Poszed�em na spacer.|- Spacer. Trzydniowy? 00:01:54,774:- Obawia� si� zamkni�cia.|- Dlaczego nie idziesz jeszcze do swoich zaj��? Depozyt�w albo czego� innego. 00:02:00,774:Nie powinienie� tak si� oddala�|od swoich. Pami�tasz, co si� zdarzy�o ostatnim razem? 00:02:03,774:Nie chcia�by� chyba znowu znale�� si�|w tym paskudnym miejscu? 00:02:07,774:Oczywi�cie, �e on by nie chcia�. 00:02:09,774:Nikt tego nie chce. 00:02:12,774:Kongresmenie. 00:02:13,774:- Ufam, �e trzyma�e� si� z daleka od k�opot�w.|- �adnych k�opot�w. 00:02:19,774:Idziemy do domu. 00:02:21,774:To ju� drugi raz, kiedy zwracasz naszego siostrze�ca|bezpiecznie do nas. Dzi�kujemy ci. 00:02:28,774:Ca�a przyjemno�� po naszej stronie. 00:02:31,774:"Nasza przyjemno��" w tym znaczeniu,|�e ty nic w tym kierunku nie zrobi�e�. 00:02:37,774:Mi�y ch�opiec. 00:02:39,774:Jest wspania�y. Ma sw�j w�asny, prywatny|pokoik w piekle. Rodzinne powi�zania. 00:02:44,774:A tak przy okazji, spadaj st�d. 00:02:47,774:- Jeszcze nie sko�czy�em.|- Nie. Naprawd� tu by�e�. 00:02:51,774:Znowu przyszed�e� w�szy� wok� jednego z moich klient�w,|s�dz� wi�c, �e mamy problem. 00:02:57,774:Ty my�lisz?|Kto ci powiedzia�, �e ty mo�esz my�le�? 00:03:00,774:Dlaczego nie spr�bujesz kiedy� s�uchania|zamiast nieustannego k�apania tymi twoimi t�ustymi ustami? 00:03:06,774:Nie jeste� przewodnicz�cym klubu dyskusyjnego,|wiesz o tym? Lindsey przynajmniej wiedzia�-- 00:03:28,774:Anio� ciemno�ci. Odcinek 03x06. /Billy/ 00:04:23,833:To szalenie inspiruj�ce, widzie� to, co zrobi�a�. 00:04:26,833:Trening z Anio�em, wzi�cie|odpowiedzialno�ci. Jestem z ciebie dumny. 00:04:32,833:Bycie przygotowanym nie boli. 00:04:34,833:S�dz�, �e wszyscy powinni�my by� gotowi do walki. 00:04:37,833:Martwy! Bardzo, bardzo nie�ywy.|Wi�c jak bardzo jeste� martwy? 00:04:41,833:Jestem zm�czony tym ci�g�ym byciem nie�ywym. 00:04:43,833:My�la�em, �e powinni�my przygotowa� podobny|program treningowy dla Fred. 00:04:47,833:Je�li s�dzisz, �e ona mo�e pom�c|nam walczy�, to dlaczego nie? 00:04:52,833:�artuj�. 00:04:55,833:Wesley, je�li chcesz|pozna� Fred lepiej... 00:05:00,833:...mo�e nast�pnym razem zaprosisz j�|na intymny obiad dla dwojga... 00:05:03,833:...nie musisz prosi� reszty z nas,|by�my wybrali si� wtedy gdzie indziej. 00:05:06,833:Ja tylko....|Czy to takie oczywiste? 00:05:11,833:Tak! Tak! 00:05:13,833:Nie s�dzi�em, �e ktokolwiek co� zauwa�y. 00:05:18,833:Ona jest raczej|nadzwyczajn�, m�od� kobiet�. 00:05:21,833:Jednak, ostatni� rzecz�, jak� ktokolwiek z nas powinien robi�,|jest romansowanie z kimkolwiek z pracy. 00:05:27,833:Biurowe romanse,|nawet w normalnych okoliczno�ciach-- 00:05:30,833:Tyle �e my nie �yjemy|w normalnych okoliczno�ciach. 00:05:33,833:Jakie bowiem s� szanse, by ktokolwiek z nas,|znalaz� kogo�... 00:05:36,833:...kogo nie odstraszy�yby te wszystkie rzeczy,|z kt�rymi my sobie radzimy? 00:05:40,833:- Nie wiem, mo�e--|- Dla siebie? 00:05:44,833:Teraz, I was gonna say, to be alone.|But what the heck. 00:05:49,833:Wesley, je�li j� lubisz, powiedz jej to.|Po prostu podejd� do niej i... 00:05:56,833:...por�b j� na malutkie kawa�eczki. 00:06:04,833:Ju� dobrze. Dobrze. Do g�ry. 00:06:07,833:Typowa historia.|M�czyzna atakuje kobiet�. 00:06:11,833:- �ona. To jego �ona.|- Jak wiele historyjek z West Side? 00:06:15,833:W��czaj�c Santa Monica,|Beverly Hills i Malibu... 00:06:18,833:...��czna populacja wyniesie jakie� 130,000,|zamieszkuj�cych 30 mil kwadratowych-- 00:06:23,833:- Du�o.|- Trafi� tam. 00:06:26,833:- Dwa zespo�y. Gunn, ty i ja--|- Nie, ju� jest za p�no. 00:06:31,833:Nie mo�ecie jej ocali�.|To morderstwo zdarzy�o si� tydzie� temu. 00:06:38,833:Jak to mo�liwe, �e pokazano mi to dopiero teraz? 00:06:49,327:- A co to?|- Wszystko, co widzia�a� w swojej wizji. 00:06:53,327:Raporty policyjne,|pisemne przyznanie si� m�a do winy... 00:06:56,327:...uj�cia ze sklepowej kamery|i - przed czym was ostrzegam-... 00:07:00,327:...medyczny opis|fotografii z miejsca mordu. Cordelia.... 00:07:04,327:By� mo�e nie powinna� na to patrze�. 00:07:06,327:Powiedz to Mocom.|Nie przeszkodzi�o im to pu�ci� mi t� sekwencj� na �ywo. 00:07:10,327:- Jak zdoby�e� ten materia�?|- W bardzo staro�wiecki spos�b. Kupi�em. 00:07:15,327:- Policja sprzedaje takie rzeczy?|- Niezupe�nie. Kto�, kto ma dost�p. 00:07:19,327:Oni zwykle sprzedaj� to tabloidom,|zw�aszcza kiedy ofiary s� z wy�szej p�ki. 00:07:24,327:- Charlene Baird.|- Ofiara. 00:07:26,327:Ona i sprawca byli ma��e�stwem od|30 lat. �adnej wcze�niejszej domowej przemocy. 00:07:29,327:- Dlaczego on to zrobi�?|- Powiedzia�, �e ona nie chcia�a go s�ucha�. 00:07:32,327:- Pr�bowa� tylko sprawi�, �eby przesta�a m�wi�.|- C�, najwyra�niej ten spos�b dzia�a. 00:07:38,327:Facet si� przyzna�. Przest�pstwo wyja�nione.|Wi�c czego Moce chc� od Cordelii? 00:07:42,327:- Nie wiem.|- A ja tak. 00:07:47,327:11:24, 20 minut zanim|dosz�o do przest�pstwa. Popatrzcie, kto tu jest. 00:08:01,327:- Och, ch�opie.|- Co? 00:08:03,327:Co? 00:08:08,327:Okay, mi�y go��.|Wi�c kim on jest? 00:08:22,327:Jeste� pewien, �e to on?|To jest ten facet? 00:08:25,327:Kiedy wyci�gasz kogo� z piekielnego wymiaru,|raczej zapami�tujesz jego twarz. 00:08:30,327:Tak, to on. 00:08:36,327:C�, wi�c... 00:08:43,327:Teraz wiemy, dlaczego Moce kaza�y mi|do�wiadczy� �mierci tej kobiety. 00:08:50,327:Ona zgin�a z mojego powodu. 00:08:52,327:- Nie.|- Tak. 00:08:58,422:Anio�, je�li ktokolwiek jest tu odpowiedzialny,|to jestem nim ja. 00:09:01,422:Nie mog�a� go wyrwa� z klatki i �ci�gn��|z powrotem na ulice. A ja tak. 00:09:04,422:- Dla mnie. Zrobi�e� to, �eby mnie uratowa�.|- I zrobi�bym to jeszcze raz. 00:09:10,422:- Anio�....|- Hej. 00:09:16,422:Cokolwiek si� teraz zdarzy,|ty za to nie odpowiadasz... 00:09:22,422:...ani ja. 00:09:28,422:Ale ja wiem, kto. 00:09:36,422:Wej�cie pe�ne dramatyzmu. Z tym wyj�tkiem, �e|ty nie mo�esz wej��. 00:09:39,422:- Jeste� troch� nerwowa, Lilah.|- D�ugi dzie� w pracy. 00:09:42,422:I ty wiesz, �e tw�j ch�opak jest na swobodzie.|Wiesz, co on zrobi�. 00:09:46,422:Zwr�cono na to moj� uwag�. 00:09:51,422:- Bo�e, czy ty--?|- Ze mn� wszystko dobrze. Powiniene� zobaczy� tego drugiego. 00:09:55,422:Te� mam to w planach. 00:09:57,422:- Billy nigdy mnie dotkn��.|- Wiem, �e on ma moc, kt�ra sprawia, �e ludzie-- 00:10:01,422:Billy nigdy mnie dotkn��, |a ty nie mo�esz dotkn�� jego. Nikt nie mo�e. 00:10:05,422:Billy nazywa si� Blim, jako �e jest siostrze�cem|Kongresmena Nathana Blima. 00:10:09,422:Ta rodzina w naszym kraju|jest czym� w rodzaju domu panuj�cego. 00:10:12,422:S� w�a�cicielami po�owy wschodniego wybrze�a.|Przepisy prawne go nie dotycz�. 00:10:16,422:- Ale ja nie jestem prawem.|- To nie jest jaka� bestia, kt�r� mo�esz sobie poszatkowa�-- 00:10:20,422:- Dlaczego go chronisz?|- Przykro mi. To g��bokie, rycerskie zainteresowanie... 00:10:24,422:...ze strony jedynego m�czyzny, jakiego znam,... 00:10:26,422:...kt�ry zdecydowanie zmierza do zabicia mnie,|to ju� za wiele jak na taki dzie� pe�en wra�e� jak dzisiejszy. 00:10:30,422:- Twoje r�ce dr��.|- Trzymaj si� z daleka od mojego klienta. 00:10:49,422:- To tutaj. Posiad�o�� rodziny Blim.|- Niezbyt zach�caj�ce powitanie? 00:10:54,422:Nie s�dz�, �e by�oby dobrym pomys�em|po prostu zadzwoni�. 00:10:57,422:Co powiecie na pomys� w�li�ni�cia si� w przebraniu|ochroniarza albo kogo� takiego? 00:11:00,422:C�, to jedna mo�liwo��.|Albo powinni�my-- 00:11:09,422:Wi�c... Idziesz nast�pny? 00:11:14,422:- S�dz�, �e powinni�my tutaj zaczeka�.|- O, tak. 00:11:53,422:Dlaczego to mnie nie zaskakuje, �e|mog� wej�� do �rodka bez zaproszenia? 00:11:57,422:Tak d�ugo, jak jestem zaskoczony,|masz sta�e zaproszenie. 00:12:00,422:Nie jeste� w�a�ciwym facetem.|I nie jeste� ca�kiem cz�owiekiem? 00:12:03,422:Nie ca�kiem. Ale bardziej ni� ty. 00:12:18,794:Lubisz krzywdzi� kobiety.|To sprawia, �e czujesz si� m�czyzn�? 00:12:22,794:W moim �yciu nigdy nie skrzywdzi�em �adnej kobiety.|Ja tylko lubi� sobie na to popatrze�. 00:12:26,794:- Ju� nigdy wi�cej.|- Och? 00:12:28,794:- Wracasz.|- Nap...
nina87