Nierdzewna kolumna.doc

(37 KB) Pobierz
Nierdzewna kolumna

Nierdzewna kolumna

zamknij

Wersja do druku | Pobierz artykuł w PDF

zamknij



[funkcja w budowie]

Na przedmieściach Delhi, stolicy Indii, wśród ruin budowli Kutub Minar stoi żelazna kolumna ośmiometrowej wysokości. Stoi tak sobie prawie od tysiąca sześciuset Iat i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pewien zaskakujący i trudny do wytłumaczenia fakt: ten żelazny słup jest w ogóle nie podatny na korozję.

Wszystkie wykonane przez człowieka żelazne przedmioty w większym lub mniejszym stopniu zżerane są przez rdzę, co jest jednym z poważniejszych problemów technicznych współczesnej cywilizacji. Oczywiście, nowoczesna technologia zna sposoby wytwarzania nierdzewnej stali, ale są one całkiem świeżej daty. Nic nikomu nie wiadomo, by ponad półtora tysiąca lat temu ktoś potrafił wytwarzać żelazo odporne na korozję. Odkrywane przez archeologów żelazne przedmioty każdorazowo pokryte są rdzą, a mnóstwo innych zabytków przeszłości z powodu korozji po prostu się rozpadło. Tymczasem żelazna kolumna z Delhi drwi sobie z korozji, zmuszając do zrewidowania naszej wiedzy na temat metalurgicznych umiejętności naszych przodków.

Kolumna została zbudowana prawdopodobnie około 415 roku nowej ery przez króla Kumaraguptę I na część jego ojca Czandragupty II. Zachowany do dziś walec był jedynie cokołem, na którym stał posąg Garudy – człowieko-ptaka, rumaka boga Wisznu. Co się stało z posągiem Garudy i czy również on wykazywał odporność na rdzewienie, nie wiadomo. Zniknął gdzieś w mrokach historii i ocalał tylko cokół, dostarczając trudnej do rozwiązania zagadki.

Starożytni Hindusi byli ludźmi pod wieloma względami zacofanymi technicznie, ale ich wiedza metalurgiczna musi zadziwiać. Mnich buddyjski Fa Sien, podróżujący po lndiach w V w.n.e., donosił, iż mieszkańcy tego kraju posługują się żelaznymi łańcuchami, na których zawieszają mosty.

W czasach rzymskich lndie były jednym z dwóch najbardziej rozwiniętych ośrodków metalurgicznych ówczesnego świata. Drugi znajdował się na terenach dzisiejszej Austrii. To właśnie z Indii wysyłano do Damaszku sztaby żelaza, z którego sporządzano słynną stal damasceńską, dzięki której niejedna armia odniosła zwycięstwo nad wojskami wyposażonymi w żelazne klingi gorszej jakości.

W jaki sposób dawni mistrzowie hinduscy potrafili produkować żelazo odporne na korozję?

Niektórzy uczeni tłumaczą zaskakującą właściwość kolumny Kumaragupty I niezwykłą czystością użytego do jej budowy żelaza (co nie jest wszak żadnym wytłumaczeniem, ponieważ właśnie chodzi o to, w jaki sposób przed wiekami potrafiono wytwarzać tak czyste żelazo) w połączeniu z suchym klimatem. Suchy klimat także wzbudza sprzeciw, jako że klimat Indii wcale nie jest taki suchy, zważywszy na często zdarzające się tam ulewne deszcze. Wszystkie inne żelazne obiekty na terenie Indii są podatne na korozję, mimo iż znajdują się w takim samym klimacie, a więc diabeł nie tkwi w klimacie, lecz w czym innym.

Zdumiewającą odporność na korozję cokołu Garudy próbowano też tłumaczyć jakąś reakcją chemiczną, zachodzącą między żelazem a potem tysięcy rąk wiernych dotykających kolumny. Wyjaśnienie to również nie wygląda najlepiej, ponieważ nawet najbardziej wierny z wiernych nie jest w stanie sięgnąć dłonią na wysokość ośmiu metrów, a kolumna jest odporna na korozję na całej swojej długości.

Nierdzewna kolumna Kumaragupty I nie doczekała się porządnych badań naukowych, nie bardzo więc wiadomo, czy została ona odlana, czy też sporządzono ją na drodze zespolenia określonej liczby żelaznych kręgów, które po wygładzeniu połączono ze sobą, tworząc coś w rodzaju lekko zwężającego się ku górze walca. Gdyby kolumna została odlana, byłoby to tym bardziej zdumiewające, gdyż trudno uwierzyć, by metalurdzy sprzed półtora tysiąca lat byli w stanie odlać dziesięciotonowy walec z nierdzewnego żelaza.

Żeby zamienić żelazo w płyn, potrzebna jest temperatura 1530 oC. Aż do XIV wieku znane były tylko prymitywne piece dymarki, niezdolne do zamiany żelaza w płyn. Temperatura, którą wytwarzały, była w stanie zamienić twarde żelazo w brudną, ciastowatą masę, z której niepodobna uzyskać żelaza przyzwoitej jakości.

Znana nam technologia dopiero w XVIII wieku umożliwiła roztopienie rudy żelaza do stanu płynnego, jednakże wchodziły tu w grę jedynie ważące kilkadziesiąt kilogramów bryły, a nie masa o wadze około dziesięciu ton. Nawet dziś, pod koniec XX wieku, trudno u zyskać (o ile to w ogóle możliwe) niepodatne na korozję żelazo metodą prostego odlewania "na wolnym powietrzu", zatem trzeba by właściwie przyjąć, że zagadkowa kolumna Kumaragupty I nie została wykona na techniką odlewniczą.

Kto wyjaśni żelazną zagadkę sprzed szesnastu wieków?

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin